Ile czasu po porodzie mogę zacząć ruszać kobyłę?
Lekkie lonże rozruchowe na początek oczywiście.
Czeka mnie duuużo roboty 🐳😅
W planie mam zostawiać małą w boksie.
Aaa i mała to niezła koza 😀 Leci na człowieka galopem, zatrzymuje się tuz przed, zwrot i próba strzału z dwururki 😳😆 Już dostała po tyłku, teraz po zwrocie daje dyla bez straszenia.
Iskra de Baleron, mój pierwszy i jedyny źrebaczek urodził się 19 lat temu. Jak nic się od tamtego czasu nie zmieniło w zaleceniach, to po około miesiącu od porodu można zacząć wdrażać klacz do pracy 🙂.
Wpadam z maluchem! Mieliśmy trochę problem ze wstawaniem, trzeba było gościowi pomagać, przez co zrobiła się opuchlizna i odleżynka na stawie skokowym, ale wychodzimy na prostą, a młody już piękni wstaje sam i hasa jak dziki!
Iskra de Baleron chcesz zostawiać nieodsadzonego źrebaka samego w boksie? Spróbuj popracować z kobyłą przy źrebaku, ja swoją w tym roku ruszyłem 2 miesiące po porodzie (byłoby wcześniej, ale pogoda nie dopisywała) i nie ma żadnego problemu z maluchem w trakcie roboty. Pierwsze dwie lonże trochę biegał koło matki, później wbiegł raz w linę i od tego czasu zupełny spokój. Młody przez godzinę zajmuje się sam sobą i ma w pompie starą, nawet nie przychodzi się napić. Wiadomo, że u każdego inaczej, ale jak je rozdzielisz to przecież bankowo będziesz miała rozkojarzoną kobyłę i zestresowanego źrebaka.
Equigrav, taki miałam pomysł, pewnie niezbyt mądry.
Lonżować mogę przed stajnią - tak że będą się widzieć. Chciałam stopniowo wydłużać czas.
Pomysł z pracą ze źrebakiem na placu jest w miarę dobry.
Iskra de Baleron, ja pamietam w starej stajni często braliśmy kobyly do roboty szybciej, bez zrebaka bo za dużo ludzi. Najpierw brało się matke na chwilę, do czyszczenia, na myjkę, na spacer i potem zrebak na luzie zostawał na te 50 min sam. Myślę że miał wtedy ok. 3 miesiące
Iskra de Baleron, Ale dla malucha lepiej, żeby polatał za matką, im więcej ruchu tym lepiej dla niego! Przynajmniej będzie mieć motywację do biegania. My zawsze braliśmy źrebaki na jazdy, na plac i w teren.
Dawaj fotki maluszka!
Mój maluch miał trochę kłopotów - na szczęście w pierwszych 20 godzinach życia dostał osocze i antybiotyk.
Wydaje się że powoli wychodzimy na prostą.
Mały dziś rano galopkował sobie po boksie, niezmiennie ma apetyt i ładnie je.
Wczoraj odbył swój pierwszy spacer i dobrze mu to zrobiło.
Boję się ucieszyć ale fingers crossed chyba najgorsze już za nami. 🤞
zembria, 💗 to jest jego misja specjalna! Dużo jeść, dużo spać i dużo dokazywać w międzyczasie. Antybiotyk mamy do czwartku włącznie a w piątek będzie pani doktor i na pewno zrobimy krew jeszcze raz wtedy.