J: Zróbmy przerwę. W: Nie! J: Dlaczego? W: Bo nie. J: 5 minut! W:Nie J: Dlaczego? W: A po co? J: Bo ja już nie mogę! W: To niech pani puści 😎
Sobota, ćwiczenia z botaniki z I rokiem (ja w ogóle nie miałam tego jakimś cudem, muszę nadrobić). Facet sprawdza listę i pyta kogo nie wyczytał- ja daję kartkę z dziekanatu, że mogę chodzić. Podszedł kolega:
- Ja za koleżankę X - Dlaczego?
Ktoś na sali: - Kolega przed chwilą zmienił płeć!
Pierwszy wykład ze zwierząt futerkowych, wykładowca do nas: - Jesteście państwo skończonymi zootechnikami.
Koleżanka na ćwiczeniach z trzody chlewnej: - bo jak się świnia ocieli. Inna koleżanka: - kury się cielą! Nasz komentarz z koleżanką: - no, a krowy znoszą jajka!
Wykładowca na wykładzie z bydła: - krowy mlecznej się nie doi.
kolega ma ojca w Norwegii, i kiedyś rzucił tekstem 'nie że się chwale,ale jak byłem w Norwegii to fiordy jadły mi z ręki' [Gural?] i wychowawczyni to również słyszała, zapytana przez innego kolege co to są fiordy, odpowiedziała,że skały. 🤔wirek: no niby tak, ale tu chodziło o fiordy- konie, bo skała raczej nie je ci z ręki 🙂
Mnie Ukrainka na polonistyce uczyła przez rok poetyki (w tym prawidłowego akcentowania). Szkoda tylko ,że ona sama wszystko akcentowała na pierwszą sylabę i starała się nas przekonać, że tak właśnie ma być. BishaL, a co ma jedno do drugiego? Nauka niemieckiego nie była ścigana więzieniem, to się nauczyła 😉
Atutowa, ja bym to odebrała w kontekście tego dowcipu.
"Spotykają się kumple i jedem mówi: - Wiesz właśnie wróciłem z Norwegii, staaary czego ja tam nie widziałem: niedzwiedzie, renifery po prostu wszystko... Drugi mówi: - A fiordy widziałeś? widziałeś fiordy? widziałeś? A ten na to: - Staaaary, fiordy to mi z ręki jadły..."
Zawsze tym rzucamy, jak ktoś ze znajomych wraca z Norwegii. 😉 Ale my dziwni jesteśmy i nas to bawi.
matma. <N> Jagoda przeczytaj okres w przykładzie <J> ale ja właśnie nie doszłam do okresu <N> to chodź, dojdziesz na tablicy po czym dodaje: przepraszam za wyrażenie swoją drogą dochodziła całą lekcje 😁
Notarialna no potrafią, potrafią. Nauczycielka od niemieckiego świeżo po studiach też odeszła przez nasza klasę, a ściślej przez chłopaków z klasy. Bo wiadomo, że nie wszyscy byli tacy chamscy.
Klasa jak to klasa. Zawsze znajdzie się grupka osób, które myślą, że będą rządzić towarzystwem. Niestety na takie chamstwo natrafiłam w klasie gimnazjalnej. No koszmar. A dokładniej im się JA nie spodobałam, bo: 1) Jestem niska, mam 150 cm. No i nie ukrywam, że byłam przy kości. 2) Jeżdżę konno (tutaj wiadomo jakie skojarzenia) 3) Słucham mocnej, rockowej muzyki, a taka muzyka przecież NIE PASUJE do takiego dzieciaka jak ja, prawda?
Notarialna, w gimnazjum to już całkiem survival. Mieliśmy niedawno praktykantke z Chemii, babka na serio super, i też niższa, przy kości, okulary i wgl. Było do niej kilka chamskich tekstów, ale o dziwo dogadywaliśmy się świetnie i strasznie żałujemy,że już skończyła praktyki, i znów mamy z tą naszą starą jędzą [zasłużyła sobie na to 😉 ]
kiedyś na matmie [ z tamtego roku jeszcze ] Pani: Wiesz młodzieńcze co to szkielet graniastosłupa? Kamil:Takie kości Pani: Ale bez mięsa. No to po co pole?Jak pole to liczysz z mięsem po czym pani poprosiła Kamila żeby na następną lekcję zrobił graniastosłupa więc Kamil przyniósł kawałek mięsa
dzisiejszy polski: N: Proszę,żebyście w środe ubrali się na galowo [...] A Ty,Piotrek, Co ubierzesz? P: Na galowo?... no jak to co, czarny dres ! 😎 N: a wystrzałowo jak się ubierzesz? P: na golasa. N: nie, to lepiej nie ... a jak się ubierasz jak siadasz do stołu na wigilię? P: no jak to jak? 🤔wirek: no granatowy dres 😎
Później pod koniec lekcji pani przypomina o strojach galowych i słychać Piotrka 'eee,to musze ubrać granatowy!' 😀
'Tzw. Poprawka poprawki' zaliczenia przedmiotu (pytanie prawie jak audiotele- ale de facto z podstawy programowej): Wymień 3 gatunki drapieżnych ssaków podlegających ochronie prawnej na terenie Polski?
Moja radosna studentka (3 rok studiów licencjackich na kierunku pedagogika wczesnoszkolna) myśli myśli myśli i nagle z nieukrywaną satysfakcja wywala : "Jeleń"
Ja oszołomiona pytam: Ale jak to?
Ona: "No przecież polują na ... sarny"
Ręce mi opadły 😵 a po tym stwierdziłam że stanowczo nie każdy powinien mieć mgr przed imieniem i nazwiskiem.
Kuzynka, która jest w LO, opowiadała o nauczycielu (chyba ich PO uczy... i czegoś jeszcze) jak to opowiadał historie z wojska. Np. "Kiedyś skoczyłem z samolotu, ale nic mi sie nie stało, bo spadłem na kopke siana/świnie (jednej klasie mówi tak, drugiej znowu inaczej 😁 )" lub "Pewnego razu przejechał mi po głowie czołg, jednak nic mi sie nie stało, bo miałem na głowie ruski hełm." 😵 Nie, on nie opowiada tego na żarty. 😁 Moją mame też uczył i z tego co opowiadała, to u niego zawsze wszyscy byli najwspanialsi i najpiękniejsi, a jego oddział w wojsku najlepszy. 😁
I to jest najbardziej przerażające... ale i tak to jeden z wielu 'ciężkich przypadków'. Hitem były też foto-quizy (dla tej samej grupy studentów) z rozpoznawania zwierząt (de facto też podstawa programowa tyle, że ze szkoły ... podstawowej klasy 1-3).
Na zdjęciach zamiast dzika studenci widzieli mrówkojada, zamiast łosia - konia... cóż po tym doszłam do wniosku, że swoje dzieci chyba będę uczyć sama.
Pani: Jurek jak będzie po niemiecku mieszkam na Marszałkowskiej? Jurek: Ich wohne am Marszalkowska strase(tak, jak on powiedział, mówi się sztrase) Pani: Ty tu nikogo nie strasys, nie strase, a sztrase!
praktykantka z matmy 😀 ''Bądzcie cicho, bo musze zrozumieć'' ''już nie będę dwa razy tłumaczyc jak juz drugi raz tłumacze'' ''rysujemy trójkąt rozwartokątny-bez skojarzen prosze'' ''trzeba bardzo pamiętać'' ''nie chcecie patrzeć a jak mówię to nie dociera''
i prof od ruskiego: ''Wiecie, bo połowinki były kiedyś jak było liceum 2 letnie to na poczatku 3 klasy'' 😂
"Nie chcę widzieć na sprawdzianach że ktoś mi pisze że większa jest ta połowa np o 0,1 ! nie ma czegoś takiego...!Zresztą co ja wam będę mówić i tak większa połowa klasy mnie nie słucha!"