Witajcie! Moja klacz FALBANA , którą 6 lat temu wykupiłam z nieciekawej sytuacji życiowej ma w tej chwili lat 19 i po raz drugi w ciągu miesiąca przebywa w klinice na Służewcu. Od kiedy się nią opiekuję borykamy się z nawracającymi kolkami. Próbowaliśmy już dosłownie wszystkiego od diety, pre biotyków po kuracje wrzodowe. Falbana to cudowny koń, niezwykle łagodny, przyjazny, spokojny, mądry. Wszystkie zabiegi i zastrzyki zawsze znosiła dzielnie i cierpliwie. Kolki jednak wracały i nikt nie wiedział dlaczego... W końcu wylądowaliśmy w klinice gdzie dr Samsel rozplątywał Falbanie jelito ślepe i okrężnicę które wskutek zgazowania przemieściły się o 180 stopni. Dwa tygodnie po powrocie do domu Falbana zaczęła kolkować dzień w dzień i znów musieliśmy gnać na Służewiec… Okazało się,że jej jelito ślepe przestało poprawnie funkcjonować. Jedyną i ostatnią szansą na jej całkowity powrót do zdrowia stała się bardzo kosztowna operacja. Chociaż nie wyszliśmy jeszcze z długów po ostatniej postanowiliśmy, że jeśli rzeczywiście JEST SZANSA to pieniądze nie mogą decydować o życiu i śmierci, po prostu musimy je znaleźć. Chcemy ratować Falbankę bo jest tego warta. W tej chwili Falbana jest już po operacji która polegała na założeniu BYPASSU pomiędzy jelitem cienkim i grubym z pominięciem jelita ślepego. Na razie wszystko przebiega dobrze ale z radością musimy jeszcze poczekać aż będzie mogła normalnie jeść. Wtedy okaże się czy bypass działa i rzeczywiście Falbana będzie mogła cieszyć się spokojną i zasłużoną emeryturą... Koszt operacji to ok. 8 tysięcy złotych. To nieco karkołomny wydatek na ratowanie konia w tym wieku ale przecież ... "przyjaciela się nie opuszcza tylko dlatego, że trochę niedomaga..." (wolny cytat z SEABISCUITA ) Wielokrotnie brałam udział w akcjach ratowniczych i wykupywaniu koni. Za własne pieniądze wykupiłam dwa (Falbanę i Nutkę) a trzeciego współutrzymuję. Zawsze też kupuję cegiełki wystawiane przez różne fundacje. Tym razem - taki przyszedł moment, niestety – sama potrzebuję pomocy… Wiem z doświadczenia, że takie akcje mają sens i jeśli włączy się w nie wiele osób – kończą się powodzeniem. Dlatego bardzo liczę na Waszą pomoc w pozyskaniu choć niewielkiej części środków na operację Falbany. Bardzo dziękuję!!!!! Joanna Jasińska Tel. 501 230 590 animilenka@gmail.com eKONTO 14 1140 2004 0000 3602 3214 1381 „TAPETY – CEGIEŁKI DLA FALBANY” Przedmiotem aukcji są tapety na pulpit w rozdzielczości HD 1920 x 1080. Tapety przedstawiają kadry z moich filmików animowanych (do obejrzenia na You Tube ) „MILEŃKA”, „DUNIA – TAM I Z POWROTEM” „DIES IRAE” oraz samą FALBANĘ.
mileńka zaraz pójdzie przelew ode mnie i Gniewka, trzymajcie się ciepło- jakbyś potrzebowała pomocy w Wawie- noclegu wsparcia etc. to się odzywaj - Magda od Rudego ma na mnie namiary.
edit: dla osób które nie znają Asi pozwalam sobie wkleić link do jej bloga jej stajni http://i-haha.blog.onet.pl/
pewnie ,ze i staruszka trzeba ratowac.Zresztą wcale nie jest staruszką, 19 lat? Toż to pani w srednim wieku. Kurcze jestescie pod opieką tego samego weta co moja Soniulka. Postaram sie Wam pomóc.
Czy możesz w jakiś sposób udostępnić zezwolenie na zbiórkę publiczną? Rozumiem, że publikując ogłoszenie takiej treści to masz? Bardzo bym nie chciała się drugi raz naciąć i dać kase a potem się dowiedzieć, że zebrane środki zostały zabrane, bo formalności nie zostały dopilnowane.
Biorąc pod uwagę wiek konia, stan jego zdrowia i związane z tym minimalne szanse na wyleczenie uważam że niestety ale należy się temu koniowi humanitarna eutanazja a nie dalsze uporczywe leczenie w dodatku kosztowne i nie zaswoje pieniądze - a co za tym idzie dalsza egzystencja zwierzęcia w niewyobrażalnych i bezsensownych cierpieniach które mu funduje jego pani opacznie rozumiejąca swe powinności - z wielką szkodą dla tego konia
Stan zdrowia konia (ogólny) nie jest wcale zły. Koń nie jest przewlekle chory (z wyniszczeniem), nie ma nowotworu ani niczego nieuleczalnego. Lekarz prowadzący daje dobrą prognozę. Łatwo się wydaje takie wyroki 🙂 A 19 lat to wcale nie jest jakiś straszliwy wiek dla konia - chyba że w Polsce 🙄 To tak jakby powiedzieć, że pięcdziesięcio- czy sześćdziesięciolatka już nie powinno się zapisywać do szpitala, bo to tylko przedłuża jego męki. Wszelakie operacje to już zdecydowanie przeciwwskazane.
Poza tym, Elu, operacja już została przeprowadzona, więc nawet pójscie za Twoją dobrą radą, niestety nie oszczędzi już ogólnie wydanych piniędzy. Zawsze mozesz się nie dokładać do zbiórki :kwiatek: i oszczędzić tym samym swój majątek. Żeby mieć na eutanazję i utylizację swojego konia, w razie kolki 🙂
o a ty zajmujesz się diagnostyka/leczeniem tego konia czy co? Poza tym sobie poczytaj może jak wygląda sprawa przeżywalności konia po operacjach kolki
Poza tym to jednak koń a nie człowiek i proszę mi tu nie wyjeżdżać z porównami rodem z kruchty polsko-katolicko przykościelnej - bo inaczej tego nazwać nie idzie to kościelne upranie mózgów mieszkańców naszego kraju pod kątem stawiania wszelkiego życia ponad wszystko.
Takie jest moje zdanie: właścicielka dręczy konia uporczywym leczenim i jeszcze ma czelność robić publiczne zbiórki płaczliwymi apelemi - zresztą zbiórki na koszty które już poniosła 🙄
Elu zgadzam się z tobą że zdrowy rozsądek przede wszystkim, ale mogę Cię zapewnić (możesz wierzyć lub nie), że mileńka jest osobą racjonalnie myślącą i z całą pewnością nie wydłużałabym kobyle cierpień li tylko dla własnej satysfakcji- nie wiem czy w przypadku Baskara i Gniadoszki też uważałaś, że gra nie była warta świeczki?
Poza tym 19 lat to wiek który - na przykładzie wielu re-voltowych seniorów - nie musi oznaczać końca ich życia.
Elu - Znam tego konia i jego właścicielkę od pewnego czasu 🙂 i wiem trochę więcej niż Ty o jego stanie ogólnym, leczeniu i diagnostyce. Nie muszę sobie czytać, bo koń operację kolki przeżył. Operacja kolki nie jest "dręczeniem" ani "skazywaniem na życie w cierpieniu", nie jest to też "ponad wszystko". Koń ma szanse wyzdrowieć i żyć bez cierpienia, normalnie. Do statystyk przeżywalności dokładają się kolki późno złapane, związane ze skrętem - te mają mniejsze szanse, niestety, choć też znam przypadki pozytywnie zakończonych operacji. Mam nadzieję, że Falbana da radę.
Wiem, ze w przypadku moich koni podjęłabym prawdopodobnie identyczną decyzję jak Asia.
A w kościele to akurat zwierzęce życie się jada od soboty do czwartku bez mrugnięcia okiem 😀iabeł:
EDIT: z człowiekiem porównałam tylko dla skali wieku (19 lat to podobnie stary koń, jak 50-60 lat stary człowiek) - nic absolutnie innego nie miałam na myśli 😎
Dzięki dziewczyny🙂😉 Cejloniara - to nie jest zbiórka publiczna tylko legalna aukcja na allegro na moim koncie gdzie sprzedaję - na konkretny cel pokrycia cześci kosztów operacji Falbany - tapety na pulpit swojego autorstwa. Rozumiem, ze nie chcesz się naciąć ale ja nie zbieram "na konto" tylko sprzedaję cegiełki🙂
EluPe - wierz mi, ze byłąm bardzo bliska podjęcia decyzji o uśpieniu... Mam sporo zwierząt i mam też świadomosc ze życie w cierpieniu to nie życie. Doktor Samsel dawał jej jednak - jeszcze przed operacją - duze szanse na to ,ze bedzie funkcjonowała NORMALNIE. Bez kolek po raz pierwszy w życiu! Ona cały czas miałaproblem z perystaltyką ślepego tylko nie było tego jak zdiagnozować. Do momentu kiedy przestało działać... Doktor przeprowadził dwa takie zabiegi załozenia bypassu i monitoruje te konie cały czas. Nie maja problemów. Oczywiście nigdy nie można miec gwarancji. Jesli Falbana teraz zakolkuje to juz nie bedzie wyjścia. Szansa więc była i kwestią były tylko i wyłącznie PIENIADZE. Czy jest sens "ładować w niemłodego już konia". Uznałam, że skoro może WYZDROWIEC ZUPEŁNIE to JEST SENS. Mówisz, ze operacja nie za swoje pieniądze - nie TYLKO za swoje. Bo bardzo wiele osób chce nam pomóc i , choć to dla mnie niezręczna sytuacja, naprawde, bardzo się z tego cieszę i jestem bardzo wdzięczna...
Dea powiedziała chyba wszystko to, co i ja chciałabym powiedzieć.
Elu, to, że Ty byś swojego 19-letniego konia wolała poddać eutanazji wcale nie oznacza, że i inni muszą. 5,10,15 czy 20 lat to bez różnicy. Swojego przyjaciela też bym zapewne ratowała za wszelką cenę, nawet gdyby miał ponad 20 lat. Podjęłabym to ryzyko. Nie każdy koń w tym wieku musi być spracowany, chory na wszystko co się da i umierający. Są konie, które w tym wieku są w lepszym stanie psychicznym i fizycznym niż niektóre 5-latki.
dla tych co wątpią w operację konia w tym wieku powiadam: mój A był operowany na kolkę w wieku 20 lat (dokładnie miał 20 lat i 13 dni - było to 15.08.2008) - operację przeżył, do zdrowia powócił, powrócił również do pracy ! Operacja była w klinice na Służewcu trzy lata temu - koń żyje i ma się dobrze do dziś...
A jeśli ktoś nie ma ochoty (i jego święte prawo) się do tego dokładać, to nie ma żadnego obowiązku... Ale nie ma również potrzeby wygłaszania swoich teorii, napadania na dziewczynę i pytania o pozwolenie na zbiórke publiczną (czyli w tle straszenie US - no bo po co pytasz ?)
quamiro b tez mial operacje kolki celebes takze racocka tigra takze dwa z tych koni chodza nadal w sporcie jeden pingwin tez byl operowany,pokazywal sie na anky skoro Samsel wymyslil taka operacje,podjal sie jej to znaczy,ze szanse sa duze-do tego kon jest w db stanie ogolnym
wiesz co Elu -takimi komentarzami ranisz kogos bardzo,po co?serio-lepiej zachowac je dla siebie :kwiatek:
Bo zawsze ktoś musi budzić świadomość i robić za adwokata diabła... Chwała EliPe, że się tej roli niewdzięcznej podjęła i pełni ją w pocie czoła i klawiatury, w swoim jedynym niepowtarzalnym stylu. 😎
Kto chce - da, kto nie chce - nie da. Ot i cała filozofia.
Wszelkie docinki tego typu ElaPe są zupełnie niestosowne. Każdy zrobi tak jak uważa, a teksty o żebraniu, o skazywaniu na cierpienie są poniżej pasa. Nigdy nie reagowałam na Twoje teksty pod adresem wielu osób, ale to co teraz piszesz bardzo mną wstrząsnęło. Wszędzie musisz wtrącić swoje pięć groszy, siać zamęt i każdego oceniasz. Pomogę ci milenka_falbana nawet jakby Twój koń miał 30 lat, jeśli jest szansa zawsze pomogę.
no nie wiem czy ustawiczne wieloletnie kolkowanie wskazują na dobry stan ogólny konia. Do tego dochodzi wiek konia. Plus koniecznośc wytwarzania by-pasa wskazuje na to że to nie taka znów zwykła operacja, przeciętna operacja kolki.
ElaPe Nawet jakby mi przyszło żebrać to moja sprawa. Moja głowa, moje sumienie, MOJA sprawa. Kto chce, ten da, kto nie, ten nie da. Leczyć w granicach zdrowego rozsądku a nie zabierać zwierzę z prawie tamtego świata. Chociaż, zaraz ktoś natarczywy uczepi się, że zwierzęta duszy nie mają i do nieba nie idą 😉
I zastanawia mnie teraz jedno... Ludzi w szpitalach trzymają umierających, męczą operacjami - w większości przypadków warto. Dlaczego i zwierzę nie ma dostać też tej szansy? Zwłaszcza jak jest ogromna szansa na przywrócenie mu zdrowia i przedłużenia (może i znacznego?) życia?
W takim przypadku konie ze złamaniami, zerwanymi ścięgnami też mamy usypiać, bo "przedłużamy ich męczarnie" i mogą już nigdy nie powrócić do 100% zdrowia?
ElaPe W takim przypadku konie ze złamaniami, zerwanymi ścięgnami też mamy usypiać, bo "przedłużamy ich męczarnie" i mogą już nigdy nie powrócić do 100% zdrowia?
tak, są takie przypadki które nie rokują i się usypia bo leczenie by przedłużało męczrnie bądź spowodowało że koń by wiódł bardzo marne życie. Choć są próby podejmowane i w beznadziejnych przypadkach za olbrzymie pieniądze które i tak prowadzą do nikąd (casus Barbaro np)
no nie wiem czy ustawiczne wieloletnie kolkowanie wskazują na dobry stan ogólny konia. Do tego dochodzi wiek konia. Plus koniecznośc wytwarzania by-pasa wskazuje na to że to nie taka znów zwykła operacja, przeciętna operacja kolki.
Skoro nie wiesz....to cóż....
Elu, rozumiem Twój sceptyzm i wybaczam Ci to jak bardzo mnie obraziłaś. Prawdopodobnie miałaś dobre intencje uświadamiania ludziom jak bardzo źle robią ratując swoje konie🙂 Nie żebrzę tylko sprzedaję cegiełki, wiele osób mówi, ze są bardz ludziom jak bardzo ładne🙂 A czy Tobie któraś się podoba?🙂 🙂 🙂
Ależ byś była zdruzgotana, Elu, gdybyś wiedziała, że wcześniej córka tej klaczy dośc paskudnie złamała nogę i również została poddana operacji 😤 haniebne i pożałowania godne znęcanie się nad zwierzęciem... które teraz biega sobie pełnosprawne, z tego co mi wiadomo. Ach, no i nie było wtedy żebrania.
EDIT: problem z operacjami - myślę, że absolutnie WSZYSTKIMI - polega na tym, że you never know if you don't go... Rokowania rokowaniami, a czasami po udanej, niby prostej operacji pacjent moze zejść, a inny może dać radę mimo wieku lub skomplikowania leczenia.
Elu a znasz definiecje stanu ogolnego i co na nia sie sklada? nawet ktos po bardzo ciezkiej operacji,wymeczony itp. moze byc w ogolnym stanie dobrym-ta klacz z tego co mi sie udalo ustalic jest w stanie db,ma problemy z jelitem slepym,sporo koni je ma,malo kto je leczy a jeszcze mniej je w pore zauwaza. Mam 17letniego konia,ktory na MP wetow wykosil gowniarzerie na parkurze i na czworoboku,takze nie jest w 100%zdrowy i co? za rok dwa mam go nie zoperowac nawet z bypassami,nie zbierac kasy itp. bo jakas tam rownie nie zdrowa elape ma taka teorie?
kazdy robi co chce- ty nie wplacisz,ktos tego konia nie zoperuje,ktos wplaci ktos zoperuje-po co tylko komentowac-raniac? wierz mi Samsel nie dalby meczyc konia gdyby nie widzial celu-to nie jest wet ze za kase zrobi wszystko
Prawdopodobnie miałaś dobre intencje uświadamiania ludziom jak bardzo źle robią ratując swoje konie🙂
Ratować można i trzeba ale nie za wszelką cenę w imię źle pojętej miłości do konia/zwierzęcia. Żle robią uporczywie poddając konie terapii która przyczynia się tylko i wyłącznie do przedłużenia ich cierpienia z minimalną szansą na dojście do zdrowia.
Zakładając publiczny temat na forum DYSKUSYJNYM powinnaś była jednak uzbroić się w troszkę większą odporność psychiczną na fakt poddania pod dyskusję twych poczynań i spotkania się z ew. krytyką.
Dając swój wpis w formie ogłoszenia, dyskusji takiej bys uniknęła.
No ale ty zdecydowałaś się na taką formę poprowadzenia zbiórki.
Nic kompletnie nie kumacie, dziewczyny 😉 Mnie to wygląda na celową akcję EliPe - zawściec jak najwięcej osób, to sporo z nich wpłaci kasę. Chylę czoła przed tym przewrotnym (i skutecznym) pomysłem.
Jestem na nie jeśli chodzi o źle pojęta miłość do zwierzaka. Jestem na nie jeśli chodzi o uporczywe leczenie. Ale co to kogo obchodzi - każdy zrobi jak uważa tak naprawdę - a ja sobie poględzę i pozawściekam to przynajmniej na maksa ludzie tu poprzychodzą i wspomogą kochającą za wszelką cenę. Dobrze że nie było to 100 000 a jedynie 8 000.
[quote author=Karla🙂 link=topic=59198.msg1043635#msg1043635 date=1308232868] Mam 17letniego konia,ktory na MP wetow wykosil gowniarzerie na parkurze i na czworoboku,takze nie jest w 100%zdrowy i co? za rok dwa mam go nie zoperowac nawet z bypassami,nie zbierac kasy itp. bo jakas tam rownie nie zdrowa elape ma taka teorie? [/quote] Tak, tak właśnie miałabyś zrobić 😎 Nie operować, usypiać z miejsca.
ElaPe jedyną krytykę na razie wnosisz tutaj TY. Na przekór wszystkim plujesz jadem, czyli norma. Dziewczyna jest odporna psychicznie, podkreśliła to, nie jest to jakaś sweet 16, która zbiera fundusze na ratunek loffcianego kucyssssia, tylko normalna, dorosła kobieta, która zgłosiła się do użytkowników po pomoc.
Zakładając publiczny temat na forum DYSKUSYJNYM powinnaś była jednak uzbroić się w troszkę większą odporność psychiczną na fakt poddania pod dyskusję twych poczynań i spotkania się z ew. krytyką.
Dając swój wpis w formie ogłoszenia, dyskusji takiej bys uniknęła.
No ale ty zdecydowałaś się na taką formę poprowadzenia zbiórki.
a ty koniecznie musisz podtrzymywać tradycję gnębić, doszukiwać się uchybień i krytykować proszących o pomoc? Bo a nóż zeznający zapląta się w zeznaniach i wyda się, że zbiera na wakacje na Bali a nie na operację konia czy spłatę długu po operacji.