Forum towarzyskie »

Życie na kocią łapę.

jak potwierdziłaś że mieszkasz z facetem, to nie dziwne, że Ci nie dali. Poza tym zasiłek ten otrzymuje się jeśli: nie pobierasz alimentów (ojciec dziecka nie żyje lub pozew alimentacyjny został odwołany przez sąd, lub ojciec dziecka jest nieznany.).
Ale w przypadku jeśli ojciec dziecka nie żyje, a Ty mieszkasz z innym facetem, to jak najbardziej zasiłek taki ci się należy (pod warunkiem, że nie powiesz, ze mieszkasz z kimś innym).


chyba teraz to się zmieniło, bo MOPS wprowadził alimenty jeśli ojciec dziecka nie płaci oraz dostaje się zasiłek na samotną matkę oraz zapomogę na rodzinę i darmowe ubezpieczenie.
Czyżby się coś w tej kwesti polepszało...? nie wierze 😉
Czy mogę prosić o określenie tej różnicy pomiędzy konkubinatem a kohabitacją? Nigdzie nie mogę tego znaleść, wyrazy te używane są zamiennie. Oznaczają w końcu coś innego czy są synonimami?
jeszcze kary nie weszly ale maja niby wejsc w zycie


Jaka jest podstawa prawna? Mozesz wrzucic ustawe lub cos podobnego?



Dworcika

konkubinat i kohabitacja to jedno i to samo  😉  Absolutne synonimy  😉
A., dzięki. Pojawiły się tu głosy, że czymś się różnią, stąd pytanie. Sama nie mogłam znaleść (niestety tylko w necie, bo nie mam pod ręką żadnego słownika) informacji.
Nie ma żadnych kar za życie w konkubinacie i bezdzietność i kar takich nie będzie... Podatki osobno płaci sięczęsto wyższe, niż razem, więc nie widzę związku... w ogóle czytając ten wątek przestaję się dziwić tzw. "kolorowym gazetom" - co poniektórzy forumowicze wyrażaja się z podobą elokwencją...

Moim zdaniem konkubinat jest potrzebny - choćby i po to aby się "dotrzeć"... I jest aktualnie ogólnie przyjętą formą związku, chociaż fakt faktem ma swoje plusy i minusy - podobnie jak małżeństwo. Można dostać kredyt hipoteczny w konkubinacie, można miec wspólne konto itd. itp... Nikt nie robi już z tego problemu... Można uznać dziecko w konkubinacie i bez obowiązku alimentacyjnego i z nim... wiele rzeczy można, ale wielu nie można - jak już ktoś napisał - problem zaczyna się :
a) w przypadku nieszczęscia - śmierci jednego z partnerów - nie ma możliwosci dziedziczenia
b) rozstania - z czym aktualnie ja mam problem - podział majątku jest o wiele trudniejszy niż w małżeństwie...

Mimo wszystko uważam, ze nie przeciagajacy się w czasie (kilka - kilkanaście lat) konkubinat jest czymś całkiem naturalnym... a jeśłi nawet ktoś chce żyć bez ślubu cały czas - jego/jej sprawa i ani nam, ani urzędnikom decydować o czyichś wyborach i czyimś zyciu prywatnym...

Gaga - dziękuje Ci za tę wypowiedź. Czytałam i czytałam temat od początku i coraz bardziej mi włosy dęba stawały!
Kwestie dziedziczenia można załatwić za pomocą ...dziecka  🤣 Wtedy dziecko formalnie po Tobie dziedziczy i jego drugi rodzic je wychowuje więc jakby wszystko zostaje w tych 'samych rączkach'.

Cóż, kobieta NIE ma takich samych praw, co żona.
- nie przysługuje jej prawo do informacji o stanie zdrowia partnera w razie np. wypadku
- nie dziedziczy po partnerze (czyli jeśli nie jest ujęta w testamencie, to w ogóle nie dziedziczy)
- nie ponosi prawnej odpowiedzialności za długi partnera
- nie ma prawa do nazwiska partnera
- małżonkowie mają możliwość wzięcia kredytu hipotecznego na preferencyjnych warunkach
itp...


A żona to nie kobieta ?  🤣 🤣
Kermitku ale dziecko dziedziczy mniej niż żona... ale można to również załatwić testamentem. Po ostatniej zmienie prawa w tej kwestii w ogóle nie ma problemu - trzena jedynie pomyśleć wcześniej o takiej formie zapisu majątku i tyle... Problem może być przy rozstaniu, bo tzw majatek wspólny ciężej podzielić, niż w małżeństwie (brak jeszcze w Polce na to paragrafów). Przykład: mój ex kupił łóżko wartości załóżmy 2 500 zł, po utracie pracy utrzymywałam go kilka miesięcy, zafundowałam też wakacje w Grecji (na zasadzie pożyczki, której nigdy nie odzyskałam) ale łóżko chce mi zabrać (bo przecież on płacił)... no i jest problem, bo straszy sądem a ja przelewając mu kasę (czy na wakacje, czy inne pożyczki nieodzyskane nigdy) w tytułach przelewu nie zawierałam klauzuli "pożyczka" itd itp... Dlatego - jak piszę - ma to swoje plusy i minusy... Czasem mimo wszysko warto niektóre rzeczy ustatlić (i spisać!!) wczesniej, bo jak siezacznie sypać - za późno będzie na rozmowy (bywająi takie "bezklasowe" chłopy) :-/
Kermitku ale dziecko dziedziczy mniej niż żona...
Nie rozumiem, możesz wyjaśnić ?
Do dziedziczenia żona jest pierwsza w kolejności. Mąż umrze to nie dostanie dziecko, ale przede wszystkim żona, nawet jak nie jest matką dziecka. Jakby żony nie było, wtedy dostaje dziecko.
wspolmalzonek dziedziczy polowe majatku zmarlego, dzieci druga polowe do podzialu na ilosc dzieci. jesli nie ma wspolmalzonka to dziecko dziedziczy calosc jako jedyny zstepny. nawet gdyby tak nie bylo to na dziecko mozna spisac testament, jako osoba najblizsza placi maly podatek od spadku. konkubent niestety placi bardzo duzy.
No tak ale przecież mówimy o związku poza małżeńskim - na kocią łapę  😉 Tu nie ma żony, nie ma męża.
Jeśli któryś z rodziców odchodzi to to co miało na papierze prawnie przechodzi na dziecko przecież...
Tu nie ma opcji, że żona dostaje więcej niż dziecko. Żaden współmałżonek nie dziedziczy połowy majątku bo go po prostu nie ma!
w sumie fakt 😀
nie ma żony/męża - nie ma problemu ;-)
Czy mogę prosić o określenie tej różnicy pomiędzy konkubinatem a kohabitacją? Nigdzie nie mogę tego znaleść, wyrazy te używane są zamiennie. Oznaczają w końcu coś innego czy są synonimami?

Konkubinat- są dzieci, NIE mieszkają razem i nie są związkiem zalegalizowanym,
kohabitacja- są dzieci, wspólne domostwo, związek niezalegalizowany.
Więcej na ten temat w S. Kawula "Pedagogika rodziny".
Więc jeśli mówimy o wspólnym mieszkaniu to kohabitacja, a nie konkubinat.
Hija, to kiedy jest konkubinat? bo ja nie rozumiem. jak jest tylko wspolne dziecko, ale nie ma zwiazku?
a czym w takim razie jest zwiazek, wspolne mieszkanie itd, bez dzieci?
Konkubinat jest wtedy kiedy ludzie mają dzieci, ale nie mieszkają razem.
Bez dzieci to nie wiem, na pewno jest jakaś inna fachowa nazwa. Ale to po prostu nie moja działka. Ja tylko to miałam na pedagogice społecznej. Na pewno jakby przeczytać książkę to by się znalazło.
Ale prawnie to chyba też tak jest, że jak nie ma dziecka to nie ma też rodziny. Znaczy mąż i żona to nie rodzina? Jest coś takiego. Chyba.
[quote author=Naboo link=topic=59365.msg1046532#msg1046532 date=1308502888]
[quote author=Tania link=topic=59365.msg1046473#msg1046473 date=1308499276]
[i]na kocią łapę
Droga Poradnio,
skąd wywodzi się zwrot żyć na kocią łapę? Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.
Mest


W Danii używa się zwrotu "żyć po polsku".
[/quote]
Pejoratywnie czy neutralnie?
[/quote]

ani tak ani tak - obojętnie. Tak jak stwierdzenie "na kocią łapę".
Hija, dzięki.
W takim razie ciakwi mnie jak nazwać związek, wspólne mieszkanie (wspólne gospodarstwo domowe-rachunki, lodówka itp), ale bez dzieci. Jakby ktoś wiedział :kwiatek:
Z dziedziczeniem nie tak do końca. Jeśli mamy wspólnotę małżeńską. Jeśli majątek to 100% to Każdy ma po 50%. A więc, przy śmierci jednego, np. męża żona na np. 50% domu + 25% (połowa z połowy męża). Reszta jest dopiero dzielona na dzieci, po równo ile ich jest.
Problemu nie ma, jeśli para nie ma innych dzieci spoza związku. Problem się pojawia kiedy żyje się baz ślubu, a partner np. ma inne niż wspólne dzieci. Wtedy kobiecie nic się nie należy, a dziedziczą dzieci.
Może też tak być, że ludzie żyją razem, a dzieci były z poprzednich związków. Wtedy również partnerka bez testamentu nie ma prawa dziedziczenia.
kermit, cóż, na potrzeby tego wątku założyłam, że kobieta nie jest żoną, ale żona jest kobietą :P
bera7,  🙂
A propo pojęcia konkubinatu "Konkubinat rozumiany jest jako trwałe pożycie dwojga osób płci odmiennej, które nie zawarły związku małżeńskiego. Trzeba zauważyć, iż wspólne pożycie par homoseksualnych nie jest konkubinatem w świetle naszego prawa. Jednak najbardziej pełną definicję konkubinatu zawiera wyrok SN: "wspólne pożycie analogiczne do małżeńskiego, tyle że pozbawione legalnego węzła. Oznacza to istnienie ogniska domowego charakteryzującego się duchową, fizyczną i ekonomiczną więzią, łączącą mężczyznę i kobietę"

Zatem posiadanie dzieci do określenia związku jako konkubinatu nie jest konieczne.
Yegua - nie chce się kłócić, ale ja przytoczyłam definicję z książki z podaniem autora. A w internecie można znaleźć wszystko, i to co się znajduje nie koniecznie jest zgodne z prawdą. Każdy może napisać co chce, bez żadnych konsekwencji. Wiadomo jak to pojęcie rozumiane jest potocznie, ale to, że wszyscy go tak używają, nie oznacza jeszcze, że używane jest poprawnie.
Hija, opierałam się na Małej Encyklopedii prawa i na wyroku Sądu Najwyższego.
Prawo może mieć odmienną wykładnię pojęcia konkubinatu niż pedagogika.
Dziwne że jest aż taka rozbieżność. No ale skoro w innych mądrych książkach tak jest to widocznie taki chaos nazewniczy panuje.
Hija w Kodeksie Cywylnym pojecie konkubinatu nie jest związane z posiadaniem potomstwa... A wydaje mi się, że KC jest dosyć hm... istotnym źródłem wiedzy... ;-)
a czym wg Kodeksu Cywilnego jest kohabitacja?
nie istnieje tam takie pojęcie...
Tak już mniejsza o definicje.
Mnie się wydaje, że w związku nieformalnym dobrze jest, jeśli obie strony są samodzielne.
Mają taki układ partnerski. Wtedy wszystko funkcjonuje jak należy.
Rozmawiałam właśnie z koleżanką, która zafundowała sobie partnera, który od dwu lat nie pracuje.
Za to ona musi pracować za dwoje. Pan wciąż wyszukuje kolejne przeszkody i trudności.
Każda praca jest dla niego nie dość doskonała a kwalifikacje ma ... niepełne zawodowe.
I koleżanka postanowiła wystawić go za drzwi. I pan będzie jak ten piesek, co wypadł z sań.  😉
no ale niepracujący mąz i niepracujący partner - w sumie na to samo wychodzi - i tak trza pracować za dwoje
Przy rozstaniu niepracującemu mężowi chyba należałyby się alimenty z powodu pogorszenia sytuacji materialnej?
no więc własnie.

Chyba jednak mieć niepracującego partnera (bez praw żadnych do niczego i któremu mozna bez zobowiązań wystawić walizki za drzwi) niż niepracującego męża (który może sobie sądownie zażyczyć np. alimentów do czego wcale a wcale rozwód nie jest potrzebny)
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się