Forum towarzyskie »

Demony i egzorcyzmy- prawda czy zręczna mistyfikacja?

Ja też nie wierzę wżadnych bogów, demony itp...
No może poza Niewidzialnym Jednorożcem 😁

Co do samych opętań, demonów itp., przeczytałam dwie książki.
Jedna napisana przez naczelnego egzorcyste Watykanu - bujda na resorach moim zdaniem, bo Watykan jaki jest, każdy wie, prawdy i tak nie powiedzą. Druga napisana przez byłych egzorcystów i psychiatrów gdzie udowadniają, że to wszystko są choroby psychiczne, możliwe lub nie (rzadziej) - do wyleczenia.
Galopada na czesc rzeczy trzeba patrzec przez palce, ale uwierz demon moze zapanowac nad twoim cialem i umyslem, mowisz robisz cos, po jakiejsc chwili budzisz sie z komy i nie wiesz co sie z toba dzialo, taki zonk  😉

Druga napisana przez byłych egzorcystów i psychiatrów gdzie udowadniają, że to wszystko są choroby psychiczne, możliwe lub nie (rzadziej) - do wyleczenia.

w takim razie ponawiam pytanie, do jakiej choroby zaliczysz plucie gwozdziami?? 👀
Galopada na czesc rzeczy trzeba patrzec przez palce, ale uwierz demon moze zapanowac nad twoim cialem i umyslem, mowisz robisz cos, po jakiejsc chwili budzisz sie z komy i nie wiesz co sie z toba dzialo, taki zonk  😉


Hyhyhy takie cos mi i zapewne każdemu sie przytrafia, a nie jestem opetana przez demona... Czasem robię cos totalnie machinalnie zupełnie wyłaczona i nie panuje do końca nad tym co robię - robi się, ot co, a po chwili mi się "mózg włacza". Takie cos jest normalne szczególnie jak ktoś wykonuje pracę monotonną - robi często to samo, tak samo, lub jak ktoś jest zmęczony...
Gagulec o opetaniu dowiadujesz sie w najbardziej spodziewanych momentach, nikt z nas do konca nie jest pewien... ty czytalas ja rozmawialam z ksiedzem egzorcysta na zywo, uwierz bardziej wierze z to co slysze niz w to co czytam, ksiazki miewaja rozne zrodla, ot to.
Błagam, nie Gargulec... Nie mam aż tak trudnego loginu, żeby nie napisać go poprawnie 🙂.

Bądź co bądź - ja w opętania nie wierzę 🙂.
sory zakroilo Gargamelem  🤣
juz poprawiam  😉
CzarownicaSa czekam na jakis artykuł o tej kobiecie  😉
Właśnie szukam... za chiny ludowe nie mogę sobie przypomnieć, jaki ten film miał tytuł...  🤔 Jak tylko znajdę wrzucę.
mamuteq, ale widziałaś kiedykolwiek kogoś, kto pluje gwoździami, nożami, figurkami czy foliowymi woreczkami, które materializują mu się  w ustach?
ja bym chętnie poznała kogoś kto wyrzuca z siebie jakieś końskie rzeczy. pozniej bym wyprała i mogła uzywac albo zalozyć sklep ze sprzętem  😅  😁
Mam! Film nosi tytuł "The Entinity"(byt, istota), jest z 1981 roku i powiada o wydarzeniach, które miały miejsce w Kaliforni w roku 1976. Samych informacji o Carli Moran, która byłą ofiarą ataków nie znalazłam w języku polskim, są tylko artykuły po angielsku.
zarzucisz?  :kwiatek:
Daj daj 🙂 chętnie poczytam 🙂
mamuteq, ale widziałaś kiedykolwiek kogoś, kto pluje gwoździami, nożami, figurkami czy foliowymi woreczkami, które materializują mu się  w ustach?

polecam wizyte u ksiedza egzorcysty, ja egzorcysta nie jestem opowiadam jedynie to co uslyszalam z wiarygodnego zrodla, raczej ksiadz nie jest od tego by klamac. Wiesz opetany opetanemu nie rowny... jeden dostaje slinotoku, inny ryczy obcym glosem, inny szarpie sie z nieludzka sila przywiazany do lozka, inny zaczyna mowic w zupelnie obcym jezyku na widok krucyfiksu i nie tylko, inny materializuje rzeczy, czesto sa zupelnie niekontaktowi i w fazie ataku bywaja niebezpieczni dla siebie i otoczenia... kiedys czytalam bardzo fajny artykul o egzorcyzmie Karola Wojtyły  🙂
Kiepsko u mnie z angielskim, mogę zrzucić przypadkowe:
http://answers.yahoo.com/question/index?qid=20100828200739AACybcv
http://www.freewebs.com/faeden/ghostsandspirits.htm
Nie jestem pewna, czy znajdziecie tam coś ciekawego, ale w sumie osoba dobrze znająca angielski wpisze w wyszukiwarce Carla Moran 1976 i znajdzie, co chce 🙂
nie wierzyłam jak Wy.

Wybrałam się na rekolekcje Wielkanocne w tym roku. Usiadłam z przodu kościoła ,w ławce. W tym czasie trwały tzw. modlitwy wstawiennicze do Ducha Św. Rekolekcje prowadziła Wspólnota Mamre.  Były śpiewy, ludzie modlili się. Same modlitwy polegały na tym ,że osoby z Mamre ( po 3,4osoby ) otaczały ludzi , modląc się w różnych językach. Czasem nie zrozumiałych nawet dla nich. Ludzie upadali na ziemie jak kłody.  Wierzcie mi nigdy wczesniej nie widzialam ,takiego  zachowania. Po czym ,budzili się jakby nigdy nic. Takie omdlenia zdarzaly sie nawet pare razy w czasie takiej modlitwy, jednej osobie.
Jeszcze inni dostawali ataku płaczu.

Ale cos co na zawsze zmienilo we mnie cos to chwil kiedy siedzac sobie z przodu w ławce ,wśród wielu ludzi usłyszałam  nagle przeraźliwe krzyki.
Uwierzcie mi ,ze po prostu całą mnie sparaliżowało, to był tak okropny  strach ze wprost nie da sie go opisac. Chłopak rzucał się i przemawiał przez niego taki głos ,ze kazdy najstraszniejszy horror przy tym to pikus.
Tak bardzo mna wstrzasnelo ze musialam wyjsc. Nie spojrzalam nawet kto to był. Mieszkam w malym miasteczku ,  wszyscy sie znamy. Na drugi dzien uslyszalam tylko ze byl  to chlopak z gimnazjum.
Kiedy wyszlam z kosciola ,nie wiedzialam co sie dzieje. Serce walilo mi jak glupie, noc mialam z głowy. Nie moglam zasnac ,CIĄGLE w uszach mialam ten przerażliwy ryk .

Na drugi dzien walczylam sama ze soba i poszłam do..spowiedzi.Ja naprawde traktowalam wiare jak wiekszosc,wierzylam, ale zylam jak ateistka.Az do momentu kiedy tak mna potrzasnelo.
Po spowiedzi jak reka odjal. Wszystkie leki, straszny niepokoj znikł.Ja wiem ,ze to czyta sie jak jakas bajke. Ale naprawde tak było.
Nie jestem nagle swieta, ale wiem ze to pokazalo mi ze szatan istnieje.I to nie sa wymysły.
Bella rowniez mialam zawirowanie w zyciu, zycie mnie docisnelo i pokazalo droge do spokoju... zrozumialam co dobre a co zle, a 5 lat temu bylam ateistka nie wierzaca w Boga , nie uczeszczajaca do kosciola. Teraz moje nastawienie jest odmienne, brzydze sie soba z przeszlosci, stad moje stwierdzenie ze zycie bez wiary jest puste. Opieram je na swoich przekonaniach, a odczulam to na wlasnym tylku  🙂 zycie uczy pokory... mnie nauczylo, ale fakt bolalo!  🤬
raczej ksiadz nie jest od tego by klamac


Nie jest, ale niejednokrotnie niestety kłamie. Dla mnie wiarygodnym źródłem nie jest, dlatego też pytam czy sama widziałaś takie przypadki.
mamuteq, Pokaż mi CHOCIAŻ JEDEN udokumentowany przypadek plucia nożami, gwoździami czy innymi ostrymi przedmiotami na focie, na filmie. Bo ja do tej pory nie widziałam i uważam to za bujdę. A to, że jakiś ksiądz 'widział na własne oczy' nie przekonuje mnie. Niech pokażą innym, to inni też uwierzą 😉
Materializujące się w ustach noże?  😵
ksiadz ksiedzu nie rowony... sa ksieza z zawodu i Ksieza z powolania, ja opieram sie jedynie na opinii misjonarza ktory wiekszosc zycia spedzil na misji poza granicami kraju a dzis nie bagatela jest jednym z glownych egzorcystow na Jasnej Gorze, a to tez jakis prestiz  🙂
mamuteq, Pokaż mi CHOCIAŻ JEDEN udokumentowany przypadek plucia nożami, gwoździami czy innymi ostrymi przedmiotami na focie, na filmie.
po 1 domyslam sie ze istnieje cos takiego jak kanoniczna etyka zawodowa, po 2 egzorcyzm to nie bajka, nie zabawa, to jest walka a nie szopka do fotografowania... wiesz ksiadz egzorcysta dla opetanego jest wrogiem nie raz atakowanym, wiec Notarialna no wybacz... rozumiem ze nie dowierzasz, takie twoje prawo ale nie dziw sie ze archiwa nie pekaja w szwach w dokumentach zeby zaspokoic ludzka ciekawosc...
Bo to wszystko zalezy od księdza... Czasem ksiądz mówi totalne bzdury (jak np. ksiądz Natanek ->
). Tylko zastanawiam się, czy on na prawde wierzy w to co mówi... Generalnie wydaje mi się, że jak już ktoś zostaje księdzem, to powinien, z powołania... Nie powinien kłamać... Czasem jednak kłamie świadomie co jest świńskie, bo ludzie, którzy go słuchają wierzą w to co mówi, a czasem może i nieświadomie...

edit: co do tego plucia przedmiotami, to tym bardziej nie wierzę. Może gdyby ludzie nie wymyslali takich dziwactw byłabym skłonna uwierzyć w to, że ktoś wierzy w opętanie (bo sama raczej bym w to nie uwierzyła :P), no ale to już jest lekka przesada...

A co do samej wiary... Nie uważam, że życie bez wiary to pustka... Moje życie nie jest puste, wierzę w siebie 🙂.

"[...]Że moje życie barw milionem malowane, a każda chwila  nazbyt droga
By błądzić między mirażami, dlatego wierzę w siebie, a nie  w Boga![...]
"
Dla mnie to niestety brzmi jak "słyszałam, że mają opodatkować bezdzietność".
Gagulec jak pisalam sa ksieza z zawodu i Ksieza z powolania  😉
Gagulec, Owszem, każdy w coś w sumie wierzy. Ja nie wierzę w kościół ani inne głupoty przez niego powołane lecz wierzę w COŚ, w co nie powinno się ingerować. Ale nie nazywam tego diabłem, demonem, et cetera. Ale wiem, że COŚ jest.

Od zawsze (w dzieciństwie też) czułam, że jest COŚ, coś złego. Nie żebym była histerykiem, ale nie zamierzam próbować np wywoływania duchów bo skutki mogą być niewesołe.
Gdyby wszystko dało się udokumentować i przedstawić, to życie byłoby piękne...  😁
Ale człowiek jest takim stworzeniem, że dzieli się na dwie kategorie- tych, którzy ślepo wierzą bez potwierdzenia i tych, którzy jednak potrzebują faktów do wiary.
Notarialna naprawdę chciałabym móc przedstawić Ci fakty, sama też bardzo chciałabym to zobaczyć. Jakimś wyjściem jest zgłoszenie się do księdza-egzorcysty i poproszenie o możliwość zobaczenia go "przy pracy", jednak jak wiadomo nie każdy się na to zgodzi.
Oglądam teraz drugi dokument, jak ktoś chętny to linkuję:
Dla mnie to niestety brzmi jak "słyszałam, że mają opodatkować bezdzietność".

dla osoby wierzacej ksiadz zawsze w wiekszosci przypadkow bedzie autorytetem, a z politykami to wybacz ale jak w oborze dla swin  😉 klasa, konkrety i nonsens w podstawie.
Not - masz rację, uważam, chociaż nie, albo tak... Nie moge się zdecydować jak to ubrac w słowa... Zatem - uważam że są jakieś dobre i złe... nazwijmy to... siły, ale nie mają wpływu na nas bezpośrednio, tak myślę. Każdy człowiek ma wybór czy chce być dobry czy zły, czy wierzy w boga i szatana czy latajacego potwora spagetti. Duchów wywolywac nie chcę, szczerze - balabym się. Mozna powiedziec, ze wierze w duszę... Kurcze, teraz jak się tak nad tym zastanawiam, ciężko okreslic mi samej moje stanowisko... Ale najprosciej - mysle, ze jest dobro i zlo w jakiejs postaci, ale nie oddzialuje na nas w zaden sposob...
Gagulec o opetaniu dowiadujesz sie w najbardziej spodziewanych momentach, nikt z nas do konca nie jest pewien... ty czytalas ja rozmawialam z ksiedzem egzorcysta na zywo, uwierz bardziej wierze z to co slysze niz w to co czytam, ksiazki miewaja rozne zrodla, ot to.


mamuteq, i Ty tak ślepo wierzysz temu miłemu księdzu na słowo? Nie twierdzę, że zmyśla - ale sądzę, że wierzy w to, w co chce wierzyć. A następnie zapewne powtarza to Tobie i innym jako prawdę absolutną. Mózg ludzki to naprawdę potężna rzecz, w większości tak naprawdę nieznana. Ja nie wierzę w opętania, myślę, że takie przypadki mogłyby być wyjaśnione chorobami umysłowymi, o których na razie nic nie wiemy.
mamuteq, nie to miałam na myśli. Tekst w cudzysłowie pojawił się u nas na forum. I w zasadzie tak samo traktuję tę rewelację jak Twoje informacje o ludziach plujących gwoździami, o których wiesz od księdza. Dla mnie ksiądz jest takim człowiekiem jak każdy inny - to czy kłamie czy nie nie jest zależne od tego jaki zawód wykonuje. Jakby mi mój lekarz, któremu ufam w 100% powiedział, że to widział, to też podchodziłabym sceptycznie. Dlatego też pytam o inny dowód niż "ksiądz mi tak powiedział".
Gagulec, dobre/złe siły - lepiej już brzmią niż te wszystkie bzdury kościelne 😉

A co do wywoływania duchów - serio nie polecam 🤔
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się