Na WOSie: Sor: Masz rodzeństwo? Kolega: Mam. Sor: To moje kondolencje. Kolega: Ale dla mnie, czy dla całej rodziny?
dalej WOS: Sor- Kto z was będzie robił za modela na pokazie mody francuskiej? Inny Kolega: Ja miałem się za Borata przebrać, ale by za dużo wystawało. Sor- ma co wystawać w ogóle? Kolega- Nie wie sor, jaki tam się tygrys czai. Sor- Chyba pryszcz. Kolega- Przyszły reproduktor krajowy.
Sor- Twoja głupota dziś sięgnęła dna, Amadeo. Kolega- Gdybyś był ptakiem, byłbyś gołębiem- srałbyś na wszystko.
Kolega- Jaki temat? Sor- Temat: Gra w kółko i krzyżyk jako elementarna gra w szkole specjalnej.
Biologia: X- Czy jak zjem szkodliwą kanapkę, to tym zajmuje się układ odpornościowy? Y- Mamo zrobiłaś mi antygeny?
-Ile mężczyzna produkuje dziennie plemników? sorka od biologii- 300-400mln. Kolega- I niech mi ktoś zarzuci, że nic nie robi
historia: <N>czym zajmowali się Egipcjanie? <K> rolnictwem <N> a co konkretnie? <K>... no sadzili zboże <N>zboże sadzili... a ty jesteś ze wsi czy z miasta? <K> ze wsi
Kocham moją nauczycielkę od Polskiego. 😁 Wpada dzisiaj do sali-my już byliśmy w środku. DVD włączone, leci kabaret, który miała gdzieś nagrany na płytkach. Nauczycielka:"A co, Wy moje płyty ruszacie tam z szafki?" Kumpel:"Nie, no myyy? nieee" Nauczycielka: "taaa. tylko zapomnieliście jej zamknąć" 😁 Koleżanka: "Proszę Pani, ja sobie od Pani kremiku do rąk pożyczyłam!" (w tle 3 głosy: ja też, ja też😉 ) Nauczycielka: "no dobra, dobra, spoko" Jakoś nas ogarnęła, wyłączyła to DVD, zaczyna lekcję, wpada 3 kolegów z.. kebabami 🤣 Nauczycielka: "nie no, kurde, na fakultetach to jedzcie, pijcie, róbcie co chcecie. Ale ja nie mogę Wam tak pozwalać jeść na lekcjach, co będzie, jak dyrektor wpadnie?" 😁
Generalnie jest bardzo lajtowa, często jej się zdarza klnąć na lekcjach, albo przekomarzać z uczniami (tyrając ich przy okazji). Albo opowiada nam różne historyjki ze swojego życia, przy których wszyscy leją ze śmiechu 😎
Generalnie jest bardzo lajtowa, często jej się zdarza klnąć na lekcjach, albo przekomarzać z uczniami (tyrając ich przy okazji). Albo opowiada nam różne historyjki ze swojego życia, przy których wszyscy leją ze śmiechu 😎
🚫 Dla mnie taki nauczyciel jest skreślony. Luz na lekcjach, to jedno, a brak dobrych manier i świadomości, że jest się wychowawcą i autorytetm, to drugie. Też mogliśmy jeść i pić na lekcjach, ale nikt sobie nie wyobrażał, że nauczyciel może użyć chociażby niewinnego "kurde".
Uwierz mi- jest jednym z najbardziej lubianych nauczycieli w całej szkole, dodatkowo jednym z najbardziej szanowanych. Bo nie próbuje zapanować nad klasą drąc papę i wstawiając po 10 szmat. Stara się z nami dogadać. Ale jednocześnie nie daje sobie wejść na głowę A, że czasami przedrzeźni kogoś, komu się wymsknie 'k..a' na lekcji, albo zdzieli kogoś książką, czy rzuci kredą, w żaden sposób nie zmienia naszego podejścia do niej. 😁 Wręcz przeciwnie- jakaś taka ludzka jest, w porównaniu do innych (babka od biologii zdaje się być cyborgiem, który od 10 lat miał już przejść na emeryturę, nigdy nie zdaża jej się opuścić dnia pracy, a moja klasa: mat-inf, często na matmie, czy innych przedmiotach wkuwała biologię. Mimo, że teraz na maturze chce zdawać jedna dziewczyna z mojej klasy. Dlaczego? Bo wszyscy się jej bali) W sumie, to może dziwnie wyglądać, kiedy o tym piszę. Ale uwierzcie mi, chciałoby się, żeby wszyscy nauczyciele mieli jej charakter 😉
Na studiach będzie jeszcze gorzej, zapieprz, mało który wykładowca jest w porządku- na moim wydziale jest takich może... 5? Liceum to przy studiach PIKUŚ.
to może ja...: parę uwag z podstawówki i gim 😁 ,, mateusz samodzielnie chodzi po klasie,, ,,dawid na informatyce liże ściany ,, ,, na lekcji religii otworzył drzwi na korytarz i śpiewał ,, ona jest pedałem,, narazie to mi przychodzi do głowy jak sobie cos przypomne to napisze 😎
Moja wychowawczyni, pani od matmy - "Ja jestem nauczycielem matematyki, już 7 godzinę lekcyjną próbuję się uczniom sprzedać !" "Koniec dobroci dla dzikich zwierząt!" (czyli dla nas 😉)
Lekcja geografii, jakoś przed dniem nauczyciela. Jako przewodnicząca klasy chcę mu wręczyć czekoladę. Wstaję z zamiarem podejścia do biurka. Nauczyciel: Proszę siadać pani J! Ja: Nie chce pan czekolady, to nie. Sama zjem!
A takie starsze z gimnazjum- "Koniec z sikaniem na lekcjach" I taką uwagę dostałyśmy z koleżankami: "Pani J, K, G wybiegły z krzykiem na obiad"
Ja już jestem dawno po szkolnych wojażach - teraz studia (ale to co innego). Natomiast mam nauczycieli na codzien - pracuję w sekretariacie. I naprawde sa różni rózniaści🙂 Ale lepsi sa uczniowie: W szkole dzieci dostają mleko i jeden z gimnazjalistów, który je właśnie otrzymał nie krępując się do kolegów"hej chłopaki, chcecie mleko prosto z pałki"? Albo jeden ewenement, który przyszedł lekko wcięty do szkoły, na pytanie co pił i dlaczego w takim stanie ptzyszedł do szkoły"ale ja przeciez tylko jednego reds'a wypiłem, a że mam słabą głowę" 🙇
Historia. B. Ale ja Panu nie mogę dać tego zeszytu, bo to jest stary zeszyt mojej siostry... Prof. Ale że co, że tam jakieś komentarze o mnie znajdę? Nie przejmuj się, ja jestem w stajnie dużo znieść K. Jajo, na przykład.
dzisiaj na bio. w klasie jest biala tablica, po której można pisać markerami. sor podnosi kredę z podstawki na różne pisadła, popatrzył się na nią, na nas i ze spokojem stwierdził - oto przykład paradoksu 😁
Pani od matmy: ,,Te figury są specjalnie upośledzone, by uczniowi zrobić przykrość...(+ zasmucona mina nauczycielki mającej 58 lat- nie do przebicia) 🤣
Moja rozmowa z panem od historii: Pan: Czego TY się znowu nie nauczyłaś? Ja: No wie Pan, brak czasu, no... Pan: No tak... Dom, rodzina, praca i jeszcze uczyć się każą. Ja: A żeby pan wiedział, nawet jedno dziecko w drodze jest!
Kolejny tekst pana od historii: Kolega: Gdybym poprawił... (i tam wymienia) Pan: Gdyby babka miała wąsy i miała penisa byłaby dziadkiem, wiesz?
Mój kolega wchodzą do sali pięć minut przed dzwonkiem na przerwę: -Ha! Ku**o nie spodziewałaś się mnie tak wcześnie?!
Moja koleżanka ma psychopatyczny wręcz śmiech. Oto uwaga jaką dostała: ,,Wiktoria wydaje z siebie niezrozumiałe dla mnie dźwięki w stylu indiańskim'' a kolega dostał: ,,Szymon gwiżdże na lekcji i przytupuje KOPYTEM w takt słów''
Rozmowa koleżanki z naszym dziekanem (M- Magda, koleżanka, D- dziekan)
D: Pani Magdo, sprawdzała pani swoje konto studenckie ostatnio? M: Nie, internet mi padł. D: To sprawdzi pani dzisiaj u Pani Moniki. M: A skąd pan wie, że ja nocuję u Pani Moniki? 😂 D: Ja wszystko wiem 😁 Przecież kocha pani panią Monikę miłością dozgonną 😎
PO: "Proszę państwa, gdy ulicą Konarskiego w Oświęcimiu, przebiegło 500 wiewiórek, to to proszę państwa nie jest normalne. gdyby ulicą Konarskiego przebiegło 500 wiewiórek to znaczy że ktoś zrzucił bombę z zakażonymi wiewiórkami."
dzisiaj tak zrobilysmy z kolezanka na fizyce miny pani profesor nie musze opisywac 😀 telefon mialyśmy z naszego szkolnego radia gdzie jest duzo old schoolowych przedmiotów 😀