Forum towarzyskie »

Wybory 2011- alternatywa dla PO - PIS

,
Ja np. nie rozumiem głosowania na PO. Mieszkam na dolnym śląsku, Tusk zapowiedział prywatyzację KGHM. Jeśli tak się stanie, wielu górników może, a raczej na pewno straci pracę. VAT znów pójdzie w górę, a emerytur i tak nie podniesie. Teraz to już na pewno będzie druga Irlandia. Kaczyński mi nie wadzi, może z racji nie żyjącego byłego prezydenta, który coś tam dla Polski próbował robić. Palikot też dla mnie neutralny, jeśli można byłoby kupić trawę w sklepie, to kolejny pomysł na większe zarobki dla polityków, a co racja to racja, dzieciak będzie chciał się zjarać to się zjara bez kupowania trawy w sklepie, więc czy to legalne czy nie i tak na jedno wychodzi. Mimo, że teraz jeszcze nie mogłam głosować, to i w przyszłości też nie mam zamiaru, a jeśli już - to na pewno nie na PO. Chyba, że Tusek kłamczuszek w końcu się ogarnie i zrobi coś dla Polski. Możecie mnie zjeść 😉
Nikt tego nie jest pewien, tak tylko tłumaczą Orbanem. A Kaczyński nie zaprzecza, bo dopiero po fakcie zorietnował się, co powiedział.
jeśli można byłoby kupić trawę w sklepie, to kolejny pomysł na większe zarobki dla polityków


ale w sensie, że teraz politycy będą handlować ? może by chociaż ceny opuścili, bo to co teraz się dzieje to granda.
Ja np. nie rozumiem głosowania na PO. Mieszkam na dolnym śląsku, Tusk zapowiedział prywatyzację KGHM. Jeśli tak się stanie, wielu górników może, a raczej na pewno straci pracę.


No, bo się spłaczę. Górnicy sobie radę dadzą, jak to zwykle bywa, wynegocjują sobie 100 letnią gwarancję zatrudnienia dla siebie i swoich dzieci, więc nikt tam pokrzywdzony nie będzie.


Z tego, co szłyszałam, wygrało PO. Potem PIS, a trzeciw  rządzie Palikot.


W sejmie, nie w rządzie!
pokemon, z wypowiedzi Kluzik-Rostowskiej na trochę przed wyborami, wynikało, że Kaczyńskiemu chodzi o zrealizowanie scenariusza Orbana
on nie chce się dzielić władzą
Demon nie, nie chodzi mi o to, że politycy będą handlować, tak jak stwierdził mój teść 'będą mogli kolejne podatki ściągać jeśli zalegalizują'.
Strzyga No niby sobie poradzą, ale mi się nie widzi ta prywatyzacja.
Mało mnie to wszystko interesuje, ale szlag mnie trafia jak widzę co się tutaj dzieje. Owszem, są gorzej rządzone kraje, ale mogliby te podnoszenie podatków odpuścić. Co będzie co będzie 😉
Edit: Błędy stylistyczne.
KGHM ma podobno najwyższe płace w Polsce.
link
Jestem za prywatyzacją.
drugi link
Tania no mają, mają. Ja mam wujka w kopalni.
alkoholik - a dzięki znajomościom w KGHM ma pracę ZAWSZE, nie ważne ile razy by go wyrzucili.
Tyle dobrze, że jeśli sprywatyzują, to będzie musiał rypać za 1000zł miesięcznie na żarcie, a nie przepijać całą wypłatę, bo raz wyleci i więcej go nie wezmą
Mogliby sobie odpuścić, jasne. Ale skąd w takim razie wziąć kasę?

A mało politycy zarabiają ?
Edit: Jeśli zarabiają tyle co moja mama to zwracam honor. Ale zarabiają 10 krotnie więcej niż każdy z nas na forum. Oni zadłużają Polskę, nie my.
Edit2: Tak jak napisała Zairka jeśli in-vitro będzie refundowane, popadniemy w jeszcze większe długi. Zamiast tego mogli by refundować leczenie chorych dzieci.
Wybacz, bo nie zrozumiałam. O co Ci chodzi?
Demon nie, nie chodzi mi o to, że politycy będą handlować, tak jak stwierdził mój teść 'będą mogli kolejne podatki ściągać jeśli zalegalizują'.


No to chyba dobrze, ze beda kolejne podatki sciagac z handlu, ktory teraz i tak ma miejsce, a opodatkowany nie jest? Mam wrazenie, ze powtarzasz jakies kretynskie frazesy o podnoszeniu podatkow bez pomyslenia, o czym tak naprawde mowisz Ty i Twoj tesc.
Bo co ma podniesienie VATu na przyklad do podatkow z legalnej sprzedazy trwaki? Hmmm?

A za prywatyzacja jestem jak najbardziej. Po co mam z wlasnej kieszeni doplacac do nierentownych sektorow? Ba, powiem wiecej, ja jestem nawet za prywatyzacja szpitali. Albo przynajmniej takim systemem wspolwinansowania opieki medycznej, jaki funkcjonuje w wielu zachodnich krajach europejskich.

Edit: Mysza, czemu teraz "nie moglas glosowac"? Z profilu wynika, ze jestes pelnoletnia.
wydaje mi się, że teoria Myszy jest taka, że politycy podwyższają podatki po to, żeby więcej zarabiać
Profil kłamie 😉 Denerwuje mnie podnoszenie podatków, bo moja mama rypie cały miesiąc na marne 2000zł, a pod koniec i tak zawsze brakuje pieniędzy i trzeba się zaciągać.
Nie chodzi już o to, że będą więcej zarabiać, ale niszczą kraj dla swoich "widzi mi się", a i tak 3/4 terenu Polski jest wykupione przez Niemcy/Anglię. Wystarczy popatrzeć na sklepy typu Kaufland, Tesco, różnego rodzaju firmy. Pracujemy dla kogoś innego, nie dla nas. Tak wynika z teorii mojej mamy. Może jeszcze mało rozumiem.
Jak dla mnie to mogą nawet podatek z prostytucji ściągać... Co do górników, mam paru akurat w rodzinie, to są w dużej mierze osoby pracujące ciężko w kopalni, dorabiające jeszcze na drugim etacie 😉
Thymos ja mam dwóch wujków w kopalni, jeden na kredytach leci i też ciężko pracuje, piątki świątki niedziele. Ale jak widze drugiego wujka, który 4 razy wyleciał z kopalni bo przychodził pijany, a i tak go wzięli bo ma znajomości, to mnie trzepie. W takim przypadku prywatyzacja sprawdzi się jak najbardziej.
Swoją drogą chciałam przeprosić wszystkich za naskok pierwszy na PiS i że wybrałabym PO. Oczywiście nic się nie zmieniło w tych kwestiach, ale na początku źle przeczytałam tytuł wątku 😡 Zrozumiałam go tak, że co wolę PiS czy PO. Jeszcze raz sorka za 🚫 🤬
Mysza, prywatyzacja musi się odbyć prędzej czy później. Lepiej sprzedać teraz dobrze prosperujące przedsiębiorstwo bo można wynegocjować lepsze warunki i finansowe i te dla pracowników, niż czekać aż źle zarządzana jednostka padnie i opychać gruzy. Historia niestety uczy, że właśnie tak to najczęściej wyglądało. Zobacz ile w PRL zniszczało PGR, zakładów pracy itp. Te, które szybko znalazły nabywców jakoś odbiły się od dna. Reszta do dziś straszy ruinami.

Dla tych co straszą biedą: pracowałam za rządów SLD, PiS, PO i nie oni tylko ja mam wpływa na to gdzie i za ile pracuję. Więc takie straszenie to dla ciemnogrodu. Żyjemy na świecie, gdzie wiele Państw ma problemy finansowe. I nawet święty nie wymyśli nic na szybko, bo jesteśmy zależni od reszty świata importem i eksportem.
Nie popieram PO, ale nie wszystko co zrobili było złe. Zwłaszcza dla gospodarki. Za ich kadencji była duża pomoc dla firm w nawiązywaniu kontaktów handlowych z krajami, które do tej pory nie współpracowały. I to są dane nie z gazety, ale z własnego podwórka, bo osobiście znam 2 firmy, które na tym skorzystały.

edyta wiesz co się stanie jak zlikwidują KRUS? 80% rolników nie będzie płaciło żadnej składki, bo ich na to nie będzie stać. Pójdą do UP i będą ubezpieczeni, bez szans na emeryturę.
PSL ma program jak najbogatszych rolników przekwalifikować na ZUS, ale tacy sami przechodzą, bo korzystniej dla nich jest założyć firmę, być na VAT itp. A mali pójdą a szarą strefę i będzie jak kilka wieków temu "na starość torba i kij".
Polityka ostatnio publikowała tekst o zmianach w sile nabywczej Polaków.
Obraz nie był wcale czarny. Nie różowy, nie wszystko potaniało, trochę w górę, trochę w dół.
Głoszenie, że teraz jest gorzej, że ludzie mają mniej - nie bardzo znajduje potwierdzenie w wyliczeniach (nawet biorąc poprawkę na to, że różne metodologie, że to tylko statystyka itd.).

PS Jestem ciekawa, czy ktoś się "profilował" Latarnikiem? I ew. jaki miał stosunek do wyniku?
Nie mówię że PO jest złe i nie dobre, bo każda partia ma jakieś przekręty na swoim koncie. Prywatyzacja prędzej czy później będzie, wiem , że to nie uniknione i po części cieszę się z tego, ale o tym już wcześniej pisałam. Wiem, że to my wybieramy gdzie i za ile pracujemy, dlatego polacy emigrują, bo w Polsce jest ciężko. Mam nadzieję, że skoro PO wygrało, to w końcu coś się zmieni na lepsze.
Teodora, zgadzam się. Jakoś nie widzę, żeby wokół mnie ludzie drastycznie zbiednieli. Raczej sukcesywnie zwiększają swoje dobra. Najwięcej narzekają Ci, którzy po '89 dorabiali się szybko, na czymkolwiek, po popyt był większy niż podaż. Teraz mamy nasycenie rynku i sprzedać cokolwiek jest dużo ciężej. Ale drugi raz mam nadzieję PRL- u nie będzie a więc szansy na BUM też nie.

Mysza, jedni emigrują, inni wracają. Mi w Polsce nie jest ciężko. Mam szwagierkę od 20 lat w Niemczech. Ona od 2 lat narzeka. Ja owszem też odczułam kryzys w pewnym momencie, ale idzie ku lepszemu. A tam powodów do narzekań coraz więcej. Mam też większość rodziny w USA i Kanadzie. Mają takie same problemy od lat. Jeden ma lepszą, stabilniejszą posadę, innemu fabrykę zamkną i musi się przekwalifikować i znaleźć inną pracę.
Tak teraz pomyślałam, że u nas jest bardzo roszczeniowe podejście do rynku pracy. W Kanadzie normą jest, że jak człowiek traci pracę, to szuka miejsca w aktualnie dobrze płatnej branży i inwestuje w swoją wiedzę i szkolenia, nawet kilka miesięcy. By stać się specjalistą i iść do nowej pracy jako fachowiec.
A mało politycy zarabiają ?
Edit: Jeśli zarabiają tyle co moja mama to zwracam honor. Ale zarabiają 10 krotnie więcej niż każdy z nas na forum. Oni zadłużają Polskę, nie my.
Edit2: Tak jak napisała Zairka jeśli in-vitro będzie refundowane, popadniemy w jeszcze większe długi. Zamiast tego mogli by refundować leczenie chorych dzieci.

Nie wiem kim jest Twoja mam ale domyślam się, że nie ma takiej odpowiedzialności i tylu obowiązków co Premier...
Pensja Premiera wynosi ok 16-17tys... to wcale nie jest dużo... "Zwykli" ludzie na dobrych stanowiskach czesto mają znacznie wyższą pensję...
Julita, dokładnie. Inna sprawa, że załatwiają swoje "interesiki" przy okazji. Tylko czasem mogą się na nich pośliznąć i skończyć jak poseł Samoobrony.
Ja sobie cenię spokój. Świata już nie staram się zmieniać.
W kryzysie tym bardziej potrzeba stabilizacji.
Nie zmienią się wojewodowie. W UW nie będzie czystek.
W większości ministerstw też.
I to mnie cieszy.
A kryzys? Syn żeglował w Chorwacji i mówi, że wieszość jachtów z Polski.  😉
Tak teraz pomyślałam, że u nas jest bardzo roszczeniowe podejście do rynku pracy. W Kanadzie normą jest, że jak człowiek traci pracę, to szuka miejsca w aktualnie dobrze płatnej branży i inwestuje w swoją wiedzę i szkolenia, nawet kilka miesięcy. By stać się specjalistą i iść do nowej pracy jako fachowiec.

Moze nie widzicie, ze jest biedniej bo nie patrzycie tam gdzie trzeba? Ktos napisal, ze ma znajomego w sklepie z komputerami i tam biedy nie widac. Gdyby pracowal w Sheratonie, to stwierdzil by ze w Polsce mieszkaja sami bogacze? Kilka tygodni temu w centrum Warszawy (hala mirowska) widzialam starsza dobre ubrana pania, ktora grzebala w smietniku z odpadkami... Oplaty w Warszawce wzrosly w tym roku wszystkie mozliwe. Mojemu znajomemu przestalo starczac do pierwszego, chociaz zarzeka sie ze nie zmienil nawykow i nie mial niespodziewnych wydatkow. Nie jest to osoba niezaradna. Jak sie okazalo, ze nie da sie wynegocjowac podwyzki (po co dawac podwyzke przeciez jest bezrobocie), zaczal sie rozgladac za inna, a w miedzyczasie kupil samochod na mala gastronomie i kreci "biznesy" po godzinach zeby przezyc. Wszytko na kredyt. W tym miejscu okazalo sie oczywiscie, ze wszelkiego rodzaju urzedy rzucaja klody pod nogi. Jak mu powiedzialam, ze w roku 1990 w naszym kraju mozna bylo zalozyc firme w jeden dzien, nie mogl uwierzyc.
No i niedowiarkom proponuje, pojechac na takie np podkarpacie. Tam sie mozna dopiero biedy naogladac.
bobek, kiepski adres. Przez blisko 30 lat mieszkałam w okolicach W-wy, a nawet w samej W-wie. Od tygodnia mieszkam na wsi. Biednej wsi. Jeżdżę po całym kraju, widzę i słyszę różne rzeczy. Podkarpacie znam od Sandomierza do Ustrzyk i bywam tam średnio co 2 m-ce od kilku lat. Wystarczy pojechać po wsiach w okolice Rzeszowa, Przemyśla, Jasła. Co trzeci dom nowy, samochody młodsze niż 10 lat. Gdzie ta bieda?
Piszesz, że u nas na biznes na kredyt. Owszem. A skąd kryzys na świecie? Bo wszystko jest na kredyt. Większe mamy apetyty na konsumpcję i więcej pożyczamy niż możemy spłacać. Tu tkwi problem.
Ciekawe co by było gdyby zablokować kredyty? Nagle większość miałaby za co żyć. Tylko nie miałby w tak krótkim czasie tego co chce. Skoro młody człowiek bierze kredyt na 30-40 lat by cieszyć się już domem, to niech się nie dziwi potem, że musi płacić. W innym przypadku tum luksusem cieszyłby się dopiero na emeryturze.
[quote author=bera7 link=topic=62790.msg1153631#msg1153631 date=1318251058]
Tak teraz pomyślałam, że u nas jest bardzo roszczeniowe podejście do rynku pracy. W Kanadzie normą jest, że jak człowiek traci pracę, to szuka miejsca w aktualnie dobrze płatnej branży i inwestuje w swoją wiedzę i szkolenia, nawet kilka miesięcy. By stać się specjalistą i iść do nowej pracy jako fachowiec.

Moze nie widzicie, ze jest biedniej bo nie patrzycie tam gdzie trzeba? Ktos napisal, ze ma znajomego w sklepie z komputerami i tam biedy nie widac. Gdyby pracowal w Sheratonie, to stwierdzil by ze w Polsce mieszkaja sami bogacze? Kilka tygodni temu w centrum Warszawy (hala mirowska) widzialam starsza dobre ubrana pania, ktora grzebala w smietniku z odpadkami... Oplaty w Warszawce wzrosly w tym roku wszystkie mozliwe. Mojemu znajomemu przestalo starczac do pierwszego, chociaz zarzeka sie ze nie zmienil nawykow i nie mial niespodziewnych wydatkow. Nie jest to osoba niezaradna. Jak sie okazalo, ze nie da sie wynegocjowac podwyzki (po co dawac podwyzke przeciez jest bezrobocie), zaczal sie rozgladac za inna, a w miedzyczasie kupil samochod na mala gastronomie i kreci "biznesy" po godzinach zeby przezyc. Wszytko na kredyt. W tym miejscu okazalo sie oczywiscie, ze wszelkiego rodzaju urzedy rzucaja klody pod nogi. Jak mu powiedzialam, ze w roku 1990 w naszym kraju mozna bylo zalozyc firme w jeden dzien, nie mogl uwierzyc.
No i niedowiarkom proponuje, pojechac na takie np podkarpacie. Tam sie mozna dopiero biedy naogladac.
[/quote]
:kwiatek: i uznanie za ten post !
Mysza, bobek, to może napiszecie co to wg was jest bieda?
także jestem przeciwko refundacji in vitro z publicznych pieniędzy, to nie jest zabieg ratujący życie, a są inne potrzeby - leki dla chorych na raka, czy inne ciężkie choroby
ponadto mam w bliskim otoczeniu dziewczynę po już chyba kilkunastu próbach zapłodnienia i widzę, jak można się w to "wkręcić" oczywiście za namową lekarzy 🙄  którzy wciąż utrzymują w niej nadzieję, że następny raz się uda. A kobieta ma już zruinowane zdrowie po tych zabiegach. W końcu udało się rodzinie przekonac ją, że czas powiedzieć stop. A ile to kasy kosztowało 🙄

na szczęscie nie twojej
niepłodność nie jest wyborem, dlaczego zatem leczymy za państwowe pieniądze narkomanów, alkoholików, hazardzistów? dlaczego mam łożyć na coś co było wyborem życiowym?
łatwo oceniać czyjś "wkręt" z perspektywy własnej samolubnej dupy
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się