Evson, jak nie można glinki, to może dobrze schłodzić i żel z arniką? Widzę, że chłopak używa życia ile wlezie 😁.
Magdzior, dzięki! On to rzeczywiście lubi, czułam, że na crossie jest szczęśliwy i tylko nadstawia uszka, co tu skoczyć 😉. Będziemy sobie teraz na spokojnie i dla frajdy jeździć niskie klasy i rzeźbić to nieszczęsne ujeżdżenie.
Sonkowa, czeggra1 brawo brawo 😀 strzemionko bardzo fajny glucik 🙂
Evson a masz może pod ręką altaderm dla koni ? bardzo pomaga na takie opuchlizny i szybko schodzi
wpadłam na chwilę przywitać się i może trochę popuchnąć z dumy, klima załatwiła mi kręgosłup na tydzień, moje ręce i nogi działają bez synchronizacji z mózgiem żyją własnym życiem :/ a koń w końcu tyje, mam nadzieję że tyje i czuję się dużo lepiej, a może to wiosna 😉 pozdrawiamy wszystkich serdecznie 🙂
famka, jaka "klima kręgosłup na tydzień"??? Rety - zdrowiejcie konie i ludzie! czeggra1, szkoda byłoby go na skoczka, nie? To będziesz/jesteś w PL? Magdzior my nadal nie rozwiązaliśmy problemu z kiełznem 🙁 Aż się wczoraj żaliłam, że jeszcze takiego konia nie jeździłam - co zrobi wszystko w paluszkach a pysk nadal niezadowolony 🙁 Ale myśmy zaczynali od solidnych kłopotów pt. wywalanie jęzora i pokazywanie całych zębów 😵, i mamy też kłopot "okołozębowy" nie do rozwiązania bez narkozy 🙁 i położenia na stół. Przejściowo pochodził był na Trust segundo. Potem wrócił do 11,5 podwójnie łamanego zwykłego czarny metal + miedź. I niby coraz bardziej przekonany, ale do 100% sporo brakuje. Najchętniej kupiłabym dwa berisy - jeden sztanga z portem, drugi - sztanga, miękkie, ale... to 500 PLN minimum. Muszę koniecznie spróbować plastiku sztangi, może i nathe (sprenger też chyba?) z tym zwężeniem w środku. Ale że nie jest tragicznie, i w sumie coraz lepiej (np. aktualnie sobie półkroki ćwiczymy) - to może jakąś okazję upoluję. Gumowe proste dało było taki efekt, że piorunem przepinaliśmy w trakcie rozgrzewki 🙁 - myślałam, że się koń porzyga (gdyby konie rzygać mogły :hihi🙂. Plastik podwójnie łamany nie dał nic 🙁 - nawet gorzej było. Bardzo ok było na pożyczonym rotary, ale podwójnym, bo pojedyncze - znowu nic 🙁 Poluję na takie rotary, ale to też póki co 250. A pamiętam, jakie zrobiłam oczy, gdy trener na samym początku powiedział: "ale skrzynkę kiełzn to będziesz musiała mieć" 🤔 🤣 Nawet wczoraj wymyśliłam odpowiednie kiełzno, kłopot, że takiego nie ma 😁 Chciałabym mieć jakieś 16 mm rotary, ale z niskim portem i jeszcze rolką między kulkami 😜 I fajnie jakby było czarne/błękitne z miedzią 😀iabeł: Tak, żeby koń mógł użyć języka gdy chce, ale żebym ja też miała coś do powiedzenia w tym temacie. Nie rozwodząc się więcej, sory 😡- wypróbowałabym na twoim miejscu podwójnie łamane rotary, gdybyś miała okazję. Można na nim jechać czworobok. Nie wiem, czy sztanga u was się sprawdzi, po U. chyba przestawia/przekrzywia łeb czasem - o ile dobrze kojarzę.
halo, pewnie że szkoda 🙂! Jestem teraz w PL od poniedziałku do jutra wieczora. Uprawiam "turystykę" stomatologiczno - ortodontyczną do ojczyzny i na pocieszenie po wszystkich mękach jadę odwiedzić młodą 🙂.
Co do wędzidła dla koni z małą ilością miejsca w pysku: spróbowałam JK System na obydwóch gadach. Orfeusz pracuje na nim po płaskim. Dojechałam go sobie i jest bardzo, zadowolony i ufny. Czesiu, który ma wielki jęzor i niskie podniebienie (cały zestaw :wysmiewa🙂 czeka na własne JK. Pożyczył na 2 jazdy próbne od Orfika i przyjął to nowe kiełzno bez problemu, wszedł równo na kontakt. On nie z tych co się wpierają, a raczej z tych co chodzą w pustce, a tu taka miła odmiana była. Spróbuję z tym wędzidłem, mam nadzieję, że ułatwię tym użytkowe życie dla tego konia. Zobaczymy. Młoda też pracuje na wędzidle JK w połączeniu z Micklemem i po miesiącu zniknęły wszelkie problemy "pyskowe", nerwowe reakcje na działanie kiełzna.
czeggra1, czyli skóra? Pomyślałabym dawno o skórze, ale... rzecz w tym wyrostku kostnym(?) w górnej szczęce. Takie "smakowite" wędzidła prowokują mojego do jakby dociskania w górę i "jeżdżenia" po tym dziąśle, ciamkania. Coś jak człowiek uparcie ładujący język w ubytek w zębie 🙁 (a propos "turystyki" 🙂😉. Stąd na razie skórę wykluczyłam. Ale - jednak chyba spróbować trzeba. Będę szukać do skutku, bo nie położę konia na stół z powodu drobnej wady pyskowej.
halo hm ciekawie to rotaty wygląda, jeden koń, który przyjeżdża do mnie na treningi ma takie ale jeszcze ze ścięgieżem tak właśnie na język wygiętym może udałoby się kiedyś pozyczyc
Ja ale to już po zawodach chciałąbym bo też mam pod ręką wypróbować własnie proste gumowe no i jakiś plastik z czystej ciekawosci bo opowie na inny materiał.
Ale to chyba juz taka natura xx'ów, bo dzisiaj właśnie tak rozmawiałyśmy z właścicielką folbluta, któregho czasem jeżdżę i pomagam jej z nim. Też zwiększyły się wymagania i nagle koń się zaczyna buntować, tzn pokazywać, że mu się nie podoba wyższe ustawienie, mocniejszy kontakt. Będzie miał najprawdopodobniej właśnie to JK system niebawem więc zobaczę jak zareaguje i może uda mi się dla U. pożyczyć. Bo z jednej strony na pewno mało miejsca zajmuje i super sie dopasowuje a z drugiej mam obawy czy w ogóle będzie je respektował czy nie będzie na nie tępy i nie zwracający uwagi itd.
Ale dzisiaj muszę go pochwalić, no muszę bo dawno mi się tak nie jeździło. W 45 minut miałam konia rozprężonego w szczytowej formie i czułam, że mogłabym pojechać naprawdę super czworobok. Póki co już mu nie mieszam i jeździmy na tym podwójnie łamanym z kauganu i na penwo jest lepsze niż zwykłę podwójnie łamane, mam wrażenie, że fakt, że jest cięższe i jest to oliwka sprawia, że stabilniej mu lezy w pysku. Dziś pierwszy raz od dawna skonczył zapluty, no i generalnie miałąm w końcu to cudowne uczucie siły nośnej generowanej przez pchający się zad, falujący grzbiet itd🙂😉) Oby mu tak zostało do piątku, wtedy będzie mi naprwdę obojętne jak nas ocenią jesli tylko uda mi się tak jak dziś go pokazać🙂
I w ogóle jeżdżę ostatnio (tzn od kilku ostatnich miesięcy) wiecej koni i mam wrażenie, ze to też pomaga tak ogólnie, nawet jeśli jeszcze nie widać z boku efektów to czuję, że lepiej mogę w niego usiąść i po prostu dać się wieźć.
A teraz dobranoc bo pojeżdziłam dzisiaj prawie 6 koni i najwyższa pora odpocząć🙂
halo, klima w biurze, trendy warszawskich biurowców, nie mamy otwieranych okien tylko wszystko działa na klimę, porażka cały dzień w nawiewach, efekt zapalenie nerwu głębokiego przy kręgosłupie, tydzień temu nie mogłam ruszyć ręką ani głową, najwygodniejsza pozycja do leżenia to pozycja embrionalna,
dobrze że przynajmniej koń zdrowieje i ma chęć do pracy, tak czytam o waszych problemach z wędzidłami, i muszę powiedzieć że miałam szczęście, ponieważ mój był po wyścigach i nie wiedzieliśmy totalnie czego się spodziewać to pierwsze było dość ostre, cyganka na najniższe kółka, okazalo się że koń potworem nie jest i przeszłam na oliwkę, gumowe nie miało racji bytu bo było memłanie i wywalanie pyska na żyrafę, wróciliśmy do oliwki, podwójnie łamanej i na tym koń fajnie chodzi, ale dużo czasu pochłoneło aby załapał że wędzidło nie służy jako piąta noga, to było trudne i dla mnie i dla niego, pomogły nam ciuksy w trakcie treningów, wiem wiem karygodne ale pomogło, jak przememłał po ciuksie sprawdził że tak lepiej to i jazda szła fajniej 😉
Jakby nie 3 letni chrześniak mojej mamy to bym nie wymyśliła... on mówi na nią Dżambi, co zmienia z brzydkiego jak dla mnie imienia Dżambia całość o 180 stopni! 🙄
Dżambi to prawie jak Bambi, taki jelonek mały (albo sarenka? :cool🙂 - chude nóżki ma, to imię pasuje.
strzemionko, Dżambi ślicznie! famka, uuu! Współczuję (tylko potwierdzasz moją opinię, ze siedzenie na wsi ma swoje oszczędności 🙂 choć przychody mniejsze). Ba! Żeby mój nie pluł cukrem... Inne się nie sprawdziły. A! Jeszcze miętusy w odwodzie (ale też chyba pluł). Magdzior, o to to - jak z tym drugim folblutem. Gdybym jeździła wyłącznie na subtelnym kontakcie - byłoby si tak jak jest. Ale że chcę go solidne zaokrąglić, to kontakt potrzebny silniejszy, sylwetka krótsza, no i w wyciągniętych napór na kiełzno rośnie - i tu się jeży. Francuskie pieski są, no. Opisywałam w "szczotkach" przeboje z Magic Brusch, to był horror. Cierpliwy był, ale na maksa nieszczęśliwy. Sprawiłam mu "szlafroczek" - bardzo fajną siatkowo - osuszającą turkusową derkę TermoMastera. Będzie można od razu po treningu i myjce w derkę i na padok wyrzucić. Derka 145 - i boję się teraz sprawdzić co z resztą jego derek - 135 🙁 Były fit, a teraz - wątpię. Nic, najwyżej tyłek będzie wystawał 🤔. Zdecydowanie zaokrągliło mi się konisko na zadzie, już nie jest przecinek.
halo i wlasnie po twoim wpisie odechciało mi sie magic brush, ladne to i ciekawie sie zapowiadały, ale Unisono też co najwyżejk to toleruje gumowe lub silikonowe zgrzebło, jak nie ma mocnych zaklejek to też taką szczotkę ze sztucznym wlosiem uzywam, fajnie kurz nią schodzi. A teraz po jeździe tak samo robię spocone miejsca przecieram mokrą gąbką i na drugi dzien mam czystego konia.
Odpukać zeby nie zapeszyc ale trzeci dzien z rzędu czyli od zmiany wędzidła Unisono z dnia na dzień lepszy, dzisiaj nawet mi zwrócono uwagę, że dużo luźniejszy w łopatkach niż ostatnio i że fajnie miękko to z boku wygląda. Oby się nie popsuło do piątku. Jutro w południe wyjeżdżamy tak więc kciuki na pewno się przydadzą.
Co do magic brush to dzisiaj je macałam w Amigo i tylko sie zaśmiałam bo mój koń by sie tym dotknąć nie dał 😎 Miałabym taniec z gwiazdami na koniowiązie.
Mój tez - francuski piesek- dokładnie. Kiedys opisywałam problemy z podłozem i jak na to reaguje (małe kamyki), ostatnio wjechałam na plac który był dość zlany, ale inna kobyła normalnie skakała tam parkur, bo podłoze mimo deszczu było lekkie i nie śliskie. A mój- rany no ledwo kłusował 😵 Kroki w miejscu, lama na maksa (a to juz przepracowalismy) i on nie bedzie chodził bo jest mokro 🤔wirek:
Evson dlatego ja szczerze mówiąć wolę parkury na trawie niż kwarcu, bo Unisono fatalnie skacze jak mocno popada na kwarcowe podłoże. Robi się takie wsysające i on się z tego odbijać w ogóle nie chce, dlatego liczę na suchy strzegom.
Evson, przypomniałaś mi mojego. To wcale niedawno było gdy takie same fochy odstawiał + omijanie każdego zgłębienia z wodą, takiego 15/15 🤔wirek: . Próbowaliśmy "na miękko", gucio to dawało. Dopiero twarda postawa "będziesz chodził, nie ma że foch" (choć stopniowo) przyniosła rezultaty. Piszę, żeby pocieszyć, że wraz z przybytkiem dojrzałości fochy jednak maleją. Nawet na to chrzanione mokre.
mnie najbardizej śmieszy jak Unisono idąc na halę potrafi stanąć przed kałużą jeśli jest na szerookość całej alejki i stwierdzic, że on do wody nie wchodzi. I to potrafi tak dobrą chwilę ze mną dyskutować i próbować jakimś magicznym cudem nie wejść do wody, podczas gdy galopuje sprawa na szczęście wygląda zupełnie inaczej🙂
halo haha dokładnie, mój mnie woził a to po barierce, a to jakies nagłe zmiany trasy, bo tam jest mniej mokro 😁 Jeździłam go dalej, normalnie bo nie bede razem z koniem popadac w histerie, bardziej śmiac mi sie chciało ze taki księciuń 😎 ale jakosc jazdy była wtedy marna niestety.. Magdzior moj tez tak mial, ale męcze go ostatnio przejsciem przez rzeczke, teraz juz wchodzi na luzie, a ostatnio w niej nawet stoi bo jest czymś zafascynowany 😁
Jakie są te magic brush, bo tez zastanawiałam sie nad kupnem? U nas najgorsze czyszczenie było jak sierść wypadała. 😵 Raz przejechałam plastikowym zgrzeblem(nie iglakiem tylko takim co sierść zbiera) a koń paraliżu dostawał. 😵 Miałam ochotę go zamordować przy czyszczeniu. A jak mam grzywe wyrywać to są dopiero cyrki. Ja ciągnę za grzywe a on szybku wtula we mnie łeb jakby chciał powiedzieć "mamo, mamo to boli, przestan juz". 😁 Kiedyś mi magicznie szybko zaczynał kuleć jak np. zrzucil przeszkodę ale tego oduczył go były trener. Za każdym razem jak tak zrobił to sie tak wydarl na niego, że czułam jak cały aż podskakuje w miejscu tak spięty sie robi i nagle kuleć przestaje. 😁 Francuskie pieski, no!
Co do wędzidła to ja myślałam, że moje jest super i nie muszę szukać innego. Teraz zmieniłam na plastik i różnica jest nieporównywalna. Jak będę miała okazje coś jeszcze popróbować to chętnie skorzystam. Głupia byłam, że tyle jeździłam na tym samym.
Poruszyłyście temat czyszczenia i wiecie, tak grzebię w pamięci i nie mogę przypomnieć sobie xx którego dało się normalnie czyścić jak półkrewki, zawsze były jakieś ohy i ahy.. łaskotki, uginania się. Mój obecny toleruje miękką gumówkę ale nie lubi, żeby go wszędzie nią smyrać, raczej czyszczę tylko szczotką (on na szczęście nie brudzący się). A z dotykaniem go to miałam ostatnio niezłą zagwozdkę, wet. chciał sprawdzić kręgosłup, przejechał mu po grzbiecie ręką, koń oczywiście cały na baczność spiął się i było po "macaniu". Konkluzja wet. musi go Pani częściej dotykać wszędzie, moje tłumaczenie, że dotykam i nie mam takich efektów chyba nie poskutkowało.
Sonkowa, MB są jak szczoteczka do paznokci. Takie ostre sztywne igły. Na "delikatesy" nieporozumienie totalne. Ale nie żałuję, bo MB świetnie mi czyści szczotkę i tak oczyszczona dobra włosiana szczotka elegancko zbiera pył, a wcześniej musiałam szmatką "odkurzać" po wierzchu.
Melduje że Tadek już wychodzi na padoczek 4x4m. Noga wygląda lepiej i nie boli, ale sciegno jest jeszcze nabrane. Za tydzień kolejne pijawki, potem rozgrzewanie a za 3 tyg ponownie usg. Jak będzie czyste to stopniowo wdrażamy pod siodlo i obserwujemy czy nic się nie dzieje. Przy dobrych wiatrach w lipcu/sierpniu pójdzie na łąki.
Oooo. To na pewno ta szczota sie u nas nie sprawdzi.. Trudno, najwyżej będzie częściej lądował pod szlaufem. 😀
escada szybkiego powrotu do zdrowia życzę dla Tagi. :kwiatek:
A my dzisiaj jedziemy w teren na plaże. 😅 Duża grupa o nas ze stajni jedzie i sie podłączam. Boże jak dawno u Soniego nie byłam.. Dziwnie mi jak nie mam go pod nosem i nie mogę przyjść dać marchewki pod pretekstem spaceru z psem..
jaki szał na te Magic Brush, jakby nie forum to bym o nich chyba nie wiedziała 🙂 nie wyobrażam sobie, czyścić tym Młodej... ja się nawet szczotką z włosiem boję < 😂> Nie no, żartuję ale w porównaniu z moim gruboskórym koniskiem... a to to takie delikatne... 🙄
Dzisiaj rano znowu próbowałam dać marchew... wrzuciłam do wiadra z owsem - koń się spojrzał na te marchewki, na mnie... i nic 😵 Jabłka próbowałam i chleb. Chleb wzięła w pyszczek i spadł jej na ziemię, powąchała i odeszła. Może się kiedyś nauczy 😉
Jeśli chodzi o MB to u nas dokładnie to samo. Zakupiłam tę szczotkę niedawno i nie myślałam, że będzie się tak... gimnastykował 😁 mogę zapomnieć wyczyścić mu tym grzbiet 😉 ale fajnie się sprawdza przy usuwaniu zaschniętego błota i przy szorowaniu nóg. Ogólnie jestem zadowolona, ale pan delikates wyraźnie pokazuje niezadowolenie w miejscach, w których mu się czyszczenie MB nie podoba 😉 escada fajnie, że kobyła dochodzi już powoli do siebie, życzę szybkiego powrotu do pełnej sprawności i dobrego samopoczucia 🙂 Sonkowa teren po plaży.... 😜 chyba nie muszę nic więcej mówić 😀 super, jak będziesz miała to wstaw jakieś fotki 🙂
U nas ostatnio niestety pogoda nieźle dawała w kość. Na zmianę upalne słońce i burza z ulewami i gradem (jednego dnia spadło dobre kilka cm!!!) więc podłoże śliskie i nie do jazdy niestety... Ale teraz robi ładnie i już nieco podeschło, więc do pracy 🙂 Neutrino ostatnio coś sfiksował przy sprowadzaniu z pastwiska, wyrywa się, ogon na plecy, napuszony, uprawia jakieś niestworzone dresaże i tylko on oczywiście do boksu nie wejdzie 🤔wirek: skończy mu się taryfa ulgowa, oj skończy 😉 Udanej majówki wszystkim! 🏇
W Magic Brush zaopatrzyłam się zanim nastąpił re-voltowy "bum" na te czyścidła i nie uległam ich magii 😉. Subtelniejszy iglaczek ot tyle. Moje folbluty najwidoczniej takie delikatesy jak Wasze nie są, bo czyścić się nimi bez problemu dają, ale tak jak Wy nie widzę nic magicznego w tych szczotkach 😉. Nie dają rady z zaklejkami z zaschnietego, gliniastego błota jakie bywa u nas na padokach. Całkiem dobrze wyczesuje się tymi szczotkami martwe włosy z liniejacego, trochę odrośniętego, golonego konia. MB daje radę z małymi zaklejkami i jest subtelniejsze od tradycyjnego iglaka. Nie jestem w stanie szczotką MB wyczesać piachu w ekspresowym tempie jak inni re-voltowicze. Ogon, grzywę czesze się tym bardzo marnie. Kopyt nie ruszyłabym tym- szkoda glazury. Ja jednak jestem fanem porządnego zgrzebła sprężynowego i szczotek Haas, a MB może służyć jako dodatek, delikatniejszy iglak. Napewno nie jako podstawowa szczotka ( przynajmniej u mnie w moim zestawie szczotek).
Byłam wczoraj u młodej- chyba urosła, spotężniała i jest przekochaną, przyjacielską przytulanką 😍. Jest zrównoważona, łagodna i chyba całkiem odważna. [img]http://[/img]
ikarina, bo ci moi, to tak jak pisałam, aż takimi delikacikami to chyba nie są 😉. Można ich w miarę swobodnie czyscić, nie protestują przy goleniu ( Czesiek nawet sam się nadstawia: "O prawie jak masażyk! No to jeszcze tu, tu... o o o tu na szyi.. ". Zresztą czyszczenie konia odkurzaczem ( próbowałam kiedyś takim dla koni oczywiście) to w ogóle był przebój. Oni to uwielbiją. Wiem jestem szczęściarą, bo trzy nasze gady napewno nie są niedotykalskie, a wręcz odwrotnie 🙂.
Te rękawice są super! Też takich używam do końcowego szlifu 🙂.
U nas przy goleniu aż takiej tragedii nie było. Ale jak przyszła kolei na brzuch i slabiznę to sie zaczęło... 😵 w rezultacie miałam konia nieogolonego z jednej strony na slabiznie i brzuchu w jej okolicach..
U nas to Orfeusz trochę histeryzuje przy goleniu brzucha, szybciej się irytuje ( mimo, że golony był wielokrotnie w swoim życiu, a Czesiu tylko dwa razy ). Czechu poprostu to lubi. Uwielbia tez plecenie koreczków. Natomiast nie znosi sprajów- boi się, panikuje. Do korzystania z myjki przekonywał się jakieś 8 lat. Ostatecznie pomogła siatka z sianem. Szkoda, że wcześniej na to nie wpadłam jak się w najlepszym wypadku wiercił i kręcił, a w najgorszym histerycznie odsadzał, uciekał...
A moja fizjoterapeutka opowiadała mi, że niektóre wałachy mogą nie lubic dotykania brzucha ze względu na "traumę" po kastrowaniu 😉 Paddy podobno miał bardzo źle przeprowadzoną kastrację, sądząc po jego reakcji na dotyk w niektórych miejscach
Swojego nie potrzebuję golić. Pełna zimowa sierść ma jakieś 13 mm długości 🤔 I jedwabista. Skóra delikatna jak giemza. Ale zrobić zastrzyk to hardcore - jak w piłkę futbolową, takie mięśnie napięte. czeggra1, zazdroszczę przytulanki! Jakie szczotki masz Haasa? Folblucią? Lipicana? Ja mam zwykłą dużą "masztalerską" ósemkę, od lat sprawdzającą się w SO. O Haasie myślę, ale nie wiem, czy będzie lepszy. Na zwykłą włosianą nie miałam wiele lepszej reakcji niż na MB 😁 MB na mikro-zaklejki dobra i na nogi. I to czyszczenie szczotki włosianej mnie zachwyca: przeciągnę po MB i włosiana zbiera najdrobniejszy pył - więc na razie nie muszę kombinować z odkurzaczem (choć od x czasu wożę w samochodzie, żeby wstawić do stajni :lol🙂 Sonkowa, ech, morze to dobre ładowanie akumulatorów, zazdroszczę! escada, nie martw się! To przykre bardzo - wet w maju 🙁, ale z pewnością Tadek wyliże się bez śladu, zobaczysz.