Forum konie »

Kącik folblutów

Oj ja nic nie mam niestety, spróbuj moze na forum Finisz  🙂
A ja ostatnio znalazlam na fb cos fantastycznego https://www.facebook.com/JimBoyleExRacehorses?fref=ts - profil ludzi którzy zajmują sie szukaniem domów/ sprzedawaniem koni po zakończeniu kariery wyścigowej (nie wiem czy to wszystkie są folbluty czy tam inne rasy tez biegają). Kurcze jak te konie świetnie wyglądają, sprawdzają sie w roznych dyscyplinach, nawet w ujezdzeniu. Marzy mi sie zeby w Polsce funkcjonowala taka inicjatywa, ale z tego co widze (nie tylko na przykladzie kupna-sprzedaży mojego konia) to kon po torach u nas nadal jest traktowany.. specyficznie  🙄 w sensie podejścia ludzi. Juz na wiele razy widzialam (przy okazji zmian stajni) to patrzenie z politowaniem na mnie, ze mam folbluta i to jeszcze po dlugiej karierze wyscigowej..

U nas ok, tylko znowu Intruzkowi sie schudło, nie wiem co jest  🙄 Czy zmiana stajni i zmiana siersci go aż tak wyssała?
Ostatnio zaświtał mi w głowie ryzykowny pomysł zeby moze jednak go nie sprzedawać...  😡 To koń stworzony dla mnie przeciez.... Zobaczymy. Na razie dalam ogloszenie o współdzierzawie (chociaz wolałam tego uniknąc ale jak widać życie weryfikuje). Jesli ktos jest w okolic Wrocławia, Oławy to byłabym bardzo wdzieczna za udostepnienie ogłoszenia na fb (podam w pw)  :kwiatek:
lizzy, krył w dolnośląskim, ogólnie bez szału...
lizzy, Perlica w kuj-pom dużo koni po Sapiesze.

Ja znalazłam sporo o nim w necie i nawet tu na volcie. Zdjęcia też są - wystarczy poszukać
To może ja się w końcu dopiszę do kącika z moim podopiecznym 🙂 Jesteśmy razem od połowy maja (dostałam go do jazdy, gdy moja kobyła musiała pauzować) i mam nadzieję, że taki stan będzie trwał jak najdłużej.
Napad wita się z kącikiem 🙂


Makrejsza, fajny! Napisz o nim coś więcej 🙂 Jaki ci on?
To piętnastolatek, emerytowany wkkwista (startował do dwóch gwiazdek). Konisko szalenie waleczne, wrażliwe, momentami niemal histeryczne, ale po tych kilku miesiącach razem w zasadzie przynosi swoje serce na tacy. To koń z którym współpraca przynosi mi na prawdę dużo satysfakcji 🙂 Skacze wszystko, nawet gdy coś wybitnie nie pasuje, ujeżdżeniowo jest słabszy (tutaj dużym problemem jest HSS, który nam się ostatnio wyciszył, zobaczymy na jak długo- mam nadzieję, że przyszedł ten moment, że już na stałe...)
Makrejsza, bardzo fajny, i bardzo podobny do mojego  🙂
Dzięki dziewczyny 🙂
Fajny, i taki kawał konia w sumie  🙂
No nie da się ukryć, nie poskąpiła mu natura wzrostu - na moje oko to on ma 170-174cm, mogę trochę się mylić. Ja mam ok. 170cm i jak pokazałam w pracy moje zdjęcia na Napadzie, po tych z Darką, to moja szefowa zareagowała "Jaka ty się mała na tym koniu wydajesz, jaki on musi być wielki" 😉
Dziewczyny, ma ktoś może foteczki ogiera Sapiecha? Ojciec mojego Seginiusza, gniady, 171, ur.1991
Prosiłabym również o foteczki Siberian Express i Nothern Dancer 🙂 Macie może jakieś ciekawostki o potomstwie Sapiechy? Może o samym nim? Może ktoś go znał ? 🙂


Sapiecha Nagroda Golejewka - 14.05.1995

Siberian Express nie mam pojęcia, czy jego krew w sporcie ma znaczenie, ale w wyścigach ma, jest w rodowodach wielu wybitnych koni, min w rodowodzie świetnego Uncle Mo http://www.coolmore.com/stallions/uncle-mo/?farm_id=78
O Nothern Dancer w necie jest bardzo dużo, nie ma sensu tu o nim pisać http://en.wikipedia.org/wiki/Northern_Dancer
Makrejsza, zazdroszczę! Żeby mój miał te 5 cm więcej chociaż, ech 🙁

Korzystałyście z ładnej pogody? My tak:




A tu "mistrz pierwszego planu" 🙂 czyli początki przyuczania na pomocnika trenera 😀: Trzeba leżeć i śledzić wzrokiem jeźdźca 😀 ("maleństwo" ma 10 miesięcy, szczeniaczek malutki 🙂😉
halo, powiem szczerze, że miałam na początku obawy - bardzo lubię niższe konie, ale okrągłe - moja ślązaczka to mój ideał 😉
Fajnie Twój wygląda 🙂 Szczeniaczka malutkiego Ci szczerze zazdroszczę - mój mąż boi się psów i w życiu takiego mieć nie będę 🙁
Ja dzisiaj robię moim Dzień Dziecka - niech odpoczywają choć jeden dzień 🙂
Makrejsza witamy 🙂 ucałuj gluciaka od nas, śliczny!
halo nieźle się składa nad przeszkodami, gratuluję 🙂

A ja przyszłam Wam tylko przedstawić nową kobietę młodziaka 😁 to nic, że ona go bardziej kocha niż on ją 😉
Dżastka, glucik jest regularnie całowany 😉 Pomimo jego szczerego oburzenia z tego powodu (no dobra, ostatnio sam się nastawia do pieszczot 😉 )
Piękny kucyk 🙂 taki duet już na stałe??
Makrejsza kucyk (szetland) to pensjonatowa (jak i pastwiskowa) koleżanka Neutrina, prywatna 🙂 a czy ona mu pozostanie wierna w uczuciach? czas pokaże 😁
halo my też korzystamy, chociaż troszkę inaczej 😉

Mała gimnastykowała się w korytarzu
Moze zna ktos walacha Crinson Challege...?  Biegal na Sluzewcu...
Donia Aleksandra, Ha! Zazdraszczam 🙂 (bo swojego Boję się puścić w korytarzu 🤣, po jednej fatalnej próbie, za młodu, gdy okazało się, że milusiński płynnie... wykonuje półwolty w galopie przed 30 cm kopertą 🤣 i doszłam do wniosku, że mam NIE skaczącego konia 🙁. A on z takich, co gdy raz staną, bo coś tam, to przechlapane - będzie próbował uparcie powtarzać; on Za szybko się uczy 🙁)
halo nasz pierwszy korytarz tez nie wyglądał imponująco 😉 kobył próbował czmychnąć każdą możliwą dziurą  😉 Od tego czasu minęły 2 lata, puszczana nie była w międzyczasie i teraz problem zniknął. Mogę powiedzieć, że jestem z niej bardzo, bardzo dumna . Koń się cywilizuje i zaczyna współpracować ze mną .
mamy tu kogoś z Partynic, kto ogarnia konie? mam pytanie o jednego wałacha 🙂
MAkrejsza ale fajny glucik, witamy w kąciku🙂

halo oj tak korzystaliśmy🙂 Fajnie Was znowu widzieć skaczących w akcji! Unisono ostatnio duzo gimnastykujemy skokami w kłusa, ale i ujeżdżeniowo całkiem fajny się robi. I w ogóle to jakoś tak narzekałąm, że on taki jednostronny, że wpada prawą łopatką i sztywny w zakrętach ale powiem Wam że to chyba dlatego, że dawno na innych koniach nie jeździłam. Teraz zdarza mi sie to dużo częściej jeździć i na rekreantach i na młodych i.. dopiero teraz widzę, że Unisono to już nie jest ten koń, którym był rok temu. Bo ja go cały czas tak traktuję a on się zrobił taki super w porównaniu z innymi 😍.

Donia Aleksandra ale super! Chciałabym, żeby Unisono chciał tak nogi składać, a on idzie w zaparte i jak wyżej stoi to skoczy wyżej ale nogi dalej wiszą.. no cóż jego wybór... 🤔wirek:

Haha pamietam puszczanie mojego w korytarz  🙄 Galopowal tylko w strone wyjscia, bo wpadł w panike ze jest sam na placu  😎
halo fajnie kicacie, nie zacina sie juz na tych skokach?
A ja zawiesiłam sprzedaż, co wiecej- chyba znalazlam sposob zeby Intruz ze mna zostal (bez pogrązania sie w długach)  💘
Mam nadzieje ze wypali, jak tak to bede najszczesliwsza osoba na ziemi  💃
Magdzior tak np:

😁
Też się jej zdarza. Pocieszę Cię ( i siebie) , jeszcze jakieś 3 miesiące temu skoki ze szkitozwisem, to była norma. A teraz? na 10 skoków  może 2  , jak dobrze pójdzie 1.
A  dziewucha dodatkowo ma frajdę , każdy przejazd kończył się tak:
Evson, w domu w szeregach, liniach, po drążkach - nie zacinał się nigdy. To "obca pierd*łka" okazała się problemem. Dowolna. Nic nie będzie wiadomo póki wiosną nie przyjdą zawody. Śmiejemy się (przez łzy), że może będziemy mieć ujeżdżeniowca, na którym w domu dla funu będziemy mykać 150 😀 Ale wiele wskazuje na to, że "nabiał rozrabiał". Jest jeszcze uzasadniona opcja, że... narozrabiał... popręg  🙄 A konkretnie brak fartucha  🙁 Na razie wałach w popręgu z fartuchem (kłopot był, bo popręgi 55 cm z fartuchem są... cóż, dość kosztowne  🙁) nie sprawia żadnych problemów. Anioł nie koń. Dodatkowo popręg sprawił, że mogłam założyć napierśnik z wytokiem. Niby drobna rzecz, a pomaga. Wcześniej koń chodził wszystko bez wytoka z powodu wrażliwego miejsca po sarkoidzie (czy brodawce), teraz fartuch zgrabnie zabezpiecza kłopotliwe miejsce.
Ewidentnie zniknął zapiekły opór, do którego ogier miał żywe tendencje.

edit: czyli mówicie, że korytarze rozwijają nawet początkowe "beztalencia korytarzowe"? Pewnie spróbujemy na hali.
Evson, trzymam kciuki żeby Ci się udało 🙂
Makrejsza, kawał konia. Wygląda strasznie sympatycznie, chociaż ten 170 mnie nieco przeraża - toż to solidna maszyna 😀
Donia Aleksandra, bardzo fajnie kobyła się 'wyrobiła' 🙂
halo, bardzo fajnie latacie 🙂 Wydaje się być skupiony na przeszkodzie, a nie na otoczeniu - jak to w praniu wygląda?

Swoją chciałabym kiedyś w korytarz - mały, bo mały - puścić. Tylko ona nie skakała jeszcze (poza kilkoma nielicznymi razami w życiu), więc czekamy - akurat nam halę budują w pensjonacie, więc może za jakieś 2-3 miesiące zacznę o tym myśleć konkretniej.
Jazdy dzielimy na dwa rodzaje - te z kimś z ziemi są bardzo udane, dają solidnego i pozytywnego kopa nam obu, kobyła skupiona i momentami mamy bardzo fajny kontakt (choć nie jest to nie wiadomo co, ale cieszy). Te kiedy wsiadam 'samopas' to już jednak inna para kaloszy, walczę raczej ze sobą i swoimi nawykami cały czas (ręka już w miarę ogarnięta, pochylanie się do przodu zostało 🙁 ), więc koń hmm.. nudzi się/irytuje momentami. Ale wybacza, nie robi nie wiadomo czego - jak coś psuję to pokazuje od razu, jak poprawię to tak jakby tematu nie było i pracujemy dalej. Zaczynamy się naprawdę fajnie rozumieć.
Za to każdej kolejnej lonży jestem strasznie zadowolona - pracuje naprawdę nie jak ona, słucha się i reaguje na sam głos, drążki w stępie i kłusie z łbem w dole przyjmuje i fajnie zadkiem pcha.. I chyba coś nam drgnęło w górnej linii szyi nareszcie, ale pewnie się dopatruję 😁

Z luźniejszej jazdy (więc i nie wygląda to za bardzo) w piątek - była podenerwowana lekko, dodatkowo konie nie wyszły tego dnia na pastwisko, więc łatwo nam ze sobą nie było.



A tutaj bardzo fajnie widać jak mnie kobyła oducza niestabilnej i za razem wyższej ręki 🤬 Jak się poprawię i pilnuję, to idzie jakby nigdy nic.. instruktorka się ostatnio śmiała, że w stajni będę miała za jakiś czas najlepiej wyćwiczoną rękę z pensjonariuszy, bo mój własny koń ode mnie tego wymaga i nie ma zmiłuj 😁

Viridila, ciekawy folbluci wątek poruszyłaś: miejsce na rękę. Bo to jest pewien problem.
Z budowy wynikałaby najczęściej ręka dość wysoko, krótkie wodze. Ale taka ręka jest bardzo... no, daje mały margines błędu w porównaniu do ręki nisko przy szyi. I tak trzeba sobie manwerować zależnie od okoliczności 🤔 co łatwe nie jest. Zważywszy jeszcze, że xx-y dość szybko potrzebują krótszego i wyższego ustawienia bo inaczej nie sposób skutecznie uruchomić/rozwinąć zadu, dopracować się wyniosłych chodów w zaangażowaniu.
A tu dość często opóźnia się akceptacja kiełzna... W sumie "bujanie się" raz gorzej raz lepiej jest dłuższe niż z bardziej ramiastym półkrewkiem.

Mój faktycznie interesuje się wyłącznie tym co przed nim (chyba, że klacz w strefie najazdu 🤣 - mam nadzieję, że to minęło :lol😉. Zawsze zachwycałam się końmi pt. "uszka do przodu i jechane" i nie sądziłam, że taki mi się trafi - a się trafił. On potrafi zrobić wszystko, co trzeba, a przeszkoda to po prostu ciekawa job. Tym bardziej ni chu chu nie rozumiałam tego, co się zaczęło dziać. Żeby nie lubił skakać - ale lubi. Żeby się bał - ale odważny. Żeby się rozpraszał - ale nie (nie licząc klaczy w rui :lol🙂 Żeby coś było za trudne - ale gdzie tam.
Za duży myśliciel, ot co. "Bardzo bezpieczny koń. Ten to się nie da władować w groźną sytuację" to zgodna opinia wszystkich, którzy mieli okazję na nim skakać. Tu też jest problem - bo on niesamowicie szanuje drągi. Zrzutkę przeżywa jak osobistą klęskę życiową 🤣 Najwyraźniej jest z tych, co wolą stanąć niż trącić - a to niedobrze. Stopniowo będziemy zmieniać szkolenie w kierunku większej tolerancji na błędy - własne i jeźdźca (bo nobody's perfect).

Saharahttp://www.vioda-racing.pl/crimsonchallenge.html

  Bandos wielkie dzieki 🤣 
U mnie z ręką to już zupełnie zgłupiałam jakiś czas temu. Jeździłam sporo na innych koniach - z folblutami mam do czynienia dopiero 5 rok (z czego od roku jedynym xx'em jest Dargana), więc sporo kucyków (zaczynałam od kp, sporo arabokoników czy niskich mix'ów), przez młp i sp do 2-3 ślązaków epizodycznie. Żaden nie dawał mi tak odczuć błędów ręki jak xx'y - a Dargana już szczególnie od kiedy wie i poczuła jak ma wyglądać to 'prawidłowo'.

Ogólnie D. z jednej strony była 'tępa' w pysku, z drugiej trener określał ją paradoksalnie, że jest 'dziewicza w pysku' - to było w lipcu tego roku.. A koń w wieku niespełna 6 lat zaliczył i wyścig, i rekreacje (z małymi dziećmi na lonży włącznie jako 'pierwsze lekcje'😉. Praktycznie żadnej prawidłowej pracy aż do niedawna - dlatego się tak długo bujamy 'bez kroku naprzód' w sylwetce, ale za to są inne postępy.

W starej stajni doradzano mi jeździć ją na wysokiej i dodatkowo szerokiej ręce.. Bo to miało ja skłonić do zejścia w dół - skutek był odwrotny, łeb dawała wyżej za ręką, a kiedy było to już upierdliwe to się irytowała. Pomijam, że to też jakby jeden z powodów jej 'sztywności'.

Tutaj wrzuciłam kolejno zdjęcia z "łapkami" - jak to się niewiele zmieniało, a koń jest dużo bardziej zadowolony: http://re-volta.pl/galeria/album/4580
Wiem jak to wygląda, skutek takich kilku jazd pod okiem 'trenerki' odczuwam do teraz - pogłębiło to strasznie noszenie szyi i głowy na 'lamę' 🙁
W zimie odpuściłam z konkretniejszymi jazdami i pracą - jeździłyśmy w tereny, nieco sobie pracowałyśmy. Ogólnie bez nowości i 'ciśnienia'. Dopiero w kwietniu pierwszy trening pod okiem instruktorki po zmianie stajni. Obecnie jeżdżę D. z niską ręką, jak najbardziej stabilną - broń boże 'pompującą' w galopie (a tak mnie nauczono w zeszłej stajni i nie korygowano, a człowiek jak młody i nie odczuje to głupi). Jest dużo lepiej - koń coraz luźniejszy, coraz chętniejszy do pracy - pomijając to, że sama schodzi w dół i to sugeruje momentami. Tak samo jak naprawdę wiem i czuję, że jest ok u mnie (że w danym momencie i dosiad, łydki i ręce 'działają' jak powinny - w końcu po kilku razach wiem do czego tak naprawdę dążyć) to momentalnie mamy kontakt taki jaki być powinien w niskim (ale nie całkiem w dole) ustawieniu z fajnie pracującym zadem. To są chwile co prawda, ale tak to jest jak się raczkowało w sumie i postanowiło cofnąć zupełnie żeby odpracować wszystko od nowa (łącznie z nauką stania przy wsiadaniu).

Na tą chwilę mogę dać rękę wyżej niż tutaj, ale jest jeden warunek - jeśli choć minimalnie zacznie mi 'latać' ręka to będzie bunt (mały, ona sygnalizuje po prostu), który przerwie dopiero jak się poprawie. Czasami marzy mi się wsiąść na takiego sp i 'odpocząć' od pilnowania ręki 😉


Pomijam, że koleżanka jeżdżąca nieco ponad 2 lata (a już drugi rok leci jak ma konia, kupionego jako profesora) ze swoją sp szybciej osiągnęły pewne pułapy razem, ale jakby wsiadła na Darganę to ze względu na rękę nie posiedziałaby na niej długo. A jej kobyłka oferuje jazdę na kontakcie w ustawieniu - moja by się pozbyła po prostu jej wg instruktorki. Będziemy się tak jeszcze trochę bujać w tych podstawach, ale to nie jest złe - może oszczędzi wielu kłopotów w przyszłości.
Zresztą, podobnie jak z ręką jest z dosiadem - broń boże stracić rytm i się usztywnić obijając w siodle.. dużo bardziej to toleruje niż rękę, ale jak już się zirytuje to dużo 'solidniej'. Za mądrego konia mam 😵
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się