I to jest po prostu smutne. Szczerze? Popłakałam się, jak obejrzałam te zdjęcia pierwszy raz. Toż to ja Adzia sprzed x lat pamietam.. W Victorze bywałam u niego... a teraz takie coś..
jeśli okolice tez się liczą to Ramiszów. młoda instruktorka (kiedyś chyba w Borowej pracowała) prowadzi stajnie, kupiła kilka koników i małe dziewczynki ciągle widzę u niej.
Jest też stajnia pod wrocławiem, gdzie jeżdżą takie dzieci, nie pamiętam, jak nazywała się miejscowość- właścicielka ma na imię Luiza, kiedyś trzymała konie na Grobli, numer mogę podrzucić na pw.
Jest też stajnia pod wrocławiem, gdzie jeżdżą takie dzieci, nie pamiętam, jak nazywała się miejscowość- właścicielka ma na imię Luiza, kiedyś trzymała konie na Grobli, numer mogę podrzucić na pw.
Chetnie, prosze 🙂 Podrzucajcie namiary, bo musze cos dzieciakowi na wiosne znalezc, a tam gdzie stoje rekreacji nie ma (Magnice), albo jest za daleko (Wierzbna). A Hucul tak mi sie srednio usmiecha, bo fajnie, zeby dziecko sie czegos nauczylo...
Z dzieckiem? WKS odpada, przyjmujemy od 11 lat. Borowa, Krzyżanowice - mają nawet kuce, ale Endi do normalnych nie należy np. W Ramiszowie - potwierdzam - baaaardzo fajna stajenka, mają lonżownik, więc bezpiecznie, koniki chodzą na sznurkach, co też bardzo cieszy (poza ogłowiem - dziecko uczy się kierować na sznurku, żeby za pysk nie ciągnąć) i w ogóle fajnie tam. Cieszy oko. Naprawdę. Zwłaszcza po eks właścicielu tamtego obiektu 😉
A jakie stajnie polecicie w okolicach Trzebnicy, jeśli chodzi o jakąś konkretną rekreacje ? Mile widziane skoki ;D
http://www.whitemare.nets.pl/ znam ich stajnię tylko z zawodów west- nie wiem, jak jest z klasyką, tyle tylko, że mają też klasyczną szkółkę, czasem pojawiają się na regionalkach w skokach.
w Ramiszowie na tych małych konikach mogłoby jej sie spodobać, często Iga prowadzi na spacerki do lasku pobliskiego, napewno jest bezpiecznie i atrakcyjnie (ja w tym wieku wszystko bym oddała za spacer do lasu na koniu) 😉
Atutowa- Gozdawa! W kierunku Milicza we wsi Kuźniczysko. Nie wiem jak teraz (wiem tylko tyle, że prowadzą już pensjonat dla koni) ale jakis czas temu była zawieszona działalność ośrodka, a wcześniej prowadzili rekreację na dość wysokim poziomie z uwzględnieniem skoków 😉
Pisałam o Gozdawie już w innych wątkach, napiszę i więc tu 🙂
niestety numeru nie mam ale gdzieś na forum kiedyś był, poszukam. miejscowość Ramiszów, stajnia na rogu, niedaleko przystanku. jak coś to do jutra numer powinnam skołować 😉
Magwis - Właśnie tak się nad Gozdawą też zastanawiałam,tylko nie byłam pewna czy dalej tam jest rekreacja ; )) Mogę prosić o jakieś info na temat tej stajni ? może być na PW ! 😀
niestety numeru nie mam ale gdzieś na forum kiedyś był, poszukam. miejscowość Ramiszów, stajnia na rogu, niedaleko przystanku. jak coś to do jutra numer powinnam skołować 😉
Atutowa: na stronce masz wszystkie namiary: www.gozdawakonie.pl 🙂 Stajnia typu ambitna rekreacja, instruktorka zwraca uwagę na błędy, jasno tłumaczy, no i nie jest pozbawiona poczucia humoru 🙂 Ja tam byłam na kursie z koleżankami (nie obozie) i było tak, że rano była jazda "ujeżdżeniowa" czyli wszelkie ćwiczenia, typu wolty, półwolty, serpentyny, objeżdżanie beczek, przejścia- dużo pracy w kłusie i galopie itd. Podczas wykonywania ćwiczeń zwracana uwaga była nie tylko na dosiad, ale na prawidlowe używanie pomocy i na "porozumiewanie się" z koniem.
W południe natomiast była "skokowa"- od cavaletti i drągów(drążki kładzione w róznoraki sposób, np. na kształ ósemki), do kopert, małych stacjonat i okserów oraz szeregów. Wysokości nie były powalajace- najwyzej to skakaliśmy gdzieś z 1,10 cm, ale nacisk kładziony był bardziej na technikę, styl, a nie na wysokość 🙂
Niby takie podstawy, ale my zbyt zaawansowaną grupą wtedy nie byliśmy. Wiadomo, im więcej i częściej będzie się jeździło, tym większe postępy bedą, a co za tym idzie- bardziej zaawansowane ćwiczenia 😉
Magwis - Stajnia wygląda całkiem obiecująco, przystanek blisko.. No i wygląda na to,że rekreacja tam jest .. Teraz jeżdże w Wilczynie, bardzo fajna atmosfera i wgl. instruktorka konkretna jest ;d Konie typowe rekreanty, ale baaardzo kochane 😀 tylko plac mamy mały, więc o skokach można zapomnieć 🍴
No to wierz mi, że jakby była nadal rekreacja w Gozdawie to byś sobie poskakała 😉 Ujeżdżalnię mają dość dużą, a jeszcze wkoło jest kilka padoków, gdzie też ponoć jeździli czasem 🙂
Da, ale od wiosny. Zimą i jesienią, z racji braku hali, jazdy prowadzone w tzw. "sadzie" (ujeżdżalnia rozciapciana lub zamarznięta). Nie jest to ogrodzony plac, nie ma tam nawet przeszkód ani nic. I ciężko tam cokolwiek ogarnąć. Są zato fajne tereny. W sezonie ciepłym - jak najbardziej. Fajna stawka dobrych, współpracujących, nieźle ujeżdżonych koni (regularnie na nie wsiadamy i podjeżdżamy, więc poza takimi paroma typowymi dreptusiami tylko pod dzieciaki, wszystkie prezentują dość dobry poziom). Skokowo jest parę naprawdę ciekawych profesorów. Charaktery różne różniste, trudniejsze, łatwiejsze, wiadomo. Wszystkie jednak spokojne w obejściu, niegryzące, niekopiące. Zadbane i odkarmione. Trochę w 2010 wyłamie się stawka rekreantów, bo kilka odchodzi na emeryturę, ale będzie to uzupełnione przez szefostwo, w mam nadzieję krótkim czasie. Instruktorów jest dwóch, od maja trzech, prowadzą na ogół na zmianę, ale można się umawiać, że chce się mieć z tym konkretnym i ten konkretny danego dnia przyjedzie na jazdę. Nie ma zastępu. Chyba, że trafi się grupa, gdzie jazda dowolna zagraża bezpieczeństwu. Ale zastępy w roku 2009 mogę policzyć na palcach jednej ręki. Rozgrzewka indywidualna, praca indywidualna, żadnej jazdy na ogonach. Skupianie się głównie na jeźdźcu i jego komunikacji z koniem, ale jeśli ktoś jeździ fajnie i chce - uczymy pracy z koniem na tych lepszych, niekoniecznie rekreacyjnych kopytnych. Osoby jeżdżące lepiej wykonują ćwiczenia spoza rekreacyjnego programu, nazwijmy to tak, a zatem łopatki, ustępowania, lotne, a także szereg innych ćwiczeń. Mamy też zasadę, że jeśli jest problem, to instruktor wsiada, pokazuje, że się da i jeździec wsiada. Zawsze. Także proszę nie liczyć na samowolne walki z końmi czy tego typu rzeczy. Czasem na jazdach zsiada się po kilka razy - nie wszystkim to pasuje, cóż. Jazdy indywidualne zdecydowanie prezentują najwyższy poziom i to wcale nie w tak wysokiej cenie. Praca na kole, maksymalne skupienie na kliencie, dobre, podjeżdżone uprzednio konie i kawał dobrej roboty. A nie żadna rekreacyjna wozidupka, tyle, że na placu jeden koń. Co tam jeszcze... Konie szykuje się samemu. Pomoc pomocą, ale nie ma typowej komerchy. Nie wszystkim to pasuje - bywa. My stawiamy na kontakt ze zwierzęciem.
z dzieciakami mozna do swiniar. maja sporo malych koni , instruktor nastawiony na prace z dziecmi. hali nie maja, ale maja wiate. na mnie pod katem dzieci zrobilo to bardzo dobre wrazenie. iga w ramiszowie tez prowadzi dzieciaki. sa dwa kuycki, plac do jazdy i lonzownik. na wiatrze jezdzilam zanim trafil do borowej, nie byl zly, ale chyba mial uszkodzony nerw w pysku i byl strasznie zaciagniety. w wozie fajnie chodzil. do platana to chyba za kare- konie zalupione, kulawe, pokaleczone, obtarte, lejacy na wszystko trener, sprzet w stanie fatalnym. po prostu total. mialam nieprzyjemnosc jezdzic tam na zajeciach latem. TRAGEDIA.