dzięki BOMBAL,a jak taka kuracja paszowa wygląda- konisko dostaje paszę jako dodatek przez cały czas, czy okresowo?
U nas starczyła maska- z przeróbkami aby prócz całej głowy była jeszcze zasłonięta dolna warga i bródka. ale z dnia na dzień cholerstwo wróciło mimo maski. zaczęłam podawać magnez, ale pomogło przez parę dni, potem było gorzej.
Okresowo, wtedy, kiedy występuje HSS. Z początku podwójna dawka, potem stała, ewentualnie w dni o szczególnym nasileniu dawka uderzeniowa. U mojego po dłuższym okresie stosowania efekt osłabł, ale po odstawieniu na tydzień-dwa i powrocie znów działało. Maska na chrapy wkurza go jeszcze bardziej, taką na oczy stosuję w teren, jak jest mega dużo owadów i na padok w duże słońce, bo on potrafi się nie paść, tylko stać w kącie i potrząsać głową.. Na codzień tylko nauszniki- on już tylko ujeżdżenie będzie chodził, w masce nie wolno jechać konkursu i nie chcę robić tak, że w domu jeździ w, a na zawodach nagle bez. Ale też nam się znacznie poprawiło, podejrzewam, że dzięki odpowiedniej pracy, bo jak nam się trenerka do tyłka dobrała i podniosła poprzeczkę na treningach, zrobił się bardziej skupiony na pracy i machnięcia zdarzają się sporadycznie i z niewielkim nasileniem. Do tego stopnia, że tym roku zrezygnowałam z podawania Shake Relief. Raz mu dałam uderzeniową dawkę przed zawodami, w sumie bardziej na wszelki wypadek. Nie było żadnego "przejeżdzania", po prostu konkretny trening, koń przez większość swego życia nastawiony anty-praca, zaczął tę pracę akceptować i się na niej skupiać. No chyba, że to starość już po prostu 😁 Zaraz penie usłyszę, że to nie HSS, tylko problem z kontaktem lub coś podobnego, ale że to HSS, jestem niemal pewna- objawy baaaaardzo charakterystyczne, a odpowiedź na suplement też daje do myślenia. Z magnezem też próbowałam i podobne wnioski do twoich.
a ja moja miała HSS w okresie meszek tylko, prawdopodobnie dlatego że miała pożarte uszy w środku...potem odpoczywała z powodu kolana i w sumie chodzi normalne gdzieś od sierpnia i nie ma HSS czy też objawów tego typu jak HSS, ciekawe czy za rok na wiosnę też będzie miała
Bombal a jaki jest koszt takiej kuracji suplementami diety? mój zwierz na treningach się bardzo stara ale niestety Hss uniemożliwia nam pracę. Ma ciężki charakter, do tego mega inteligentny i przez całe życie się lenił. dopiero po długiej wspólnej przerwie wzięliśmy się do pracy, a dzięki koleżance ze stajni owocnej pracy bo zwróciła mi uwagę na HSS. po różnych konsultacjach i próbach z maskami dobrałam odpowiednią i było super, ale nie wiem czemu z dnia na dzień powróciło.
no cóż, chyba napiszę list do świętego mikołaja abym mogła w miarę normalnie trenować w przyszłym sezonie, tylko jak on mi paszę na trzecie piętro wtarga 🤣
a tak serio skoro pomoże to spróbuję. A jeszcze jedno pytanko jak ta pasza wpływa na konia? czy otępia itp?
To nie pasza, tylko suplement w pudełkach 1kg, 3kg i chyba 10kg góra, to jakoś wtarga 😉 Nie zauważyłam efektów otępiających, a w przypadku mojego patentowanego lenia to dość istotne 🤣
czyli podsumowując jest nadzieja na starty w zawodach delikwentem po zastosowaniu tego suplementu. Konisko nie zrobi się ospałe i będzie mogło przy sprzyjających warunkach chodzić bez maski- nie rozbijając mi nosa 😉 pobuszuje w internecie może znajdę coś w przystępniejszej cenie.
Witam! zarejestrowałam się specjalnie dla tego wątku. Moja klacz ( w tej chwili ma 10 lat) zaczęła rzucać głową ok.2 lata temu w terenie, na luźnej wodzy podczas stępa i już niestety nie przestała. Najlepiej czuła się chowając pysk w ogonie innego konia, wtedy było ok. W terenie często przystawała, drapała pyskiem np. o drzewo ( do tej pory często wyciera pysk o nogi) Natomiast podczas prób samodzielnej jazdy, kończyło się to przeważnie chodzeniem w tył i buntami (oprócz rzucania głową) od czasu do czasu był tez tzw. przytup nogą. W momencie kiedy była czymś "zainteresowana" lub "podniecona" objawy ustępowały na tyle,że można było pojeździć. Kiedy wsiadał jakiś bardziej doświadczony jeździec i działał siłowo, zbierał i takie tam to po jakiś 15 minutach też dawała się ogarnąć. Często zaczynała machać głową dopiero w momencie za-kłusowania lub po jakiś 20 minutach jazdy. Na padoku robiła to sporadycznie, normalnie pasła się, nie szukała schronienia, czasami machnęła parę razy przy sprowadzaniu, na lonży przy zakłusowaniu już trochę gorzej,ale bez tragedii. Oczywiście zimą spokój. Ja szukałam przyczyny i rozwiązania. Gdzieś czytałam ,że może być to spowodowane owadami więc zaczęłam używać siatki na chrapy - pomogło,ale tylko na jeden sezon, później musiałam dołączyć siatkę na całą głowę. Teraz jest w miarę ok, czasami przy naprawdę dużym nasileniu owadów , szczególnie w stępie w terenie zamacha ale nie przeszkadza to w jeździe. Normalnie jeździmy, skaczemy. Może komuś ten opis pomoże - ja jestem niemal w 99 % pewna ,że u niej jest to podłoże nerwowe, coś w tym terenie musiało jej wpaść do chrap czy ucha i teraz jest "uczulona" na wszystko co lata, dziwi mnie tylko,że przeważnie podczas jazdy, jak się pasie nie przeszkadza jej raczej nic 😉 Kobyłka jest z tych charakternych, co nie lubi jak się ją do czegoś zmusza - może znalazła na mnie sposób? Ale czy wtedy siatki by pomogły? Co o tym myślicie? Pozdrawiam
KonnaCafe Tradycyjne kiełzno indiańskie, obecnie adoptowane do sportu. W skokach od paru lat jest promowane przez Lucianę Diniz. Przyczyną decyzji co do zmiany kiełzna były problemy jej konia z akceptacją kiełzna i syndrom head shaking przy wędzidle (jak dziś wiemy, problem wynika z podrażnienia przezwędzidło jednego z nerwów). Wędzidła bezogłowiowe są zazwyczaj wykonane z bardzo grubej skóry. Okalają żuchwę konia, leżąc za zębami w tym samym miejscu co zwykłe wędzidło. Osoby używające tego rodzaju kiełzna uważają, że ich konie reagują na nie znacznie lepiej niż na tradycyjne wędzidło. Przyczyną może być dosłowna miękkość wędzidła.
Nie ma sezonu na head shacking a moja klacz która okazuje ten syndrom tylko na meszki dotychczas ma to teraz. Nie wiem co jest przyczyną, uszy zdrowe, do zębów sama nie zaglądnę ( czekam na weta ). Maseczkę zakładałam która pomaga w lecie, teraz zero efektu. Dziś wezmę na hak i sprawdzę czy nie lepiej. Macha na hali, macha na dworze. Ktoś ma pomysł co w zimie to powoduje? po prostu nagle się pojawiło, mam nadzieję że nagle zniknie. Klacz 7 miesięcy stępowała z powodu urazu kolana, już wdrażam w trening ( ale nie wiem czy ma to znaczenie). nie jest padokowana od czasu tej kontuzji-tylko karuzela, na padok pójdzie na wiosnę po tym jak wejdzie w mocny trening i nic nie będzie z kolanem.
U mojego się nasila, abstrahując od czynników zewnętrznych, przy braku akceptacji pracy- jak go wdrażam w trening właśnie, jak się pojawiają nowe, trudniejsze ćwiczenia itp. Moim zdaniem podłoże HSS jest jak najbardziej psycho-fizyczne. W środku lata gdy był w regularnym i już długo trwającym treningu problem nas prawie nie dotyczył. Tzn. pojawiały się epizody, ale nie jak wcześniej, że się w ogóle jeździć nie dało. A kiedyś byłam pewna, że już nic się z tym nie da zrobić. Koń chodzi tylko w nausznikach, bez maski, ba! w tym sezonie także bez Shake Relief'a 😉
Mam osobnika z HSS. Ale nauczyłam się sobie z nim radzić. Z moich obserwacji wynika, że napady nasilają się w stresie, także na jeździe zawsze stanowczo, ale staram się go nie stresować niepotrzebnie - może przez to rozwój idzie nam wolniej, ale bez machania głową. Nie puszczam go w karuzele, gdyż tam macha jak oszalały - zamiast tego wychodzi na kilka godzin na padok. Koń chodzi w nausznikach, bo zauważyłam, że wiatr wiejący w uszy nasila problem ( teraz w sezonie halowym chodzi bez ) . Zawsze na jeździe ma związanego korka z grzywki oraz pierwszej p[artii grzywy najbliżej uszu. W jakiś sposób grzywka na czole i przy uszach go drażni. Przez długi czas miałam go na suplementach uspokajających- aktualnie wszystko odstawione. Aktualnie trzepanie głową pojawia się sporadycznie ( mimo, ze na początku współpracy było to totalnie do opanowania i nie było mowy o pracy jakiejkolwiek ). Spełnainie ww warunków pozwala nam na pełnowymiarową pracę, skoki, zawody itp. To choroba, z którą należy się nauczyć żyć. No i zasada numer jeden - duuuuuuużo cierpliwości.
Wizja, dzięki bardzo. Muszę metodą prób i błędów zobaczyć skąd się to wzięło. Niestety padoku nie może na razie po urazie kolana. W lecie wystarczy maseczka na chrapy i jest super, ale teraz nie pomaga nic. Myślę że to że jest zamknięta od długiego czasu ma duży wpływ na jej samopoczucie, bo to koń ze stadniny, całe życia padokowana.
Moja w tym roku chodzi już cały czas w maseczce na chrapy - jak padał śnieg i wiał wiatr to też machała głową, a zeszłorocznej zimy nie było tego problemu ;/ Stresu więcej nie ma,więc nie wiem skąd to pogorszenie... boje się,że niedługo tak się to w niej zakorzeni,że w ogóle nic nie będzie pomagać. Na razie maskę na oczy i uszy odstawiłam, chociaż przy tych temperaturach są owady i od czasu do czasu jak przelatuje jakiś to szarpnie głową,ale nie jest to uciążliwe na razie.
Ma ktoś porównanie w stosowaniu pomiędzy: Cortaflex Shaker Gard, a NAF Shake Relief. Cortaflex Shaker Gard wychodzi taniej, tylko czy działa na bardzo silne headshaking. NAF Shake Relief jest typową paszą na HSS dużo droższą. Porównując skład różnią się w paru kwestiach.
zbierając informacje natchnęłam się na ludzki odpowiednik HSS na który stosuje się ropinirol, gabapetinum- niestety nie mam możliwości konsultacji z fachowcem o ewentualnym zastosowaniu u koni.
dodatkowo znalazłam suplement CAPSTAR również podawany koniom z HSS jednak nie ma go w żadnym sklepie.(tylko te post wyżej)
Koniom z HSS podaje się również Cyproheptadynę ale może ona powodować kolki, dodatkowo ciekły deksametazon, witaminę c i e oraz suplementy magnezu magrestore i quiessence, może ktoś będzie miał okazję skonsultować dawkowanie i możliwość dotarcia do w/w preparatów.
Czy jakiś wet w polsce interesująct się owym syndromem pod kątem leczenia a nie tylko zdiagnozowania? w stanach powstają kliniki badające syndrom oraz porównujące zależności między końmi i ludźmi dotkniętymi tym syndromem- niestety konia tam wlec nie będę. Może ktoś coś stosował, próbował?
Cyprohepatydynę stosowała chyba Koniczka (?) Kiedyś zdaje się pisała o tym i dawkowanie też było, tylko nie wiem, czy tu, czy na starej Volcie. Magnez też podawałam swojemu.
Czy ktoś leczył z Was konia gabapentyna???? Najprawdopodobniej jeśli tylko zbiorę odpowiednią kwotę to rozpoczynamy terapię tym lekiem......chyba będzie to nasza ostatnia nadzieja jeśli testy na alergie wyjdą negatywnie..;/;/
zbierając informacje natchnęłam się na ludzki odpowiednik HSS na który stosuje się ropinirol, gabapetinum-
owe leki stosuje się na parkinsona, podobno znikome pozytywne działanie u koni.
Ja się poddałam, mam dużą i drogą maskotkę oraz zero perspektyw na szlifowanie swych umiejętności. Mój ś.p. nauczyciel powtarzał, że w sporcie i hodowli nie ma sentymentów i miał rację, sentymentalnie nie potrafię zamienić swego niedoszłego "czempiona" na innego, więc mogę zapomnieć o wynikach i rozwoju zawodowym 😉
Tak jest to lek stosowany też na Parkinsona ale przede wszystkim na padaczkę, to jest tak jak u dzieci u których rozpoznaje się ataki.......istnieje możliwość że owy lek wyciszy albo w najlepszym wypadku wyeliminuje źródło ataków, niestety kuracja jest dość kosztowna a wynik niepewny...
[quote author=Frans link=topic=5464.msg1683023#msg1683023 date=1360419608] zbierając informacje natchnęłam się na ludzki odpowiednik HSS na który stosuje się ropinirol, gabapetinum-
owe leki stosuje się na parkinsona, podobno znikome pozytywne działanie u koni.
Ja się poddałam, mam dużą i drogą maskotkę oraz zero perspektyw na szlifowanie swych umiejętności. Mój ś.p. nauczyciel powtarzał, że w sporcie i hodowli nie ma sentymentów i miał rację, sentymentalnie nie potrafię zamienić swego niedoszłego "czempiona" na innego, więc mogę zapomnieć o wynikach i rozwoju zawodowym 😉 [/quote]
a jesli chodzi o fachowca to jesli jestes jeszcze zainteresowana to zapraszam na pw
a od czego moze sie brac ten syndrom? znajoma ma klacz , ktora macha caly czas glowa, na kantarze, na pelhamie na luznej wodzy i na zwyklym wedzidle ale tylko podczas jazdy.
A mojej kobyle HSS sam przyszedł nagle i sam poszedł również....już go nie ma, pomogło padokowanie bo świra miała przez 10 miechów stępa w karuzeli z powodu kontuzji...
a od czego moze sie brac ten syndrom? znajoma ma klacz , ktora macha caly czas glowa, na kantarze, na pelhamie na luznej wodzy i na zwyklym wedzidle ale tylko podczas jazdy.
machanie głową jest reakcją(obronną) na pobudzenie 3-go nerwu twarzowego(inaczej trójdienego) odpowiadającego za unerwienie uszu, oczu, nosa, skóry w sumie całej głowy. Nie można jednoznacznie stwierdzić co jest powodem reakcji, gdyż nadwrażliwość nerwu może być spowodowana zupełnie innym schorzeniem(np. zapaleniem ucha, worków powietrznych, spojówek), problemami z zębami, grzybicą w przeróżnej postaci, alergią itp I PO ZDIAGNOZOWANIU, KTÓREGOŚ Z TYCH CZYNNIKÓW I JEGO WYELIMINOWANIU MACHANIE USTĘPUJE - to nie jest hss HSS jest to ułomność nerwu spowodowana: uwarunkowaniem genetycznym- co najprawdopodobniej spotkało mojego konia- lub urazem- i to jest Hss tak najprościej tłumacząc, Hss nie jest uleczalne jedynie można złagodzić objawy. Moja wiedza została zaczerpnięta z ośrodków zajmujących się badaniami tematycznego schorzenia. HSS może być dziedziczne!
Odganianie się od much, albo dynamit w zadzie po długiej przewie nie jest hss.
Frans, nie zgodzę się z Tobą, bo HSS "sam" przychodzi i sam odchodzi, może być spowodowany przez wiele czynników. Jednym z czynników jest psychika konia także. Moja klacz ma 6 lat, jako 5 letnia 1 raz pokazała te objawy w maju jak pogryzły ją meszki, czego w poprzednie lata nie było. Zakupiłam maski i jeździłam do końca sezonu w maseczce. Potem była kontuzja, zakaz padoku i karuzela. Po kilku miesiącach stania , w zimie nagle klacz ma HSS- na lonży, na kantarze, w karuzeli-macha głową, wyciera nozdrza.Założyłam maseczkę, ale zero poprawy. Wracam do jazdy ale się nie da po prostu jeździć bo żadna przyjemność ... Puściłam na padok codziennie- hss nie ma. Jeździłam teraz 2 miesiące, ale znowu ma kontuzję i znowu karuzela, zakaz padoku, stęp pod siodłem i mam nadzieję że nie wróci.