Dżastka zmiana zdecydowanie na plus! Świetnie wygląda. 😍 Przez chwilę zastanawiałam się co to robi mój Soni. Identyczne odmianki, kolor i jasno brązowy pychol. 🤣
Dżastka widziałam już w innym wątku te zdjęcia 🙂 Zmiana extra 🙂 Mój łobuz też się duużo zmienił od czasu kiedy po wyścigach wrócił. Kiedyś znajdę zdjęcie 🙂
Mamy właśnie etap przybierania na masie i wtedy wyrabianie mięśni 🙂 "najpierw masa, a potem rzeźba"
Ładnie, ładnie drogie panie! Wiosna + folblut to jest mrau 😍
W związku z rozmową o wyścigach pooglądałam sobie filmiki w sieci 😜 Ależ to jest wrażenie gdy to towarzystwo IDZIEEE! a kamera z bliska. I folblutkę kupioną na aukcji za 52 000 widziałam (że też podoba mi się zawsze to co drogie 🙁), i folbluta Słusznego wzrostu i gabarytów...
Mamy bardzo zgrabne "buciki" - podkowy, tak jakoś misternie oprawione kopyta, że przyglądam im się i przyglądam - jak biżuteria wyglądają. Dziś grzech byłby nie ruszyć w teren. To uczucie 💃 gdy duża półkrewka coraz ciszej/dalej z tyłu... I w ogóle jaki koń wyruszył wyluzowany, odprężony, ochoczy, pochłaniający przestrzeń... Czy już pisałam, że go "nie lubię"? 😁 Teren był krótki acz intensywny: czuję się jak stary samochód po szarpakach 🤣
crazy mnie zmartwiła 🙁 Podobno Sopot strasznie drogi, buu.
halo oj tak teren to jest to i to przt takiej pogodzie, ja jutro idę interwały na łąkę robić czyli będzie duzo galopu🙂
A propozycje sopotu jż są na stronie pzj i faktycznie boks+wpisowe wychodzi w granicach 400 zł za P jak pamiętam ale dodając za wjazd samochodu i utylizację robi się 500... podczas gdy np Jaroszówka wyniesie mnie niecałe 400 ..
edis; Dżastka dopiero teraz zobaczyłam, super zmiana! Teraz jest z czego rzeźbić🙂
A my już po pierwszych zawodach WKKW w tym sezonie . Ujeżdżenie 34,5 pkt, skoki 1 zrzutka, cross na czysto. A ponizej zadowoleni z siebie i szczęśliwi, że zdążyliśmy ukończyć wszystkie trzy próby przed ulewą z gradobiciem oraz padokowa fotka z nazajutrz, czyli z dzisiaj rana:
Cholibka, szybko przyszła ta wiosna! I podoba mi się i nie podoba 🤔 - bo co się z czasem stało? Wcięło 🙁 Ale umówmy się, że wiosna lepsza od zimy 🏇 czeggra1, to już za chwilę będziemy podziwiać liczne i piękne wasze zdjęcia z krosy, prawda, prawda? <oblizuje się z nadzieją>
Nasze jedno skokowe (gimnastyka na okserkach) i dwa w nietypowej (dla konia) roli 🙂
Dżastka, Dzięki! Twój kopytny wygląda bardzo na plus 😀!
halo, fajne, takie wczesnowiosenne te Twoje zdjęcia, ze słońcem optymistycznie wygladającym za chmur 😀. Jakie plany na ten sezon? Do Sopotu w kwietniu wybierasz się? Ja być może będę kibicować znajomym ( przy okazji załatwiania innych spraw ), to może udałoby się spotkać się w realu 🙂? Zdjęcia z ostatniego wypadu z Orfikiem powinnam mieć jutro/pojutrze 🙂. Za trzy tygodnie kolejny wyjazd i już nie moge się doczekać. Cieszę się z tego mojego spokoju wewnętrznego, bo teraz przed zawodami czułam się jednak trochę zestresowana... Pojadę sobie ze 3 - 4 razy odpowiednik naszej L klasy, mam nadzieję że się trochę odbuduję psychicznie. Jak bedę czuła się pewnie z emocjami to spróbuje o oczko wyżej.
Nasza młoda przy dobrych wiatrach pojedzie na swoje pierwsze LL do Racotu, albo chwilę później do Kwiek. Zobaczymy. Pośpiechu nie ma. Dziewczyna edukuje się i dorasta 🙂.
czeggra1, bardzo bym chciała do Sopotu, ale na dziś wątpię, żeby mi się udało 🙁 - ze względów proceduralnych. M.in. chcę zmienić klub, na "nasz", a to będzie trudne, bo dotychczasowy praktycznie zniknął z powierzchni ziemi 🙁, bo w zeszłym roku najpierw wykwitł totalny konflikt/rozłam, potem zmarł prezes, który jakoś sprawy ratował, a vice jest niekoniecznie łatwy do "dorwania" - czyli na razie diupa po całości. Nie powiem, trafia mnie - bo "ciągle coś", a tu startów dramatycznie brakuje.
Dziś zrobiłam "odkrycie na miarę stulecia" 🤔wirek:: że muszę konia mocniej jechać, tzn. - że on musi mocniej iść. Jak się może ukryć taka oczywistość? Ano może. Bo ja większość czasu spędziłam na koniach, którym czego jak czego, ale potęgi skoku nie brakowało, albo były duże i mocarne, albo ambitne i z okrutną werwą i takie 110 to było "tylko nogi przełożyć", ot, trzeba było samej nie skopać, koniki trzymać luźne (żeby się nie nakręciły) a zasadniczo - podróżować sobie (oprócz tych, które trzeba było "przekonywać" 😁 - ale to szło szybko). Nawet kiedyś myślałam, że po co w ogóle ludzie P jeżdżą 🤔wirek: (o skokach mowa), chyba tylko w komplecie do L-ki, czy N-ki, bo wszak trza naskakać na L, potem na N a potem konik idzie wyżej 🙂 A tu mam inną sytuację. Tu mi (ani "koniu"😉 bezkonfliktowa bierność w niczym nie pomoże 🙁. Ten drobny slow motion musi iść konkretnie. I ja go muszę do tego przekonać, aż mu (i mnie) wejdzie to w nawyk. Dotychczas mowy nie było, żeby dało się pojechać "konkretnie" - bo jego zmusić się nie da, sam się musi rozkręcić. A ja mam nawyk z tych "innych", że gdy koń nieco "odpala wrotki" to - sza- wracamy do tempa wyjściowego. A tu trzeba 🏇. Ciężko mi się przestawić. Nie powiem, dawna formuła WKKW odpowiadałby mi o wiele bardziej - konik by się w sam raz rozgrzał 🙂
A ja sie musze pochwalic (mimo ze nie ma czym przy Waszych wyczynach 😜 ) że jechałam dzisiaj pierwszy parkur 80-90 cm chyba na 11 skoków. Nisko i wiem ze to żadne wow bo taka wysokosc to jest do przegalopowania, ale do tej pory skakalam nim max 5 skoków w kombinacji, okser chyba raz w życiu, z galopu to jechał ze 3-4 razy odkad go mam.. Były beczki, oksery, krzywe linie, skakał mega super, obserwatorzy nie mogli wyjsc z podziwu ze taki narwany folblut (troche go juz znaja 😉 ) do kazdej przeszkody idzie mega równo, odpowiada na kazde dodanie i skrócenie, zszedł z treningu super wyluzowany i zadowolony z siebie 🙂 Niestety oczywiscie nie mam zdjęć 😤
czeggra no to czekam na zdjęcia, w takim razie możliwe, że twoją młodą w Racocie na żywo zobaczę jeśli uda się dotrzeć 😍
My ostatnio też poskakaliśmy i było ok bo po wcześniejszych skokach się trochę wkuirzyłam na niego. Dawno nie skakał na placu przy sztucznym świetle, które może jakieś super ekstra nie jest ale widać co trzeba i jakoś inne konie skaczę. A on nie.. raz mnjie zrzucił - tra chyba pierwsyz raz z niego spadłam. Bo jediemy na przeszkodę a on w ostatnim momencie stop ot tak, cienie zobaczył ablo drąg mu się z ziemią zlał.. no i takie wszystkie te skokii niepewne były. Tak więc wczortaj właśnie te zmocne tempo i jechałam dużo pewniej no i o dziwo albo się przekonał albo przyzwyczaił bo było super. Prezeskakaliśmy parkur i dość bo było dobrze.
Jutro prosimy kciuki o udane pakowanie i krótką ale jednak podróż bo jedziemy na planowane już dużo wcześniej konsultacje ujeżdżeniowe z p. Piasecką. Bardzo jestem ciekawa no i mam nadzieję, że jakies nowe wskazówki do dalszej pracy uj z nim dostanę. Fajnie bo biorę też tą młodą Stefkę, na której jeżdżę więc zapowiada się szkoleniowy weekend🙂
ależ wam zazdroszczę, tu kros, tu skoki, tu mizianki 😀 u nas skończona kuracja omeprazolem, konisko wykazuje chęć do biegania, bryków i rozrabiania, w związku z tym koniec wymówek, oczywiście moich urojonych w głowie wymówek 🤔wirek: i od weekendu zaczynamy pracować "nad rzeźbą" w różnej formie 😁 co by to nie miało znaczyć, znaczy się najpierw z ziemi a potem mam nadzieję że dalej i dalej ... 😁 łosiu super ktosiu przypomina się w kąciku, i pozdrawia serdecznie wszystkie glutki, niestety zdjęcie robione skarpetką 🤔 😉
A my już po pierwszym intensywnie ujeżdżeniowymn dniu 😍 Generalniew Unisono nie pokazał się z najlepszej strony, ale źle tez nie było. Sądzę, żę może ot być kwestia trochę za krótkiego rozprężąnia na zewnątrz, gdzie podłoże było dość twarde i nie wyluzował całkiem. Teraz jak oglądam zdjęcia i filmiki to widzę, że gorszy był (tak mi się przynajmniej wydaje;d) niż na codzień. Pracowaliśmy głównie nad wyprostowaniem go jejku na niektórych zdjęciach naprawdę idzie na 4 śladach wpadająć zadem do środka i jak się okazało 'wsadzenie' mu łopatek przed ten zad wcale nie jest takie proste. Jutro mam plan nieco dłużej go rozprężyć i więcej powyginać mam nadzieję, że będzie nieco lepiej pod względem wyprostowania.
Z młodą też dziś trenowałam, cieszę się bo potwierdziły się nasze przypuszczenia, że trzeba jej jeszcze sporo czasu dać na pdychiczne dorośnięcie do pewnych rzeczy ale ogólnie też podobno w dobrym kierunku idziemy🙂.
No i w ogóle puchnę i pękam z dumy bo p. Ania widziała jak prowadziłam wcześniej jazdy mojej szkółce i strasznie mnie pochwaliła 😍 Czasami mam wrażenie, że w kółko to samo do tych dzieciaków mówię a tutaj taki komplement dodał podwójnego kopa do dalszej pracy🙂
Zdjęć mam mnóstwo więc na początek takie z rozprężęnia:
No! Wreszcie fajne zdjęcia! I wiosna rozkwita jeździecko, fajnie.
U mnie miłe zaskoczenie. Najpierw na treningu koleżanka: "Ty, ale mu zad urósł! Ostatnio na ciebie patrzyłam tylko, bo się lansujesz 😉 (czaprak kupiłam i lotne ćwiczę) a tu niezauważalnie on ma zadu tyyle więcej!" Paczę - faktycznie. Też nie zauważyłam. Druga rzecz - oglądam filmik ze skoków. I nagle: Rety, on Galopuje! Naprawdę galopuje! Bo te kilka lat tylko marzyłam o galopie 🤔 I zdążyłam zwątpić, ze on kiedykolwiek będzie 🙁 Wiecie, taki z wysoką a długa akcją przodu, jakby koń chciał świat zagarnąć, i grzbietem nisko a elastycznym. Jeszcze nie to co bym chciała, ale już coś zaczyna się pojawiać. Dlaczego dopiero teraz? Bo koń dostał naprawdę ciężką pracę. Bo dopiero teraz się dało. Bo wcześniej ciągle przerywały kontuzje i różne dziwne przypadki i ciągle trzeba było lekko zaczynać - i ledwie postęp jakiś - to znowu od początku 🙁 I mogłam sobie pomarzyć np. o natychmiastowych przejściach mocno zebrany - pośredni czy o wprowadzaniu do półpiruetów w galopie 🙁 Tfu, tfu. No i - podkowy. Nic na to nie poradzę - ten koń w podkowach ma + 100 w ruchu, chęci i energii. Pomysły bosych startów to był gigantyczny błąd 🙁 Za który przyszło mi drogo i długo płacić 🙁, Koń, od którego wymagamy sporego wysiłku, ma mieć komfort - i tyle. Wtedy można wymagać, gdy koń się dobrze, pewnie czuje. (Właśnie spojrzałam wyżej - Magdzior, masz farta do konia! U mojego na takich kopytach - nie miałabym konia 🙁 Dobitnie by "powiedział" co on o tym sądzi.)
madmaddie wielkie dzięki, a i tak wcoraj był gorszy niż w domu🙂
halo no cóż człowiek uczy się na błędach ważne, że już wiadomo oc i jak. Unisono teraz też rozkuty ale lada moment podkuwamy bo jednak na boso krosów nie widzi mi się jeździć.
Evson w życiu bym nie sądziła, że tyle osób powie mi, że się ładny zrobił i w ogóle 😍
Puchnę i pękam na zmianę. Dzisiejszy dzień jeszcze lepszy od wczorajszego. Na początku praca nad banałami czyli stęp na pomocach, co jak wcale takie proste nie jest. Bo Unisono owszem w wyższych chodach przy lepszym tempie na kontakt wchodzi, ale właśnie w wolnym tempie i stępie widać, że walczy tak wiec męczyliśmy się długo jeżdżąć tempem ślimaka żeby właśnie w takim stępie odpuścił, potem zakłusował również powoli, a dopieto na końcu dodawaliśmy impuls. Trochę inny tryb pracy do tego w którym ja zwykłamg o jeździć (mocniej do przodu a potem na kontakt) ale dał lepsze rezultaty. W życiu takim galopem patatajowym na nim nie jechałam🙂 No i bardzo się p Ani podobał, kolejne konsultacje w czerwcu tak wiec będzie czas na sprawdzenie postępów.
Póki co jestem padnięta bo oprócz konsultacji na dwóch koniach, poskakania jednego i pojeżdżenia jednego młodziaka jeszcze z Unisonem wybrałam się w teren. Akurat trzeba było klientów zabrać to go wzięłam w nagrodę🙂 Teraz mam porównanie bo jeżdżę na różnych koniach w tereny i na żadnym nie odażyłam sie jechać takim mocnym tempem jak na Unisono i na żadnym nie mam takiej pewności, że go zatrzymam/zwolne kiedy zechcę, no po prostu bajkowe uczucie 😍 A jak na ostatniej prostej pozwoliłam mu pogalopować to zostawiliśmy całą resztę daleko w tyle a folblut nawet nie raczył się spocić, tak wiec kondycja jest i oby tak dalej🙂
Póki co dwa zdjęcia z dzisiaj z rozprężenia bo na zewnątrz przy pięknej pogodzie. Znowu mam milion zdjęć więc co jakiś czas będę Was nimi zamęczać🙂
wiesz halo, mam takie dziwne wrażenie 😁 że w każdym swoim poscie w tym wątku musisz podkreślić jakie to złoo - koń bez podków 🤔wirek: zapewne jak go kupiłaś ( nie wiem jakie były wasze początki ) to z podkowami i konik był cacy, ściagnęłaś, o ty zła halo, i konik sie zepsuł, przybiłaś, ooo znów jest super, tylko po co w takim razie wycięłaś mu te jajka ???
Magdzior, same świetne wieści! I o zdjęciach 😜 A chciałam cię zapytać, po tym co napisałaś o stępie - nie zauważasz u swojego jakby nadmiernej pracy szyją i głową? W stosunku do standardu pt. łeb nieruchomy? Pytam, bo mam z tym kłopot (w stępie zebranym jednak łeb powinien być solidnie nieruchomy) a G. zawsze solidnie pracował szyją i nie wiem co z tym fantem, tzn. wiem, ale ciekawam, czy ktoś jeszcze z folbluciarzy zauważył coś takiego, czy to tylko ja tak konia przyzwyczaiłam.
blucha, nie jesteś zorientowana w temacie. Tak, kupiłam z podkowami <śmiech przez łzy>. Dwiema. Na przodzie od kwietnia 😤. A kupiłam w grudniu. Zadnie zgubił ew. został rozkuty. A podkowy dostał na nogi jako niespełna dwulatek 😕. I to co miał na końcu nóg to nie były kopyta. To była masakra. Od razu ustalenie z kowalem, że ile się da, jak najdłużej - jedziemy bez podków, że "to coś" musi się odtworzyć. Jeden pełny zrost nie miał prawa wystarczyć. Rowek w "strzałce" = wielkości mojego małego palca 🙄 sięgał... stawu pęcinowego. Aktualnie koń ma zdrowe, akuratne kopyta (ponoć najlepsze w stajni, choć małe). Gdyby człowiek wiedział, że się wywróci, to by się położył. Gdybym wiedziała, jakie piramidalne i długotrwałe negatywne efekty przyniosą 2 (słownie dwa) starty na suchej trawie bosym (po 2 latach) - to bym okuła (nie startowanie nie miało sensu, nie po to "znęcam się" nad sobą i koniem prawie 2 lata, żeby nie startować) . Ale uwierzyłam "wam". Uwierzyłam, że co tam - nisko, to bosy koń może. Ano - nie każdy. Już wtedy kopyta były ok, można było (!) okuć. Ale wierzyłam, że "tak zdrowiej". Bosym. Nie w naszym przypadku. Gdybym wtedy okuła, możliwe, że konik nadal byłby ogierem. Ale to gdybanie. Było jak było. Trzeba było wierzchowca wyprowadzić z napadowej odmowy ruchu, przywrócić mu zaufanie do własnych nóg i do gruntu. Jest jeszcze taka sprawa, że folblutom trudno budować masę mięśniową. A jest to zupełnie niemożliwe, gdy koń się oszczędza, gdy porusza się ekonomicznie. Zdrowe - owszem. Ale kompletnie nieprzydatne w celach sportowych. Zapewne nie zauważy tego nikt, kto ma silnego konia (silne xx-y też bywają). Ale mój nie jest silny z natury. Jest filigranowy. I - malutki. Jeśli ma w pełni rozwinąć swój aparat ruchu, podkowy mieć MUSI. Inaczej - będę furt z koniem się spierać, zamiast korzystać z jego ochoczości. Jasne, można nigdy nie wymagać od konia, czego akurat nie oferuje, ale to nie moja bajka. Utrzymuję konia w celach sportowych. Ma gnać, wysilać płuca, serce, mięśnie, stawy, więzadła na maksa (w miarę przygotowania). Ma sadzić obszerne skoki, daleko i pewnie lądować, odbijać się z energią. A nie snuć się - bo akurat tak mu pasuje. M.in. przez długi brak podków (nie tylko dlatego, ale to było bardzo istotne) długo nie mogłam od konia uzyskać choćby(!) 3 metrowej foule. Żebym spuchła. A przy niespełna 3 metrowej fulce to nawet o parkurze 105 można zapomnieć. Teraz 3,20 to skracająca odległość. M.in. dzięki podkowom. Owszem, jeszcze niedawno koń skakał 125 bosy, lekko; w podkowach skakaliśmy dopiero metr - ale różnica jest. Znacząca. W energii skoku, w użyciu zadu. Byłoby zwyczajnie nie fair wobec tego(!) konia wymagać skoków 130 bosym. W podkowach nie powinno być problemów ani nadmiernego wysiłku.
halo tak dokładnie z tym stępem! Tzn nie wiem czy to bardziej niż standart ale też mam z tym problem bo właśnie w kłusie/galopie jechałam go do przodu wchodził w miarę na kontakt i wydawało się, żę jest ok. A w stepie zawsze najgorzej bo jak idzie mocno to mocno potakuje głową a ja wtedy jeśli podążąm za nim z ręką no to nie jest na kontakcie a gdy przytrzymam/przyblokuje to się usztywnia. I własnie wczoraj dużo nad tym pracowaliśmy, generalnie p.Ania mówiła żeby go bardoz zwalniać w tym stępie. Na początku spory problem z tym miałam, bo ja już tak odruchowo mocno go jadę, że on praktycznie sam idzie/maszeruje. A tutaj tzeba było ruszać ze stój trzymając na kontakcie i kontrolując niemalże każdy krok tak żeby było kroczek za kroczkiem wooolno żeby nie włączyło się potakiwanie głową. I powiedziała właśnie p Ania, że jeśli w takim stępie wejdzie na kontakt i przestanie walczyć, odpuści potylicą to potem dopiero można spkojnie jechać mocniej. Ale to głównie o kłusie mówiła, w stępie szczególnie przed przejściami miałąm go właśnie tak mocno zwalniać i trochę przyblokowywać ręką żeby wyciszyć to potakiwanie.
Mam dużo filmików, szczególnie z wczoaj z tego stępa. Nie są piękne bo widać jak tam Unisono początkowo się buntował i nie podobało mu się być na pomocach ale mogę coś powycinać i wstawić, a co mi tam🙂 Bo są długie więc jak znajdę chwilkę to spróboję coś sklecić krótszego🙂
Wstaw wstaw! 🙂 w celach naukowych. Jak p.Ania Piasecka byla u nas (w zasadzie w stajni obok) to tez wiekszosc koni mialo z tym problem ze byla jechana za szybko stepem. Bo jednak w stepie typowo posrednim tego potakiwania chyba nie da sie wyeliminowac bo to naturalny ruch. Wszystkim kazała wolniej i własnie krok po kroczku
Evson ok to wybrałam jeden, w którym widać i gorsze i lepszy moment i się wgrywa🙂 A z całości potem coś zmajstruję.
strzemionko z młodości takiej zupełnej? No to jedynie to zdjęcie z vioda-racing KLIK a tak no to sprzed 1,5 zanim zaczęłam na nim jeździć musiałabym poszukać bo tuptał u nas w rekreacji, wcześniej miał kontuzję i nie chodził zbyt wiele bo do nas trafił od razu z torów. Nie wyglądał wtedy za ciekawie.