Forum konie »

Dr Strasser

Aquarius z Twojego rysunku wygląda, że chcesz zrobić od spodu trójkąt na kopycie?! Jakaś dziwna wizja. Ukosowanie to ścieranie samego brzeżka ściany, tak że jak kopyto stoi na ziemi, to sam czubek lekko odstaje, tak jak np. tu:

W zdrowej ścianie sięga toto do "linii wodnej" czyli bezbarwnego rogu ściany, przy ścianie rozciągniętej/pękniętej - do linii białej. Nie ukosujemy podeszwy!
Widoczne na tym zdjęciu mocniejsze podpiłowanie na "rogach" kopyta wynika z tego, że właśnie takie "rogi" się Campinie zrobiły (rozciągnięta ściana - odbicie kopyta na piasku miało kształt kwadrata) i poprawiamy to, w zdrowym kopycie nie piłuje się "rogów" mocniej, tylko na całym zaznaczonym przez Teo odcinku równo.

Jest taka technika, w której się ukosuje podeszwę, ale ona jest stosowana w przypadku mocno zrotowanej kości i naciągniętej podeszwy, żeby przyspieszyć rehabilitację i W ŻYCIU bym jej nie stosowała osobiście, bo jest zbyt ryzykowna. Tarnikując w jakikolwiek sposób - również ukosując - podeszwę, ryzykujesz, że wryjesz się w żywą tkankę, a tego nam nasza "doktryna" zabrania...

Mam nadzieję, że już jaśniej...
Rentgen chorej nogi

uu nie wygląda zbyt dobrze... a masz zdjęcia kopyta z profilu?

BTW czy możliwe jest, że mimo niskich piętek, krótkiego pazura kość kopytowa jest nieprawidłowo,nie równolegle do podłoża ułożona? w jakich przypadkach?
[quote author=Diakon'ka link=topic=56.msg146521#msg146521 date=1231934284]
a masz zdjęcia kopyta z profilu?[/quote]
a to nie byl profil?
chodzi mi o zdjęcie kopyta, z zewnątrz, nie kości
w tym rtg problemem jest to, że nie widać gdzie jest sciana kopyta (kładzie się łańcyszek lub cóś podobnego na ścianie  i to wychodzi na zdjęciu) - czyli nie wiedać jakie jest położenie kości kopytowej w stosunku do puszki kopytowej.
[quote author=Diakon'ka link=topic=56.msg146521#msg146521 date=1231934284]
czy możliwe jest, że mimo niskich piętek, krótkiego pazura kość kopytowa jest nieprawidłowo,nie równolegle do podłoża ułożona? w jakich przypadkach?
[/quote]

Np. wtedy, kiedy pazur skaracany jest metodą tarnikowania razem z podeszwą. Podeszwa jest wtedy cieńsza od strony pazura i czubek kości jest niżej niż jej tył. "Niskie piętki" to też rzecz względna, może wyglądają Ci na niskie, ale powinny być jeszcze niższe... Szczególnie jeśli są podwinięte, to czasami wyglada, że praktycznie są na poziomie podeszwy. No i jesli takie niskie piętki poskrobać kopystką, to też czasem wychodzi, że wcale takie niskie nie są (schodzi "proszek"😉... dobrym "hintem" jest brud zbierający się w kątach wsporowych.
to zostaje zdjęcie profila kopyta..
Ja tylko sprostuję - już rysunek Teodory mnie upewnił o co chodzi.
A mój rysuneczek, dea, przedstawia dokładnie to, o co Tobie chodzi, czyli tylko brzeg ściany, ale chciałam jakoś zobrazować, że od pazura do najszczerszego miejsca 🙂. Pisałam, że jest bardzo-bardzo schematyczny.

EDIT, EDIT: to Wam chodzi o to ukosowanie! Jejku. Tragedia ze mną.
Myślałam, że chodzi o to co sama zaznaczyłam na drugim zdjęciu kopyta z boku - że robi się wgłębienie na ścianach bocznych, żeby ściana miała się gdzie rozchodzić przy obciążeniu.. Na zdjęciu dzikiego kopytka jest to moje "ukosowanie" i to Wasze.
Pamiętam, jak bardzo dawno temu Wiwiana pisała, że ukosowanie likwiduje dźwignię.

I na tym moim super-schemacie chciałam zaznaczyć od spodu, to moje "ukosowanie", które można zobaczyć z boku kopyta (kolejne zdjęcie), dlatego pewnie dea wzięła mnie za wariatkę.

Wszystko jasne, jakaś zaćma 🙂.
Rentgen chorej nogi

Szczerze to to zdjecie wyglada bardzo podobnie do foty RTG z ksiązki Strasser (Kucie. Zło..., na str 43, rys 46), w kwestii skątowania kości kopytowej ( a nawet kąt podłoże/podeszwa-kość tu wydaje się jeszcze większy ). Opis przy zdjeciu  - ..Kośc kopytowa nie jest ustawiona równolegle do ziemi, choć jest ustawiona do przednej sciany kopyta. Oznacza to, ze kopyto jest ustawione zbyt stromo, a przednia część aparatu podwieszającego kosc kopytową jest bardziej obciazona niz tylnia cześc- a to predysponuje do rotacji.

Podaje tutaj to info bo nie wiem czy macie tą ksiązkę, czy tylko o ochwacie. Poza tym, może jeszcze kogos to zaciekawi.
Aquarius - ukosowanie, czyli mustang roll, to właśnie to zaokrąglanie brzegu kopyta.
Ale jeżeli Cię dobrze rozumiałam, to jest jeszcze to, o czym piszesz. Czyli takie werkowanie, że kopyto opiera się na przedniej i tylnej części, a środek jest lekko uniesiony (nie wiem, czy zrozumiale to opisuje, widać to trochę na zdjęciu wklejonym przez Teodorę). Taki kształt kopyta "sam" wychodzi po pewnym czasie, jeżeli werkuje się odpowiednio - nie robi się go na siłę.
morwa, tak, wiem, że jest 🙂. I to jest jedna z różnic między Strasser, a SANHCP. Strasser pozwala na robienie tego na siłę, by przywrócić od razu właściwą mechanikę kopyta.
Aquarius - tam od razu "wzięłam za wariatkę", po prostu coś czułam, że mówimy o innych rzeczach 😉

Ten lekki "łuczek" widać też u moich klaczy, ale - ciekawostka - nie widać go u Wiedźmina w przednich nogach. Patrzyłam, czy mogę jeszcze ścianę podpiłować tak, żeby się zrobił, ale bez ingerencji w podeszwę nie mogę (a piętki prosiły o spiłowanie, i tak zostawiłam ok. 1mm na samych piętkach, żeby mu totalnej "kołyski" nie robić...).

Zastanowiło mnie to, zajrzałam w archiwalne zdjęcia kopyt po werkowaniu przez kowala (2 miesiące temu) i mam coś, co może być podpowiedzią - kowal zajechał tarnikiem podeszwę przy brzegu ściany w tym rejonie. Z lektury Rameya wnioskuję, że taka akcja powoduje wzmożone odrastanie (koń odbiera starnikowanie żywej tkanki jako mocne ścieranie, czyli organizm musi sobie z tym poradzić i wyprodukować więcej tkanki w tym rejonie). Był jeszcze drugi ciekawy efekcik w tym kopycie - wokół strzałki wyrósł "wałek" na podeszwie, którego wcześniej nie było (takie jakby przedłużenie ścian wsporowych). Wyrósł, pobył sobie przez 2 miesiące, a przy ostatnim weekendowym werkowaniu skruszył się, szturchnięty kopystką.

Tak, ten wałek też się wycina wg Strasser - a ja mam czuja, że koń go zrobił, bo go potrzebował. W każdym razie nie muszę myśleć - ciąć czy nie - koń zdecydował sam, że wystarczy 🙂 Podobnie zamierzam poczekać z tą krzywizną brzegu podeszwy (i co za tym idzie "z łuczkiem" na ścianie), jak ją sobie Wiedźmin zrobi, to będzie ją miał, jak nie - to nie.
Witam
Trafiłam na to forum szukając informacji o metodzie dr. Strasser, przeczytałam książkę "kucie..." i jestem przekonana do tej metody. Niestety mój konik po każdym "tradycyjnym" struganiu kuleje, porównując jego kopyta z kopytami z przykładów dr. Strasser doszłam do wniosku że koń mimo że nie był nigdy kuty, nie jest jeszcze jeżdżony ma dwa lata, ma już lekko zacieśnione strzałki i za wysokie piętki, szukam kogoś ze śląska( Ok Gliwic) kto ma pojęcie jak takie kopyta prowadzić.
Dołączam fotki



wczoraj lekko spiłowałam brzeg kopyta z tyłu ale trochę się boję że coś źle zrobię

te kopyta były robione przez kowala w sobotę :/
Tylko nie każdy koń może chodzić bosso..
Ale w butach - owszem 😉
Na butach już nie znam się.. 👀
Tylko nie każdy koń może chodzić bosso..


Każdy koń może chodzić boso . trzeba tylko oddać mu naturalne kopyta i dać mu szanse  przystosowania sie, które czasem trwa tydzień , czasem miesiąc , a czasem rok. 


Niestety mój konik po każdym "tradycyjnym" struganiu kuleje,

ma już lekko zacieśnione strzałki i za wysokie piętki,


ansc witaj w klubie włascicieli koni , które nie mogą chodzić po konwencjonalnym obrzynaniu w kopycie nie tego co trzeba.
Dokładnie 😉
JolantaG

Niestety ale nie każdy koń może chodzić bosso, są wyjątki.
Dramka- to chyba raczej do wątku "kuć czy nie kuć". Czy uważasz, że konieczne jest kucie tego dwulatka, który ma ewidentnie kopyta spaprane przez kowala? Ja myśle że nie. Kucie tylko pogłębiłoby jego problem.
ansc- jak najbardziej stosuj metody dr Strasser albo inne naturalne i będzie dobrze.
JolantaG

Niestety ale nie każdy koń może chodzić bosso, są wyjątki.


Jakie wyjatki?
Prosze podać z uzasadnieniem , które będzie zgodne z budową i anatomicznym działaniem kopyta .
Chętnie sie dowiem i jestem otwarta na sugestie, ale byle czym zbyc sie nie dam, bo końskie kopyta znam całkiem dobrze.  😉 także konkretne konkrety , a nie zdania typu nie każdy moze i to wszystko.

Dlaczego nie moze ? 
to chyba raczej do wątku "kuć czy nie kuć"

Nie bo wpowiadam się na temat metod Dr Strasser.

"Czy uważasz, że konieczne jest kucie tego dwulatka, który ma ewidentnie kopyta spaprane przez kowala? Ja myśle że nie."

A Ja myślę że fachowiec powinien zdecydować.

JolantaG

Są konie które nawet z prawidłową budową kopyta i przy prawidłowym rozczyszczeniu mają kopyto wrażliwe na podłoże..ale to nie moja teoria.

Mój koń chodzi narazie bosso bo tak mi zalecono przez tą samą osobę co ma teorie wyżej napisaną 😉



Są konie które nawet z prawidłową budową kopyta i przy prawidłowym rozczyszczeniu mają kopyto wrażliwe na podłoże..i dlatego są kute.

rozumiem że chodzi o jakiś ewenement natury - chronicznie wrażliwe kopyta na [podloże, taki koń-inwalida jakiś. Przyznam że zaciekawiło mnie to - co to za schorzenie jest?
Są konie które nawet z prawidłową budową kopyta i przy prawidłowym rozczyszczeniu mają kopyto wrażliwe na podłoże..ale to nie moja teoria.

To też teoria 😉 nie lepsza i nie gorsza od tej, że wszystkie konie mogą chodzić boso. I tak samo można się z nią nie zgodzić (bo to subiektywna ocena - co znaczy "prawidłowe kopyto" i "prawidłowe rozczyszczanie"?).
Dramka, czemu dwa "ss" w boso?
Jolanta uważaj trochę z wypowiadaniem haseł:
Każdy koń może chodzić boso . trzeba tylko oddać mu naturalne kopyta i dać mu szanse  przystosowania sie, które czasem trwa tydzień , czasem miesiąc , a czasem rok. 

bo chyba jednak nie zdajesz sobie sprawy z tego jak wiele schorzeń (i to nie koniecznie dotyczących kopyt) wyklucza możliwość chodzenia boso..

i tak jak wyżej zostało napisane: to że nie może chodzić boso nie znaczy że musi być podkuty - co dla Ciebie widać jest jedyną alternatywą  🙄

ja mam takiego konia: od kilku lat jest rozkuty ale musi chodzić w butach bo boso nie da rady i gdyby butów nie było - musiałabym znowu okuć..
rozkuwając miałam wielkie nadzieje, niestety, życie je zweryfikowało..
Mój koń dla dobra uszkodzonego mięśnia ma zalecone chodzenie boso przez Dr. Lee.

Wracając do sprawy tego dwulatka  ansc, od którego zaczęła się  ta dyskusja, to chyba raczej trzeba by zastanowić się dlaczego kuleje po każdym rozczeszczeniu, a nie zastanawiać się czy potrzebne mu podkowy. Dla mnie ewidentnie facet popełnia błędy i napewno dalsze prowadzenie tego konia przez niego nie wyjdzie mu na dobre. Dyskusja o kuciu bądź nie kuciu w tym miejscu po prostu nie ma sensu, a dziewczyna potrzebuje rady.
ansc- ja Ci radzę zmień kowala. Jeśli koń Ci kuleje po rozczyszczeniu to znaczy, ze gdzieś wycina za duzo. Podkowy na pewno nie rozcieśnią tych kopyt, a wręcz przeciwnie.
BeAtra, mnie to zastanawia, czy naprawdę takich koni jest tak dużo. Osobiście nie twierdzę, że ich nie ma, tylko jakoś nie mogę uwierzyć, że nasze konie takie schorowane - bo mam porównawczą statystykę Pete Rameya z USA. Gość jest kowalem od wielu lat, niegdyś podkuwał i jak sam mówi - twierdził, że w wielu przypadkach z przyczyn użytkowych lub zdrowotnych kucie było konieczne. Kiedy postanowił "przestawić się" na werkowanie "bose", woził ze sobą sprzęt do podkuwania na wszelki wypadek parę lat. Nigdy nie miał potrzeby go użyć. Mówił, że było trochę przypadków koni, które (tak jak Twój) musiały zostać w butach, ale wcale nie było ich tak wiele, zdecydowana większość po miesiącu-dwóch pomykała boso.

Nie wiem, takie zdrowe konie mają? Czy my mamy jakiś zbiór pokrak, że co krok to podkowy są konieczne? Czy to nie ciekawe?

Tylko statystyczna refleksja, takie hmmm... how interesting, żadnego tam "powieszę Cię jesli konia okujesz" 😉

Ewentualne okucie tego dwulatka uważam za absolutną zbrodnię na kopycie. Przy okazji na koniu też.
Jaka narazie pracuję nad tym aby mu nieco "rozcieśnić" strzałkę, przypuszczam że jeśli na taki problem koń pracował co najmniej rok to doprowadzić kopyta do normalnego stanu tak aby koń nie kulał również będę musiała poczekać co najmniej rok. Na pewno nie mam zamiaru go podkuwać. Koń chodzi dużo na lonży, również na twardym podłożu, rano jak jest rosa chodzę z nim na trawę, wyprowadzam go również na kamienistą drogę aby kopyta zaczęły pracować, chodzi po kamieniach jak po węglach. Ale myślę że z czasem kopyta wzmocnią mu sie na tyle że będe mogła z nim chodzić boso po kamieniach. Święcie w to wierzę, wiem również żeby róg odrastał prawidłowo i coraz mocniejszy potrzebuje go z czegoś wyprodukować więc trzeba mu urozmaicić dietę nie tylko owies i siano. Jak juz tu wspomniano wiele razy w tabunach konie musiały sobie radzić, chodziły po różnych terenach i nikt ich nie kół.  Przed średniowieczem nim weszły podkowy, konno zdobywali całą europę i azję. A pracowały wtedy naprawde ciężko nie tak jak teraz.  Więc dlaczego nie można stworzyć koniom takich warunków aby mogły chodzić boso. Wracając do mojego konia, chcę się nauczyć prawidłowo strugać kopyta abym nie popełniała kolejnych błędów, muszę dowiedzieć się jak go prawidłowo karmić aby mu niczego nie brakowało. Podawałam mu przez 3 miesiące biotynę podobno dobrą ale ciężko mi powiedzieć czy coś drastycznie poprawiła. Nie chcę opierać się tylko na suplementach bo nie widzę po koniach aby coś to dawało.
W odpowiedzi na post dea
Ja się dość naoglądałam koni z chorymi trzeszczkami u nas w klinice, ciągle się zastanawiałam jaka jest przyczyna ze tak dużo koni choruje na trzeszczki, w naszej stajni było kilka trzeszczkowców. Teraz już wiem jaka jest przyczyna, ludzie uparcie uważają że wysokie piętki to jedyna alternatywa dla kopyt, bo chronią trzeszczki a to bzdura wierutna gdyby tak było to ich konie by nie chorowały.
W poprzednich postach nie pamiętam abym wspominała że chce okuć mojego 2 latka, szukam osoby która by mi pokazała jak mam postępować z jego kopytami.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się