Forum towarzyskie »

Aborcja - dyskusja

Powtórzę: według raportów o aborcji, od lat nie notuje się ich z powodu gwałtu. Tak pani poseł w Sejmie mówiła.
safie zgłaszałaś gwałt? Bo jak już pisałam, pracuję w określonym środowisku. Znam procedurę.




Serio uważasz, że odpowiem na takie pytanie na forum?
DoSia, to pytanie jest tak nie na miejscu i tak nietaktowne że powinnaś zdecydowanie edytować post...
Macie racje dziewczyny. Rozpędziłam się. Po prostu znam procedurę, a pisanie, że trzeba się spowiadać wielokrotnie przed oschłym facetem w mundurze i poddwać się badaniom przez lekarzy (liczba mnoga) conajmniej przeraża - i odstrasza przed zglaszaniem przestępstwa.
Safie - przepraszam.
inna sprawa - post Tanii.
Ja zwracam uwagę na brak zarejestrowanych aborcji w wyniku gwałtu, bo to jest ciekawe. Albo raporty licho warte, albo kobiety nie zgłaszają. Albo decydują się donosić takie ciąże. Albo faktycznie takich aborcji nie ma.
DoSia ja zgłaszałam próbę gwałtu. Już na etapie zgłoszenia próbowano mnie zbyć, bo skoro do gwałtu nie doszło to wg policji nie było przestępstwa. Byłam wówczas nieletnia i mój ojciec zrobił awanturę, dzięki której sprawę łaskawie przyjęto. Cała procedura późniejsza to był cyrk a nie śledztwo. Sprawa oczywiście umorzona.
Tania, jak ktoś już napisał procedura taka a nie inna niestety nie sprzyja zgłoszeniom.
Bera bardzo mi przykro. Tylko wydaje mi się, że trochę czasu od tego już upłynęło, prawda? Ja nie przeczę temu, że gwałt dla kobiety jest niewyobrażalną traumą i powracanie do tego jest niezmiernie trudne i bolesne. Piszę tylko, że obecnie procedura zgłoszenia gwałtu przynajmniej stara się tej traumy nie utrwalać. To zawsze będzie trudne - bo gwałt zawsze będzie ogromnym cierpieniem.
Ja się spotykam z naprawdę sprzyjającymi warunkami, ale wiadomo - każdy ma swoje doświadczenia. Tylko jak już mówiłam, ważne żeby zachęcać kobiety do walki a nie utrwalać stereotypowe często myślenie, że i tak nic z tego nie będzie a jeszcze mi będą wmawiać, że to moja wina.

To, że takich aborcji nie ma (o ile to prawda) może wynikać z wielu czynników. Przecież nie każdy gwałt musi się kończyć ciążą to raz. Dwa, że może dojść do naturalnego poronienia, trzy - może jakiś ułamek kobiet decyduje się takie dziecko urodzić? I tak można by mnożyć spekulacje.
DoSia, czas nie ma znaczenia. Znaczenie mają ludzie na których trafiamy. Zgłaszałam w życiu kilka spraw na policję i zawsze mam wrażenie, że przychodzę i zawracam komuś tyłek. Traktowanie rodem z sklepu GS. Taka jest prawda.
Kiedyś zgłosiłam, że zaatakował mnie pies. Miałam szczęście, bo siedziałam na koniu i skończyło się na podartych bryczesach, bo jak się zorientowałam co się dzieje, to ustawiłam konia zadem. Natychmiast zadzwoniłam na policję i zgłosiłam, że po wsi biega pies agresywny. W każdej chwili mogły nadejść dzieci. Policja łaskawie przyjechała po 40min i twierdzili, że nie mogą nic zrobić, bo nie mają umowy z wetem. A zastrzelić nie mogą. Właściciel nawet mandatu nie dostał.
W tym roku zgłaszałam kradzież mebli. Wartość spora, znany złodziej. Od 2 miesięcy nie dzieje się nic w sprawie, a jak próbuję się dowiedzieć co zostało zrobione to ewidentnie przeszkadzam.
Nie wierzę w to, że ofiara gwałtu nagle zostaje otoczona troskliwą opieką, dostaje herbatkę, wsparcie psychologiczne i wsparcie w walce z swoim oprawcą.
Mnie całkiem niedawno (miesiąc temu) pewna młoda osoba opowiadała o tym jak ją napadnięto i usiłowano zgwałcić.
I postępowanie było takie jak opisuje bera7. Niedelikatne. A po stwierdzeniu, że została TYLKO pobita i poszarpana, zlekceważone.
Tania, czyli nic się nie zmieniło. Można tylko się domyślić jak czuje się kobieta, której nie udało się uniknąć gwałtu i spotyka się z takim traktowaniem. Głupie kpiny policjantów dlaczego ofiara śmiała się znaleźć w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie. Już same pytania są często tendencyjne i zakładają szowinistycznie, że ofiara w jakiś sposób sprowokowała napastnika/napastników.
Możliwe, że się zmieniły procedury. Jednak ich realizacja jest marna.
Tutaj jest raport policji z przestępstw w latach 1999-2012 http://statystyka.policja.pl/st/ogolne-statystyki/47682,dok.html

zgłaszanych jest ok. 2 tys. gwałtów rocznie, a

Badacze zjawiska – kryminolodzy i psycholodzy – zgodnie szacują liczbę popełnianych gwałtów na 20–30 tys. rocznie, jednak policja przyjmowała dotąd niespełna 2 tys. zgłoszeń rocznie.



Raport pewnie jest jaki jest, bo dużo zajść nie jest zgłaszanych, a kobiety szukają innych sposobów niż przejście przez serię pytań, czy nie prowokowała, czy mówiła nie, czemu poszła do domu napastnika itp.  i to zaraz po zajściu.
Wiadomo, wszędzie działa tzw. czynnik ludzki:/

Trochę odbiegłyśmy od tematu. Więc nieco wracając ku aborcji, jak w takim razie uregulować kwestię usunięcia ciąży pochodzącej z przestępstwa jeśli omijamy zgłoszenie?
idziesz i usuwasz prywatnie
I nikt nie wie, że był gwałt. Ani sąsiedzi, ani rodzina, ani koleżanki. Kobiety się raczej tym nie chwalą. Idą i usuwają. A możliwe, że część pewno rodzi.
Te rozsądniejsze zaraz po gwałcie pójdę po pigułkę "po" . I po kłopocie. Mają na to 72 godziny. To masa czasu. A lud coraz bardziej oświecony.
O widzisz, to kolejny powód dla którego takich aborcji nie ma (o ile nie ma😉) - pigułka po. Tylko po receptę też do lekarza pójść trzeba.
No trzeba. I nie każdy przepisze. Bo może to być niezgodne z jego sumieniem. Ale raczej otrzymanie takiej recepty od ginekologa nie jest jakimś większym problemem.
Te rozsądne, myślące, logiczne, inteligentne pójdą. Te proste, zahukane, mało inteligentne lub nieodpowiedzialne i nierozsądne bo niedojrzałe, bez wsparcia rodziny i bliskich, bez możliwości dojazdu mogą nie pójść licząc na to, że "może nic nie będzie".
DoSia, ja właśnie dlatego jestem za legalną aborcją tak jak jest to w wielu innych krajach. Teraz trzeba wyjechać za granicę, zapłacić (w Holandii 400 euro, w Czechach do ósmego tygodnia ok. 300 zł) za zabieg przeprowadzony w klinice, w sterylnych warunkach i przez wykwalifikowanych lekarzy. W Polsce są lekarze, którzy taki zabieg wykonują w różnych warunkach i koszt to kilka tysięcy złotych, bo to nie tak, że aborcja jest nielegalna=nie jest wykonywana.
safie ale  tunrida zaproponowała chyba nieco lepsze rozwiązanie -pigułka po.
Nie trzeba się nikomu spowiadać dlaczego chcesz ją wziąć, ani słono płacić za aborcję w podejrzanym gabinecie.

Ano jasne 😉

Jestem przerażona bo doczytałam, że kobiety chcące pozbyć się ciąży używają ostrych przedmiotów, uderzają się w brzuch albo piją zatruwające organizm zioła  🤔
Taką wiedzę i świadomość ma obecnie młodzież, zresztą i nie tylko. To się dzieje.
Więc pytanie co by się stało gdyby aborcja była legalna ( i jeszcze może refundowana?)? Wiele dziewczyn (i kobiet) skrobałoby się co miesiąc, zamiast użyć nie usunietego im przecież mózgu!
DoSia- podejrzewam, że każda z nas pierwsze co by zrobiła po gwałcie, to poszła po pigułkę PO. Niezależnie od tego w jakiej fazie cyklu by była. ( nie wiem co by zrobiły te głęboko wierzące)
Potem pewno by się poszła wyszorować szczotą ryżowa, potem by się porzygała ze wstrętu, potem pewno popłakała, a potem pomyślała co z tym fantem robić dalej.

Ale MY to nie wszystkie kobiety. My to nie cały świat. Są takie, które się zamkną w sobie, wyprą z siebie i będą udawały, że NIC się nie stało. Pytanie co zrobią jak nie dostaną kolejnego okresu.
Nie no..tak naprawdę nie mam pojęcia jak kto się zachowa. Ile kobiet i ich światów, tyle zachowań.
Nie możemy zakładać, że każda ma iść po pigułkę PO, tylko dlatego, że JA bym po nią poszła od razu.

Właśnie dziwi mnie takie myślenie za wszystkich, narzucanie wszystkim swoich poglądów, narzucanie im swojej woli. Bycie pewnym, że "tak jest tak, a siak jest siak" i przekonanie, że wszyscy myślą logicznie i zdroworozsądkowo i że kogokolwiek się wychowa, nauczy odpowiedzialności za cokolwiek.
To, że kobieta została zgwałcona nie oznacza od razu, że zaszła w ciążę. Więc statystyki statystykom nie równe.

Poza tym jest wiele sposobów usunięcia ciąży, niekoniecznie bezpiecznych dla kobiety.


DoSia - tu się z Tobą zgodzę. Nie uważam, aby aborcja powinna być legalna , a tym bardziej refundowana (poza tymi 3 wskazanymi przypadkami).
Jasne, ja nikomu nie każe brać tej pigułki😉 Może są tez kobiety, które chciałyby takie dziecko urodzić?

Widzisz, ja wierzę w to, że jednak wychować się da😉 Pedagog w końcu😉 A poważnie, myślę po prostu, że ważniejsze jest jednak uczenie odpowiedzialności zamiast dawania przysłowiowej brzytwy w ręce małpy.
Przyjedź w moje kurpiowskie wsie. Zaprowadzę cię w tę biedę, w tę zaściankowość, tępotę i zwykłą ludzką głupotę. I nieś kaganek oświaty.  😉 Ja bym się nie podjęła, bo to bez sensu.  😉
( właśnie wyjęliśmy z piwnicy babcię, którą rodzina tam zamknęła, bo babcia w wyniku otępienia wykrzykiwała zbereźne słowa a w domu są wnuczki i wstyd przed sąsiadami był) Nie kłamię. Mogłabym tak długo i dużo. Ale to nie na temat.
Nie da się wychować i oczekiwać, że ludzie zechcą być konsekwentni i odpowiedzialni.
A cierpią potem dzieci.

8-ro dzieci, pracuje tylko on. Pije a jak żona próbuje fikać, to ją straszy "bo się zabiję i zobaczysz" I co jakiś czas się wiesza manifestacyjnie. Zapładnia żonę nadal. Żona płacze. dzieci nie widziałam i chyba nie chcę oglądać.  🙁
Każda w miarę rozgarnięta nastolatka wie, albo w razie W może się dowiedzieć od wujka googla, że zamiast wsadzać sobie ostre przedmioty, albo pić trujące zioła, wystarczy zwędzić babci Arthrotec i po krzyku.

Taką wiedzę i świadomość ma obecnie młodzież, zresztą i nie tylko. To się dzieje.
Więc pytanie co by się stało gdyby aborcja była legalna ( i jeszcze może refundowana?)? Wiele dziewczyn (i kobiet) skrobałoby się co miesiąc, zamiast użyć nie usunietego im przecież mózgu!

Tak DoSia, właśnie tak, przy legalnej aborcji większość z nas będzie się na potęgę gzić i skrobać, gzić i skorbać, bo to przeca taki fan i wolno nam, no nie, to czemuż z tej przyjemności nie skorzystać. Może nawet za darmo?
EL Madziara Ja pracuję z młodzieżą z różnych środowisk (i ich rodzinami też) i na prawdę czasem wierzyć się nie chce patrząc na te dzieciaki jaką sieczkę mają w mózgach, a niby rodziców ma normalnych, wychowanie do życia w szkole i szybki internet😉 Więc na prawdę wiele z nich latałoby na zabiegi jak szalone.

Ja tam wolę się nie "gzić i nie skrobać", Ty pewnie też nie ale są takie, oj są i to całkiem sporo.
ElMadziarra, może nie na potęgę, ale po co bać się ciąży, skoro łatwo i bezboleśnie, a może i za darmo (i nikt się nie dowie) można ją usunąć. A tak przynajmniej może część z tych nastolatków, ze strachu przed ciążą, ktorą trudniej teraz usunąć, a na pewno nie za darmo, przynajmniej się jakoś zabezpieczają, a zawsze najtańsza gumka jest lepsza, niż choroba weneryczna czy HIV.
Tak, tak, bo skrobanka to dla każdego taka sobie lekka decyzja, jak to jakiego koloru lakier za 5zł kupić, i kompletnie obojętna dla świadomości tejże skrobiącej się, tak, tak...
No normalnie dwie godziny po zabiegu już nic nie pamięta i leci dalej się gzić.
(W jakim świecie Wy żyjecie?)

PS Wiecie, że tabletki PO mają dosyć wysoką nieskuteczność? Zdaje się, owoc miłości Julie to właśnie wynik tej nieskuteczności 😉
No i w wątku antykoncepcyjnym można sobie poczytać, jak łatwo znaleźć lekarza, który to przepisze 😉
DoSia nawet jeśli są takie dziewczyny, to są to po prostu nieuświadomione małolaty i zagubione dzieciaki, które trzeba uświadamiać, wychowywać i tłumaczyć i jeszcze raz uświadamiać, a nie z puli tych gówniar zamykać furtkę wszystkim kobietom.

A nie zapomniałam uprawiasz sex, to licz się z ciążą, ganiasz z dupą po wsi (WTF?), to ponoś tego konsekwencje. Masz kijowe geny, to poniesiesz tego konsekwencje - urodzisz upośledzone dziecko i będziesz się z nim męczyć całe życie i patrzeć na jego cierpienie - dobrze ci tak, babo, po co masz złe geny.
ElMadziarra, ale nawet Arthrotec daje tylko 50% pewności a poza tym jest jednak niebezpieczny dla zdrowia. Dla mnie oczywistym jest, że kobieta zdecydowana na usunięcie niechcianej ciąży i tak ją usunie. Bez względu na to czy to legalne czy nie i w jaki sposób narazi swoje zdrowie. Nielegalność rodzi podziemie. Brak kontroli, brak statystyk pokazujących choćby gdzie jest największy problem (jakiej grupy kobiet dotyczy) aby można było zapobiegać temu lub opracować taki system pomocy, który sprawi, że te kobiety jednak będą wolały urodzić.

DoSia, chyba jednak żyjesz w innym świecie niż ja. Twoją wiarę podziwiam. Ja nie wierzę w resocjalizację w więzieniach, nie wierzę w pomoc kobietom o jakich piszemy. W mojej wsi jest dziewczynka z gwałtu. Jej mama jest niesprawna umysłowo. Wieść niesie, że kiedyś pijaki tą kobietę spoili winem i 8 się z nią zabawiało, kiedy ona była nieprzytomna. Cała wieś o tym wiedziała i nikt nic z tym nie zrobił!. Dziś dziewczynka ma 10 może 12 lat i omija sklep, bo się śmieją pijaki, który jest jej "tatusiem".
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się