Należy tę kwestię przedyskutować z władzami Skaryszewa. W poniedziałek będzie po temu okazja.
Natomiast - ładowanie koni zawsze będzie wyglądać źle. Proponowałem nawet, oczywiście retorycznie, co by fundacje zamiast wykupywać konie - rozdawały "Głupie Jasie" w trudnych przypadkach...
Edit: "KT" na swojej stronie pyta "co robić" (Edit, bo zapomniałem:
https://www.facebook.com/redakcja.kt ). Przez krótką chwilę nawet kontemplowałem możliwość zarejestrowania się na fejsbuku, co by rodzimą redakcję w tym mozolnym namyśle wesprzeć - ale pytanie "czy mam się połączyć z Gmail?" - jakoś mnie powstrzymało. Wybaczcie. Naprawdę nie widzę sensu w epatowaniu moich korespondentów jakimiś "kontaktami" przez fejsbuk. No - nie dorosłem do tego i już...
Więc - w ogólnym zarysie. Co należałoby zrobić, żeby konie mniej cierpiały, były lepsze (choć, swoją drogą i tak uważam, że konie zimnokrwiste mamy bardzo dobre - nigdy w historii tak dobrych nie mieliśmy!), a rolnicy żyli dostatniej?
1. Należy skasować programy "ochrony ras rodzimych" - podstawowym założeniem tych programów jest rozmnażanie koni - to powoduje nadprodukcję materiału, w dużej części - pozbawionego jakiejkolwiek wartości użytkowej. "Hodując" nadające się tylko do ubojni małopolaki - nie pomagamy ani sobie, ani hodowcom prawdziwych koni rzeźnych...
2. Zamiast tego, należy:
- tak, jak to zawsze do tej pory było - wspierać (ze środków Związku, ze składek, na spółkę...) starannie i wedle surowych kryteriów wyselekcjonowane ogiery, udostępniając ich nasienie po umiarkowanych cenach każdemu hodowcy,
- podjąć program badawczy lub podłączyć się pod jakiś zagraniczny program badawczy dotyczący: optymalnego przyrostu masy u koni rzeźnych oraz - praktycznych możliwości wykorzystania mleka końskiego i/lub innych sposobów wykorzystania koni zimnokrwistych dla celów gospodarczych.
3. Należy wspierać rodzimy przemysł wykorzystujący "produkty koniopochodne" - od krajowych ubojni i zakładów mięsnych (tu - promocja spożycia koniny się kłania...), aż po firmy z branży kosmetycznej - i co tylko jeszcze da się wymyślić. Nie potrzeba do tego żadnych państwowych dotacji. Porzebna jest informacja - i organizacja. Chodzi o to, aby hodowca wiedział, gdzie może sprzedać swoje konie czy końskie mleko - a producent wiedział, skąd ma wziąć taki czy inny produkt. W ten sposób - zdecydowanie poprawi się opłacalność produkcji (więc również - będzie więcej środków w dyspozycji rolników, którymi będą mogli polepszać stan swoich zwierząt) i skróci transport do punktu docelowego.
4. Należy wprowadzić jakiś rodzaj wirutalnej aukcji koni mięsnych: po to, aby wyeliminować przypadkowych często pośredników i zwiększyć zysk hodowcy.
5. Oczywiście, nie wolno zaniedbać żadnej okazji do pokazywania i promowania rodzimych koni zimnokrwistych - nie tylko jako koni "mięsnych i mlecznych", ale też do rozlicznych innych zastosowań. Od "wyścigów włościańskich", przez pokazy powożenia, orki, zrywki drewna - aż po hipoterapię.
6. Należy uporządkować teren targu w Skaryszewie, wygospodarowując "strefę pokazową", z miejscem na plac aukcyjny, arenę pokazową - i "strefę załadunkową", z wszelkimi udogodnieniami i personelem na miejscu.
7. Należy co roku przyznawać wysokie nagr