Tania, uprzejmie informuję, że wg moich obserwacji proporcje są jak 5:1. Na korzyść wściekłego plucia w stronę PiS bez jakiegokolwiek pytania o opinię czy nawet bez minimalnej chęci rozmowy o polityce.
To pewnie zależy gdzie. U mnie było 0:1. Znajomy mnie opluwał.
Ja nie mam na myśli tego, kto w co wierzy a w co nie. Niech sobie wierzą w co chcą. Mnie bulwersuje przedstawianie siebie jako kogoś, kto ma dostęp do super tajnych informacji na super wysokim szczeblu zarezerwowanych dla super ważnych ludzi. No i skoro już ma się te super tajne informacje, można gawiedzi pokazać, jaki jestem ważny/jestem ważna, a mimo to uchylam rąbka głębokiej tajemnicy. A gawiedź nie docenia, do czego została w drodze łaski najwyższej dopuszczona i zamiast bić dziękczynne pokłony, śmie wątpić w prawdę najwyższą.
No i skoro już ma się te super tajne informacje, można gawiedzi pokazać, jaki jestem ważny/jestem ważna, a mimo to uchylam rąbka głębokiej tajemnicy.
Trzeba było tak od razu, że rozmawiałaś z min. Millerem - on też nie ma dostępu do supertajnych informacji (przynajmniej do istotnej części w omawianej kwestii), a nawet raport napisał. W relacji do zwykłego obywatela ma on tę przewagę, że może nadać klauzulę tajności własnym wytworom - więc nie można mu nic zarzucić 🙂