Dziś zadzwonił do mnie ,powiedzmy,X . Nie utrzymujemy ożywionych kontaktów,ale znamy się od wieków. I X dzwoni i po kilku zdaniach typu -co słychać,jak tam,co u Ciebie? przechodzi do rzeczy: - Wiesz... pamiętasz Y? Otóż dowiedziałem się o nim ciekawych rzeczy z przeszłości. Powinnaś wiedzieć... Ja zmieniam temat,wymawiam się brakiem czasu,ale X zapowiedział telefon o 19 w tej sprawie. Y -nie widziałam z 20 lat. Jakaś tam osoba z przeszłości ,dawno zapomniana. Nie chcę się dowiedzieć,że był w SB,był homo,czy był Żydem. Nie ma to dla mnie znaczenia w tej chwili a za godzinę zacznie mi to zatruwać duszę,wspomnienia etc. Boję się tej rozmowy.Nie chcę znać PRAWDY. Inna sytuacja: Z mówi: -Wiesz.... Ty tak lubisz tego Q ,a on powiedział o Tobie,że..... I TRZASK! dowiedziałam się PRAWDY,zanim zdążyłam zaoponować. Z -spełnił misję,chociaż stoi zupełnie z boku i nic go moje relacje z ludźmi nie obchodzą. A ja ? Czuję się głupio i podle.Nie pójdę przecież niczego weryfikować ,muszę pogodzić się z tym co mi powiedziano. Inaczej jest jak przeczytamy cudzy list czy mail czy sms na własny temat-wtedy sami jesteśmy sobie winni. Ale PRAWDA wpakowana w gardło - nie jest mi potrzebna. A Wam?
Taniu i tak i nie. W moim przypadku różnie z tym bywało. Ale takie zapomniane znajomości z X lat faktycznie mało mogą obchodzić. Ja raczej wkurzam się tak jak Ty ale było kilka wyjątków w moim życiu, gdzie taka wpakowana w gardło informacja, uratowała mi tyłek.
Pewnie tak.Uświadomiłaś mi ,że wiele razy broniąc się przed PRAWDĄ - wpychaną mi przez życzliwe osoby - podjęłam złe decyzje. A na życzliwe osoby się oczywiście obraziłam. 🤔 Po latach wyszło,że miały rację . Dobra,odbiorę ten telefon. Y podobno już nie żyje od 5 lat. Najwyżej mu grób zbeszczeszczę. 😂
Cd: Ufff... ja to jestem jednak czarnowidzem. 😂 😂 PRAWDA o Y -to była ..... pęknieta ślepa kiszka. 😂 X był u lekarza i się przypadkiem dowiedział. A ja już snułam domysły.
Busch, masz kobito racje, ale jesli idzie o mnie to jak mówie Nie to faktycznie nie chce znać tej prawdy.
Taniu, widzę, że tez czasem bijesz się z myslami jak ja. Nie cierpie takich akcji - jak ktoś ma mi coś powiedzieć to niech mówi od razu, a nie o 19.00, czy Bóg jeden wie kiedy. Tobie ktoś popsuł nerwy w dzisiejszym dniu i to przez co... pęknięta kichę osobnika Y. Przykre ale czy to jest powód, by 3 zdania powiedzieć dopiero wieczorem? Nie wydaje mi się. Osoba X zwyczajnie chciała dodać sytuacji pikanterii, tak mi sie wydaje. Jak sie mylę to mnie popraw, proszę.
Busch, masz kobito racje, ale jesli idzie o mnie to jak mówie Nie to faktycznie nie chce znać tej prawdy.
Taniu, widzę, że tez czasem bijesz się z myslami jak ja. Nie cierpie takich akcji - jak ktoś ma mi coś powiedzieć to niech mówi od razu, a nie o 19.00, czy Bóg jeden wie kiedy. Tobie ktoś popsuł nerwy w dzisiejszym dniu i to przez co... pęknięta kichę osobnika Y. Przykre ale czy to jest powód, by 3 zdania powiedzieć dopiero wieczorem? Nie wydaje mi się. Osoba X zwyczajnie chciała dodać sytuacji pikanterii, tak mi sie wydaje. Jak sie mylę to mnie popraw, proszę.
No nawet jak nie chciała,to się jej nad podziw udało. 🤦 Nawet re-volta postawiona na nogi. Ale jak zawsze-niezawodna. :kwiatek: