Forum towarzyskie »

Demony i egzorcyzmy- prawda czy zręczna mistyfikacja?

Pokemon a widzisz jednak ktoras wyedukowana kobieta ma poglady podobne do moich i wcale nie znaczy ze miala mozg wyprany moze byla najzwyczajniej swiecie przekonana o tym o czym mowila, moze byly takie jej wzorce nasladowania i miala ku temu prawo... religia daje wzorce ktore sie nasladuje badz i nie, sa wierzacy i niewierzacy i swiata nie zmienie, w sumie nawet nie zamierzam bo kazdy ma prawo wierzyc w to co chce. Kazdy ma prawo wierzyc w swojego Boga i nie mnie to oceniac.
Moim zdaniem wiara/religia nie musi mieć nic wspólnego z wierzeniem w duchy/demony.
Są zjawiska, których nie da się logicznie wyjaśnić.
Tajnaa oczywiście, że masz rację.
Ja osobiście nie miałam jednak takich doświadczeń i pewnie nie chciałabym mieć 😉
Ja na samą myśl dostaję jeża na plecach i ściska mnie w gardle.  🙄
Moim zdaniem wiara/religia nie musi mieć nic wspólnego z wierzeniem w duchy/demony.
Są zjawiska, których nie da się logicznie wyjaśnić.

No jak to nie ma?
Opętanie i egzorcyzmy jak najbardziej mają.
Inaczej autorka wątku pisałaby w temacie o zjawiskach paranormalnych.
EDIT: Porzucam zdjęcie:
Sorry za jakość ale musiała powiększyć.

Wychodzi na to, że człowiek widzi to, co chce. Może i baaardzo naciągając można to nazwać twarzą, ale mnie się to z twarzą nie kojarzy. Na zdjęciach naprawdę różne dziwne rzeczy wyjść potrafią, ot i tyle. Może to nawet czasem wynikać z wadliwej budowy obiektywu.
Zresztą prawda jest taka, że ludzie widząc różne kształty starają się je dopasować, do czegoś, co znają. Zjawisko to ma nawet swoją nazwę, której niestety teraz nie pamiętam.

Powiem szczerze, że temat ten jest bardzo budujący. Można tutaj po przeczytaniu niektórych bardzo podbudować swoje ego odnośnie własnej inteligencji. 😎

Jak ktoś chce coś zobaczyć, to to zobaczy. Mi się jakoś nigdy nie przytrafiają dziwne/nadprzyrodzone rzeczy, w życiu nie widziałam ani ducha, ani demona, ani opętania, a bywałam w różnych dziwnych miejscach o różnych dziwnych porach.
I tak szczerze to trochę nie dziwię się ludziom egzorcyzmowanym, że wpadają w jakąś histerię. Jakby mnie siłą zaciągali do egzorcysty, bo zdaniem kogoś jestem opętana to też bym uciekała gdzie pieprz rośnie. 🙄
tajnaa zdjęcie faktycznie trochę naciągane. Aczkolwiek doświadczenia z domu ciekawe 😀
Sama jak już wspominałam doświadczyłam dziwnych rzeczy. W moim domu wieczorami drzwi zamknięte na klucz(sprawdzane wielokrotnie), światło zapalone, wszystko niby w porządku. Po chwili światło gaśnie, słychać trzaśnięcie drzwiami, światło się zapala. Wszystkie drzwi, wcześniej zamknięte na klucz, stoją teraz otworem. Sytuacje te zdarzały się wielokrotnie, zarówno jak byłam sama w domu, jak i kiedy byliśmy całą rodziną czy wręcz kiedy mieliśmy gości. oO

edit: Tania jest już wątek o zjawiskach paranormalnych, ale prawie nikt na niego nie zagląda... a szkoda, bardzo chętnie pogadałabym o takich rzeczach 😀
Dlaczego dubel? Przecież rozmawiamy(a przynajmniej próbujemy, ale jak w każdym wątku pojawił się off top  😁 ) o egzorcyzmach i demonach, a nie o jako takich zjawiskach paranormalnych. 😉
tajnaa zdjęcie faktycznie trochę naciągane. Aczkolwiek doświadczenia z domu ciekawe 😀
Sama jak już wspominałam doświadczyłam dziwnych rzeczy. W moim domu wieczorami drzwi zamknięte na klucz(sprawdzane wielokrotnie), światło zapalone, wszystko niby w porządku. Po chwili światło gaśnie, słychać trzaśnięcie drzwiami, światło się zapala. Wszystkie drzwi, wcześniej zamknięte na klucz, stoją teraz otworem. Sytuacje te zdarzały się wielokrotnie, zarówno jak byłam sama w domu, jak i kiedy byliśmy całą rodziną czy wręcz kiedy mieliśmy gości. oO
edit: Tania jest już wątek o zjawiskach paranormalnych, ale prawie nikt na niego nie zagląda... a szkoda, bardzo chętnie pogadałabym o takich rzeczach 😀

Dlatego.  😉
Straszne, przytoczyłam własne doświadczenie  🙄 Jakby wszędzie zgłaszać takie "duble", to podejrzewam, że już dawno nie byłoby nowych tematów,a  co dopiero całej volty. 😉

A odnośnie tematu właśnie zabieram się do oglądania:
Zdjęcie zdjęciem, w każdym razie Ci ludzie tego domu nie kupili. Wcale im się nie dziwię  🥂
Sam temat opętania i egzorcyzmów jest ciekawy. Ja go nie kwestionuję.
Tylko sama autorka sprowadza go do poziomu sensacji i trzaskających drzwi.
Stąd , idąc za jej rozumowaniem-odsyłam do zjawisk paranormalnych.
Nie bardzo rozumiem, dlaczego zamiast poprosić o wydzielenie zbędnej dyskusji z tematu, jak to się robi w innych wątkach, chcesz go od razu zgłaszać do(jak mniemam) skasowania.
To może zwyczajnie trzymajcie się tematu egzorcyzmów i nie mieszajcie w to ducha w oknie?
To może zwyczajnie trzymajcie się tematu egzorcyzmów i nie mieszajcie w to ducha w oknie?

Dokładnie o to mi chodziło.
:kwiatek:
Wycofałam "donos".
Dyskusja o twarzach w oknie itp. miała na celu stwierdzenie, że człowiek wierzy w to, co chce, a co za tym idzie- jak ktoś wierzy w demony, to będzie doswiadczał ich obecności i ufał egzorcyzmom. A jak ktoś nie wierzy- nigdy tego nie doświadczy. 😉
Po prostu razem z tajną odbiegłyśmy trochę od tematu, to się zdarza. Niemniej za chwilę do niego wróciłyśmy.
Glosolalia
http://pl.wikipedia.org/wiki/Glosolalia
To jest ciekawe. Spotkaliście się z tym?
Niedawno znajomy opowiadał mi to zjawisku "Bożego gaworzenia".
Był świadkiem. Widział. Mówił bardzo poważnie.
A ja mam mieszane uczucia.
Bardzo często niewyraźna mowa, dziwne słowa czy seplenienie były uznawane ze "mówienie językami", czyli symptomy opętania. Dziś rzekomo niektóre osoby są w stanie opętania mówić w innym, nie znanym im "na trzeźwo" języku, aczkolwiek po zamieszczonej informacji z wikipedii trzeba by wziąć to pod lupę. Bo z tego wynika, że w większości przypadków rzekomego opętania wypowiadane zdania nie mają sensu.
Dlatego też mam mieszane uczucia...
Ten znajomy opowiadał mi też o "spoczynku w duchu świętym" .

Trudna to była i poważna rozmowa. Ja głównie słuchałam.
Oba wspomniane zjawiska to ta "dobra strona mocy".
Jednak w rozmowie zawędrowaliśmy symetrycznie i do tej złej.
Do dziś mi się śnią koszmary po tym, co opowiadał.  👀
Stąd mój poważny stosunek do tematu.
Za złoszczenie się - przepraszam.  :kwiatek:
Tania Obejrzę później, na razie jestem w pracy...  🤔
Ciekawe, nie słyszałam jeszcze o tym. Opiszesz trochę? W sumie jestem totalnym laikiem w sprawach religii rzymskokatolickiej... Nigdy nie praktykowałam 😁

A złościć każdy się może, w końcu wszyscy mają "złe dni" 🙂
Wszystkie filmy, dokumenty, opisy i "opowieści z pierwszej ręki" to bzdury z palca wyssane, mistyfikacja, manipulacja i kłamstwo.
To co jest brane za opętanie, to po prostu choroby psychiczne.
Jedyne zło to religie przez które są ciągłe wojny na świecie, złem jest kościół katolicki próbujący robić ludziom wodę z mózgu i wciskający średniowieczną ciemnotę. Np. na oficjalnych, wszędzie takich samych naukach przedmałżeńskich. Więc proszę mi tu nie chrzanić, że są "różni księża". Są i co z tego? Ale wszyscy w tej samej instytucji czyniącej zło.
A bzdury typu "opętanie i egzorcyzmy" wymyślają po to, żeby utrzymać resztki owieczek. Żeby było trochę magii i żeby "bać się boga".
Ale oczywiście, niech każdy wierzy w co chce i robi co chce.
Ja osobiście jestem wierząca, ale mojej wiary nie łączę z księżmi, spowiedziami, łażeniem do kościoła, dawaniem na tacę, odmawianiem różańca itp.
Wierzę w Boga, wierzę również w to, że nie muszę BYĆ w kościele by głos z góry mnie usłyszał, mnie albo moje myśli.
W coś trzeba wierzyć, mnie przynajmniej tyle zostało w związku z chorobą mamy 😕
Rozumiem  :kwiatek:
Julie! I Ty tak piszesz?? Mieszkasz w Krainie Wampirów.
Nie mów, że w wampiry też nie wierzysz!  😉
Julie, Lubię to, haha!

Niestety w mojej rodzinie są zagorzali katolicy, w tym i rydzykowa czarna owca (swego czasu była afera o kasę). W sumie jestem chyba jedyną osobą, która twardo mówi NIE i hardo odpowiada, że nie będzie chrzciła 'bo wypada'
Pamiętam, że w rozmowach w toku był odcinek 'wojny religijne'. Powiem wam, że dawno się tak nie uśmiałam jak wtedy.  😁

Niestety religia jest chyba jednym z najbardziej konfliktogennych tematów w rodzinach.
Notarialna popieram  😵
Nas katecheta w podstawówce lał na odlew, po rękach, głowach, linijką, książką, czym popadło.


Ja dostałem od babki od matmy, ale nadal wieżę, że pole koła to PIr2, choć nie nie wiem jak to wymyślili.
Co chwila ktoś pisze, że wierzyć księżom, to można było w średniowieczu, jasne bo teraz wierzy się bzdurnym książkom i poradnikom no i youtubowi
i wujkowi google  😉
Z drugiej strony kiepsko jest w nic nie wierzyć, szczególnie w to, że po tym nędznym życiu nie ma nic, że ni spotkamy się z najbliższymi, którzy odeszli. Pod palce narzuca się słowo "reinkarnacja" niektórzy w to wierzą 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się