Forum towarzyskie »

Aborcja - dyskusja

Tylko, że przypominam, że nie zawsze działa. Wzięłam niecałe 24 h po. I jaki mam teraz ładny suwaczek 😀


No to wtedy przychodzi moment na podjęcie tej ważnej decyzji 😉
ok, w takim razie powiedz ciału zeby pozbyło sie choroby np nowotworowej (jesli na na nia kiedys zapadniesz, czego szczerze nie zycze nikomu),
powiedz tak: słuchaj ciało! masz pozbyc sie tego cholerstwa! bo ja tak chcę! masz wyzdrowiec! ma byc tak jak ja chce!


no to jak to jest, raz wygodnie porównać płód do nowotworu, raz wygodnie się oburzyć przy porównaniu do choroby😉 ?

tak mi się skojarzyło, bo się utożsamiłam z sasiadkami, "wiejskimi" kobietami. wierzącymi, spiewającymi w kościele, które by mnie zlinczowały jakbym nie odbębniła swojej tury przystrojenia kapliczki  😀

sąsiadka właśnie z tych wierzących. Wdowa lat około 60. przyjezdza do niej amant z ościennego województwa. owdowiała wcześnie, i opowiadała mi o takich "babowych" sposobach na pozbycie się tej niedoszłej gęby 😉 tylko to taka "baba" ze starszego pokolenia. mam wrażenie, że żadna kobieta ze wsi (z dziada pradziada) wyskrobać się nie pójdzie. bo zwyczajnie tu na to mają swoje własne sposoby, co by bez lekarza po cichu załatwić, bo tamta i ta sąsiadka to kiedyś położne były i wiedzą co zrobić. chłop o tym najcześciej nie wie. także ta wiara to troszkę też jest "jak wygodnie" w częstych przypadkach😉 traktora w niedzielę odpalić w zyciu nie można, ale aborcja w zaciszu domowym to jakiś "mniejszy" grzech 😉

ja poszłam do mojego ginekologa po tabletkę po. zbadał mnie, miałam zrobione usg i stwierdził, że jest szansa, że mogę w ciążę zajść. powiedział, że ten srodek jest bardzo szkodliwy, jeśli to moment bezpieczny cyklu, ale w moim przypadku raczej zaleca zażyć. żadnych problemow, nawet nauczył mnie dodatkowo jak samobadań piersi 😉 nie czułam się jak wyklęty i niegodny miana człowieka zbrodniarz, nie musiałam tłumaczyć, dlaczego ewentualnego potomstwa nie chcę, a lekarz poza badaniem wywiadu psychologicznego nie przeprowadzał.
Jeśli lekarz przepisze postinor a NIE ZBADA ginekologicznie kobiety, to może się okazać, że kobieta BYŁA w ciąży np kilkutygodniowej i w razie czego lekarz odpowie PRAWNIE przed prokuratorem za popełnienie nielegalnej ABORCJI.


To nie tak. Za opisem escapelle i tak samo ma się sprawa z postinorem.
Wbrew wszelkim teoriom przeciwników antykoncepcji po stosunku, Escapelle nie jest  tabletką wczesnoporonną. Działa ona zanim zapłodniona komórka jajowa zagnieździ się w macicy. Tabletka przyjęta za późno (gdy już to się stanie) nie niszczy płodu, a co więcej podtrzymuje ciążę. Zawiera bowiem levonorgestrel z grupy progestagenów czyli hormonów, które wspomagają utrzymaniu ciąży. Nie należy go jednak przyjmować podczas ciąży, gdyż, jak większość leków, może on mieć zły wpływ na płód.
Jeśli lekarz przepisze postinor a NIE ZBADA ginekologicznie kobiety, to może się okazać, że kobieta BYŁA w ciąży np kilkutygodniowej i w razie czego lekarz odpowie PRAWNIE przed prokuratorem za popełnienie nielegalnej ABORCJI. I się NIE WYBRONI. I nie są to teoretyczne gdybania, tylko realne sytuacje.
Dlatego każdy kto nie chce zadzierać z prawem wypisze postinor po zbadaniu ginekologicznym !!

Tak więc każdy lekarz ma prawo przepisać lek, ale nie badając kobiety i nie opisując wyniku badania w karcie, ryzykuje sam.


Z resztą nie wyobrażam sobie, żeby kobieta w kilkutygodniowej ciąży nagle sobie przypomniała i leciała po leki typu prostinor.

EDIT: Ubiegła mnie madziara dot. szkodliwości leku, więc zostawiam tylko jedno zdanie🙂
Ponieważ sama pisałam postinor w NPL-u swego czasu ( więc pewno jestem przeklęta przez KK), to z 10 razy pytałam naszych ginekologów. ZAPOBIEGA zagnieżdzeniu. Zmienia środowisko macicy i zapobiega zagnieżdżeniu. Czyli jeśli doszło do zapłodnienia, to nie pozwoli się zagnieździć i zapłodniona komórka wypada.

Dziewczyny- ludzi nie znacie. To, że WY byście wiedziały o ciąży, to że WY byście nie oszukały lekarza, nie znaczy, że inne kobiety są takie. Uwierzcie mi. Czasami okres się spóźni o 2 tygodnie a kobieta nie zauważy tego, albo będzie udawała, że nie zauważa. A kiedy dowie się, że można zaskarżyć i coś ugrać, to to zrobi. Świat nie składa się z samych szczerych i uczciwych ludzi.
Ponieważ sama pisałam postinor w NPL-u swego czasu ( więc pewno jestem przeklęta przez KK), to z 10 razy pytałam naszych ginekologów. ZAPOBIEGA zagnieżdzeniu. Zmienia środowisko macicy i zapobiega zagnieżdżeniu. Czyli jeśli doszło do zapłodnienia, to nie pozwoli się zagnieździć i zapłodniona komórka wypada.

Dziewczyny- ludzi nie znacie. To, że WY byście wiedziały o ciąży, to że WY byście nie oszukały lekarza, nie znaczy, że inne kobiety są takie. Uwierzcie mi. Czasami okres się spóźni o 2 tygodnie a kobieta nie zauważy tego, albo będzie udawała, że nie zauważa.


Ale jeżeli komórka się już dzielnie zagnieździ, to zostawia ją w spokoju😉
Ale dziecko ma być w momencie zapłodnienia, prawda? Nie w momencie zagnieżdżenia.
O to przesuwanie granicy maksymalnie w dół Ci chodzi?
Ekstremalnie to w momencie wkładania  🤣
Czyli stosunek przerywany to też aborcja 😀iabeł:
Skoro od tej strony patrzycie, to ja nie wiem po co jest ta cała dyskusja. Jeżeli tabletki to aborcja, to znaczy że aborcja w Naszym Kraju jest legalna od lat. Koniec pieśni.
Julie, a nie ma mozliwosci, ze zaszlas jednak wczesniej troszke? Kiedy sie zorientowalas, ze antykoncepcja 'po' tez zawiodla?

Tunrida niekoniecznie, bo wiele komorek zaplodnionych nigdy nie ulega zagniezdzeniu z pierdyliarda roznych powodow i kobieta nawet nie wie, ze taka akcja miala miejsce. Ciaza zaczyna sie w momencie zagniezdzenia, nie chce byc inaczej. Bo w takim razie in vitro zabijaloby wiele 'dzieci' (przeciez zaplodnienie jest wtedy pozaustrojowe) a ciazko mowic o czyjejkolwiek 'ciazy' w laboratoryjnej probowce.

W ogole apropo rozwazan dotyczacych poczatkow ciazy czy zycia. Lekarz zaczyna traktowac ciaze jako ciaze od momentu, w ktorym bije serce. Ponoc dlatego, ze bardzo mocno uposledzone zarodki, niezdolne do zycia, nie doczekuja do tego momentu i organizm sam je usuwa. Gdzies nawet przeczytalam, zeby do tego moentu nie przywiazywac sie w ogole do mysli, ze jest sie w ciazy i nie informowac o tym calego swiata.

Czyli w 4 tygodniu ciąży, ale nie zawsze na tak wczesnym etapie można to zobaczyć na USG.
no to jak to jest, raz wygodnie porównać płód do nowotworu, raz wygodnie się oburzyć przy porównaniu do choroby😉 ?

iasabelle! nie porównuję płodu do nowotworu, nie wiem jak mogłas wpasc na to czytajac mój post, mówie o decyzji, o wyborach i ich rozwazaniu, pisze o tym ze to nie jest tak ze cos chcemy bo tak ! ciach i jest, bo my chcemy

a ty dostajesz ode mnie wlasnie wielkiego honorowego ignora, noś go z dumą, bo dawno nikt mnie tak nie zaskoczył swoją "nie-mądrością", i zrób dla mnie to samo, bo po co ci mieszac beton? jeszcze ci następnym razem wyjdzie ze płod do tulupa porównuję i to potrójnego 🤔
ElMadziarra, w 7 😉 zobaczyc i uslyszec mozna bardzo wyraznie. Wczesniej jest 'pecherzyk ciazowy' widoczny jako fasolka na usg.
Zakładasz spiralę i masz na jakiś czas zabezpieczenie.

Kobiety nie są uświadomione. Poza tym...na wsiach kobiety SĄ wierzące. A spirala to grzech. Niesłusznie odrzucamy aspekt wiary w tej dyskusji. Bo dla wieeeeeelu osób ( które tu akurat nie piszą, bo np właśnie robią w polu lub oborze) to bardzo ważny aspekt. Wiele osób przed aborcją hamuje wiara i fakt, że jest to grzech śmiertelny. ( bo chyba jest?)


No a jak dalej z ta wiarą?? Przecież seks tylko po zawarciu ślubu koniecznie kościelnego
Czyli seks przed ślubem to wcale nie grzech ( wg. oczywiście "statystycznie wierzącego"😉 a aborcja już tak.

Ja wiem jedno. Nie ma takiej siły nawet nadprzyrodzonej żeby zmusic kobietę do bycia "matką"
A są takie jednostki gdzie i instynkt macierzynski "zawiódł" a biedne dziecko wylądowało w najgorszym przypadku w smietniku a w najlepszym w domu dziecka.
Z jednej strony jestem za aborcją z drugiej (gdyby aborcja była w pełni legalna ) znając nasze społeczeństwo byłby to najprostszy sposób na pozbycie się "bagażu" po upojnej nocy
duunia, nie mam pojęcia po co te nerwy, napisałam z przymrużeniem oka, bo to komiczne się robi jak każdy wytacza takie same argumenty, ale podkleja je pod swój tok rozumowania, interpretując jak ma ochotę. odwdzięczać się ignorem nie zamierzam, bo po co 😉

to nie jest po prostu dobry przykład. nowotworu się nie da wyciachać tak łatwo, a podobno siła kobiecej psychiki (czy to bardzo chce czy bardzo nie chce) ma duży wpływ na bycie-nie-bycie w ciąży.  może nie konkretnie nowotworu, a choroby, jakiejkolwiek, a przez kilka stron przewijało się u wielu święte oburzenie, jakoby ktoś smiał ciążę traktować jak chorobę.
No a jak dalej z ta wiarą?? Przecież seks tylko po zawarciu ślubu koniecznie kościelnego
Czyli seks przed ślubem to wcale nie grzech ( wg. oczywiście "statystycznie wierzącego"😉 a aborcja już tak.
dlatego jakakolwiek argumentacja, odwołująca się do wewnętrznych regulaminów związków wyznaniowych, jest nie do przyjęcia...bo zaraz zacznie się problem kiedy katolicy robią sobie ważny sakrament małżeństwa, lub co, w kontekście transsubstancjacji eucharystii, z wegetarianizmem katolika 🤔wirek:
ja powoli wycofuję się z dyskusji, bo widzę że każdy sposób, łącznie z fałszowaniem rzeczywistości i desygnatów pojęć, jest dobry, żeby korzystać z przywilejów, bez konsekwencji odpowiedzialności.
wrotki ale nie potrafisz zaakceptować, że każdy ma swój pogląd na to i jeśli dojdzie do takiej decyzji, to rozstrzygnie ją zgodnie ze swoim sumieniem?
zimo, ale czy nie widzisz ze wszytko idzie w tym kierunku zeby ludzie stali sie bezrozumni, bezrefleksyjni i nie mieli sumienia, a wiec z czego korzystać? 🙁 jak w takim razie beda rozstrzygac?
wrotki ale nie potrafisz zaakceptować, że każdy ma swój pogląd na to i jeśli dojdzie do takiej decyzji, to rozstrzygnie ją zgodnie ze swoim sumieniem?
sa ludzie ktorzy kradna, morduja, gwalca i jakos sumienie im w tym zupelnie nie przeszkadza' wiec jakos nie umiem zaakceptowac takich emocjonalnych tylko granic.
duunia szczerze??? Ja na to patrzę przez pryzmat siebie i myślę, że większość z nas ocenia tego typu rzeczy poprzez własne "siedzenie".
Jestem za aborcją i zawsze byłam, co nie znaczy, że jakbym w tej chwili zaszła w ciążę to usunęłabym dziecko. Pewnie nie, jeśli byłby zdrowe. Chorego nie zdecydowałabym się urodzić.
Mam prawie 30 lat i jako taki komfort życia zapewniony, więc jestem w fajnej sytuacji, możliwość wyboru też mam. Ale skoro ją mam, to nie jest jednoznaczne z konkretnym wyborem, że skoro mogę usunąć, to na pewno to zrobię.
Nie wiem też jak na to patrzą czternastolatki bzykające się na imprezach czy grające w słoneczko, bo ja w tym wieku byłam na etapie pocałunków i trzymania się za rączki 🙂
Wierzę, a raczej staram się wierzyć, że w całokształcie, ale powtarzam - CAŁOKSZTAŁCIE - nie byłoby to złe rozwiązanie. Tzn. legalizacja. Ale oczywiście mam świadomość, że byłyby nadużycia. Ale to byłby promil, przez pryzmat którego właśnie na ten całokształt patrzeć się nie powinno.
Ale legalizacja to i tak marzenie ściętej głowy, więc jak mówię - każdy sobie rzepkę skrobie, każdy ma swoje sumienie i tyle.

sa ludzie ktorzy kradna, morduja, gwalca i jakos sumienie im w tym zupelnie nie przeszkadza' wiec jakos nie umiem zaakceptowac takich emocjonalnych tylko granic.


Oczywiście, że są. Byli, są i będą. Ale jednak jak widać moralność, czy sumienie pozwala (celowo nie piszę potrafi) mi przynajmniej rozróżnić jedno od drugiego. Czy to dobrze czy źle - nikomu z nas oceniać...
katija 😉 ok, w takim razie powiedz ciału zeby pozbyło sie choroby np nowotworowej (jesli na na nia kiedys zapadniesz, czego szczerze nie zycze nikomu),
powiedz tak: słuchaj ciało! masz pozbyc sie tego cholerstwa! bo ja tak chcę! masz wyzdrowiec! ma byc tak jak ja chce!

ale...upsss... ciało nie posłucha🤔 ale o tym wiesz i nie jest to zadna nowosc, wiec zakladam ze unikasz roznych rzeczy które raka mogłyby spowodowac, lub tez unikasz np wypadku, nie pchasz rak pod nóż bo wiesz ze cialo NIE POSŁUCHA i stracona reka nie odrosnie

duuniu, pierwsze co zrobie to raka wytne, a reke przyszyje 😉 bede sie starala, choc zapobiec skutkom. bo tak chce.
Jeśli lekarz przepisze postinor a NIE ZBADA ginekologicznie kobiety, to może się okazać, że kobieta BYŁA w ciąży np kilkutygodniowej i w razie czego lekarz odpowie PRAWNIE przed prokuratorem za popełnienie nielegalnej ABORCJI.

mialam wstawic dokladnie to co elmadziarra- tabletki po, nie usuwaja istniejacej ciazy.
Nie usuwają ewidentnie CIĄŻY i dlatego są dopuszczone. Zapobiegają zagnieżdżeniu się zapłodnionej komórki. Jeśli dla kogoś zapłodniona komórka jajowa jest już dzieckiem, to popełnia morderstwo.
Jeśli dla kogoś zapłodniona komórka jajowa nie jest dzieckiem, to nie popełnia morderstwa. Jeśli dla kogoś zapłodniona komórka jajowa i zagnieżdżona nadal nie jest dzieckiem ( bo nie ma mózgu, nie ma świadomości i uczuć, a jest jedynie zlepkiem komórek) to aborcja mechaniczna również nie będzie morderstwem.
Wybór powinna mieć moim zdaniem najbardziej zainteresowana- kobieta.

Tak jak powiedziałam wcześniej. Osoby ze śmiercią mózgu uznane są za zmarłe i pobiera się od nich przeszczepy. Uznać za człowieka zlepek komórek, który nawet mózgu nie ma i daleko mu do jego posiadania?
tak, tylko te abortowane dzieci maja juz najczesciej mozg 🙁
Julie, a nie ma mozliwosci, ze zaszlas jednak wczesniej troszke? Kiedy sie zorientowalas, ze antykoncepcja 'po' tez zawiodla?

Nie ma takiej możliwości. Znamy datę poczęcia na 10000000%
Między 1 a 10 dniem cyklu nie współżyliśmy (jak to śmiesznie brzmi  😁 ) a 10 dnia cyklu tak. I zawiodła, a konkretnie pękła, jedna z metod antykoncepcji i niecałe 24 h później wzięłam Escapelle, które jak widać też zawiodło. A zorientowałam się niecały miesiąc po zażyciu.
Z resztą wiek dziecka w dniach potwierdziły późniejsze badania.

Więc jestem chodzącym dowodem na to, że mając 86% i 99% pewności i tak nie można być pewnym 😀
(Nie wiem jaki dokładnie jest % skuteczności prezerwatyw, wzięłam jakieś dane pierwsze z brzegu.)
Julie, to Dar poprostu. Uwierz bez wkładania palca.
Wierzę! 😀
A Gabryś będzie miał na drugie Mc Guyver 😉
Wierzę! 😀
A Gabryś będzie miał na drugie Mc Guyver 😉


Zobaczysz kiedyś w przyszlości przyczyni się dla ludzkości.
Bo coś na tym naszym swiecie musi być bardzo interesującego skoro tak sie na ten swiat garnie
i teraz niech watek rozplynie sie w pochwale macierzynstwa Julie, i jej przyszlego dziecka, bo jako czolowa antydzieciowa wpadla i jednak urodzi  🙄
...e tam,ja bym bardziej poszła w kierunku spraw sercowych - jak bardzo kobieta jest się w stanie poświęcić dla swojego faceta z miłości....bo potem,to już hormony i obrzydzające szczęście macierzyństwa 😉
Ktoś, dobrze, ze chociaz ty widzisz sprawy, jakimi sa.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się