Swoją drogą, ostatnio znowu dostali 2 gupiki. Jeden zaginął w tempie błyskawicznym. Drugi ma się świetnie, rośnie i... jeny, żeby się tylko znowu nie rozmnożył jak poprzedni ostatni. Zastanawiam się skąd to się bierze, że axe nie zjadają ostatniego gupika.
A jak zeżrą całe stadko i zostaje jeden? Emil tak robił - dostawał 7 rybek, zjadał 6 i jedną zostawiał. Tak się dorobiłam 'głupka', który mi później sprezentował 7 małych 'głupków'. Z czego... uwaga, uwaga! 6 zeżarł Emil, a jeden sobie żył 🤔
Wracając do wątku łysych szczurków.Fakt nie są miłe dla oka i nie ma w sumie co pogłaskać-ale są cudowne i dla miłośnika szczurków tak samo kochane. Obecnie mam zwyczajnego laboratoryjnego,który jest najmilszym zwierzątkiem na świecie(choć sama-nie lubi innych osobników ) i nie mam żadnych problemów.Łyse okropnie chorowały i tylko co się napłakałam i nachodziłam do weterynarza... uznałam,że koniec łysolcami .
Jedna z trzech, teraz jakoś skromnie się zrobiło.. 😉 To Rhombodera valida, mam jeszcze Acromantis formosanę i Hierodulę membranacea. I duuużo świerszczy 🙇
Dziękuję za ciepłe słówka. Już się chyba wyryczałam. Chociaż jeszcze trzeba lód na noc zmienić, nakarmić Leona i rybki (tak... są dwie... klasycznie ze stada gupików zachowano jednego, welon był już wcześniej). Trochę tak dziwnie teraz, bo rano nie miałam za bardzo co zrobić z Emilem, więc go zawinęłam w papierowy ręczniczek, do woreczka i pudełeczka plastikowego (takiego, co to je można do mikrofali wrzucić) i zamroziłam. Przecież nie spłuczę w wc i do śmietnika też nie wywalę. Muszę podumać co dalej... Kiedyś myślałam, że w razie czego oddam go na wydział biologii UMK, ale teraz wszyscy się urlopują...
U nas od dzisiaj nie ma agamki... 😕 Jestem zła, bo nie zabrali jej na czas do weta... 🙁 Na siebie też jestem zła, bo mogłam w niedzielę ją zabrać sama, a nie ufać że mój brat to załatwi na miejscu...
Popodglądasz jeszcze 😉 Leon ma się świetnie, robi się z niego pan na włościach pełnym uśmiechem.
A ja ostatnio młodego aksa w zoologu, z którego pochodzą chłopaki. Przed zakupem uchronił mnie wyjazd następnego dnia 😁 No i nie był czarny, a teraz byśmy chcieli do pary inną odmianę.
Dworcika Najprawdopodobniej się zaczopowała... 🙁 Brat wymienił jej piasek i jakiś tydzień później zrobiła się osowiała, nie chciała jeść, nie robiła kup, tylko się tak napinała i nic, nawet poza terrarium, gdzie zazwyczaj waliła kloce jak człowiek, w ogóle się nie poruszała, cały dzień leżała z przymkniętymi oczami. No i w niedzielę był już 3 dzień takiego stanu. Nie mogłam wziąć agamy ze sobą (45km od rodzinnej miejscowości) do 24h weta, bo nie miałabym warunków do jej trzymania później u mnie w domu. Brat miał ją zabrać do weta w poniedziałek. Ale nie zabrał no i agama padła, z powodu jego opieszałości. W grudniu skończyłaby 6 lat, więc trochę czasu już minęło. Wszyscy do niej przywykli bardzo. Jak brat się zorientował to zadzwonił do mnie i płakał. A jak musiałam uśpić z powodu choroby mojego chomiczka w tamtym roku i płakałam po nim jak bóbr, to się śmiał... 🙁 Szkoda mi agamy, bo mogła żyć jeszcze 5 lat conajmniej! A tak słodko spała wieczorem... W ogóle super gadzinka. Raz mnie dziabnęła jak dawałam jej świerszcza.