ms_konik, mi sie zdaje, ze bemyself, dobrze to podsumowala. wescik w korespondencji ze mna rowniez pisala o tym, ze jezdzi z asia w jednej stajni, i ze chciala aby sprawa hepara sie zakonczyla, zeby asia zajela sie wreszcie "ich" konmi.
katija no właśnie mi się o to rozchodzi, że to są informacje i wnioski z "korespondencji" a nie wizji lokalnej 🙁 Może Cejloniara coś wybada, co by można było uznać za pewnik... w szczególności n/t Hepara, bo to mnie interesuje a nie problemy niepoważnych nastolatek...
[quote author=Tomek_J link=topic=63355.msg1089090#msg1089090 date=1312173503] Jako resume proponuję, aby wątki pomocowe zawierały zawsze nazwisko, imię, adres oraz nr telefony proszącego o pomoc. Wątki bez tych informacji powinny być "z definicji" kasowane. [/quote]
Ja jeszcze tylko przypomnę (jak zwykle), że publiczne zbieranie datków lub przedmiotów na cel "prywatny" (kupno konia, leczenie konia) jest nielegalne. Ale kto by tam się przejmował :P
Może i podesłany przeze mnie link to artykuł z 2005 roku, wiele do sprawy nie wnoszący. Ale pomyślałam, że miło było by wiedzieć, że taki koń w rzeczywistości istnieje i jaki stosunek miał do niego właściciel - właśnie ten dziadek, który zmarł, a którego losy były tak ciekawie rozbudowane w poprzednim wątku dotyczącym Hepara (ten właśnie dziadek, który miał wrośnięty kantar i z tego to powodu nie był w stanie gotować obiadków dla męża swojej córki, który robił gnój 😉 ) Swoją drogą to ludzie robią wielką tragedię z warunków, jakich inne konie mogły by w zimę Heparowi tylko pozazdrościć.
Kosteczka, z twojego postu wynika że dziadek miał wrośnięty kantar (gdzieś, nie wiem gdzie mu wrósł) a jego zięć robił gnój, czegoś nie rozumiem 🤔wirek:
Może to nie koń miał wrośnięty ten kantar tylko dziadek 😁
Ten wątek to jedno wielkie nieporozumienie. Zbieranie kasy na konia który (o dziwo) istnieje tylko dlatego, że jakaś laska chce go mieć, a sytuacja wyjaśniana przez dziewcze piszące tak chaotycznie że nie idzie zrozumieć 😵
SremoGirl , jak również wiele innych, bardzo ciekawych historyjek 😉
Z tego, co się zorientowałam to ten wątek nie tyle jest nieporozumieniem co wcale nie powinien istnieć. Wescik, pomimo próśb Asi o nie zakładanie kolejnych wątków dotyczących Hepara prośbę zignorowała. Chociaż, może to i dobrze. Jeszcze taka mała ciekawostka odnośnie stajni, w której "uratowany" Hepar miał by stać. Z tego co widzę konie żyją tam w bardzo dobrych warunkach, nie licząc oczywiście tego, że od czasu do czasu w wyniku ulewnych deszczy zalewa im stajnię. Niestety znam ten ból ponieważ sama w zeszłym roku bardzo często tego doświadczałam. Konie są zadbane i dobrze utrzymane. Większość z nich została "uratowana", a raczej przez pewien układ przejęta bądź odkupiona od znanej "hodowczyni" hucułów z naszej okolicy, o której niektórzy z was pewnie już słyszeli - pani Kmieć. Napisałam "uratowana", ponieważ ci, którzy znają tą panią, wiedzą w jakich warunkach trzyma swoje konie i kto wie, jak by skończyły te, jeżeli by od niej nie "uciekły".
[quote author=Tomek_J link=topic=63355.msg1089090#msg1089090 date=1312173503] Jako resume proponuję, aby wątki pomocowe zawierały zawsze nazwisko, imię, adres oraz nr telefony proszącego o pomoc. Wątki bez tych informacji powinny być "z definicji" kasowane. [/quote]
Z adresem bym nie przesadzała. To jest forum publiczne i każdy może tu wejść, więc te dane mogą zostać wykorzystane przez kogoś niepowołanego do własnych celów. Miejscowość obowiązkowo, ale nic poza tym. Reszta danych na PW dla osób, które są w stanie pomóc.
mitery0322, jak się wyciąga rękę po pieniądze, to powinno się na określone warunki przystać. Z resztą do przelewu też z reguły podaje się kompletne dane. A przelew potrzebny.
Averis, masz rację, ale ja jednak gdybym już musiała poprosić o pomoc, bałabym się trochę wykorzystania moich danych w jakichś nieporządanych przeze mnie celach, bo na to forum może wejść każdy. Chociaż gdybym naprawdę potrzebowała pomocy, pewnie bez wahania wszystkie potrzebne informacje by się tu znalazły 😉
Bez przesady, majac imie i nazwisko oraz miejscowosc ustalenie adresu jest banalnie proste... a poza tym np Nasza Szkapa nie boi sie podawac adresu do wiadomosci publicznej, gdy organizuje jakas zbiorkę, i to jest wtedy wiarygodne, bo kazdy moze sprawdzic co gdzie i jak.
Tomek, dlatego też napisałam, że w sytuacji "awaryjnej" z pewnością podałabym wszystkie dane 😉 Bo teraz, gdy wiem, że na pewno pomoc mi potrzebna nie będzie, nie mam szans myśleć racjonalnie o tym, co bym zrobiła gdyby... 😉
Tomek, dlatego też napisałam, że w sytuacji "awaryjnej" z pewnością podałabym wszystkie dane 😉 Bo teraz, gdy wiem, że na pewno pomoc mi potrzebna nie będzie, nie mam szans myśleć racjonalnie o tym, co bym zrobiła gdyby... 😉
Sprawa już nieco ucichła i od razu mówię, że nie chcę wszczynać ognia, bo to będzie bez sensu, ale uważam, że dziewczyny mają prawo bać się podania danych na forum ot tak. Co innego przez pw. wtedy przynajmniej jest jakaś pewność, że będzie je miała tylko jedna osoba. No cóż, o sprawie Hepara wiem trochę rzeczy, ale nie wiem czy jest sens dalszego wypowiadania się na ten temat, jeśli re-voltowicze nie pomogą.
[quote author=Tomek_J link=topic=63355.msg1095660#msg1095660 date=1312781040] [quote author=Sosueiki]dziewczyny mają prawo bać się podania danych na forum ot tak. Co innego przez pw. wtedy przynajmniej jest jakaś pewność, że będzie je miała tylko jedna osoba.[/quote] Mają się prawo bać, ale czy mają powód się bać ? No i czemu ich dane ma znać tylko 1 osoba, skoro proszą o pomoc ogół re-voltowiczów i skoro potencjalnych darczyńców może być wielu ? [/quote] Sama kiedys mialam taka sytuacje, ze z jednej strony robilam akcje w internecie, a z drugiej strony zalezalo mi na tym zeby byc w dobrych stosunkach z opiekunami koni. W sumie nie dotyczylo to zbiorki pieniedzy, tylko poszukiwaniu kupcow na te konie. To moze byc przypadek, kiedy ktos nie chce ujawnic swojego nazwiska. Z drugiej strony rozumiem, ze jak nazwiska nie ma to wiarygodnosc maleje wiec cos za cos.
Jeszcze się tu nie wypowiadałam; ale moim zdaniem, jeśli dziewczyna chciałaby wykupić konia który miałby iść na rzeź, to nie ma chyba opcji, będąc osobą prywatną, żeby bać się, czy po prostu nie chcieć podać swoich danych. Jeśli dobro konia, jego życie jest nadrzędne i robi się wszystko żeby go uratować, podawanie swoich danych osobowych, jeśli się prosi nieznanych ludzi z internetu (bo z jakiej okazji niby mieliby finansować chęć zbawienia świata przez kogoś innego) o pieniądze nie wydaje mi się niczym strasznym.
Albo zależy na życiu konia, albo na czymś innym. To jest jak "pies ogrodnika", "zbieram na konia, bo nie chcę, żeby ktoś inny na nim jeździł". Nawet jeśli miałby lepsze warunki? Dla mnie wybór jet oczywisty; poza tym jeśli ktoś jest uczciwy, to nie powinien mieć nic do ukrycia...