Forum towarzyskie »

Idiokracja

Ja się z tym, co napisałeś jak najbardziej zgadzam.
Ironii kolega nie dostrzegł w ferworze walki o dobre imię Polaków.
(...)
Cieszę się, że ustailiśmy jakiś consensus w zespole d/s trudnych 🙂
To teraz pozostaje nam porozmawiać, jak to w komisjach śledczych bywa, o czymś o czym nie mamy zielonego pojęcia, czyli o filmie, którego nie widzieliśmy.
Zmienię na chwilę temat. Drobna rzecz a doprowadza mnie do irytacji. Reklama oczywiście. "Nazywam się Asia". Chyba ma ryby siną wodą kłute  😜
A Asia jest boska.
Taka typowa Asia  😂
pokemon, a z ciekawości co tam reklamują, bo nie mam pojęcia co to za Asia.

Jesli chodzi o reklamy to Wiktoria i rakowi wspak. Nosz kurde.... z chłopów debili robić. Będzie chciał to pójdzie. Można było tą usługę ubezpieczeń inaczej zareklamować. Moja lepsza połowa jak widzi tą reklamę od razu chwyta za pilota i zmienia program.
Pani w perłach i w full wypas makijażu opowiada o (teraz mnie zabij, ale ona mnie tak wkurza, że też przełączam) odświeżaczu powietrza/kostce do kibla/tabletkach do zmywarki.
W każdym bądź razie kompletnie bezsensownie to wszystko razem wygląda.
Rakowi wspak jest równie zajebiaszcze.
A to nie jest ta fotografka jedzenia, która przytula tabletkę do zmywarki? Jestem jej fanką!
Taaaaaaaaak! To ona 🙂
Znów reklama- serek Almette i rodzinka, co leży na łące i zamiast porozmawiać o czymś sensownym snuje o serku.
I nie wiedzą co to zagęstniki ani konserwanty. Biedne owieczki. No nie wiedzą.
A tu skład serka: Skład: Ser twarogowy, białka mleka, woda, zioła, odtłuszczone mleko w proszku, sól, kwas cytrynowy, aromaty naturalne.
I zagęstnik i konserwant.   😂
I druga o Misiu Lubisiu-co smarkacz się do niego śmiał i zjadl mu braciszka.
Reklamę almetkową to nawet mój mąż olewator skomentował, że ta pani-matka wygląda jakby była po potrójnej lobotomii.

Muszę dziś wyjść o 17 z pracy. Dzwoni "klyjęt" do której jestem. Ja mówię, że muszę wyjść o 17.
No to którą już mamy? A tu nikogo.
90% ludzi słysząc "do 17", przyjedzie o 17.
Już się nauczyłam i mówię wcześniejsze godziny.
Takie osoby jak Korwin-Mikke, o faszystowskich poglądach i gardzących innymi ludźmi, należy izolować i pokazywać, że ich sposób myślenia jest po prostu nieakceptowalny - mówi Onetowi Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, pełnomocnik ds. równego traktowania.jak widać ministrem może być kretynka, nie wiedząca co to jest faszyzm i nie mająca nawet wiedzy z zakresu szkoły podstawowej.
... jeszcze mówiąc to, z racji pełnionej funkcji, stosuje orwellowskie dwójmyślenie.
Oj tam, oj tam 😉. Tak samo jak większość katolików, kiedy chodzi innowierców lub co gorsza ateistów. Poza tym nie od dziś wiadomo, że wykształcenie nie jest konieczne do robienia kariery politycznej.


Ja już boje się włączać telewizor. Idiotycznych reklam i programów unikam jak ognia, ale czasem kiedy nie zdążę zrobić uniku i dostaje jakąś idiotyczną treścią prosto w twarz, to zaczynam marzyć, aby koniec świata nastąpił jak najszybciej. No, ale trudno się dziwić komercyjnej telewizji. W końcu popyt reguluje podaż. Kilka lat temu prowadziłem kiosk z prasą. Tytuły takie jak Fakt, SuperExpress, Życie na Gorąco, to były gazety które sprzedawały się w duuuużo większej ilości, niż inna prasa.


Wytłumaczcie mi, ci którzy używacie tego cacka - po co Wam telewizor?
Oprócz tego, że film w tv jest fajniejszy niż na ekranie 19" 😉 bo tyle to ja wiem..
Publicystyka, bieżące info, relacje online z wybuchów wojny i olimpiad, odcinki seriali rozmaitych  - to wszystko jest w sieci.
Telewizor pomaga mi w rozmowach z otoczeniem.
O Dostojewskim nie pogadam a o serialu jak najbardziej.
😉
Teoretycznie wszystko jest w necie, ale ja zazwyczaj w tv oglądam coś, czego nie obejrzałabym inaczej, bo pewnie nie wiedziałabym, że w ogóle to istnieje. Zazwyczaj są to programy na Discovery i wszelkich innych National G., Animal Planet itp. Do tego TVN Turbo.
Filmów w tv nie oglądam, bo wkurzają mnie reklamy.
dempsey, u nas jest dlatego, że mąż ma słaby wzrok. A sporty zimowe lubi oglądać. Ja oglądam konie. Większy komfort niż na monitorze. Młody czasem jakiś głupawy filmik dla dzieci czy Garfielda (przecież byłby bezradny w ogóle bez kontaktu z idiotyzmami). Lubiłam niektóre "lifestylowe" programy oglądać, wnętrzarskie, architektoniczne, ale już chyba obejrzałam co chciałam.
Gorzej, że jeszcze niedawno mąż lubił "politykę" oglądać - dyskutował z ekranem, a potem w ogóle... jakoś agresja w nim wzbierała. Uprzytomniłam co się dzieje i odpuścił. Czego koniecznie potrzebuje dowie się z radia za kierownicą. I tak się sobie dziwię, że nie potraktowałam TV siekierką, przez lata zanurzona wbrew woli w "bajkach" i programach "publicystycznych", brr. Teraz na szczęście spokój i cisza. Starsze dzieciaki wybierają sobie w necie, młodszy telewizyjny szczególnie nie jest. Relacje z biathlonu nawet lubię. I snookera czasem pooglądam. Filmów nie trawię już żadnych. Do jednego serialu kiedyś byłam przywiązana - "Re-genesis". A! ostatnio z zachwytem oglądałam programy o produkcji i historii Lexusów - bajer! Tyle, że najciekawsze tego typu programy lecą nocą.
Halo, Tania, Dworcika dzięki za odpowiedzi 🙂 Moja ciekawość została nieco zaspokojona.
Co prawda wszystkie te plusy zebrane razem moim zdaniem dalej nie przeważają minusów. Ale przeze mnie przemawia  silna alergia, dodatkowo wzmocniona przez brak kontaktu z tym medium. Czyli sprzężenie zwrotne: im dłużej nie oglądam tv, tym bardziej mnie od niej odrzuca 😉 Może to działa tak samo w drugim kierunku?

---------------
Nie wiem czy to się nadaje do działu idiokracja, ale w pewnym sensie chyba tak (ostatecznie chodzi o fatalną jakość prawa oraz bezwład sądów - jest to zatem przejaw idiokracji).
Otóż trafiłam na stronach gazety pl (no co ja poradzę, że czasem tam się trafiają ciekawe informacje) na reportaż opisujący historię dwojga ludzi i rachunków za telefony.
Przed 15 laty sfałszowano ich podpisy na umowach na telefon w sieci Era. Rachunki na te fałszywe umowy łącznie wyniosły 300 tys. Próbowali się odwołać ale ze wzgl. formalnych (brak opłaty sądowej + podanie złego adresu korespondencyjnego) wszelkie drogi odwołania są dla nich zamknięte. Potem "mieli nadzieję, że to się rozejdzie". Nie rozeszło się, bo T-Mobile ostatnio postanowiło ściągnąć od nich kasę. Razem z odsetkami to około miliona. Komornik już działa, zajął im auta i pensje. Ratują się ucieczką z kraju.
Dla sądu fakt, że podstawą roszczeń są fałszywki, jest mniej istotny niż brak opłaty (kilkaset złotych). Podobno to sytuacja bez wyjścia.
Reportaż wisi na głównej.
Nie ściągam piratów.
Nie oglądam seriali w necie, bo mam za wolny.
Wolę żyć realnie.
W "internecie" używam tylko ipko, allegro, re-volty i naszego wetforum.
Tyle.
W TV oglądam, dziękując za twardy dysk na dekoderze, filmy i M jak miłość, z reguły nagrane, bo lecą np o 3 w nocy (nie, nie, to nie te o których myślicie  🤬 ) albo jak pracuję.
No i bajki są dla dzieci.

Co do sytuacji sądowej, miałam dość podobną. To jest nie do przejścia.
Ja zapłaciłam, ale u mnie chodziło o 2 koła tylko.
Nie ściągam piratów.
Nie oglądam seriali w necie, bo mam za wolny.

a to ja też (z tym, ze ja w ogóle jakoś nie oglądam seriali)
w zasadzie wystarcza mi YT. Tam jest sporo filmów. Bajki też (a ile tych starych, fajnych 🙂 )

Współczuję akcji z sądem. Koszmar, jak u Kafki...
Mamy zbyt badziewiasty internet, żeby realnie oglądać coś na YT (ładuje się kilka razy dłużej, niż filmik trwa - a przy dłuższych zdąży mnie rozłączyć, nim się załaduje, więc jest to w ogóle niewykonalne). W ogóle: internet jest słabo rozrywkowym medium w naszych warunkach.

Lepsza Połowa ogląda w tv programy kulinarne w trzech językach (polskim, niemieckim i rosyjskim), a czasem włącza jakąś egzotykę. Na przykład w ostatnią niedzielę na irańskim kanale satelitarnym IRINN2 oglądaliśmy relację z zawodów skokowych w Teheranie. Bardzo fajne konie tam mieli i jakieś takie - swojskie, no jak nasze po prostu!

Wieczorami, teraz, gdy zima i gdy zimno, a ja już się kładę do łóżka, ale muszę jeszcze trochę popalić w Herculesie, próbuję nie zasnąć oglądając filmy. Faktem jest, że nie zawsze mi się udaje - bo też filmów do oglądania jest w tv mimo tych 400 czy 500 kanałów które oferuje satelita - tyle co nic..
A propos nagrywania i 400 kanałów - przypomniała mi się akcja sprzed lat w domu rodzinnym, gdzie tv było i jest do dziś. Mama starannie nastawiła sobie nagrywanie na video jakiegoś filmu po północy. Sprawdziła czy wszystko dobrze się nagra i poszła spać. Następnego dnia siada wygodnie i odtwarza nagranie. Czołówka, początek akcji.. a tu nagle sru! inny kanał. Mama zdumiona. Sru następny! I następny! za sekundę następny... i tak kilkadziesiąt razy po wszystkich możliwych kanałach, zmiana co 2 sekundy  😁. Co się okazało? Gdy mama poszła spać, przyszedł ojciec, włączył tv i rozpoczął nocną wędrówkę, która jakoś się nagrała  😵. Moja mama wtedy omal nie eksplodowała ze złości.
Mój chłop tak robi.
Ja najpierw spędzam miłe chwile z gazetką. Nienawidzę zappingu.
dempsey, nie wiem czy posiadanie telewizora cokolwiek zmienia w ciągotach do jego oglądania. Przez ostatnie kilka lat raz go ma, w następnym roku nie mam i tak w kółko w sumie. Jak go nie mam to po prostu nie oglądam i tyle, rzadko czuję wtedy pociąg do pilota 🙂
dempsey, przypadkiem obejrzałam sobie najpiękniejszą przebudowę ever. Małżeństwo; specjaliści od mebli kuchennych, hotelowych itp. piętrową fabryczkę przerobili na dom. Strop z atrium na stalowej konstrukcji. Zaprojektowali sobie wszystko, włącznie z panelem sterującym trybami oświetlenia. Mojego męża "takie rzeczy" nie ruszają, a gdy zobaczył rezultat powiedział "o w mordę!" 🤣 Tv jest fajna gdy trafiają się niespodzianki.
(też o TV ale trochę z innej beczki)
Mama wróciła z "podrózy życia" do USA. Scenka z tamtych realiów:
Wchodzi do pokoju jej przyjaciółka i zarazem gospodyni, Polka mieszkająca w Stanach, sporadycznie mająca kontakt z krajem ojczystym (zresztą dość mocno tym krajem pogardzająca). Z przejęciem informuje co też znajomi polonusi zobaczyli w polskiej TV:
"Wiesz co powiedzieli? Że ojciec Rydzyk powiedział, że trzeba zastrzelić co dziesiątego dziennikarza!!!"

Ha. Radio Erewań pomieszane z grą w głuchy telefon.
TravelChannel namiętnie kiedyś oglądałam. Kocham podróże,  a nie stać mnie/nie mam czasu i możliwości na wszystko.
O wlasnie mialam napisac ze ja najczesciej ogladam travel albo bbc lifestyle bo tam jest duzo o gotowaniu i urzadzaniu domu :-)
Święta osiągnęły już poziom wyłącznie zakupów i kolorowych lampek.
Wszyscy robią "wigilie". Zakłady pracy, szkoły. W tym tygodniu.
No, żesz.... jest ADWENT do licha! Jakie wigilie????
nie jakie, tylko czego to wigilie? 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się