🤣 mysle Taniu ,że chętne bym się z Tobą zamieniła. Wolałabym miec te pare latek mniej. A najlepiej by było.: miec 25 lat, odchodowane dzieci, majatek (ten który mam teraz) no i...meeega wielką emeruturę aby przypadkiem nie musiała pracowac. Eh....marzenia
Ze mną ??? No chyba nie bardzo. Ja jestem zdaje się starsza? 😂
BTW - rozumiem, że osoby wypowiadajace sie przeciw były w sytuacji - znaczy w ciaży i urodziły i wychowują dziecko upośledzone? z brutalnego gwałtu? w skrajnej nędzy? i do tego pogorszyły sobie znaczaco zdrowie?
naprawdę radykalne poglądy są OK - ale uwierzcie do czasu kiedy Was to nie dotyczy - można sobie tak dywagować... znacie kobiety po aborcji? znacie ich powody? bo ja kilka znam, i naprawdę ostatnie co mogę sobie wyobrazić to być w ich sytuacji ....
A mnie w tym wszystkim zastanawia jedno. Czy któraś z Was, tak bardzo pilnujących prawa kobiety do zabójstwa własnego dziecka, nietraktowania jej jak "inkubator" (co jest dla mnie śmieszne, bo taka już jest natura, że kobieta pełni niejako taką funkcję w czasie ciąży) pomyślała o tym, że dziecko, któremu przepowiada się niepełnosprawność i upośledzenie umysłowe może urodzić się zupełnie zdrowe? Kiedy moja mama była ze mną w ciąży lekarz powiedział, że urodzę się jako karłowate dziecko z jakąś dystrofią. Ale moja mama nawet nie brała pod uwagę pobycia się mnie. Urodziła. I niespodzianka! Dziecko całkowicie zdrowe, bez żadnej wady wrodzonej. A gdybym miała być dzieckiem innej kobiety, mogłoby mnie zwyczajnie nie być. Co do dyskusji na temat tego od którego momentu dziecko (będące zarodkiem, czy płodem) staje się człowiekiem uważam za myślenie poniżej jakiegokolwiek poziomu. Poczęcie dziecka jest początkiem życia człowieka. Jeśli ktoś nie wie od którego momentu dziecko zaczyna czuć, od kiedy bije jego serce i tak dalej, to mogę przytoczyć na życzenie, żaden problem. Ale KAŻDE poczęte dziecko jest człowiekiem i gadanie niektórych o tym, że tak nie jest tego nie zmieni. Każdy ma niestety własne poczucie moralności. Jeszcze jedno. Znam kobiety, które zdecydowały się na aborcję. Nie spotkałam żadnej, która by tego nie żałowała, która by nie płakała po nocach. Po tym żyje się z piętnem zabójstwa i nie widzę żadnego powodu dla którego zabójstwo miałoby być prawnie dozwolone. Na koniec, bronicie usilnie osób niepełnosprawnych przed cierpieniem. A czy ktoś z Was w ogóle miał do czynienia z takim dzieckiem? Jestem pedagogiem specjalnym. Z dziećmi i osobami dorosłymi z niepełnosprawnością różnego stopnia mam do czynienia od dziesięciu lat. Żadne z nich nie miało pretensji do swoich rodziców o to, że żyją... Co więcej, rodzice wysyłają swoje dzieciaki na rehabilitację, różnego rodzaju zajęcia, które sprawiają im radość i uczą ich samodzielnego niezależnego funkcjonowania. To od tych ludzi można się uczyć podejścia do życia. Tyle ode mnie.
Mam podobne zdanie jak przedmówczyni. Trochę tylko w wersji łagodniejszej. Nie oceniam osób, które były zmuszone do trudnej decyzji i im współczuję. Niedawno moja Mama wyznała mi, że "inkubując" mnie w brzuchu była namawiana na aborcję z przyczyny zagrożenia jej zdrowia. I gdyby się zgodziła - nie pisałabym tutaj. A dostępność aborcji i to darmowej wcale nie poprawi sytuacji. Jedyną wątpliwość mam jeśli chodzi o dzieci ciężko upośledzone. Nie znam się na tym- można zbadać geny rodziców przed powołaniem na świat potomka?
zeby duunia pojela dlaczego nie jest to rzecz obojetna dla kogos kto uwaza ze plod jest czlowiekiem, czy prawo pozwala pozbawiac go zycia czy nie.
rozumiem że dla ciebie nie jest to obojetne, ale powiedz mi jaką w takim razie karę przewidujesz dla kobiety która zabiegu dokonała 🤔; bo rozumiem że w takim razie -skoro prawo nie pozwala na "zabójstwo", to należy ją ukarać ?
znacie kobiety po aborcji? znacie ich powody? bo ja kilka znam, i naprawdę ostatnie co mogę sobie wyobrazić to być w ich sytuacji ....
no właśnie Dodo, ja tez znam i jakoś nie wyobrażam sobie ani karania takiej osoby; ani gonienia za nią i uświadamiania "zabiłaś dziecko, będziesz potępiona i ukarana..ach ach ty wstrętna, wiesz tam w macicy miałaś dziecko, ono płakało i cierpiało i wołało mamusiu" dla mnie byłoby zwykłe znęcanie sie nad żyjącym człowiekiem, lincz rodem ze średniowiecznej zapadłej wsi
myślicie że te kobiety nie zdawały sobie sprawy z tego co robią, że było to takie proste? pewno nie dla każdej z nich był to "tylko zarodek"
Do fanatykow do wierzących- sumienie Wam zakazuje aborcji, jestescie jej przeciwnikami? I okey, nikt na siłe nikogo skrobac nie będzie. Kazda kobieta dokonuje wyboru wg własnego sumienia i nic nikomu do jej decyzji.
i tyle w temacie, a życie pisze różne scenariusze i obyście nigdy nie stanęły przed naprawdę trudnym wyborem 🤔
znam kobiety ,które z róznych powodów , w tym z powodow ekonomicznych (czyli wydawałoby się zwykłych) usuneły ciąze. W tamtych czasach było to legalne i wykonały te zabiegi jedna w gabinecie prywatnym, druga w szpitalu (nie odmawiano wtedy , z jakis tam pobudek, jakby lekarze byli inni czy co?) Czy żalują? Minęlo tyle lat i...nie żąłują. Obie mają dorosłe dzieci, obie wykształciły swoje dzieci a maja mega watpliwosci czy gdyby nie dokonały wowczas zabiegu byłoby je na to stac. Jedną mąż w cholerę zostawił z trójka dzieci , nawet alimentów nie chciał płacic już za żyjące, druga zaś miala męża pijaka i awanturnika. Dały radę praktycznie same ale...bez dodatkowego bagażu. Poprostu żyją i starają sie o tym nie myslec. Nie wiem dokładnie co czują, ja na szczęscie nigdy nie byłam w takiej sytuacji. Ale..szanowałam ich decyzję. Zresztą szanowałabym i wspierała każdą ich decyzję. Bo to musi byc decyzja - kobiety której to dotczy a nie osób trzecich. Jakże upodobalyscie sobie słowo- mordestwo. Kurcze morduje sie osobę zywa , zdolna do samodzielnej egzystencji, mającą mózg, serce itp itd. Nigdy nie myslałam o zarodku, jajeczku czy o plemniku jako o żywym człowieku. Bo tak patrząc to kurcze i plemnik jest juz życiem , no to jakakolwiek antykoncepcja a juz napewno prezerwatywa jest Morderstwem. Nie, no ludzie opamiętajcie się.
A dostępność aborcji i to darmowej wcale nie poprawi sytuacji.
Moim zdaniem pogorszy. Nie dość, że legalna, to jeszcze darmowa - będzie na wyciągnięcie ręki i jestem pewna, że coraz więcej kobiet by się decydowało na usuwanie ciąży.
Ja zauważyłam, że osoby upośledzone, mające jakąś wadę/chorobę wrodzoną, zazwyczaj potrafią się dużo bardziej cieszyć z życia niż zdrowi ludzie. Cieszą się każdym dniem nie raz walcząc o życie. Moim zdaniem nie mamy prawa zakładać, że dziecko, które urodzi się chore będzie nieszczęśliwe i uważać to za argument na tak aborcji.
Ktoś może pomyśleć, że aborcja jest sposobem na usunięcie problemu. Ale co po aborcji? Ja osobiście sobie tego nie wyobrażam - dręczące sumienie, poczucie winy i odpowiedzialności za nowe życie.. A kobieta, która usuwa ciążę, a potem przechodzi na tym do porządku dziennego ot tak ma dla mnie zerowe poczucie moralności.
morduje sie osobę zywa , zdolna do samodzielnej egzystencji, mającą mózg, serce itp itd.
Serce zarodka bije juz 21 dni po poczeciu. Mozg jest jednym z pierwszych organow, ktore sie pojawiaja. Do 12 tygodnia ciazy i serce i mozg sa calkowicie rozwiniete. Co do pierwszego kryterium - czy jesli strzelisz w leb czlowiekowi, ktory zyje tylko dlatego, ze jest podpiety do aparatury (np. po ciezkim wypadku), to nie bedzie to morderstwo?
I prosze, przestancie wmawiac wszystkim przeciwnikom aborcji, ze sa moherami z ciemnogrodu. Mi i do moheru, i do ciemnogrodu bardzo daleko. Do kosciola tez nie zawsze po drodze.
Aborcja jest legalna w Polsce w pewnych sytuacjach. Tak powinno zostac. Ale jestem zdecydowanie na NIE dla calkowicie legalnej (i jeszcze refundowanej) aborcji z powodu "widzimisie" ciezarnej.
Wszystko zależy właśnie od każdego człowieka. Dla jednego zarodek to już człowiek, dla drugiego nie i o tym nie ma co rozprawiać, bo jak świat światem szeroki tak tyle samo zdań i różnic. Dlatego właśnie tak jest barwnie i kolorowo, czyż nie byłoby nudno gdyby każdy miał takie samo zdanie. Mamy prawo decydować o swojej przyszłości, karierze, partnerze i nie widzę wyjaśnienia dla czego ktokolwiek może decydować o takiej sprawie jak aborcja poza osobą zainteresowaną. Jestem za tym by kobiety miały prawo o tym decydować bo to najbardziej rzutuje właśnie na ich życie. To one jako przyszłe matki noszą dziecko we własnym łonie, to ich ciało się zmienia, to one rodzą i co by nie mówić to najczęściej właśnie one wychowują dzieci, muszą na co dzień iść na ustępstwa. Nie mówię tylko o aborcji w momencie gdy ciąża jest zagrożona, gdy płód jest chory, mówię o aborcji świadomej, przemyślanej w każdej okoliczności ale przemyślanej i raz jeszcze podkreślam świadomej.
A czy ktoś z Was w ogóle miał do czynienia z takim dzieckiem?
Tak, ja byłam takim dzieckiem ❗ Tak, miałam i mam do czynienia z takimi dziećmi i dorosłymi na codzień ❗
Oczywiście, że gdy już niepełnosprawne dziecko pojawi sie na świecie, to normalna rodzina zrobi wszystko, żeby zapewnić mu godne życie, tylko dla mnie życie z rurką w przełyku, w tyłku, czy gdzie tam jeszcze, jak i bycie karmionym przez rurkę w krtani mało co z godnością ma wspólnego. To jest cierpienie i marna egzystencja mająca mało wspólnego z człowieczeństwem, męczarnia i gehenna dla rodziny, która wykańcza sie fizycznie, psychicznie i finansowo. Pół biedy jak takie dziecko przyjdzie na świat w normalnej rodzinie, najlepiej jeszcze w miarę zamożnej. Ale nie zawsze jest tak różówo.
Pomimo swojej niepełnosprawności jestem samodzielna, samowystarczalna i jestem w stanie w miarę normalnie żyć, ale gdyby było inaczej wolałabym się nie urodzić, niestety w latach 70 nie wykonywano badań prenatalnych, bo nawet porządnego USG nie było.
Ja zauważyłam, że osoby upośledzone, mające jakąś wadę/chorobę wrodzoną, zazwyczaj potrafią się dużo bardziej cieszyć z życia niż zdrowi ludzie. Cieszą się każdym dniem nie raz walcząc o życie. Moim zdaniem nie mamy prawa zakładać, że dziecko, które urodzi się chore będzie nieszczęśliwe i uważać to za argument na tak aborcji.
Ale co zauważyłaś, że nie siedzą i nie płaczą, nie zamykają się w domu. No bo tych nie masz szans zobaczyć na ulicy, ani spotkać. Masz do czynienia tylko z tymi, którzy mogą/chcą/są na siłach wyjść na zewntątrz. Ale czy tacy ludzie są naprawdę szczęśliwi nie ma co oceniać po tym jaka twarz pokazują ludziom. Nie wiesz co taka osona myśli i lepiej, żebyś nigdy nie musiała się dowiedzieć.
no to ja opowiem jak wygląda życie i poswięcenie matki chorego , baaardzo chorego dziecka. Dziecka które jest roślinką z którym nikt nie ma kontaktu. Jest to jedyne dziecko mojego brata (rodzonego! ja na to patrzę i wiem jak rodzina cierpi). To dziecko ma co chwila ataki podobne do ataków padaczki. To dziecka ma 5 lat i nie chodzi, nie siada , to dziecko nie może pogryzsc i samodzielnie jesc. Codziennie (Prywatnie bo z nfz i fundacji zdązyc z pomocą to zajęcia sa 2 x w tygodniu) jeżdza na rehabilitacje. Rehabilitacja jest potrzebna aby "dzałał" miesien przełyku bo jak nie to dziecko szybko udusi się własną sliną. Wiecie jak wygląda życie tej rodziny? Jak dobrze ,że matka ma wspaniałego i wyrozumiałego szefa który zgodził sie na 1/2 etatu i nie robi problemów gdy N-ty raz dziewczyna wychodzi z pracy wczesniej bo opiekunka do dzieca nawaliła , bo był kolejny atak. Przedszkole? A jakie przedszkole przyjmie dziecko w takim stanie? Kto się ma nim zając jak rodzice w pracy? Moja mama? Nie, jest po ciezkiej operacji i nie da rady. Pomoc państwa - ono się konczy na becikowym. A żeby zarobic i miec na te wszystkie potrzebne zabiegi pieniądze muszą pracowac oboje rodzice. Zresztą chyba by do psychiatryka trafili gdyby byli 24 godziny przy dziecku. I tak juz bratowa musiała sie leczyc u psychologa. A co lekarze? Dziecko było w najlepszych klinikach i po ostanim ataku lekarz kazał byc przygotowanym na najgorsze, nie, nie mówił kiedy bo ..nawet powiedział ,ze nie jest Bogiem ale... Wiecie co? Nie chciałbym byc na ich miejscu, nie chciałabym dobrowolnie patrzec jak moje dziecko umiera. Gdybym wiedziała ,że jestem w ciązy z tak chorym dzieckiem. Napewno taką ciąze bym usunęła. To rodzice zajmują sie takim dzieckiem, to na nich spoczywa odpowiedzialnosc za to dziecko to oni patrza bezradnie na jego umieranie- Nie ,nie wolno ludzi skazywac i żadac od kobiet aby w imię sumienia nie usuwaly takiej ciązy.
Ja wśród rodzin bliskich znajomych też mam niepełnosprawną umysłowo dziewczynę. Nie wiadomo (przynajmniej mi, jakie jest podłoże tej niepełnosprawności - czy genetycznie, czy też był jakiś uraz płodu. Wiem, że matka długo nie mogła zajść w ciążę i jak się w końcu udało, a powiedziano jej, żeby lepiej usunęła - to się nie zgodziła...
Dziewczynka ma teraz 19 lat, jej matka w zeszłym roku zdecydowała się ją oddać do ośrodka opiekuńczego, bo już nie miała siły. Ojciec poddał się kilka lat wcześniej zostawiając całą rodzinę (odejścia ojców też są chyba częstym problemem w takich przypadkach). To tak, jakby przez 19 lat mieć 2 latka w domu. Tylko gabarytów dorosłego człowieka. Całe życie było podporządkowane jej. Jak się nietrudno domyślić - opieka 24 godziny na dobę, wakacji brak, szkoły brak, koleżanek nie ma. Dziewczyna non stop w domu. Trzeba jej poświęcać całą uwagę, bo wsadza gwoździe do kontaktów... I o tyle szczęście w nieszczęściu, że tylko umysł szwankuje, bo ze zdrowiem fizycznym nie ma problemów... Dodatkowo wcale po niej nie widać, żeby była upośledzona. Tzn wygląda jak normalna dziewczyna. Oczywiście to też jest powodem kłopotów, bo np. podczas wyjść z domu kilka razy prowokowała np. facetów (tzn oni się czuli prowokowani, gdy ta się np. oblizywała patrząc na nich) Oczywiście fakt, że jest całkowicie sprawna fizycznie sprawia, że potrafi pobić kogoś, drapać itd. jak jej się coś nie podoba...
Dla mnie dramat.
matka oczywiście kiedys wygadała się, ze gdyby wiedziała, na co się pisze - na bank by usunęła.
Ale co zauważyłaś, że nie siedzą i nie płaczą, nie zamykają się w domu. No bo tych nie masz szans zobaczyć na ulicy, ani spotkać. Masz do czynienia tylko z tymi, którzy mogą/chcą/są na siłach wyjść na zewntątrz. Ale czy tacy ludzie są naprawdę szczęśliwi nie ma co oceniać po tym jaka twarz pokazują ludziom. Nie wiesz co taka osona myśli i lepiej, żebyś nigdy nie musiała się dowiedzieć.
Nie, nie o to mi chodzi. Nie wiem czo myśli i czuje taka osoba i absolutnie nie chce się o tym przekonać. Nawet nie chcę sobie wyobrażać jak takim osobom jest ciężko. Zresztą trudno jest to sobie wyobrazić. No i tym bardziej nie uogólniam, że wszyscy potrafią się cieszyć. Zresztą może nie powinno się tu mówić o jakimś zadowoleniu z życia - bardziej o tym, że nie wszyscy się użalają. Niektórzy wolą obudzić się rano z uśmiechem na twarzy i nie myśleć co im dolega - tak jest łatwiej. Moja koleżanka raz w tygodniu chodzi na wolontariat i odwiedza takie właśnie osoby. Poznałam paru i naprawdę niektórzy cały czas się uśmiechają (i to szczerze, nie na pokaz), potrafią się bawić, rozmawiać.
Nie ,nie wolno ludzi skazywac i żadac od kobiet aby w imię sumienia nie usuwaly takiej ciązy.
Nikt nie ma do tego prawa. Każdy ma swoje sumienie, swoje wartości i poczucie moralności. Zatem i aborcja jest indywidualną sprawą - nie można zmuszać, ani jej zabraniać bez względu na to jakie ma się na to poglądy.
Aborcja jest legalna w Polsce w pewnych sytuacjach. Tak powinno zostac. Ale jestem zdecydowanie na NIE dla calkowicie legalnej (i jeszcze refundowanej) aborcji z powodu "widzimisie" ciezarnej.
przykład Alicji Tysiąc pokazuje, że nawet w pełni uzasadnionym przypadku lekarze odmawiają aborcji.
Zabicie sąsiadki siekierą jest złe dla wszystkich, co do aborcji jak widać zdania są delikatnie powiedziawszy podzielone, dlatego też uważam, że Twoje przykłady są zupełnie nietrafne.
To jak znajdzie sie grupa osob (wtedy nie bedzie juz zle dla wszystkich tylko dla czesci), ktore beda chcialy prawa do zabijania sasiadek to uznasz te prawa i powiesz: wedle waszego sumienia, mnie nic do tego, poki nie moja sasiadka ?
Aborcja to decyzja kobiety/partnerów. Nie jestem za darmową, ale za legalną (darmowa w przypadku zaleceń lekarza). Jeśli ktoś czuje się wierzącym, nikt mu usuwać nie każe. Jeśli ktoś nie chce dziecka, to usunie i tak. Tyle że w być może nie najlepszych warunkach.
Co do upośledzeń bardzo często takie osoby mają bardzo rozwinięte popędy seksualne, co powoduje dużo problemów, bywają bardzo agresywne i niebezpieczne dla siebie i bliskich. Z życia mam kuzyna który cierpi na autyzm, obecnie ma 20 lat jest silnym, ogromnym facetem. Kilkukrotnie w okresie dojrzewania trafiał do szpitali psychiatrycznych nie dla tego, że jego mama tak chciała, ale dlatego że nie radziła sobie z nim rodzina, ani ona ani jego starsi bracia i siostra. Mąż od mojej ciotki odszedł już jakiś czas temu nie chciał dłużej żyć takim życiem. Gdyby nie pomoc starszych braci to moja ciocia już dawno by zwariowała. Kuzyn niejednokrotnie zachowywał się bardzo agresywnie dusił swoją własną matkę, dotkliwie pobił braci, nie zdając sobie sprawy z tego co robi. Serce mojej cioci krwawiło gdy musiała oddać go do szpitala psychiatrycznego na leczenie uspokajające ale była to jedyna możliwość. Ciocia całe życie poświęciła na jego leczenie dopłaty państwa znikome, wszystkie pieniądze inwestowane w leczenie w specjalistycznych klinikach i nic to nie zmieniło. Z obserwacji na moim osiedlu mieszka rodzina: rodzina osób upośledzonych matka i ojciec upośledzeni, trójka dzieci może i byłaby zdrowa ale niestety wychowują się w takiej rodzinie i same dzieci też zachowują się jak upośledzone. W głowie mi się to nie mieści jak można było doprowadzić do tego by dwoje chorych osób mogło trzykrotnie wydawać na świat dzieci, jak można było gdy już się to stało ich im nie odebrać. Jestem za nie tylko w momencie stwierdzenia wad płodu. Jestem za tym by każda kobieta mogła decydować. Aborcja to decyzja kobiety/partnerów. Nie jestem za darmową, ale za legalną (darmowa w przypadku zaleceń lekarza). Jeśli ktoś czuje się wierzącym, nikt mu usuwać nie każe. Jeśli ktoś nie chce dziecka, to usunie i tak. Tyle że w być może nie najlepszych warunkach. - i tym podsumowałaś cały wątek bo właśnie o to chodzi każdy ma prawo decydować i nikt nie może nikogo do czegoś przymuszać.
bobek Jeśli znajdzie się tak wielu zwolenników mordowania sąsiadek jak wielu jest w chwili obecnej zwolenników swobody podejmowania decyzji o aborcji to tak właśnie powiem, Wasze sumienie nie moja sprawa 🙄
Zresztą w dalszym ciągu uważam takie porównania za idiotyczne, sąsiadka sobie żyję i sobie jest ze mną czy beze mnie, a żeby taki płód mógł żyć i być samodzielnym musi najpierw być przez kogoś urodzonym, dajmy na to przeze mnie i w dalszym ciągu uważam, że nikt nie ma prawa nakazywać mi co mam robić nawet jak mu się wydaję, że to morderstwo. Zresztą jak Ty o sąsiadkach, to ja mogę śladem duni o podpaskach i prezerwatywach, płaczesz nad nimi ? To tak samo potencjalne życie.
Tak Was czytam i czytam... Setki razy brałam udział w dyskusjach o aborcji, brakuje mi w tym wątku tylko niemego krzyku i innych materiałów propagandowych.
Generalnie dyskusja o aborcji to takie rozbijanie gówna na atomy. Zawsze będą ludzie, którzy są za prawem wyboru, i którzy potrafią odróżnic prawa dorosłego człowieka od praw płodu. Zawsze będą ludzie dla których aborcja to morderstwo na nienarodzonych. Ale tych jeszcze szanuje - tak uwazaja i juz, choc wolalabym zeby nie narzucali innym swoich przekonan.
Jest jeszcze grupa, najbardziej zakłamana chyba, która dopuszcza aborcje tylko w 3 przypadkach. I tych juz ni cholery nie rozumiem. Nie maja pobudek religijnych, nie uwazaja płodu za dziecko (no bo przeciez dopuszczają aborcje wiec dla nich to nie mordertstwo) Są to zwolennicy ponoszenia KARY przez wszystkich WINNYCH, płacenia za głupotę wlasną i milion roznych innych rzeczy. I z jednej strony potępiaja kobiety które ciąze usunęy lub chca usunąc, moralizatorzy od siednmiu bolesci, a z drugiej strony dopuszczaja mozliwosc - bojąc sie o wlasną dupe. Bo jakby zostały zgwalcone, albo miały przypłacic ciąze zyciem - to juz wtedy aborcja jest ok. To nie morderstwo, nie ponoszenie konsekwencji. Mozna usprawiedliwic.
Tego nie rozumiem. Jak mozna krzyczec - niech inni ponosza konsekwencje, a samemu zostawiac sobie furtke "na wszelki wypadek"?
Marzena bardzo dobrze piszesz, bo albo to jest morderstwo albo nie jest, a takie zostawianie furtki, to dopuszczanie do morderstwa w razie 'w' i wtedy to już nie jest morderstwo, bo gwałt bo zagrożenie życia matki i inne, a dlaczego niby skoro to już jest człowiek w łonie, to taki co powstał w wyniku gwałtu nie ma prawa do życia,a inny ma, bez względu na wszystko ?
Macie poniekad racje ale jest jeszcze trzecia opcja: zabicie drugiego jest czasami dopuszczalne. Np kiedy to jest morderstwo w obronie wlasnej albo innych osob.
no ale chyba mi nie powiesz, że zabicie nienarodzonego dziecka to zabicie w obronie własnej ? 🤔 chyba, że zaraz ktoś tu podciągnie, że w momencie zagrożenia życia matki, zabicie dziecka to obrona własna, tylko jest różnica, że dziecko nijak winne nie jest i nijak nie chciało nic złego, w przeciwieństwie do jakiegoś napastnika którego to mamy poniekąd prawo mordować.
ps. zakładam oczywiście, że uważamy płód za pełnoprawnego człowieka
efeemeryda, poczęcie zaczyna się od połączenia komórki jajowej i plemnika 🙄 a nie każde z osobna tworzą "istotę" więc naśmiewanie się z zużytych prezerwatyw czy podpaskach świadczy o tym o czym wiele tutaj mówi żeby zaczynać od porządnej edukacji ludzi na temat seksu 🙄
co do dzieci ludzi upośledzonych, niepełnosprawnych uważam że światu są bardzo potrzebni bo to oni uczą nas miłości, empatii i pokazują że nawet jeśli czegoś nam brakuje to można cieszyć się z życia. idąc tropem zabijania wszystkich upośledzonych i chorych powinniśmy też fundować eutanazję chorym starszym ludziom, ludziom nieuleczalnie chorym, wszystkim upośledzonym a co tam wymordujmy wszystkich i zabawmy się w Hitlera i w rasę idealna 🤔 nie rozumiem takiego podejścia bo dla mnie każdy ma prawo do życia niezależnie od tego jakim człowiekiem jest
Solina, nie każdy ma siłę, by wychować takie dziecko. Nie każdy chce. Jak usunie matka płód z wadą- to zła. Jak urodzi i odda do ośrodka- to zła. Dlaczego skazywać kobiety na wieloletnią walkę? Zdrowe dziecko kobieta wychowa i ma względny spokój. Z ludźmi z downem trzeba być do końca ich życia. Jedna kobieta zdecyduje się na urodzenie, inna nie. Kobiecie powinno dać się wybór.
idąc tropem zabijania wszystkich upośledzonych i chorych powinniśmy też fundować eutanazję chorym starszym ludziom, ludziom nieuleczalnie chorym, wszystkim upośledzonym a co tam wymordujmy wszystkich i zabawmy się w Hitlera i w rasę idealna 🤔 nie rozumiem takiego podejścia bo dla mnie każdy ma prawo do życia niezależnie od tego jakim człowiekiem jest
Co do eutanazji to uważam, że tak jak do aborcji każdy powinien mieć i do tego prawo. Oczywiście jeśli mówimy tutaj o osobach chorych i cierpiących ( a nie o nastolatkach nie mogących sie odnaleść).
więc naśmiewanie się z zużytych prezerwatyw czy podpaskach świadczy o tym o czym wiele tutaj mówi żeby zaczynać od porządnej edukacji ludzi na temat seksu
Solina ja nie naśmiewam sie z prezerwatyw, tylko z podpasek a to wielka różnica 🙄 mianowicie taka ze kiedy współżyjesz i jest prawdopodobieństwo poczęcia dziecka (bo zawsze jest!); może dojść do samoistnego poronienia takiego zapłodnionego jajeczka
to powinno byc wiadome każdej kobiecie i pewno wiele z was ma taki "numer" ze strony własnego organizmu, za sobą i nawet tego nie zauważyła 🙄
wiec ja - odróżniam plemnik od jajeczka i od tychże połączonych, za cudzy stan wiedzy nie biorę odpowiedzialności