Forum konie »

Kącik pomocy dla Danielli

halo otóż to, mi również wydaje się, że to wrażenie jest złudne. Dowodem tego może być chociażby kupno Parysa. Wszyscy na forum tłumaczyli, że nie warto, że lepiej poczekać, ale Daniella chciała na już i ma... Tłumaczenia, że ona o niczym nie decyduje, że to jej tata podejmuje decyzje jest co najmniej śmieszne. Sama Daniella napisała, że kiedy sprzedawany był Demon, jej tata pytał ją o zdanie, uzyskał aprobatę pod warunkiem, że kupią innego konia. Gdyby Daniella rzeczywiście była taką rozsądną osobą jaką się z niej tutaj robi poczekała by choćby i kilka miesięcy aż pojawi się koń, którego na prawdę warto kupić. Ale dziewczynka chciała jak najszybciej. Dlaczego? Żeby z formy z nie wypaść?  😁 Ile razy pojawiają się na tym forum inne dzieciaki marzące o konisiu? Co z reguły słyszą? Jak dorośniesz to sobie kupisz, na razie to miej konika na biegunach, skoro sama decydować nie możesz. Ileż to razy re-voltowicze byli oburzeni, gdy słyszeli, że dziecko ma samo zajeżdżać młodego konia? Pamiętacie historie Paci? Rozumiem, że ona nie miała w sobie pokory, ale od razu została napadnięta. Gdyby została potraktowana jak Daniella pewnie i ona była by teraz tą biedną dziewczynką, której trzeba pomóc, bo ona sama nie decyduje. Przecież Pacia też pisała, że rodzice jej powiedzieli, że albo ten koń albo żaden. Dlaczego dla niej nikt nie był taki wyrozumiały? Ileż to razy forumowicze są oburzeni słysząc o dzieciach, które jeżdżą bez żadnego nadzoru? Dlaczego nie tym razem? Tylko dlatego, że ktoś stwierdził, że dziewczynka chce coś wiedzieć? Przecież większość chce i pyta, a dostaje za to "po łbie".

Daniella nie bierz tego do siebie. Nic do Ciebie nie mam, tylko uważam, że nie jesteś wyjątkowa. Uważam, że jesteś jedną z wielu takich nastolatek na forum.
Kurczak pamiętaj że Daniella ma drugiego konia który nie powinien być sam przez kilka miesięcy 🤔wirek:

Myślę że do jazdy dla Danielli Parys się sprawdza-więc niby czemu miałaby go nie kupować?Nic mu nie dolega, nie kulawy,jeździ sobie dziewczyna w tereny i jest szczęśliwa ona i koń.
Kurczak
Widzę brak umiejętności czytania ze zrozumieniem się pojawia, konik był potrzebny 'na już' nie dlatego, że ktoś miał zachciankę, ale dlatego, że drugi koń stał w stajni SAM, co jak zapewne wiesz nie jest najlepsze dla końskiej psychiki.
To, że tata zapytał Danielle raz o zdanie, nie znaczy, że ma ona decydujący wpływ na cokolwiek, miło, że zapytał, ale zapewne i tak by zrobił jak zechciał.
Co do wątku to jak już było 100razy wałkowane Daniella o niego nie prosiła, a mimo to jest i myślę, że służy zarówno jej jak i podobnym osobom, które chciałby się czegoś dowiedzieć, a nie mają możliwości.


Daniella życzę powodzenia w pracy z Parysem i nie przejmuj się tymi rzekomymi trzeszczkami, bo moja kobyłka według RTG to w ogóle nie powinna stać na 4nogach, a nie dość, że stoi, chodzi, to jeszcze biega i jeździmy na całodniowe wycieczki  😉
Perlica dla towarzystwa można wstawić choćby i kozę, tym bardziej, że taka sytuacja miałaby być tymczasowa. Ok, Daniella może być zadowolona. Która nastolatka by nie była? Dostała konika, takiego jakiego chciała i już. Wiem, że ona nie będzie jeździła czworoboków na tym koniu, ale czy gdybyś szukała konia do rekreacji, do spacerów, to zdecydowałabyś się na zakup konia, który posiada wadę, która może przekształcić się w poważniejsze problemy zdrowotne? Chyba nikt rozsądny by tak nie postąpił. Tym bardziej jeśli przed zakupem byłby uświadamiany o ryzyku.

efeemeryda ten teks o czytaniu ze zrozumieniem jest już tak oklepany, że jego pisanie powoli robi się żałosne  🙄 Nie stać Cię na coś bardziej wyszukanego? Co konia do towarzystwa, to napisałam swoje zdanie wyżej. O co Ci chodzi z tym proszeniem, czy nie proszeniem Danielli o założenie wątku?  😲 Czemu twierdzisz, że tata Danielli i tak zrobiłby co by chciał? Skoro pyta córkę o zdanie, to dobrze o nim świadczy i widać, że jednak liczy się z jej zdaniem. Poza tym co za różnica jakie Daniella ma relację z rodziną? Zadałam proste pytanie: dlaczego większość nastolatek zadających głupie pytania są z forum przeganiane za swoją niewiedzę, a Daniella została wyróżniona?
Zbyt powierzchownie wszystko czytasz, gdybyś czytała na bieżąco wątek wiedziałabyś, że problemem jest przekonanie  taty, że siodło ma być dopasowane, a co dopiero jakiego dokładnie konia, kupić, sprzedać i w jakim czasie. Daniella nie kupiła świadomie konia z wadą, ponieważ koń nie miał robionych RTG, gdyż jak już było pisane, większość ludzi kupujących konia do rekreacji w tej cenie nie robi badań i już (i nie musisz mnie przekonywać jakie badania są ważne bo ja swojemu robiłam przed kupnem), tata Danielli również do badań nie dał się przekonać, więc nie widzę powodu, żeby się na niej wyżywać za coś o czym ona sama nie decyduje.
Tak czy inaczej koń już jest, póki co sprawuje się dobrze i nic nie wskazuje na to żeby miało się to zmienić, więc naprawdę nie widzę powodu żeby to dalej roztrząsać.

Ja wiem dlaczego Daniella zasłużyła na ten wątek, wielu ludzi tu się udzielających też wie, jeżeli Ty po przeczytaniu tego wątku i innych postów Danielli dalej nie wiesz i nie rozumiesz, to proponuje po prostu się tu nie udzielać, bo sprawa była wałkowana już co najmniej kilkakrotnie  😉
efeemeryda, watek zalozyla tania.
Kurczak, nie zauwazylam, zeby daniela zadawala glupie pytania. to, ze tato malo liczy sie z jej zdaniem widac chocby w temacie siodla, ktorego nie chcial wymienic, a o sprzedaz diabla zapytal byc moze tylko dlatego, ze wiedzial, ze dziewczyna jest emocjonalnie zwiazana z tym koniem i nie chcial sytuacji, w ktorej mialaby do niego pretensje o sprzedaz konia. a dzialanie to moglo byc tylko w jego wlasnym interesie, bo miec w domu rozhisteryzowana nastolatke pelna pretensji- to jest przerazajace dla kazdego mezczyzny 😀iabeł: bilardowanie nie jest "powazna wada" znam wiele koni, rowniez forumowych, ktore bilarduja i nic z tego nie wynika.
O dokładnie- zgadzam się z Katiją i Efeemerydą przedmówczynią 😀
Sęk w tym, że czytam wątek na bieżąco. Fakt, nie wypowiadam się w nim. Koń miał być dla Danielli, tata powiedział jej, że kupią konia, takiego jakiego potrzebuje. Daniella sama szukała ogłoszeń. Przede wszystkim tata Danielli najprawdopodobniej nawet nie został poinformowany o możliwości wykonania podstawowych badań, ale nie ma to większego znaczenia, bo w tym akurat przypadku zgadzam się z Tobą, że pewnie i tak na badania by się nie zgodził. Jak to Daniella nie była świadoma, że koń posiada wadę? Bilardowanie jest wadą i było o tym pisane, więc nie opowiadaj bajek, że biedna Daniella nie wiedziała co kupuje, a to wszystko z winy taty, który nie chciał płacić za badania. Ile koń jest u Danielli? Co niby w tak krótkim czasie miałoby wskazywać, że stan konia diametralnie się pogorszy? Nie wyżywam się na dziewczynie, napisałam wprost do niej, że nic do niej nie mam, ale uważam, że jest jedną z wielu. Daniella kupiła konia z wadą, o której wiedziała, ma niedopasowany sprzęt, mało umie, a mimo to jeździ sama, w niedługim czasie będzie wsiadać na nic nie umiejącego młodziaka. I wszystko zwalacie na to, że tata nie da się przekonać bla, bla. Po raz kolejny pytam czym różni się od pozostałych nastolatek, które często pojawiają się na forum? Które często też nie są w stanie przekonać rodziców do zmiany jakieś decyzji? Tym, że była miła? Być może dlatego, że nikt na nią nie napadł jak to się z reguły dzieje. Inni nie mieli szansy na pokazanie się z tej dobrej strony.

Katijazgadzam się z Tobą być może będzie tak, że nic z nogami Parysa nie będzie się działo i tego im życzę, ale nikt w pełni rozumu nie kupuje konia, u którego istnieje możliwość pogorszenia się stanu zdrowia. Próbuję tylko wytłumaczyć, że to nie jest tak jak piszecie, że Daniella jest taka idealna, że pozwala sobie wytłumaczyć wiele rzeczy. Ja jak na razie widzę, że wszystko jest tutaj zwalane na tatę, a skoro rzeczywiście z tatą są takie problemy, to może dziewczyna rzeczywiście powinna poczekać, aż będzie w stanie sama zarobić na utrzymanie konia?
W dodatku Parys tylne nogi też stawia inaczej-po łuku do wewnątrz(nie mogłam znaleźć jak to się nazywa). Zauważyłam to parę dni temu, w kłusie. Pomyślałam o ochraniaczach, lecz tato uważa że jak do tego czasu nie skaleczył się (poprzez 'szuranie' nogą ob nogę) to są zbędne. Nie kuleje, wszystko jest ok. Co do badań, to... Znajomy mówił że ma numer do dobrego weterynarza, lecz tato uważał że to zbędne, że nie ma potrzeby. Więc teraz mam nadzieję że więcej wad u niego nie znajdę, i że będzie zdrowy. Wiem, źle zrobiłam że go kupiłam. Nie było innych koni w okolicy (dobra-były, ale nie na naszą kieszeń i zazwyczaj za wysokie), więc mieliśmy czekać parę miesięcy aż coś znajdziemy? Trudno, stało się. Zgodziłam się na sprzedaż Diabła, gdyż wtedy mielibyśmy możliwość kupna konia lepiej ułożonego. Z Diabłem po prostu nie dało się galopować- jak zagalopował to najczęściej zniżał łeb i brykał. Mogłam tylko marzyć o galopie tam gdzie ja chcę, bo zazwyczaj galopowałam tylko na prostym odcinku. Parys daje mi nowe możliwości, czego Diabolo nie mógł mi zaoferować.
Katija
napisałam zasłużyła, nie założyła  😉


Kurczak
nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że niesamowita ilość jadu wylewa się z Twoich postów.
Mówiąc o wadzie miałam na myśli domniemane chore trzeszczki, a nie bilardowanie, co do tego drugiego w ogóle nie uważam tego za problem, bo wiele koni z tym żyję i ma się dobrze  😉
Daniella_283, to najprawdopodobniej lisi chod. tez wada malo szkodliwa 😉 ochraniacze nie zaszkodza i warto je miec.
efemeryda nie mam pojęcia czemu masz takie wrażenie, osobiście mi to zwisa, kto jakiego ma konia, dopóki o niego dba i zwierzęciu nie dzieje się jakaś faktyczna krzywda 😉 Fakt, że nie rozumiem tej nie sprawiedliwości na forum, to już inna sprawa i dlatego tu piszę. Tak jak pisałam Katiji owszem, wiele koni z tym żyje, ale odpowiedz szczerze, czy kupiłabyś konia, który to robi? Nie mówię o sytuacjach, gdy mamy konia już X lat i nagle okazuje się, że pojawiają się problemy. Chodzi mi o kupno konia, który już taką wadę posiada. Zaryzykowałabyś?

Daniella widzisz problem polega na tym, że cała wina jest zwalana na Twojego tatę, więc nie rozumiem czemu Ty, podobno rozsądna zdecydowałaś się na konia? Wydaje mi się to takie trochę samolubne. Co do Twojego pytania, to owszem powinnaś poczekać i kilka miesięcy, a nie kilka dni i brać pierwszego lepszego konia, który się nawinie. Teraz sama zastanawiasz się co dzieje się z jego nogami i czy znajdziesz coś jeszcze. Tak jak napisałaś stało się i już. Czasu nie cofniesz. Życzę Wam jak najlepiej, tym bardziej, że nie wyobrażam sobie sytuacji, że koń by zachorował (co wtedy zrobi tata?), ale czasem warto się zastanowić czy nie lepiej jest poczekać choćby i kilka lat, aż będzie się mogło samemu podejmować decyzję.
Do reszty obrzydzicie dziewczynie tego konia.  🙁
Czemu to ma niby służyć? Nie wiem i chyba wiedzieć nie chcę.
Parys ma , mam nadzieję, dobry dom i opiekę.
Komu to szkodzi? Każdy ma tu konia z najwyższej półki?
Jak patrzę na różne galerie to raczej obraz jest inny.
Bez względu na ilość ponaczepianych na konie markowych owijek .
Chętnie bym poczytała co tam z Daniella i koniem,
ale posty podważające zasadność tego wątku chyba na to nie pozwolą.
Kurczak, a ja kupilam konia po ciemku w jednej podkowie 😀 wyjelam go z boksu i zaladowalam do przyczepy. zawiozlam ponad 300km i rano poszlam ogladac swojego konia. wczesniej widzialam go na zdjeciach. i wcale nie twierdze, ze to bylo madre. ale tak bylo.
bilardujacego konia i z lisim chodem kupilabym, po obejzeniu konia w ruchu i stwierdzeniu jak mocne sa te wady i jak duzy wplyw maja na motoryke konia. ale jesli nie bylby bardzo duzy to tak, kupilabym. widzialas kiedys konia idealnego? bo ja nie. kazdy kon ma jakies wady.
a jak dla mnie to kazdy niechaj kupuje co mu sie zywnie podoba. ale jesli sie mu odradza, bo tak czy siak, to potem zeby nie bylo marudzenia ze kon nie taki, ze cos sie dzieje itp. a jesli chciala na już, i tego? a dlaczego nie. jej (taty) pieniadze, jej czas, jej ewentualne potem zmagania z kulawizną, badz nie. bo moze male doswiadczenie mam, ale z tego co zaobserwowalam to konie nawet rekreacyjne nie kuleją jakos częsciej, gdy bilardują. a co do trzeszczek... nie wiem szczerze mowiac jak traktowac nagle objawienie Unicorny z jej super wiadomosciami i zjawieneim się wlasnie w momencie "po kupnie" a nie "przed kupnem". poki nie sa to potwierdzone tezy, to nie ma co szaleć.

Kurczaku, mało osób by zaryzykowalo kupno takiego konia. ale skoro oni chcieli, to oni mogą potem sobie pluć w brodę 😉 no i kwestia "ryzyka". wiadomosci o trzeszczkowych problemach sa tylko i wylacznie niepotwierdzonym postem, wiec dla mnie malo wiarygodne zródlo "ryzyka" a bilardowanie nie oznacza od razu kulawizny😉
Tania jak na razie jest ok. teraz konie są u babci, jedyna moja obawa jest że Parys za dużo przytyje, ale ruszamy go na lonży i pod siodłem. Gdy konie prowadziliśmy jechałam na Parysie a tato nugata prowadził, lecz raz gdy zaczepiał druty to się wyrwał i pogalopował w stronę pastwisk (zapewne myślał że tam są konie, bo ostatnio były oddzielone) Parys lekka panika, lecz było ok i pokłusowaliśmy w tamtą stronę. 😉 Pod siodłem jest fajnie, ćwiczę kłus anglezowany.
Tania mam podobne zdanie do Twojego. Daniella_283 ma konia, od którego wiele nie jest wymagane. Jest traktowany jako przyjaciel, towarzysz. Szczerze mówiąc, czasami lepszy koń z wadami, ale dobrym właścicielem, niż koń za nie wiadomo ile, cudownego pochodzenia, z super sprzętem, ale traktowany jako maszyna do sportu.
[quote author=Daniella_283 link=topic=63683.msg1110916#msg1110916 date=1314184361]
Tania jak na razie jest ok. teraz konie są u babci, jedyna moja obawa jest że Parys za dużo przytyje, ale ruszamy go na lonży i pod siodłem. Gdy konie prowadziliśmy jechałam na Parysie a tato nugata prowadził, lecz raz gdy zaczepiał druty to się wyrwał i pogalopował w stronę pastwisk (zapewne myślał że tam są konie, bo ostatnio były oddzielone) Parys lekka panika, lecz było ok i pokłusowaliśmy w tamtą stronę. 😉 Pod siodłem jest fajnie, ćwiczę kłus anglezowany.
[/quote]
Ćwicz, ćwicz. Ja zawsze czekam i na wiadomości i na zdjęcia.
matko, to już każde dziecko musi mieć swojego konia, a nawet 2? przecież jak to się czyta to się włos na głowie jeży. Dziewczyna nie umie jeździć, niewiele wie na temat jazdy i opieki nad koniem i mimo to nikt jej  nie wyperswadował pomysłu z kupnem nowego konia?
a tutaj to już wogóle nie rozumiem o co chodzi
[quote author=Daniella_283 link=topic=63683.msg1110916#msg1110916 date=1314184361]
Gdy konie prowadziliśmy jechałam na Parysie a tato nugata prowadził, lecz raz gdy zaczepiał druty to się wyrwał i pogalopował w stronę pastwisk (zapewne myślał że tam są konie, bo ostatnio były oddzielone) Parys lekka panika, lecz było ok i pokłusowaliśmy w tamtą stronę. 😉 Pod siodłem jest fajnie, ćwiczę kłus anglezowany.
[/quote]
czy Parys ma problemy z trzeszczkami w końcu czy nie, czy informacja ta została zweryfikowana chociaż u poprzedniego właściciela, innych osób poza unicorną, które znają tego konia, czy chociażby w stajni z której został kupiony?
Miszko, gdybyś przeczytala wątek w calosci, byc moze to zrobilas ale nie rzucilo się w oczy, ale trzeszczkowe problemy poki co zweryfikowane nie są. jedyna podstawa ku temu sa wypowiedzi unicorny. zadnych badan, ani poki co kulawizny.
to nie byłoby najprostszym wyjściem podpytać się osób, które miały do czynienia z tym koniem wcześniej? Koń został już kupiony, ale to nie zmienia faktu, że mogą być problemy z jego uzytkowaniem. Nawet jezeli unicorna wyssała to sobie z palca, to dla spokoju sumienia będąc na miejscu obecnego wlaścicela chciałabym się dowiedzieć czegoś więcej o tym koniu, tym bardziej, że koń nie jest anonimowy w tamtej okolicy - jeżeli faktycznie dość długo był wystawiony na sprzedaż to daje do myślenia, że coś jednak może z nim jest nie tak.
katija nie wiem dlaczego tak kupiłaś konia, a nie inaczej. Nie wiem czym było to spowodowane, ale ok kupiłaś masz i tyle. Tak samo jest z Daniellą, kupiła konia nierozsądnie i już, ale twierdzenie jaka to ona dojrzała i wyjątkowa, mimo że popełnia masę błędów i jest przed nimi ostrzegana jest nie na miejscu. Każda inna osoba w jej sytuacji byłaby tu na forum zjechana od góry do dołu.

bemyself zgadzam się z Tobą całkowicie! Tylko nikt nie zwraca uwagi na to co ja dokładnie piszę  🙄 Chodzi mi jedynie o robienie z Danielli cudownego dziecka, mimo że nie różni się wiele od innych, a być może umie jeszcze mniej od nich, bo właśnie pisze, że ćwiczy anglezowanie  😵 a forumowiczki dzielnie trzymają za nią kciuki i czekają aż zacznie dosiadać młodziaka, którego ma w stajni. Co do trzeszczek, to od początku w ogóle nie wypowiadam się na ich temat, bo tak jak napisałaś, to nie sprawdzone wiadomości.

Miszka z pewnością to byłoby najprostszym i najtańszym sposobem, ale po co? Przecież konik jest tylko do delikatnej jazdy. 😉


Katija- ja wybierałam konie nie mniej ryzykownie- Dwa raz zobaczyłam po ciemku, szef dał kasę i pojechałam z przyczepką, a jednego przywieźli po tym, jak wcześniej obejrzałam zdjęcia paszportu i konia 🙂

Acha i jeden z tych koni stał sam przez dwa miesiące i krzywda mu się nie wydarzyła. Mamy też wałacha, którego wstawiamy do zimowej stajni, gdzie jest jeden boks- mimo, że już tak było 3 sezony, nie widać uszczerbku w jego psychice.

Kurczak- ja rozumiem o co Ci chodzi- głównie o to, czemu ten wątek wciąż istnieje. Ale to już rozpatrywane było.
marysia550 my też rozważnie koni nie kupowaliśmy, a już na pewno nie tak jak powinniśmy to byli zrobić, ale gdyby wcześniej ktoś nam odradzał z jakiś racjonalnych powodów kupno tych koni, to z całą pewnością byśmy ich nie wzięli.
W zasadzie to bardziej chodzi mi o wyjaśnienie czemu Daniella jest według części forumowiczów taka wyjątkowa, a inni jej rówieśnicy z podobnymi problemami są gnojeni od samego początku?
marysia550, a moj jak stoi sam to tak strasznie tka, ze patrzec na to nie mozna. tzn jak dluzej jest sam bo kilka dni znosi. i zawsze wie, kiedy kon ktory z nim mieszka ma nie wrocic- normalnie mozna zabrac drugiego konia i nie ma problemu, on nie zwraca na to uwagi. a jak kon pensjonatowy wyjezdza, to herszt sie strasznie denerwuje i rzy. samotnosc nie jest dobra dla konia.
Uła, to chyba straciłam całą sympatię dla wątku i jej adresatki. Nie moje klimaty zupełnie.
Wątek o Danielli istnieje z mojej inicjatywy. Nie należy rozumieć go dosłownie.
Daniella (czy Arabella,czy agi2234) to taki przykład. Pozytywny na tle wielu quniarek.
Osoby z trudniejszym startem.Inną drogą niż tu najczęściej opisywana.
Ja akurat taki wybrałam. Moje prawo.
A jak komuś wyobraźni czy zdolności szerszego myślenia nie staje.... No to ja nic na to nie poradzę.
😂
p.s
I już kolejny raz tego tłumaczyć  nie będę. Prościej nie umiem.
Tania ale przecież ani razu nikt nie tłumaczył tego. Poza wypisywaniem w kółko tego, że Daniella to miła osóbka, która chce poszerzać wiedzę, nikt nie napisał żadnych konkretów. Co dobrego Daniella zrobiła? Z czym się poprawiła? Kiedy poszła za radą forumowiczów i podjęła jakąś słuszną decyzję? Brak jakichkolwiek faktów, za to dowodów na to, że nie różni się niczym specjalnym od innych dziewczyn jest multum. Niestety doszło do tego (jak pisała jedna z forumowiczek), że ludzie kupują konie jak pieski, nie mając o nich zielonego pojęcia. Ja nie jestem w stanie tylko pojąć tego jak część doświadczonych osób może je popierać. 🙁
ja cos powoli przestaję łapać... proszę o pomoc, więc chcę cos zmienić. dostaję rady-dążę do tego, czasem szybciej czasem wolniej, wiadomo, czas, pieniadze, umiejetnosci. ale przestaję rozumiec gdy mam do czyeniania z nawet pokornym

"moze byc ten kon?"
"nie nie nie"
"a moze jednak?"
"nie"
"ale mi sie podoba i go kupię"

a chwilę pozniej
"siodlo leży zle, podłóz podkladkę"
"podlozylam kozuch"
"jest zle, ciagle siodlo zle lezy, bo kozuch za cienki, podloz podkladkę"
"a to ja doszyje jeszcze na klebie troche"
"ale siodlo nie bedzie w równowadze"

jakos tak czasem przestaję nadążać. wiadomo, kazdy ma swój rozum i robi tak jak czesto podpowiada zdrowy rozsadek. np moj mowi mi, że nawet jak muszyska gryzą, to kon w derce siatkowej, ochraniaczach, kapturze, moskitierze od chrap po uszy nie bedzie w takim kuloodpornym zestawie szczesliwszy, więc nie będę tego czynić.

ja tylko życzę zadowolenia  z koninki


Kurczaku, takze nie uwazam, żeby Daniela byla wyjatkowa, jedynie okazala więcej pokory na poczatku, wiec wzbudzila sympatię, ale powoli widzę, ze czasem to sluchanie rad jest bardzo zludne i powierzchowne...
Do wszystkich obrończyń Danielli - dlaczego przeszkadza Wam, że ktoś psuje jej radość z posiadania nowego konia, ale nie przeszkadzało Wam, kiedy psuto radość z posiadania PIERWSZEGO KONIA (czyli czegoś o wiele bardziej specjalnego!) Paci, Simmie czy wielu, wielu innym młodym dziewczynom, które się przez to forum przewinęły?
Żadna z Was nawet słowem się nie odezwała, kiedy wyżej wymienione były gnojone tak, że głowa mała.

Nie, nie mam nic do Danielli. Chociaż nie rozumiem, dlaczego nie sprzedała wszystkich koni, a zamiast tego pieniędzy z ich sprzedaży i tych zaoszczędzonych na ich utrzymywaniu nie przeznaczyła na naukę jazdy w jakiejś porządnej szkółce.
Nie, nie jestem zazdrosna. Po prostu nie lubię takiej parszywej niesprawiedliwości.


PS I to nieprawda, że Daniella nie ma nic do powiedzenia. To ona miała na tym koniu docelowo jeździć i gdyby nie chciała, to sprzeciwiłaby się stanowczo tacie i powiedziała, że jeśli on tego konia kupi, ona nie posadzi na nim pupy. Tato siłą jej na koński grzbiet nie wciągnie, nie?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się