Evson super, ze konisko zostaje z Toba! 🙂 Czeggra dziekujemy :kwiatek: Magdzior pozytywnie, oby Ci sie jak najfajniesza wspolpraca z koniskami ukladala 🙂 zazdroszcze regulowania, u nas niestety jest z tym problem, ale sporo w tym mojej winy bo w dalszym ciagu nie widze odleglosci i nie umiem Rudego dobrze doprowadzic. Czasami sie uda a czasami Bob mi tylek ratuje 😡 czeka nas duuuzo pracy, zeby mogla go wyregulowac tak jak ja chce, ale mam nadzieje ze to przyjdzie z przepracowanymi godzinami 🙂
U nas z lotnymi to jest tak - jesli nie skaczemy, tylko pracujemy powiedzmy "ujezdzeniowo" - to zmienia bez problemu, na prawo sie troche rozpedza i nakreca, ale zmienia. Natomiast jak mamy cos poskakac to jak sie uda wyladowac na dobra to jest sukces, natomiast jak na zla i chce zmienic to za cholere nie zmieni. Rozpedzi sie i po sprawie 🤬
Halo dopoki nie widzi przeszkod i nie zaczynamy skakac, wszystko jest okej, jednak jak tylko chwile poskaczemy to sie chlopak podpala i jedyne co chce robic, to biec do kolejnej przeszkody. Nie wazne czy w galopie, czy w kontrgalopie 😉 co do odleglosci miedzy przeszkodami to zalezy od mojego dnia. Czasami widze i wszystko jest okej, czasami niestety nie i on mnie ratuje 😵 dla niego wiekszosc rzeczy to nowosci, a dla mnie w dalszym ciagu on jest nowoscia 🙂
HaloWracając jeszcze do lotnych to masz rację że, warto robić z ciągu, koniowi jest dość łatwo, ale trzeba być przygotowanym że, koń uzna zrobienie lotnej za łatwiejsze od ciągu (który na początku na jedną stronę bywa najczęściej gorszy), i zaczynasz dostawać zmianę już na początku ciągu przed dojechaniem do ściany. Przynajmniej mi ten błąd się powtarzał się zanim kobyła zaakceptowała fakt że ciągi w galopie robimy na obie strony, i nie zawsze kończą się one zmianą nogi. Wydaję się ze zmiany "skokowe" są dla konia łatwiejsze do ogarnięcia.
Ekwadorka, "podpalanie" przepracuj bo samo nie zniknie Czagarnot, prawda 🙂 szczególnie 1/3 przekątnej jest "wabiąca" do zmiany. Dlatego aby-aby ciąg jest jakimś wyjściem, szczególnie dla opornych w inny sposób. Napisałam o tym, bo niepotrzebnie ludzie podchodzą do tego "o rety" a to naprawdę łatwe dla konia. I nieporównanie bardziej... miłe do oglądania w porównaniu z tymi wszystkimi "naukami" na heja!, szarpaninami, przerzucaniem itd.
Jako że powoli dopada mnie jesienna depresja (niestety brak hali i kiepskie podłoże przygnębia) to dla pocieszenia przeglądając zdjęcia z lata wygrzebałam takie lipcowe, słoneczne...
Halo No nie wiem bo dosyć długo pracowałam na taki wygląd moich koników. Ale na serio to ja karmię jak najprościej, siano do woli, latem jest łąka, ale taka niezbyt bogata raczej. Wysłodki plus otręby, i owies ok. 4-5 miarek gniecionego na dzień (tj. 3 do 4 kg), zimą włączam jeszcze makuch lniany i cały czas suplement. Myślę że kluczowe jest siano, chociaż za czasów kiedy jeździłam w stadninie pełnej krwi to pamiętam że dawali tam koniom naprawdę dużo owsa, ale ja raczej jestem zwolennikiem teorii że najważniejsze jest dobre siano, w odpowiedniej ilości. Ja jeżdżę swoje konie tak 5-6 razy w tygodniu, ale zdaję sobie sprawę że nie każdy glut będzie wyglądał tak jak ten. Te w typie "przecinków" na długich nogach nie staną się "kluskami". Liberał zawsze miał spory zadek i zadatki na takiego przypakowanego, kompaktowego konika, a że od pewnego czasu mam wpływ na to jak koń jest karmiony to tak nam ładnie wyrósł. Aha, to może śmieszne ale jest szerszy od mojej wyższej od niego kobyły sp, i od małopolaka na którym jeżdżę.
O jednak wroce do tych wysłodków chyba... Juz niedlugo przeprowadzamy sie na swoje to wreszcie bede mogla kontrolowac ilosc paszy 😀iabeł: Moj wiecznie chudy, nie powiem ze nie 🙄 Powinnam zrobic ta gastroskopie ale troche mi go szkoda znowu ciagac gdzies, kolek nie ma, tylko chudy. Chociaz to tez nie jest taka chudosc ze pozapadany- plecki są, zadek mocno przypakowany jest, słabizny ostatnio ladnie sie wypelnily, tylko te zebra sterczą 😤 U mnie w stajni nie bardzo potrafia zrozumiec ze folblut musi zjesc wiecej...
Evson, czy ja wiem że to tak więcej muszą (no chyba że w intensywnym treningu) , mój glucior po wszelakich przejściach a było w tym roku tego od cholery i wrzody i mięśniochwat i rozwalone biodro i jeszcze sto innych rzeczy :/ ... bardzo schudł, wyglądał jak odebrany z interwencji, potem nadrabialiśmy, zmieniliśmy całkowicie od podstaw dietę, włączyłam wysłodki, częściej siemie lnianie, do tego priobiotyki i dobrą paszę dla wrzodowców, o sianie nie mówię bo to podstawa i do tego zioła jedne na odporność i czerwone krwinki a drugie na wrzody, dodaje okresowo Digest Aid i jest duża poprawa, póki co zbieramy masę, pracujemy też ale póki to mi mięśnie odzyska to jeszcze trochę wody upłynie 😉 pierwsze zdjęcie z okresu najgorszego zaraz po chorobie obraz nędzy i rozpaczy drugie już po trochu przybierane 😉
famka zalezy od konia, moj wyglada dobrze dopiero jak na prawde solidnie zje 😉 Ile Twoj dostaje tresciwego dziennie- w kilogramach (z ciekawosci pytam) ?? Moj aktualnie wyglada jak na tym drugim zdjeciu.
owsa około 2 kg z podziałem na 3 posiłki i do tego 2 kg musli dla wrzodowców też podzielone na 3 posiłki, ze względu na to że nie może jeść samego suchego owsa, wieczorem do tego zioła, siemię, i inne załączniki u mojego jednak problemem zawsze jest przy obżarstwie wielki brzuchol, nawet wtedy kiedy mocno i często pracuje, nie mam pomysłu na ten brzuchol :/
Donia zapraszamy ale chyba dopiero na Mikołajkowe, póki co za dużo zmian i zamieszania było i nie zdążymy porządnych Andrzejkowych zrobić.
czeggra1 dzięki, staram się🙂 Szczerze mówiąc miałam straszsne wątpliwości czy chcę się pchać dalej w konie czy szukać czegoś innego bo bałam się, że jak zacznę to już tak mi zostanie ale teraz jestem naprwadę zadowolona z decyzji. Nie wiem w sumie co dalej, cały czas mam dylematy żeby mieć coś w zanadrzu 'niekonskiego' i też się w innych dziedzinach rozwijać, ale zobaczymy jak się dalej wszystko potoczy póki co jest fajnie🙂
Ekwadorka z Unisono tak na początku współĻracy mieliśmy, on w ogóle nie respektował przytrzymania było mu wszystko jedno czy odbije się fule wcześniej czy tuz sprzed przeszkody i ją rozbuduje, ale regularna praca w sporej części ujeżdżeniowa dała teraz efekty. Ale fakt, że żeby podyktować koniowi miejsce odbicia trzeba je samemu widzieć to bardzo ułatwia sprawę, wiadomo to się ćwiczy cały czas, ale na szczęście mylę sie już coraz rzadziej i w coraz większe liczbie skoków rzeczywiście mogę mu pomóc🙂
My lone robimy tak dla siebie nad drągiem i fajnie to wychodzi, ale to nie typowo ujeżdżeniowe a bardziej po to żeby potem lądowanie po przeszkodzie łatwiej było dobre osiągnąć. A co do 'skokowych' to faktycznie o ile na treningach jest ciężko jak skaczemy kilka przeszkód to na zawodach raczej z tym problemów nie mamy bo przy zmianie kierunku i przeniesieniu ciężaru ciała na parkurach zmienia całkiem dobrze🙂
A co do żywienia to ja nadal jestem fanką wysłodków i owsa gniecionego, daawno Unisono tak fajnie nie wyglą∂ał🙂 Pewnie to połąćzenie zywienia z treningiem ale ogólnie zaczyna dobrze wygladać bo i szyja mu się zrobiła i kręgosłupa w końcu nie czuć.
famka na wiszący brzuch to raczej praca, praca a nie jedzenie, jak wzmocni mięśnie pleców to i brzuch podciągnie w górę.
famka no to mój kilogramowo nawet mniej niestety 🙄 No nic, teraz mu troche dosypuje po jeździe, gorzej ze w grudniu prawie w ogole nie bedzie mnie w stajni, bo juz sie przeprowadzam, jeszcze zimno to dodatkowo schudnie 🙄 eh, temat zywienia mojego konia to jest jakies neverending story. Magdzior fajnie ze Ci sie ułozyło w tej pracy, po wpisach na fb faktycznie mogloby sie wydawac ze atmosfera nieciekawa w tym miejscu, jednak nie ma to jak przyjdzie ktos nowy, ze świezym spojrzeniem i do tego profesjonalista 😉 Ja wiecznie mam takie same dylematy co do 'konskiej' pracy, jednak na tymczas wole to niz praca w mc donaldzie, musze sie tez pochwalic ze dostalam prace w jednej ze stajni w moim rodzinnym miescie, w zasadzie od reki i wspolpracuje z moją bdb znajomą sprzed lat (ona prowadzi weekendy ja tydzien i wspolnie jeździmy pracowe konie). Na razie pewnie malo pracy bedzie, bo wiadomo- zima, ja mam jazdy w tygodniu a hali brak, ale moze chociaz troche sie wkrece z powrotem w prowadzenie grup, a w ferie mam poprowadzic polkolonie. Juz sie nie moge doczekac 🙂
U konia generalnie jak nie urok to s**, wczoraj sie rozkuł (a juz dawno sie nie rozkuwał o dziwo 😎 ), łazi krzywo, boje sie o sciegna, oczywiscie nie wsiadam.. A kowal za tydzien conajmniej 🙄 Nie wiem moze mu spróbowac zdjac ta druga podkowe? Zeby chociaz symetrycznie miał..
Evson no właśnie, z tym, ze ja jak już się w coś wkręcam to daję z siebie 100% bo nie umiem (i nie chcę🙂 tak na "pół gwizdka", ale i tak póki co nic ciekawszego nie mam więc korzystam z okazji i się rozwijam jak mogę w tym kierunku a co będzie dalej czas pokaże, już się nauczyłam, że nia ma co za duzo planowac🙂 Super, że Ci się udało i dzięki temu możesz wycofać Intruza z ogłoszeń 😅 U nas na szczęście pierwsza zima już z halą wiec naprawdę ludzi sporo, nawet nie sądziłam, że tyle będzie ale codziennie popołudnia zajęte praktycznie godzina po godzinie a weekendy to już w ogóle cały dzień🙂 My też własnie juz myślimy o planach feriowych🙂
Ech no to rzezywiście nieciekawie z tym rozkuciem, wydaje mi się, że lepiej już tą drugą ściągnąć żeby właśnie równo miał, tak przynajmniej zawsze robimy u nas.
Dzięki dziewczyny, cieszę się, że Napik się podoba 🙂
My również ciągle walczymy o masę, najgorzej było na przełomie czerwca - lipca, bo Napad jest bardzo wrażliwy na muchy i strasznie się spalił, pomimo paszy, probiotyków, pastwiska i siana do oporu 🙁. Teraz wygląda na prawdę dobrze, mam nadzieję, że na przyszły sezon uda mi się to utrzymać. Czagarnot, twój koń to pod względem kondycji mój ideał 🙂 (powiedziała właścicielka ślązaczki 😉 ) famka, fajnie twój przybrał na masie, mam nadzieję, że ta czarna seria się skończyła...
U nas w żywieniu dwie sprawdzone zasady: dokładnie 4 kg (mieszanego) owsa (gdy w pracy) i witaminy/mikro. Możliwie najprostsze. No i jakość siana, przy czym to zgaduj zgadula, bo nie to ładne co ładne, tylko co konie wchłaniają 🙂 I tak niejasno jestem przekonana, że u nas sytuację poprawiła... słoma 🤣 Do siana koń wybredny, a słomę wciąga (ale faktycznie fajna).
Mój miał wczoraj debiut 🙂 Jako koń na lonży dla dziecka 🙂 No i syn miał debiut - taka pierwsza lonża-że lonża z masą anglezowania. Zdjęć nie robiłam, bo cóż... wolałam się skupić na temacie. Ale było elegancko. Zdecydowałam się na mojego, bo stajenna kucka okrutnie popularna, mój olbrzymem nie jest a dobrze ułożony, więc np. "za chwilę" będę mogła galop zaproponować a na kucce bym się długo nie odważyła. A na młodego już czas.
Evson widocznie źle wybralas pensjonat 😉 a mówiłam chodź do mrozowa to ci gluta utuczymy 😉 moja w tym roku fajnie trzyma wagę poza chwilowym spadkiem jak dużo trenowslysmy co po zwiększeniu owsa przeszlo 🙂
Makrejsza, u Czesia ( może pamiętasz jaki przecinek z niego był ?) sprawdziła się śruta sojowa ( na początku dostawał 200/250g, a teraz jak już jest w treningu to zjada 350g dziennie). Zrobił się całkiem okrąglutki, ładnie powypełniany. Jak konisko nie ma tendencji do przebiałkowania to polecam. W połączeniu z wysłodkami u mnie działa skutecznie tucząco.
escada sprawa jest o tyle dziwna, ze wszystkie konie tam gdzie stoje wyglądają jak pączki, łącznie z rekreantami, są aż za grube. Tylko ze one są po sezonie pastwiskowym, moj nie. No i tamte to w wiekszosci sp. Chcialabym zrobic ta diagnostyke wrzodów, ale troche mi szkoda go znowu ciągac gdzies, no i to badanie tez troche inwazyjne mi sie wydaje 🤔 Serio nie wiem co jest, na torze wygladał optymalnie (ale był opakowanyw miesnie no i ogier) a od czasu jak go przywiozłam to wiecznie chudnie z tego czy innego powodu 🙇 No ale dobra, koniec, bo wiecznie przywołuje ten temat i zaczyna byc nudny 😀 Śrute tez dawalam i faktycznie fajna, teraz nie mam jak.
Evson, diagnostykę możesz zrobić w stajni, tylko musisz umówić się z wetem tak aby wszystko ustalić bo koń nie może nic jeść na 16 godzin przed badaniem, chyba że nie bardzo masz w rejonie lekarza z endoskopem
edit : druga rzecz że wieź pod uwagę że na torze zapewne był pakowany wszystkim co tylko możliwe 😉
U nas jeden koń to xx/achal poza brakiem mięśni od stania to wygląda ok, reszta sp część po przejściach zywieniowych z innych pensjonatow. Co do wrzodow to jedyne schorzenie gdzie zamiast diagnostyki polecillabym leczenie w ciemno. Raz że nawet intensywna kuracja będzie tańsza od badania, dwa że jeśli ma wrzody za zoladkiem to ich nie znajdziecie badaniem, trzy że tyle godzin bez zarcia u wrzodowca może mieć niefajne skutki. I to są pomysły weta a nie moje. Należałoby zacząć od ofrobaczenia na tasiemce itp, oraz odpiaszczenia, potem stały dostęp do siana ( np w siatce jeśli nie może dostać wiecej to niech chociaż je dłużej to co ma. Tresciwe max 1,5 kg na posiłek koniecznie z sieczka. Pasze niemelasowane lub lekkomelasowane bo nadmiar cukru w gabciu może wywołać nadprodukcje kwasu zoladkowego. Wyslodki to też cukier, ja bym nie dawalaale jak już to z kredą. I dużo siemienia nawet 4 razy w tyg 😉
escada, masz rację, o tym pisaliśmy już w wątku wrzodowym, kreda do każdego żarcia, i najlepiej wilgotne jedzenie, i trzeba pamiętać że nadmiar otręb też zakwasza, wysłodki z umiarkowaniem 😉 i prawda że niestety kuracja w ciemno jest tańsza niż badanie
Zastanawialam sie wlasnie nad kuracją w ciemno, jednak podobno wiekszosc xx po torach (a moj biegał 5 lat) ma wrzody, biorąc pod uwage jak 'zabiera sie' za siano (teraz i tak jest juz lepiej) to pewnie dostawal tam malo siana a duzo tresciwego... to moje przypuszczenia oczywiscie. Teraz siana ma do oporu, ale tresciwego moim zdaniem za malo. Teraz bedzie roztrenowany, mnie prawie nie bedzie w stajni wiec raz ze spadnie z miesni dwa ze nie bede mu dorzucac tej miareczki po jezdzie,, Az sie boje. A derkujecie swoje na zime? Mysle ze takiemu chudzielcowi pomoglo by derkowanie, ale nie mam jak zmieniac derki, a teraz jak nie bedzie mnie w stajni np tydzien to troche chyba nieciekawie zeby stał w jednej derce caly czas 🙄
tak zwana "choroba zawodowa" 😉 Evson, nie derkuję, i nigdy nie derkowałam, zakładam tylko polarówkę jak się chłopak umęczy na treningu, albo jak go choroba dorwie, albo jak jest bardzo bardzooooo zimno w stajni na noc, cienki polar, ale to raczej rzadziej jak częściej
czeggra1, pamiętam Czesia bardzo dobrze. 🙂 czytałam o Twoim planie żywieniowym, nawet chciałam go wtedy (tzn. w lipcu) wprowadzić 🙂 Niestety, Napad ma tendencję do przebiałkowania i musieliśmy sobie poradziliśmy przy pomocy oleju i trawokulek, no i przede wszystkim skończyły się muchy...
Dodatkowo kuracja wrzodowa przeprowadzona na jednak zdrowym koniu nie ma skutków ubocznych 😉 ja swoją derkuje jak widzę że marznie, w zeszłym roku przy 5 st w tym roku już lepiej zarosla więc czekam do minusa 😉
Makrejsza, muchy.... oj Czesiu też to zna ... Teraz nie jeżdżę juz chyba ponad 4 tygodnie i nie podaję śruty, ani paszy kondycjonującej ( tylko basic + miarka ziołowej ). Na początku bałam się, ze znowu schudnie ofutrzajac się na zimę, a on się znowu zaokrąglił 😂. Myślę, że to zasługa wysłodków ( ostatnio właściciele skarmiają je w sporych ilościach i chyba dobrze), albo wraz z lepszą suplementacją przemiana materii mu sie polepszyła ❓ ❓ ❓
Odnośnie derkowania: ten mój Czesiu od czasu jak mieszka w tzw angielskim boksie to zaczął obrastać na mamuta i rok temu masakrycznie schudł podczas ofutrzania się. Został ubrany w cieplejszą derkę i zaraz łatwiej było doprowadzić go do lepszej kondycji. Z tym, że on jest duży zmarżluch. Jak Czesiek w tym roku we wrześniu spał w derce z kapturem 150g, to Orfeusz w polarku ( jezeli w ogóle był ubierany na noc). Rok temu zimą jak było zimnniej niz - 10 stopni: Orfeusz stał w derce 200g, a Czesiu też w 200g, ale pod spodem miał jeszcze 350g i dopiero wtedy nie marzł. Z Orfeuszem to jest tak, ze on wyjątkowo dobrze wykorzystuje paszę. Zjada blisko połowę mniej niż Czesiek i dalej jest gruby, obrasta nie tak długim futrem jak Czesiu, ale za to gęsciejszym. Jest duzo mniej pobudliwy od kolegi. Jeździ się na nim na codzień jak na półkrewku. To bardzo wyluzowany jegomość w porównaniu do Czesia. Będąc w treningu wymaga też wspomagania paszami energetycznymi. Zrobię mu dzisiaj zdjecie po blisko 4 tygodniach urlopu- przytyło się troszeczkę koledze 😉.
Ja koni nie derkuję, folblut nie jest wyjątkiem, na dodatek staramy się trzymać je jak najwięcej na dworze (wyjątek latem jak są muchy, wtedy w dzień się nie da). Jak mam kontrolę nad tym co koń je, to nie zauważyłam chudnięcia na jesień/zimę. Jak są w dobrej kondycji to nie obrastają też tak bardzo futrem. Derki używam tylko jako osuszającej po treningu. Niestety przerobiłam już ze swoimi takie pensjonaty w których choćbym stawała na uszach i ładowała w nie różne treściwe jedzenie (pasze gotowe, w pewnej chwili byłam w takiej desperacji że dawałam kukurydzę) to konie mi chudły, zawsze potem się okazywało że coś było nie tak z karmieniem sianem, albo za mało albo siano kiepskie. Przerobiłam też taki pensjonat gdzie sama dokupiłam sobie siano, bo konie chudły (a wtedy już na tyle miałam doświadczenia pensjonatowego że wiedziałam że żadnym treściwym im tego siana nie zastąpię, oraz że nie przekonam właściciela pensjonatu że koń siana potrzebuje).
U nas z sianem problemu raczej nie ma. Konie dostaja siana 3 z dziennie po 4 kg na karmienie, a do tego wysłodki, więc deficytów włókna w diecie racze nie maja. Derkuję głównie dlatego, że raczej mam konie cały czas w treningu i bardzo mi zależy aby nie byli kudłaci, a jak jednak sa to golę. Czagarnot, to fakt że z tym sianem różnie bywa w pensjonatach 🙁