Cześć. Zwracam się o pomoc do was. Jakieś 1,5 tyg. temu Legion pod siodłem na jednej ścianie zaczął robić "podrygi", tj. podskakiwał lekko i jeździec był zmuszony do zmiany nogi. Myślałyśmy, że taki ma po prostu "kaprys". We wtorek tydzień temu przyjechała trenerka i stwierdziła, że Osioł kuleje na lewy tył. 😵 Poradziła nam, byśmy go odstawiły na 3 dni, a później przelonżowały, by sprawdzić czy dalej kuleje. Nie wydawało się to mocne, bo grono "wielkich koniarzy" nie widziało kulawizny (a później na nas się darli, że na kulawym koniu jeździłyśmy, a tego po prostu nie było zbyt widać). Właścicielka kupiła żel rozgrzewający i 2 raz dziennie wcierałyśmy mu go w nogę. 3 dni później przelonżowałyśmy go - było zdecydowanie gorzej. Następnego dnia jeszcze gorzej. Wczoraj go na lonżę - jeszcze gorzej niż ostatnio. Nie wiemy już co robić. Była opcja, że jest podbity, ale Pani M. (właścicielka 2 koni, dość dobrze się zna) wymacała mu całe kopyto, ponaciskała na strzałkę, a on nawet nie zareagował. Czyli podbicie to raczej nie może być, bo nacisk by go bolał. Umówiony kowal jest na poniedziałek, wcześniej nie może. Jak stwierdzi, że kopyta ma ok, to we wtorek przyjedzie weterynarz i zrobi mu prześwietlenie. Ma może ktoś jakieś sugestie, co mogłoby mu być? Nogi nie ma ani cieplejszej, ani spuchniętej. Niestety ani kowal ani wet nie mogą przyjechać wcześniej. Będę wdzięczna za jakąkolwiek pomoc.
Legion do przyjazdu weta stępuj go tylko w ręku i tyle - nic więcej sama nie zrobisz nie znając przyczyny a nieudolnymi próbami możesz zaszkodzić. Myśle, że nikt przez internetowe forum nie powie Ci więcej niż weterynarz który przyjedzie i obejrzy.
Poza tym tak na przyszłość jepiej nie czekaj 1,5 tygodnia na telefon do weterynarza, szczególnie jeżeli kulawizna sie pogarsza. I NIE WSIADAJ jeżeli koń na lonży jest kulawy...
Ale chociaż propozycje, co by mogło mu być. Wiem, że przez internet ciężko, ale tak mniej więcej CO by MOGŁO mu być, to bym mogła na internecie poszukac, poczytać. Byłoby trochę łatwiej. Oczywiście, nie wsiadamy. Tak w sumie to ja go tylko dzierżawię na pół z właścicielką, więc to ona weterynarza i kowala wzywała, nie ja.
Ja się zachowam niemiło dla odmiany: - są wątki o kulawiźnie-poczytaj - są też o dręczeniu zwierząt , o nieodpowiedzialnych ludziach -polecam. Myślałyśmy, że taki ma po prostu kaprys. No gratuluję! Wpis roku. 👿
Legion moze to być mnóstwo róznych rzeczy, peknięcie kości, złamanie kości, zerwanie ścięgna, naderwanie, zapalenia różnego rodzaju itp itd. To daje kulawiznę i co? Wybierzesz sobie coś z tego zestawu i zaczniesz leczyć na własną rękę? Bo tak mi wygląda, że chcesz się wymigać przed wezwaniem weta i zrobieniem kosztownych zdjęć. Po co wołasz kowala? Dodatkowy koszt, wołaj bezwzględnie weta z cały zestawem badania, prób zgięciowych, zdjęć i jak trzeba to usg. Rany ludzie ogarnijcie sie w końcu z tymi końmi!
Jako osoba MAŁO wiedząca o koniach (dlatego dzierżawię od trenera i każde sprawy związane z koniem on podejmuje - Nasza wspólna decyzja, ja mogę zasugerować, ale to on decyduje, bo ja oczywiście mogę palnąć z czymś głupim i tylko pogorszyć stan zdrowia konia) pozwolę jednak wtrącić kilka słów w dyskusję. 1. Co do forum.. Jest już taki wątek i tam się przyłącz, takiej wypowiedzi na pewno nikt by nie ominął. 2. Jakieś 1,5 tyg. temu Ok. 10 dni koń kuleje... A ja narzekam jak mnie głowa boli i od 10min. tabletki znaleźć nie mogę! Legion pod siodłem na jednej ścianie zaczął robić "podrygi", tj. podskakiwał lekko i jeździec był zmuszony do zmiany nogi. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić jakie mogły być te podrygi, no, ale ja bym w takim razie zwolniła tempo, albo już rozstępowała i zakończyła pracę na dziś We wtorek tydzień temu przyjechała trenerka i stwierdziła, że Osioł kuleje na lewy tył. 😵 Poradziła nam, byśmy go odstawiły na 3 dni, a później przelonżowały, by sprawdzić czy dalej kuleje. Trenerka faktycznie powinna się znać na koniach. Ale u nas jak coś się działo z Demonem to był mądrzejszy i po weterynarza zadzwonił. Czyli ok. 3 dni po tej sytuacji zareagowałaś? BRAWO 🙇 mnie nie stać na taki hardcore by tyle płacić później za leczenie i reaguje tego samego dnia, chociażby kogoś w stajni bardziej doświadczonego się pytam o radę, biorę na lonże i jeśli widać tą kulawiznę dzwonię do trenera - właściciela i dalej działamy i wszystko tego samego dnia. Kupiłyśmy żel rozgrzewający i 2 raz dziennie wcierałyśmy mu go w nogę. 3 dni później przelonżowałyśmy go - było zdecydowanie gorzej. Takie pytanie, czy jeśli zauważyliście, że się pogorszyło to odstawiliście żel? 🤔 >Umówiłyśmy się z kowalem na poniedziałek, wcześniej nie może. Jak stwierdzi, że kopyta ma ok, to we wtorek przyjedzie weterynarz i zrobi mu prześwietlenie. A dlaczego najpierw kowal? Kuleje, więc moim zdaniem większe prawdopodobieństwo, że problem nie leży w kopytach. Zmieniłabym kolejność i najpierw weterynarz i wtedy niech on działa - prześwietlenia, badania i co tam sobie wymyśli (bo jak stać było Cię na tydzień nic nierobienia, to i stać Cię na takie badania), a jeśli nic nie wykaże spytać się weterynarza czy wezwać kowala. Ma może ktoś jakieś sugestie, co mogłoby mu być? Takie pytanie.. Po co Ci to? Czy wtedy będziesz leczyć konia pod to co Ci napiszą? Czy chcesz by Ci ulżyło na sercu, że może nic złego się nie dzieje? Czy może wręcz przeciwnie? A może po prostu Ci się nudzi? Bo pytanie jak dla mnie nie ma sensu! Przez internet nie widząc konia, nie dotykając, nie znając jego i miejsca gdzie przebywa, no i przede wszystkim przynajmniej JA nie jestem weterynarzem by powiedzieć co może mu być.. No i najważniejsze, nie jestem żadnym jasnowidzem. Podejrzenia mogą być, ale mogą być nie trafne i tylko kulawizna się "powiększy".
Przepraszam jeśli coś było nieobiektywne, ale umiem tyle ile osoby poniżej, po prostu nie wytrzymałam i napisałam co mi do głowy przyszło.
A dlaczego najpierw kowal? Kuleje, więc moim zdaniem większe prawdopodobieństwo, że problem nie leży w kopytach. Zmieniłabym kolejność i najpierw weterynarz i wtedy niech on działa - prześwietlenia, badania i co tam sobie wymyśli (bo jak stać było Cię na tydzień nic nierobienia, to i stać Cię na takie badania), a jeśli nic nie wykaże spytać się weterynarza czy wezwać kowala.
kowal nie jeden raz zdiagnozował i wyleczył moim koniom kulawiznę, obyło się nawet bez wizyty weterynarza. wstrzymałabym się z taką opinią.
ankers ale! każdy weterynarz ma (a przynajmniej powinien mieć) wiedzę i sprzęt do diagnozy kulawizn a co do kowali to jedna wielka zagadka. Może się zna a może nie. Po co ryzykować? Weterynarz też zdiagnozuje problemy kopytowe
ankers no chyba, że... Takie moje podejrzenia.. No i niestety nie mam zaufania do kowali (przez nie klaczka od nas do tej pory ma coś z nogami, najpierw naciągnięte ścięgno, bo całkiem inaczej je "obciął" niż zwykle <inne ustawienie>, później inny kowal i za krótko ściął kopyta, że jak na szczugłach by chodziła i wiele innych przypadków i to nie tylko z tą klaczą :/). Więc zgadzam się z Ramiresem
Właścicielka rozmawiała z weterynarzem przed kupieniem maści - powiedział, że taką ma kupić i smarować mu nią 2 razy dziennie. Więc to nie było bez konsultacji. Poza tym jak może mieć złamaną nogę i chodzić, i nawet nie mieć opuchlizny? 😲 Ludzie, czytajcie ze zrozumieniem. Po prostu chciałam wiedzieć co by mogło mu być, dla siebie!
Poza tym jak może mieć złamaną nogę i chodzić, i nawet nie mieć opuchlizny? kośc pęcinowa (pekniecie) również nie daje opuchlizny. Wejdz w watek o weterynarzach i tam zobacz którzy weci są godni polecenia z regionu w którym mieszkasz. Naprawdę nie czekaj na to, ze jakiś żel lub glinka ci zadziała, bo wydasz pieniądze i nic z tego nie bedzie. My tu nie wróżymy z fusów, jedynie wet ci pomoże i da klarowny obraz tego co się dzieje 😉
Legion, wezwij weta, będziesz wiedziała. I dla siebie i dla niego. A na przyszłość puknij się w głowę młotkiem 3 razy, zanim stwierdzisz, że koń ma kaprys.
... i zmień weta. Nie wiem co za konował, każe wcierać cokolwiek bez obmacania nogi.
Jestem właścicielką konia. Proszę niektóre osoby, aby powróciły do przedszkola, bo nie potrafią czytać ze zrozumieniem. Było wyraźnie napisae że PO KONSULTACJI Z WETERYNARZEM, KUPIŁAM ŻEL ROZGRZEWAJĄCY I SMAROWAŁAM, a tu ci napiszą że bEZ KONSULTACJI Z WETEM. 🙄 Tak, odstawiłam maść. A kowal dlatego, że jest tutaj podejrzenie podbicia. A jedyne co może zrobić wet, gdy noga nie jest opuchnięta, cieplejsza, to może prześwietlić, a najpierw chcę wykluczyć podbicie, bo koń ma do niego tendęcje. Proszę was :znawców", abyście się nie wypowiadali, jezeli nie macie pojęcia o sytuacji. Koń (jak z resztą było mówione) kulał tylko NA JEDNEJ ŚCIANIE, więc nie pomyślałam, że jest to kulawizna, zwłaszcza, że koń lubi czasem udawać, że kuleje...( kuleje co chwilę na inną nogę, przez pierwsze 1 minut jazdy). Poza tym, koń sam wyrywał się do galopu. A do weterynarza zadzwoniłam po 3 dniach, bo najpierw chciałam zobaczyć, czy przejdzie po kilku dniach stania. A owsze, po weta zadzwonię, ale nie ma on możliwości przyjechać teraz bo mieszka KILKA GODZIN DROGI ODE MNIE. Mam nadzieję, że trochę sprostowałam.
Aaaale fajny wątek 😀 Jakieś kwiatki się sypią a mnie tu jeszcze nie ma 😁
polonez ejjj, faktycznie! Dawno żaden szczypior nie zaatakował!
Wikunia98 wiem, że koń potrafi udawać. Mój udaje, że jest głodny. Je i je i je a jak przyjdzie mu jechać w teren, to każde drzewko spotkane po drodze wyśmienite!
[s]Wikunia98 wiem, że koń potrafi udawać. Mój udaje, że jest głodny. Je i je i je a jak przyjdzie mu jechać w teren, to każde drzewko spotkane po drodze wyśmienite![/s]
Jeny, przepraszam za post pod postem. Co mi się ostatnio dzieje... Chyba matura 🤔wirek: