Forum konie »

Kącik folblutów

halo, nasze gady dostają pół dawki śruty na obiad i pół dawki na kolację. Co do objawów, które opisujesz to prawdę mowiąc nie mam dużego pojęcia na ten temat. Czechu ma czasem mini opoje, wet o tym wie i nie zanegował podawania śruty. W momencie gdy zwiekszyliśmy Orfikowi dawkę ( jego łatwo przebiałkować) do 350 g wraz z intensywniejszą pracą- nogi mu trochę nabrały i wróciliśmy do dawki 250 g, która wydaje się optymalna dla obydwóch ogonów.

Magdzior, śruty sojowej nie namaczasz. Odmierzasz dawkę i wrzucasz do żłobu. Konie jedzą bardzo chętnie ( ludzie też  😂 ). Skarmiając tę śrutę nie potrzebujesz już wcale dodawać oleju. Po serwowaniu z wysłodkami efekt extra murowany + dobra, pozytywna energia  🙂. Dla mnie ta soja była wielkim odkryciem. Jest kapitalnym, niedrogim dodatkiem, który efektywnie wspiera poprawienie masy ciała i utrzymanie w dobrej kondycji konia pracującego.
Tak patrzę na zdjęcia Unisono i widzę "wypisz wymaluj" Czesio i to na pewno nie z tego pierwszego zdjęcia ( wtedy to jego dieta składała się chyba głównie z powietrza  👿 ), a jak miał te 7- 10 lat i jadł głównie owies i siano, a inną paszę typu musli, czy granulat jako dodatek w ilości 1- 1.5  miarki dziennie. (Szkoda, że nie miałam wowczas pojecia o istnieniu wysłodkow, czy mozliwości podawania śruty sojowej.)
Wg mnie połbracia podobni są bardzo, dobrze ostemplowani przez Delatora  😀. Jakbys chciała, to poszukam zdjęć sprzed paru lat i prześlę na PW.
To i ja się w końcu odezwę.  🙂 Po tym tygodniu mam mieszane uczucia.. W Białym Borze koń był rewelacyjny.  😜 Przechodził samego siebie. Na krosie było meeega. Na początku okropnie się bałam. A koń zero przejęcia! Skakał wszystko. Widać było, że sprawiało mu to ogromną frajdę. Szedł chętnie. Ja miałam tylko siedzieć i mu nie przeszkadzać.  😜 Treningi ujeżdżeniowe też jak najbardziej udane. Koń spisywał się na medal.
W Baborówku czworobok przejechaliśmy na 51,1 punktów.  😜 Nie wiem jak to możliwe. Na rozprężalni koń był niesamowity. Wjechałam na czworobok i nie mogłam go ogarnąć.. Wyjechałam prawie z płaczem z niego.  😁 Jak spojrzałam później na wyniki stałam przed nimi jak wryta.  😁 Na parcurze zaliczyliśmy jedno wyłamanie z mojej głupoty zresztą.. Jak przechodziłam parcur stałam przed tą przeszkodą i stwierdziłam, że będzie próbował przed nią wyłamać, i co? I próbował. I to tak mega ewidentnie.. A ja zamiast się ogarnąć i jakoś zareagować to jadę sobie dalej.. No debil ze mnie! Ale skakał naprawdę świetnie więc ten dzień zaliczyłam do udanych.
Na krosie nie mam pojęcia co się stało.. Na rozprężalni super. Wjechałam do startboxu, koń momentalnie zrobił się cały mokry, zaczął się trząść.. Ruszyłam, nie chciał w ogóle galopować. Chciał wyłamywać.. Przepchałam go przez dwie przeszkody. Po drugiej przeszkodzie zatrzymał się, zacząć się trząść, jak chciałam ruszyć zaczął dębować. Później się uspokoił. W sumie równie dobrze mogłam mu przylać batem i jechać, ale znów stanął i trząsł. Nagle stanął dęba, ja już nie wytrzymałam i się zsunęłam.. Nie mam pojęcia co się stało...
Bardzo mi się to wkkw spodobalo więc mam nadzieję, że ten kros da się jakoś ogarnąć.. Tymbardziej, że nasze pierwsze zawody skokowe wyglądały bardzo podobnie. Teraz nie ma problemów..

Myślę, że najmilsze podczas tego wyjazdu było to, że w końcu usłyszałam dużo miłych słów o moim koniu. Na zawodach podeszło nawet do mnie jakiś dwóch facetów i mówili, że Soni odkąd jest u mnie się bardzo zmienił. Na plus oczywiście.  😜
I co wiadomo czemu się tak trząsł?
Magdzior gratuluje całych zawodów  🙂 A w tych stacjonatach coś musi być. Oksery 110 skacze , nie mam obaw , a kiedy widzę stacjonatę 90cm , to w głowie mam wizję zrzutki 🙄
no to macie Generałka  🤣
Fajny  🙂 A kros jak poszedł?
prawie cały,pisałam wyżej 😉
A, juz doczytałam  😉
Gratulacje dla wszystkich startujących :kwiatek: i oczywiście powodzenia na kolejnych zawodach 🙂
Ktoś, fajny młody 🙂

W sumie trochę wstyd pokazywać się przy takich fajnych fotkach - z niewyjściowym koniem 😡 ale chociaż się przypomnimy:



i zmykamy 🙂
I co wiadomo czemu się tak trząsł?



Myślę, że się bal. Na pierwszych zawodach skokowych mieliśmy podobnie. Tylko to w sumie dziwne bylo, bo przeszkód sie na pewno nie boi. Gdyby sie bal przeszkód to nie skakałby w BB. A w BB widać było że sprawia mu to ogromną frajdę.
Magdzior gratuluje!  :kwiatek: Wygladaliscie super, ale Twoje konisko ma dlugie nooogi 🙂 Co do tuczenia - moj super tyje na wyslodkach, ktore wcina od 6 tygodni i na prawde widac roznice 🙂

Sonkowa najwidoczniej go to wszystko przytloczylo, zestresowal sie i bylo po zawodach. Mi sie wydaje, ze potrzebuje obycia na tego typu zawodach i z czasem bedzie lepiej 🙂 Kiedy planujecie kolejne starty?

edit : Byk.

Ktoś fajny Generałek, a jak pięknie mu będzie w tym generalskim caballu bo rozumiem, że to dla niego:>?

Dżastka e tam niewyjściowy, zazdroszczę pastwiska trawiastego, nam pozostaje chodzenie na trawę w ręce tylko.

Sonkowa no właśnie to pewnie atmosfera, ja miałam identycznie z Reszką z tym, że ona na początku chodziła normalnie a potem jak już znała schemat wejście do boksu startowego apotem kros to się tak nakręcała bo wiedziała co ją czeka i to ją widocznie zbyt dużo emocjonalnie kosztowało, ale u Was Soni jeszcze przecież takiego schematu nie zna więc możliwe, że to tylko nowa stresująca sytuacja, konieczność odejścia i to dość sporo od koni po starcie itd, trzymam kciuki żeby jednak udało Wam się z wkkw🙂

Ekwadorka dzięki, a jak sobie przypomnę jak on wyglądał jak do nas przyjechał parę lat temu to oj.. taka bida to była, że szok,. nigdy bym wówczas nie pomyślała, że przytjdzie mi na nim z przyjemnością jeździć. W takim razie postanowione i zamawiam wysłodki i będzie dostawał dwa razy dziennie.
Sonkowa, twój chodził wyścigi? A pierwsze przeszkody były od koni? Pytam, bo u mojego wystąpiły podobne reakcje i tez jestem ciekawa ki diabeł, czy to po prostu frycowe za debiuty czy coś poważniejszego.
Magdzior, myślę, że trawiaste padoki dodatkowo dobrze służą na przytycie. U nas może nie jest to trawa po kolana, ale są wydzielone kwatery, na które wpuszczamy konie w momencie, gdy na wcześniejszej skończyła się już fajna trawa 🙂 W taki sposób mają praktycznie cały czas dostęp do zielonego. Co do podtuczenia to tak jak dziewczyny. Ja podawałam wysłodki, otręby (raczej zamiennie), łuskę ze słonecznika i zboże: owies i jęczmień. Dodatkowo mesz dwa razy w tygodniu z olejem ryżowym 🙂
A jak mi się uda to i może do Bolęcina z koniem przyjadę chociaż na jakieś 2 tygodnie na "wakacje" 🙂
Dżastka zgadzam się, ale niestety u nas odkąd nie mamy krosu to już w ogóle nie ma perspektyw na trawiaste... jak był kros to tam wydzielaliśmy gdy nie było zawodów własnie kwaterki,

halo ja tylko mogę odnośnie przeszkód powiedzieć to tak, zarówno boks startowy był w pewnej odległości od rozprężalni i kros rozpoczynał się właśnie w kierunku od koni
Magdzior, i może być wszystko jasne, jeszcze chciałabym tego info od Sonkowej o wyścigach/treningu wyścigowym.
Bo jednak skoki zawsze odbywają się "w pobliżu" i kierunek tej pierwszej przeszkody ma duże znaczenie (też ciekawa jestem, czy u Sonkowej na tych pierwszych skokowych pierwsza przeszkoda nie była przypadkiem od koni), rozprężalnia jest wśród koni, mój pierwszy kros szedł w Kwiekach a tam koń też się nie "oddala" zdecydowanie. Tak sobie myślę, że dla początkującego byłego "ściganta" (zawsze w towarzystwie) samotne "pójście w trasę" może być bardzo obciążające w debiutach.
U mojego silny instynkt stadny przeszkadza bardziej niż przypuszczałam. Np. nadal każdy zakręt od koni jest o ten metr szerszy 🙁 itp.
teraz halo miałabyś kłopot w Kwiekach,kros mimo,ze baaardzo pozytywnie się zmienił od tamtej pory,to pierwsze dwie przeszkody są baaaardzo od koni  👀
Ale to nie bylo jego pierwsze wkkw. Cale życie chodzil i z tego co widziałam po wynikach konczylo sie podobnie..


wrzucam parę zdjęć.
Mam jeszcze filmik z czworoboku ale zanim go dostanę to pewnie trochę minie...








I do pośmiania się.  😁

Ktoś, możesz mi wyjaśnić co pozytywnego jest w pierwszych 2 przeszkodach "baaardzo" od koni w LL?
Nie ma co deliberować, takie kłopoty nie mają prawa występować. Mamy jeszcze "rezerwę": pozbawienie fabryki testosteronu 🤔
halo jestes pewna ze wycięcie cos zmieni? Umknęło mi jaki był u Was problem na crossie, stad pytam. Ale z mojej obserwacji (wyciełam 7-mio letniego ogiera w maju)- niewiele sie zmieniło po kastracji. Ulżyłam mu bardzo w boksie bo juz nie biega i nie drze ryja przez 90% doby tylko przez 40 %. Reszta bez zmian, a nawet dziwnie mnie zaskakuje raz na dwa tygodnie, miesiac- próbuje dyskutowac na jeździe. Z ogierem było krótko i tresciwie. Choc cieszę sie z tej decyzji..
Liczyłabym na osłabienie instynktu stadnego, mniejsze "darcie japy",  stopniową utratę "innych stanów świadomości" gdy kobyła w rui rozkraczy się 2 m przed nim i na mniejszą... w sumie nie wiem jak to określić... podejrzliwość? czujność? odpowiedzialność? rozwagę? Na lekkie zgłupienie konia. Fajnie byłoby gdyby spadła wrażliwość na wonie. Ceną byłaby konieczność suplementacji na mięśnie i raczej sporo utraty odwagi (bo teraz odważny bardzo, tylko właśnie taki... czujny). Zaletą - mniejsze kłopoty z padokiem.
Żal mi, bo planowałam sobie na emeryturze jego potomstwo puszczać na wyścigach 🙂. To bardzo dzielny i utalentowany koń, ale nie bezmyślny 🙁
halo ja może oszałamiającej ilości koni nie kastrowałam, ale z własnego doświadczenia powiem tyle że wiele Ci to nie pomoże. U mnie konie w ogóle sie nie zmieniły.Jedynie tylko że po kobyłach nie skaczą .Temperament, charakter, instynkt stadny to wszystko zostało.
Dokładnie. A w jakim wieku Twój, halo? Przy tych 3-4 latkach to jeszcze jakas roznica jest po kastracji, ale tak jak pisze- u mnie stadnosc została ta sama (a w pewnym momencie o wieeele gorsza jak puscilam do stada), wrazliwosc na kobyłe w rui ta sama (ostatnio tak skakał na jedną ze teraz mam konia z ranami na nadgarstkach i od 3-ch dni kulawego  🙄 ). No mowie, ulżyłam mu troche w boksie ale na spektakularną zmiane w jeździe bym nie liczyła. No i fakt- stracił sporo z sylwetki, z szyi baaardzo  🤔
7 lat, tyle, że "zawodniczo" ciągle i ciągle debiutant 🙂 Nie kastrowałam bo najpierw przyglądaliśmy się jak się rozwinie, potem przyszły kontuzje i bez sensu było roważać gdy koniowi hak groził, potem nie mógł wypaść z rytmu, potem miał już 6 lat i zaczęłam podejrzewać jak Evson i Donia  piszecie powyżej 🙁 A że uciążliwość w jego przypadku nikła - to opanowany, raczej dostojny koń, grzeczny i posłuszny, tyle, że - wiadomo - uważać na to i owo trzeba, to zawsze miałam lepsze zastosowania dla tych kilkuset PLN-ów 😉.
No i - nadal w niego mocno wierzę, to niezwykły koń, a w jego pokoleniu w PL mało ogierów xx-ów. Konsekwentna nie jestem, bo podobno w Austrii miał karierę wyścigową uprawniającą na półkrew, ale jakoś tego nie sprawdziłam (money). Nic. Do jesieni ma czas na ostateczną decyzję.
To się przypomnimy - od kilku dni chodzę tak pozytywnie nastawiona.. Kobyła złoto - chętna do współpracy, uważna (a rozpraszała się dosłownie na wszystkim), a jak w końcu nam zakręty wychodzą ładnie. Takie niby nic, a strasznie mnie cieszy, że wychodzą nam koła, wolty, ósemki i nawet jakieś tam luźne wzory między słupkami i przeszkodami - od tak, dla poćwiczenia uważności. A dzisiaj były łącznie z nami 3 inne konie na ujeżdżalni i jak miałam sceptyczne nastawienie - zazwyczaj oznacza to jazdę ze strony Dargany (albo odpala wrotki i goni za innymi, albo ogólnie chodzi rozkojarzona i skupia się na wszystkim tylko nie na zadaniach, albo ogólnie pędzi i się nakręca.. bo konie). I co? I mnie kobyła zaskoczyła mega pozytywnie.
A żeby nie było, że to moja zasługa (ja się po prostu staram jako tako naprawić siebie i nie popsuć tego co jest już naprawione ew. powolutku nieco do przodu) - Pan B. na nią wsiada od czasu do czasu (wsiadł jakieś max. 5 razy do tej pory) i na spokojnie naprawia/pokazuje lepiej niż ja o co chodzi. Stąd taka kosmiczna zmiana dla mnie w zakrętach i ogólnym prowadzeniu. Do tego mamy częściej jazy pod okiem instruktorki (gdzie już skupiam się na nie popsuciu kobyły + poprawieniu siebie przede wszystkim). Wszystko bez pośpiechu, na spokojnie.. i mam innego konia niż rok temu (głównie w zachowaniu - z ziemi, przy siodłaniu, na myjce itp., ale i na jazdach zaczyna ruszać w fajnym kierunku). Musiałam się wygadać, bo mam takie nastawienie (choć postępy mamy bardzo malutkie, ale kij.. nigdzie mi się nie śpieszy) 😍

Kilka zdjęć (jest ciut za długa wodza, ale staram się jeździć na dłuższej póki co - jeszcze 2 miesiące temu na takiej wyrwałaby się niemal na pewno na prostej w galopie, o wolcie nie mówiąc..). Ogólnie idzie w dobrym kierunku żeby powoli jeździć ją bardziej do "dołu" w końcu - sama nie próbowałam, żeby nie napsuć.



I takie jedno podsumowujące dzisiejszy dzień 😉

Grr, wcięło mi posta.
Wasze zdjęcia takie fajne!
A moje nudne (naprawdę mnie nudzą, już tylko na zawody czekam) i ciągle "to nie to".
Ale że zawody wypadły, to mam czas żeby wrzucić.





To jakoś lubię:

A to lubimy najbardziej 🙂 - prowadzić rundę
VIrdilla no to byle małymi kroczkami do przodu i moim zdaniem rzeczywiście jeśli tylko się uda to powinnać powoli próbować ją jeździć bardziej do dołu żeby miała szansę sobie mięśnie pleców wzmocnić, na pewno będzie jej wygodniej wówczas Cię nosić🙂

halo Jakie tam nudne, super się prezentujecie, twój tak fajnie w skoku się prezentuje, jak patrzę na zdjęcie Unisono w skoku to mi się śmiać chcę co on z tymi  nogami wyczynia, rzadko zdarza mu się je równo złożyć, widzę, że najczęściej w prawą stronę je jakoś śmiesznie przekłada... 🤔wirek:

U nas też dość monotonnie póki co bo jako, że skokowo jest w miarę ok to raz poskakaliśmy przedwczoraj a poza tym to ujeżdżenie rzeźbimy. Nie wiem jak to bedzie w praktyce ale póki co to duużo lepiej mi sie jeździ na nim trudniejsze elementy z czworoboku * niż Lkowego, więcej się dzieje i jakoś naprwadę łatwiej pojechać mi na nim kontrgalop i pół wolty 12 m w galopie niż dodać na wprost na ścianie... 🤔wirek: tak więc różnie to u nas bywa, ale wczoraj zaś robił dodania życia w kłusie 😍 więc jak kiedyś uda się to wszystko poskładać do kupy w czasie jednego czworoboku to moze będzie ok🙂
E, to dodanie w galopie jest bardzo trudne - trudno wymagać od konia-świeżynki, żeby był wyprostowany. Akurat wypada na naszą gorszą stronę - G. jest lekko wygięty w prawo (ja tę "wklęsłą" uważam za gorszą). Ale burzliwa dyskusja nt. sensu "startowych" programów do WKKW już się była odbyła  😉 na forum. Tyle, że później wprowadzili tę * u dołu arkusza - że przejście do stój może być przez stęp.

Ech, technika skoku (na twoje szczęście a moje nieszczęście  😀iabeł🙂 to nie wszystko. Tak czy siak - lata pracy przed nami. I tych wielu wspólnych , owocnych lat życzę.
Moja wścieklizna najprawdopodobniej wróci na wyścigi, dzwoniłam do znajomego trenera z Newmarket i przyjedzie po niedzieli bo ją zna i jest poważnie zainteresowany... Na razie kopią się na padoku z drugą wścieklizną... a za źrebakiem nie tęskni, już zapomniała.
A., super wiadomość, trzymam kciuki. Może wyżyje się w walce?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się