Enigma nie wypowiedzi są przerażające tylko brak zrozumienia ( nie tylko u Ciebie 😉, że forma w jakiej były zadawane pytania delikatnie mówiąc była niesympatyczna, a i często ironiczna. Ależ ja także uważam,że nikt tu WYJATKOWO NIE naskoczył na Angelę. Każdy ma prawo pytać i mieć wątpliwości. Ja też miałam (mam nadal) i się zapytałam. Tyle. To nic złego
Biorąc pod uwagę fakt wycofania się Angeli z nin. dyskusji z powodu obrażenia się (ew. darczyńcy zapewne będą z nią w kontakcie tak jeśli chodzi o rodzaj potrzebnego sprzętu jak i adresu wysyłki - bo obu tych ważnych kwestii Angela nie była łaskawa wyłuszczyć) to przychylam się do pomysłu jkobusa by z tego wątku mogli skorzystać inni potrzebujący sprzętu.
Hmm... Wiecie co? Przydałyby mi się obcęgi - takie do werkowania kopyt. Nie, nie to że mnie nie stać: po prostu musiałbym pojechać po nie gdzieś dalej, bo tu w okolicy nikt takiego asortymentu nie prowadzi, a najstarsi mieszkańcy wsi już nie pamiętają, kto i jak ostatnie konie tu dawniej werkował (więc nie wiadomo, na jakim wysypisku takiego sprzętu szukać!) - a jakoś tak ciągle nie ma okazji i sprawa się odkłada i odkłada - a kopyta mojej Dalii wlkp, których nie jestem w stanie "złapać" zwykłymi obcęgami stolarskimi, bo za grube - są naprawdę w skandalicznym stanie...
Tak sobie pomyślałem: może u kogoś leżą na strychu takie wielkie obcęgi i nic z nimi nie robi?
No bo skoro założycielce wątku wątek jest już niepotrzebny - to szkoda, żeby się marnował po tak piękny początku! 😂
Żartuję oczywiście...
A! Rajdowa kulbaka też by mi się przydała. I popręg neoprenowy w rozmiarze 90 cm. I jedno kompletne ogłowie w rozmiarze "M". Więcej życzeń nie przychodzi mi do głowy na razie...
Ale może przekształcimy ten wątek w taki "koncert życzeń" - co by kto chciał, a chwilowo nie ma - z przyczyn różnych..?
A więc inne osoby które czegos potrzebują by sie tu wpisywały - najlepiej konkretnie tak jak jkobus.
Angela kilka razy podkreśliła, że dzisiaj wybiera się po konia. Wątpię, że ma ze sobą mobilny internet i czyta każdy wpis, bo przecież musi odpisać. Wróci z koniem, zrobi wszystko co ma do zrobienia (a przy zwierzętach nawet TYLKO tylu tej roboty trochę ma) i się odezwie, chociaż zastanawiam się w jakim celu i co jeszcze miałaby wam opowiedzieć.
Ania, zalozcie fundacje i piszcie programy do konkursow. Jest mnostwo mozliwosci i duzo do "ugrania" na Fundacje. Przejdz sie do urzedu gminy i szukaj, oni maja informacje na temat funkcjonowania fundacji, jakie konkursy sa teraz rozstrzygane, pomoga napisac program i moze da rade cos na tym uzyskac. Jesli tylko macie checi pomagac zwierzetom szukajcie mozliwosci. Sprobuj od tej strony, to rozsadniejsze i bardziej dlugoterminowe, a jak sie uda to nie bedziesz musiala sie prosic o nic ludzi ktorzy i tak wiedza lepiej i i tak maja Cie za idiotke (przepraszam za wyrazenie).
Maddie przecież Angela uciekła z forum, napisała jasno, że żegna się z nami.
nerechta chcesz obrazić nas czy samą Angelę twierdząc, że ktoś tutaj ma ją za idiotkę? Niektórzy tutaj mają nadzwyczajny dar czytania w myślach innym. Na jakiej podstawie Angela ma zakładać fundację? Na co? Na przyjmowanie od ludzi zdrowych, fajnych koni, na których goście jej gospodarstwa będą mogli jeździć (prawdopodobnie odpłatnie)? I jakie konkursy masz na myśli?
Tutaj się uczepię: [quote author=Cień na śniegu link=topic=66524.msg1123830#msg1123830 date=1315337253] Muszę zrobić 🚫 Błagam - zaczynaj nowe zdanie z dużej litery! Lepiej się to czyta i okazujesz tym szacunek dla czytających. [/quote] Wiele osób na forum pisze nie używając klawiszy alt i shift. Nakrzyczałaś na nią tak przy okazji?
[/quote]
Nakrzyczałam??? Zwrot "błagam" to krzyk? Bywam w niewielu wątkach, a w tych, w których bywam, rzadko spotykam osoby nie używające alt i shift. Zwróciłam Angeli uwagę w dobrej wierze, bo nie tylko mnie przeszkadza taki styl pisania. I nie tylko ja uważam, że jej posty ciężko się czyta.
Ania, zalozcie fundacje i piszcie programy do konkursow. Jest mnostwo mozliwosci i duzo do "ugrania" na Fundacje. Przejdz sie do urzedu gminy i szukaj, oni maja informacje na temat funkcjonowania fundacji, jakie konkursy sa teraz rozstrzygane, pomoga napisac program i moze da rade cos na tym uzyskac. Jesli tylko macie checi pomagac zwierzetom szukajcie mozliwosci. Sprobuj od tej strony, to rozsadniejsze i bardziej dlugoterminowe, a jak sie uda to nie bedziesz musiala sie prosic o nic ludzi ktorzy i tak wiedza lepiej i i tak maja Cie za idiotke (przepraszam za wyrazenie).
Jedyn słowem Angela oprócz otrzymywania za darmo sprzętu powinna przejść jeszcze kurs naciągania ludzi oraz instytucji na kasę w formie założenia i prowadzenia fundacji. Dobre.
nerechta-pewno że angela może tak zrobić, jest masa programów, można dostać dofinansowanie z gminy, jest program młody rolnik-można starać się o pomoc unijną
tylko trzeba mieć pomysł, plan tego co sie zrobi, trzeba byc przygotowanym na każde pytanie i nie można tupnąć obrazić sie i wyjśc(w sumie można-bo to wolny kraj, ale g się wtedy dostanie)
też mam gospodarstwo, wiem coś o programach unijnych, mogę podpowiedzieć, doradzić...ale spotyka mnie foch na sugestię że z darowanym koniem moze być coś nie tak 🙄, no to po prostu niepoważne jest 🤔wirek:
i mamy prawo wiercić, pytać i dociekać, od tego jest forum 🤔 skoro temat powstał i nie został przeniesiony jako ogłoszenie do odpowiedniego działu
ps: i jeszcze w ostatnim swoim poscie angela niespecjalnie grzecznie odnosi sie do potencjalnych darczyńców, tak nie mozna - jeśli o coś prosisz -to musisz się czasem wytłumaczyc a nie walić: a ja naiwna sie tłumaczę po czym wpada osoba wyzywająca wątpiących od hien..no dzięki
ona pomocy ani rady nie chce, tylko sprzętu-doradców ma jak widać świetnych, nas nie potrzebuje a my sie wypuszczamy z jakimiś sugestiami... 🤔
Angeli bronią raczej ci, którzy nie mają własnych stajni i gospodarstw. o wlasnie. tez tak mysle. osoby, ktore co najwyzej liznely szarosci codziennych obowiazkow. dla ktorych te obowiazki sa ciekawa odmiana, a nie codziennoscia. jak wyrobic sie ze wszystkim w ciagu dnia? idac do pracy, oporzadzajac konie, rekonwalescenta wystepowac 2x dziennie po 20min, nanosic wody, zima cieplej, z domu, zalatwic siano, slome, odbior gnoju, kupic to wszystko, zaplacic za leki, weta, kowala, sprzet... i to budzi irytacje, jak przychodzi taka osoba i jej sie wydaje, ze wie, ci ktorzy naprawde wiedza, probuja wyjasnic, ze nie jest tak rozowo, a ta osoba dalej twierdzi, ze wie lepiej. to nie jest zazdrosc. to doswiadczenie. czeka Angelę budowa płyty obornikowej, wkład własny i inne takie, ale to już inna historia
A plyta nie jest konieczna przy jakimkolwiek inwentarzu większym niż kilka kur? a skoro juz jkobus zaczął, to ja pociągnę: przygarnę kózkę. Mogę do adopcji 😉, ale kolczykowaną. 💃
jak unijny to jasne 😉. no, chyba, że diamentem, takim chociaż z 70 karatów (tylko nie wiem czy kozie by pępka nie urwało). Pentagram jak najbardziej. A jak jeszcze czarna to sama po nią przyjadę 😉
[quote author=melechow link=topic=66524.msg1125160#msg1125160 date=1315474206] Angeli bronią raczej ci, którzy nie mają własnych stajni i gospodarstw. o wlasnie. tez tak mysle. osoby, ktore co najwyzej liznely szarosci codziennych obowiazkow. dla ktorych te obowiazki sa ciekawa odmiana, a nie codziennoscia. [/quote]
sorki Katiju ale ja wiem co znaczy opekowac sie konmi, mam ich 12 sztuk , mam tez mega chorego konia (aktualnie w szpitalu na slużewcu) i zapewniam Cię ,że doskonale wiem co to codzienna opieka nad zdrowymi i chorymi konmi.
Faza, ale nie bierz od razu wszystkiego do siebie. mimo wszystko dla mnie też jest powalajace, że ludzie ciągle czegos chca ZA DARMO: koni, sprzętu, żarcia dla zwierzaków, kasy na to czy na tamto. Wg mnie jesli ktoś ma kasę ( a jak rozumiem Angela ma), to kupuje (może na wyprzedażach, na allegro, w ogłoszeniach kupię-sprzedam-wymienię) a nie na zasadzie "dajcie bo chcem". ... chcoiaz nie, ja wiem, to straszna zazdrośc przeze mnie przemawia, że sama nie wpadłam na to i nie napisałam 😀ajcie mi derkę, bo mam starego konia, dajcie mi kury, bo mam je gdzie trzymac, dajcie mi, a co tam macie dajcie, to sprzedam i będzie super... Ja sie nie dziwię wątpliwościom forumowiczek - chcesz czegoś, to kup. trzeba wspomagac gospodarkę 🙂, a wiele rzeczy przyda sie każdemu.
Cień na śniegu Twój następny post jest w nieprzyjemny sposób napisany. Oburzyłaś się okropnie. Dla mnie jej posty są jak najbardziej zrozumiałe. Może to wina tego, że wychowuję się w erze pokemonów, ale jeżeli coś jest napisane mega nieczytelnie, niezrozumiale to najzwyczajniej w świecie to olewam i nie czytam i się nie udzielam, bo szkoda mi czasu na to.
omnia i znowu... Angela uprzejmie poprosiła o ZBĘDNE rzeczy. Nie każe każdemu oddawać za darmo, napisała nawet co chce ODKUPIĆ i w jakim przedziale cenowym.
juz przedmówczynie to pisały nie o treść chodzi ale o formę. Bo to wszystko to ataki przesycone przecinkami typu "phi", "nie żartuj", "zwariowałaś" serią wykrzykników czy znaków zapytania. itp
ja też mam po rożnych akcjach na tym forum ograniczone zaufanie do takich osób. Ale pytania można zadawać grzeczniej. Nie każdy jest oszustem więc powinno się ludzi traktować z szacunkiem, nawet jeśli to co piszą nie do końca jest zrozumiałe
tak jak pisałam. nieufność jest zrozumiała. jad i naskakiwanie na kogoś bez powodu nie.
gdybym miała chorego/starego konia chętnie znalazłabym dla niego taki adopcyjny dom. Oczywiście najpierw uważnie bym ten dom i właścicieli zbadała, ale nie zakładałabym z góry, że każdy kto chce przyjąć konia za darmo jest oszustem i naciągaczem.
...kiedy sobie uświadomię ile interesownej obłudy jest wśród tych, co głaszczą po nieświadomych odpowiedzialności głowach, a ile jest bezinteresownej troski jest w głosach tych, którzy swoją szczerością są mało mili...strasznie się cieszę, ze mogę być postrzegany jako podły złośliwiec.
ps...Judasz ma na tym forum, swoich godnych spadkobierców!
gdybym miała chorego/starego konia chętnie znalazłabym dla niego taki adopcyjny dom.
I o to chodzi. Nieczęsto oddaje się w pełni zdrowe, niewymagające odpowiedniej (kosztownej!) opieki konie. A autorka wątku zdaje się nie zważać na to, że chory koń to nie chory chomik, ani chory pies. Napisała, że jak przyjedzie bez nogi to co? A tu, jak przyjedzie bez nogi, to trzeba będzie go humanitarnie uśpić, żeby nie cierpiał. A potem zutylizować. Ktoś za to musi zapłacić. Chory koń to masa, masa, masa pracy i jeszcze większa masa pieniędzy. Sorry, ale laik, jakim jest autorka wątku nie ma pojęcia ile kosztuje leczenie nawet głupiej kolki, która rach ciach, bo może przez nią nie zauważona (skąd ma wiedzieć jak wygląda kolkujący koń?), doprowadzi konia na granicę. Będzie miała na zawiezienie konia do kliniki - skoro jest na Pomorzu, nie ma żadnej pod ręką, operację, pobyt w klinice, przywiezienie konia. I utrzymanie jednocześnie reszty. A jak będzie miała do tego jeszcze ze 2 konie z COPD?
Ja tam rozumiem, dlaczego ludzie jej piszą, że powinna to przemyśleć. Idea słuszna, ale konie to nie zabawki.
deborah a gdybyś miała zdrowego, silnego konia, to też oddałabyś go w dobre ręce? Zresztą to nie ma znaczenia, bo Angela mimo tego co wygłaszała na forum nie wzięła chorego, starego konia, a same zdrowe, silne. Cóż każdy ma inne pojęcie ratowania zwierząt. Gdzie widzisz te serie wykrzykników, "phi" itd? W którym konkretnie poście widzisz to plucie jadem? Ja szczerze mówiąc więcej jadu widzę w tym wątku u osób, które zaciekle bronią Angeli (tylko przed czym?) niż u tych, które od początku miały wątpliwości.
kochani.nie obraziłam sie przepraszam jak uraziłam tutaj kogoś ale naprawdę czasem bolało mnie co nie co i czując sie osaczona napisalam ,,że naiwna sie tłumaczę,, starałam sie coś wytłumaczyć ale dla tych ktorych nie było to satysfakcjonujące myslę że takie juz pozostanie. byłam troche zdenerowana bo jak każdy kto zaczynał -bałam sie tego na co się zdecydowałam a tu troche też i dyskusja na tym forum sprawiła ze zaczełam poprostu -żałować.. moze nie podjętej decyzji ale sama nie wiem czego. mam 40 lat i 3 dzieci niep isałam bo myślałam ze nikogo to nie obchodzi ale jak cos Was jeszcze interesujcie -mówcie. otrzymalam pomoc z tego forum i cieszę sie że są i tacy co mieszkają blizej mnie i mogą tu do mnie -zajechać.ja nie mam nic do ukrycia teraz cos na temat konika -bo jest już z nami. bardzo sympatyczny i toważyski wałach. młody i bardzo ciekawy no i zderzyłam sie z kolejnym moim lękiem - przed wysokością.. dla niektórych koń wzrostu 165 to standart ale ja sama mam 158 w kapeluszu wiec musze zadzierać glowę do góry aby na niego spojżeć i to dosyć mocno 🤣 mam odczucie ,ze jak wczoraj wypuściliśmy go na łąkę to biegal tak jakby tęsknił za porządnym -wylataniem sie.aż bałam sie że nie wychamuje przed ogrodzeniem i latał tak dobre 4 godziny. włascicielka konika bardzo fajna kobieta ale jak sama powiedziała mi ,że mają kiepskiej jakości łąki i jest co nieco za chudy.. myslę ze za miesiąc będzie wyglądał inaczej. jest cudny spokojny i w pełni zdrowy myślę ze czasu trochę potrzeba zanim na niego usiądę. jest zajeżdzony a powód oddania? myslę że dlatego że jest taką końską -pierdołą ale oczywiście nie na zasadzie że traktuje to jako cos złego -ja sie cieszę. przez to jest bardziej taki -nawet nie potrafie tego okreslić. tam był na końcu za stadem ,widać że konie go odgryzały -ma sporo blizn na boku od myslę -zębów i ran ktore sie dopiero goją lub zagoiły. może i też konie odgryzały go od lepszego jedzienia i tak schudł. to dobra stadnina ale chyba trochę biedniejsza więc nie sądzę że jest zaniedbany ale oni uwazali ,że dużo lepiej będzie mu u mnie i że napewno bardzo go pokocham. nie nadaje sie pewnie do sportu.tylko nie wieszajcie sie teraz na tych ludziach-bo było tam czysto -zadbanie i spokojnie. podeślę Wam zdjęcia ale to już na dniach bo chcę troche posiedzieć przy nim z aparatem a nie mam czasu.. biegam co 5 minut na łąkę i z nimi siedzę.rozmawiam i oswajamy siebie wzajemnie.przybiega na imię. myślę że jak juz sie zaadoptujemy bedę pisac więcej i bardziej na temat.teraz nadal żyję tym przeżyciem wracając do pewnego zdania ,już nie bedę suzkać kto pisał i przperaszam jak to bedzie uszczypliwe z mojej strony ale nie liczylam na wszystko za -darmo. przecież odsadek ktorego mam kosztował dobre 1500 zł a jest to konik bez zadnych papierów i pochodzenia .to jest sporo ale ma cos w sobie że nie żałowałam i nie żałuję wyboru. koza jest gratisem i kaczki.ale na wszystko musieliśmy -zapracować.mi nie żal czasu na widly i grabie.mi to naprawdę sprawia przyjemność. mogłam sobie odłożyć i kupić konia.. ale pomyślałam że mogę dać dom takiemu ktorego nikt nie chce. i myślę że zwierzę to bardzo dobrze rozumie.i ja tak też poprostu mam ze wolę takie zwierzaki .może potrzebuję doświadczać litości?. siana mam bardzo dużo cała stajnia jest nim zawalona.nie będę liczyć ile tego jest bo to bez sensu.poddasze jest ogromne jako magazyn i suche owsa też mam prawie 3 tony. dobrej jakości -nasz własny owies tylko słomy jest mniej bo cały czas oddawaliśmy tym co potrzebują. to nie śa konie do pracy wiec nie myślę że mi zabraknie.może i nawet nikt nie bedzie ich urzytkowal tylko ja czasem i maż. nie wiem jeszcze jak to sie rozwinie ale jak ogarnę to wszystko jak trzeba to myslę że pokusze sie na kolejną szkapinę ktorej mogę dac wybieg i łąki do woli. co do tych dotacji to jestem w trakcie obmysleń na ktory program sie pokusić i jest naprawdę dużo do wyboru.. te kilka nad ktorymi sie zastanawiam są warte uwagi ale nie chodzi mi o to aby zrobić agro i zarabiać na koniach z adopcji. i przpepraszam jak ktos tak to zrozumiał.to była propozycja ktora wyszła od ludzi z gminy ale nie zadecydowałam ze tego chcę.to tylko jedna z alternatyw.co nie wyklucza że moge hodowac rodzime zwierzaki i postarać sie o dotacje na to.. ktos też podsunął mi inne rozwiązanie -bardziej ciekawe i mniej publiczne i powiem ze zastanawiam sie nad tym bardziej niz na poprzednich -ale tego jeszcze nie zdradzę. musze to przemyśleć. nie pisałam wczęsniej na forum bo nie znam sie na wielu rzeczach ale mam inne doświadczenia ktore są bardzo przydatne w tym czego sie podjełam. za to czytam i słucham innych. nie udzielalam sie bo nie miałam powodu. to właściwie wszystko cieżko jest tak odezwać sie do innych i nie wiedzialam jak.zrobiłam to w taki sposób i jedni zrozumieli moje intencje inni nie ale cieszę sie że konie już są dwa.. i że -zaczełam reszta to już okaze sie w praktyce
wczoraj zaadoptowałam 8 kaczuszek dla ktorych wstępnie mamy już ogrodzony wybieg -6 dworek i parkę białych domowych kaczek a na dniach mają przywieźć mi gęsi garbonose.
wracając do pewnego zdania ,już nie bedę suzkać kto pisał i przperaszam jak to bedzie uszczypliwe z mojej strony ale nie liczylam na wszystko za -darmo. przecież odsadek ktorego mam kosztował dobre 1500 zł a jest to konik bez zadnych papierów i pochodzenia .to jest sporo ale ma cos w sobie że nie żałowałam i nie żałuję wyboru. koza jest gratisem i kaczki.
Nie wiem, może się tak niefrasobliwie wypowiadasz, może dla Ciebie to jedno i to samo. Dla mnie nie i podejrzewam, że dla innych też nie. Adopcja to nie to samo co gratis.
Angela, te 3 tony owsa to na ile koni? Ja mam taki zapas przewidziany na 3 konie, które będą lekko pracować, lub się lenić i już policzyłam, że to będzie mało do kolejnych żniw.
Angela, te 3 tony owsa to na ile koni? Ja mam taki zapas przewidziany na 3 konie, które będą lekko pracować, lub się lenić i już policzyłam, że to będzie mało do kolejnych żniw. a masz do tego owsa dla 3 koni w zestawie 7 hektarów solidnych łąk? 😎
wychodzi na to że sie tak niefrasobliwie wypowiadam.dla mnie jest to adopcją ponieważ przygarnełam to zwierze a nie musiałam.gratis to jest dla mnie w tym temacie ,,żartobliwe,, powiedzenie i jest ono i prawdą i nie. bo równoznacznie z tym ,że ktoś mnie ,,poprosił,, abym wzieła też i kozę to w zdaniach było -mam z nią kłopot i jeżeli będzie kłopotem dla was to mi oddajcie a moze i bedzie u Was jej lepiej niż tu. a że powiedziałam -gratis do konia bo konia od tej kobiety kupiłami . żartowałam sobie że koza jest dodatkiem do tego zakupu. ale jest bardzo fajnym zwierzakiem bardzo przychylnie nastawionym do ludzi.bardzo lubi sie tulić i być glaskana .myślę że jest tu już jako zaadoptowana i pasuje do gospodarstwa.
myślę że to wszystko zależy od tego czy ktos potrafi czytać pomiędzy zdaniami.ja czasami tak sie wyrażam ale dlatego że mimo wszystko podchodze do życia z optymizmem a nie sarkazmem. tak samo jak moje powiedzenie że Wałach ktory tu do mnie przyjechał jest ,,pierdołą końską,, może to być obrażliwe co dla niektorych a mnie to słowo napawa miłościa do tego zwierzka. powiem Wam szczerze że kiedy patrzę na te kaczuchy to czuję radość w sercu że je przygarnełam i ciesze sie że tu są. takie życie jest dla mnie radoscią i potrzebą dla realizacji siebie. kocham zwierzęta i dla nich tu jestem. i nie tylko w radosci ale i w potrzebie oby było kłopotów jak najmniej i wizyt weterynarza. liczę sie z tym że tak może być ale nie bedę żyła strachem ze to moze nadejść bo sie wtedy pojawi. przyciągamy do siebie to czego pragnieny. ja pragnę stworzyć tym zwierzakom kochający dom .. pozdrawiam angela
no właśnie.. trochę duży 🤣 jak mi powiedzieli że ten po którego przyjechałam to ten na końcu stada -najwiekszy -to mi sie nogi ugieły z wrażenia. ale na szczęscie mam taki taras że mogę z tarasu startować na grzbiet.. albo z balota ktory na pastwisku został.🏇 ale tak na serio - to pewnie potrzeba mi chwili zanim sie na to nie odważe. już czuję sie coraz pewniej ale nadal jak do mnie biegnie to wstrzymuję oddech..ma takie trochę nie kontrolowane ruchy i musze nauczyć sie go czuć i słuchać .. więc cały czas go obserwuję. mała za to biega za nim jak cień 🙄 musze więcej zdjęć porobić .. pozdrawiam angela