OO właśnie, ja też. Oprócz tego jestem doskonałym kandydatem na narkomana wdychacza ponieważ: benzyna, smary, kleje, farby olejne itego typu rzeczy doprowadzają mnie do obłędu. Oprócz tego lubię: zapach prania suszonego na wietrze, świeżutkiej pościeli, zapach krochmalu, wanilia, pizza, kawa mielona, perfumy o zwiewnej i delikatnej nucie, wszystkie kwiaty łąkowe, kwiaty ogrodowe, szampon różowy Elseve, książki ...... mogę wymieniać w nieskończoność. Nie lubię zapachów: starych ludzi, potu, tygodniowego obornika (dostawałam szału w starej stajni), smrodu spalin i zatłoczonego miasta... i teraz nie pamiętam. Jakby co, to dopiszę
uwielbiam zapach: cytrusów i kilku innych owoców bzu (w pokoju mam dwa wazony :lol🙂 koni marchewki lubianych przez siebie napojów ciast zapachu mięty ( zawsze wdycham opary herbaty zanim ją wypije :wysmiewa🙂
nienawidzę : sklepu mięsnego (jak tylko otwieram drzwi to mam ochotę zawrócić.Jeśli muszę wejść najczęściej wstrzymuje oddech i zastanawiam się jak można tam pracować) rabarbaru (jak mama robi z niego kompot czy cokolwiek innego uciekam z domu, bo ten zapach to dla mnie piekło 🤔wirek🙂 jakiegoś środka do mycia, który jest używany u nas w szkole. Jak go czuje to się poprostu duszę.
na plus: LAS (naj naj zapach dla mnie) po deszczu wczesny poranek i późny wieczór w nagrzanym słońcem mieście piekarnia mój pies po spaniu (drań ma 12 lat, a wciąż pachnie grzybkami) chrapy mojego Łosia (niedawno odkryłam, że każdy koń pachnie inaczej) truskawki nagrzane słońcem topole (takie moje małe zboczenie)
na minus: (oczywiście kupy, wymioty, padlina - to raczej oczywiste, chyba nie o tym rozmawiamy) smażone mięso (choć lubię jeść) spaliny zagloniona woda zupa flaczki smażenie faworków
A ja lubię bardzo zapach: bzu, konwalii, wanilii, czekolady, koszonej trawy, lasu wiosną, koni, powietrza przed lub po burzy, pościeli wietrzonej na dworze, pieczonego ciasta, nowiutkiej książki, maleńkiego dziecka 😉 i mojego faceta z samego rana 😉
A nie lubię: zapachu długo niesprzatanej kociej kuwety, zapachu niektórych gotowanych mięs, smrodu miasta(szczególnie latem),niektórych środków czystościowych, zapachu rozczyszczanych końskich kopyt, potu i ogólnie ludzkich brudasów 😉
wszystko co piszecie sie zgadza a ja tylko dopisze ze nie znosze, odrzuca mnie, uciekam jak najdalej: zapachu gotowanej skorki pomaranczowej gotowanych/duszonych/smazonych grzybow taniej, tandetnej meskiej wody po goleniu
lubię zapach benzyny, piwnicy, garażu, nowych książek, nowych gazet 😉 konwalii, moich perfum - Ming Shu kocham zapach mojego faceta 🙂 i auta w środku...
śmierdzi mi kurier z DHLu który codziennie do nas do pracy przychodzi :/
Niecierpię: zapachu waniliowych choinek w aucie zapachu "Angel" i "Extravagance" psa po deszczu-nawet mojego potu niemytych włosów (czasem w autobusie mam ochote wyskoczyć przez sufit) szpitala (tzw."zapach choroby"😉 zapachu truskawek Lubię: bez melon "Sensi" mokry beton po deszczu( to prawie moja obsesja!!!) 😍 .....niebieski Silan... 😁 gałka muszkatołowa zapach drewna,najlepiej świeżo ściętego drzewa
Uwielbiam zapach kota i tabaki 😜 Dior Fahrenheit mnie hipnotyzuje, tak samo zapach książek, koni ( ale nie na ciuchach 😉) truskawek, świeżo ściętego drewna - szczególnie sosny, sosny palonej w kominku, świeżego drożdżowego ciasta, Nie lubię zapachu benzyny 😎 no i mandarynek, trampek, szkoły, a szczególnie pracowni chemicznej 😡
lasu drewna (żywica!) lakier do paznokci, benzyna, korektor cytrusy KANIE!!! (i w ogóle surowe grzyby) stare, ale opuszczone budynki, biblioteki mielona kawa skoszona trawa siarka i w ogóle dym zapach człowieka wracającego zimą z "dymka" na świeżym powietrzu w ogóle zapach zimy gabinet lekarski, dentystyczny i pracownia chemiczna 🙂😉
Nie cierpię zapachu: nowych książek pościeli wietrzonej za długo róży i bzu niemowląt (a właściwie kosmetyków dla takich małych dzieci, tych oliwek itp) odparowanych ziemniaków
To ja jeszcze dorzucę co lubię z zapachów : - las , szczególnie iglasty - dym ogniska i pieczonych kiełbasek - grzyby surowe - mięta 💘 - świeże książki - uwielbiałam kiedyś zapach domu na działce , taki charakterystyczny i wyjątkowy . Nikt nie lubił go poza mną i wszyscy z nim walczyli . Dom został zburzony , a razem z nim ten piękny zapach 🙁 Rodzice nowy budują . - gorąca czekolada - koni oczywiście - kadzidełek
Nie cierpię : - zapachu psa , mokrego czy nie , po prostu odrzuca mnie . Psy jako takie lubię , bylebym nie czuła ich woni . - wszelkich środków czyszczących
czarnapanda Podobno bez wydziela jakas substancje,ktora jest trujaca dla czlowieka. A kiedy spisz chcac nie chcac, bedziesz ja wdychac.Na noc najlepiej wynosic bez do pokoju obok a w pokoju, w ktorym spisz-zamykac drzwi. Szczerze mowiac, nie wiem co to dokladnie za substancja ale jak uslyszalam od wielu osob, ze trujaca, nie pytalam dalej 🙂
lubię zapach: - siana - skoszonej trawy - męskich perfum (jest jeden ulubiony, w tej chwili wyleciał mi z głowy) - perfum u by ungaro 😉 - drewna - wanilii - kawy - mięty - Veredus Honey Hoof
nie cierpię zapachu: - szpitala, gabinetów lekarskich - kadzideł - papierosów - mokrego psa - zgniłych kopyt - morskich i podobnych odświeżaczy do powietrza
pozostałych nie pamiętam, może później coś dopiszę są też takie zapachy, które mi nie przeszkadzają 😉
[b]sznurka[/b] czarnapanda Tez mnie to zadziwilo ale skoro wszyscy wokół mówili,ze nie mam spać przy bzie to coś w tym music być, wole nie ryzykowac.... 🤔wirek: Poszukam inf na ten temat, bo ciekawa jestem co to za "trucizna".
EDIT:
wynalazłam o bzie: "Wszystkie części rośliny zawierają toksyczny składnik zwany sambunigryną" Sambunigryna to organiczny związek chemiczny z grupy glikozydów cyjanogennych (nitrylozyd) występująca w owocach bzu czarnego (Sambucus nigra).
Podobno ma to jakiś związek z kwiatami bzu białego, fioletowego.
To teraz ja (pomijajac wszystkie smrody, wydzieliny, wydaliny i co tam jeszcze okropnego istnieje ). Lubie:
- zapach owoców (wszelkich)- arbuz dominuje 🙂 - świeżo upieczonego ciasta - zapach kakao, wanilii, czekolady - świeżego, jeszcze gorącego chleba -DZIEGCIU- lubię bardzo 😍 😍 - zmywacz do paznokci, rozpuszczalnik itd etc. - łapy mojego psa - moje ukochane perfumy- euphoria blossom CK - perfumy męskie- Issey Miyake! - suszącej się na dworze pościeli - czosnku - zapach włosów (umytych oczywiście ) - wszelkich kwiatów,które kwitną latem - wszelkich owocowych błyszczyków - smaru do kopyt zielonego - bazylii - zapach siana, zwłaszcza przy ścieleniu - zapach konia,może być nawet na ubraniu 🏇 - zapach skoszonej trawy - zapach sierści moich szczurów - zapach mojego kota- nie pachnie "kotem" tylko perfumami bo ciągle sie do kogoś przytula i "zbiera" zapachy 🙂
NIE LUBIĘ:
- zapachu podkładów,pudrów, tuszu do rzęs - palonej gumy, plastiku - zapachu "rzeźnika" - zapachu działu nabiału i rybnego w supermarketach- bleeeeeeeeeee - nie dbających o siebie osób - taniej wody toaletowej ( zwłaszcza u facetów) - duszących perfum kobiet w autobusach i tramwajach - zapachu tramwaju, autobusu, pociągu, dworca - zapachu publicznych toalet - zapachu obory, chlewu - zapachu szamba ( kiedy sasiedzi mieszkajacy kilka ulic dalej opróżniają szambo smród niesie sie po calej okolicy a feeeeeeeeee) - zapachu jeziora - zapachu mokrego piasku - zapachu papierosów, kazideł - zapachu mięsa ( w szczególności mielonego) - zapachu wszelkiego alkoholu - zapachu lekarstw ( wapno a fe! ) - zapachu wszelkich kremów- nivea, sudocrem - i tak jak pare osob tutaj: odswieżaczy do powietrza- morskich i leśnych tak samo do auta, fuj.! - zapachu taksówki - i jedyne perfumy, których najbardziej na świecie nie znoszę: ANGEL by Thierry Mugler ( a to dlatego, ze moja ciocia, ktora bardzo lubie uzywa wszystkiego z tej serii- perfumy, dezodorant, balsam do ciała, zel pod prysznic i jak mieszkalam u Niej w Niemczech to niestety byłam ZMUSZONA to wdychać 🤬 )
A ja uwielbiam zapach dziegciu 😀. No i oczywiście siana, końskiej sierści itd 🙂 No i niektórych musli i biotyn. Jest zapach, który długo będzie za mną chodził (baardzo nieprzyjemny) - mieszanka Vetisolonu i czosnku w płynie 😲 Bo był czas, kiedy kobyle robiłam opatrunki z Vetisolonem, a przy rozdawaniu kolacji paru koniom dolewałam tego czosnku. No i jak mi się w nosie pomieszały te zapachy to... 😵 Kocham zapach faceta 😜 No i bez też bezapelacyjnie wymiata 🙂 I uwielbiam też zapach mojej pościeli. I kosmetyków Ziaji. I skórzanych ubrań 😜 Niecierpię zapachu benzyny, kocich odchodów...
Nienawidzę zapachu: - mięsa wrzuconego na patelnię, takiego dopiero zaczynającego się podsmażać - żula 🙄 - spirytusu - publicznych kibelków - niektórych odświeżaczy powietrza
Lubię zapachy: - "indyjskie" itp. np. olejek zapachowy ylang-ylang (w sumie to nie wiem czy jest indyjski ale tak mi się kojarzy :hihi🙂 - konia, ale jak mam gdzieś wyjśćto lepiej żeby ubrnaie owym zapachem przesiąknięte nie było 😉 - zielonej herbaty - niektórych męskich perfum i wód toaletowych (Kenzooo, o tak :cool🙂 - dość nielicznych damskich perfum i wód toaletowych (Little Black Dress, Puma Aqua) 😁 - pierniczków
No i sporo innych, ale do łebka mi aktualnie tylko te przychodzą