Nie, Taniu - własnie o to chodzi, że rząd chciałby, żeby szczepionki były ogólniedostępne, żeby nie musiał płacić! A na to nie ma zgody firm farmaceutycznych - pewnie chcą pieniążki zgóry, za "zakup interwencyjny". I większość rządów podeszła do tematu na zasadzie "no co poradzisz Dusiu?" 😁 Ale "nasz" jest TWARDY. Nie swoim kosztem. Do czasu.
A...widzisz. To ja nie zrozumiałam. Idziemy w zaparte? Do pierwszych 500 zgonów? Śmiesznie powiedział mi mój czeski przyjaciel- tak pragmatycznie: - Czym Ty się martwisz? Jak się wszystkie kraje wokół poszczepią to nie będziecie się mieli od kogo zarazić! 😁
halo, szczerze? nie poznasz - bo świńska grypa w 80% ma bardzo lekki przebieg, w 10% przebiega bezobjawowo lub z lekkim raptem katarkiem 😉 TAKA jest straszna, ot co
A mnie chyba wzięło na serio. Chrypię, kaszlę, teraz mam gorące czoło. Nieciekawie. 👿
Aspiryna, gripexy i inne wzmacniające poszły w ruch :/ Tylko czy gripexy są "wzmacniające"? Raczej tłumią objawy i gaszą naturalną walkę. Może, jeśli nie jest bardzo źle, powstrzymaj się z przesadnym gripeksowaniem? Wyśpij się, wygrzej, poleń, pij dużo, jedz lekko, do tego czosnek, imbir, lipa itp. Potrzebę komfortu jak najbardziej rozumiem, ale IMHO warto się trochę pomęczyć w ramach walki (nie przesadnie, trochę 😉).
Czosnkiem się obżarłam już przed południem (sos do obiadu i syrop z czosnku), a malinowego soku nie cierpię. Jutro na wykłady nie idę, w piątek na wf też nie. Przechoruję w domu... Gripex brałam jeden wczesnym rankiem, teraz wzięłam drugi, jutro biedę się czosnkować znowu. A śmierdzę nim na kilometr 😁
Zapijaj czosnek zimnym mlekiem- podobno zabija ten odór. Gripexy można brać, czemu nie? Ale jeśli temperatura rośnie do około 39-40 stopni, to Gripex może być za słaby. Ja tam wolę wtedy łyknąć 2 Ibupromy lub 2 Apapy. No ale ważyć trzeba wtedy ciut więcej niż te 50 kilo. 😉
Myślę, ze chodzi tu o siłę działania leku. W sumie apap jest najmniej inwazyjnym chemicznym świństwem. Bo takie coś jak pyralgina jest już bardzo silne w działaniu i niestety chemii ma dużo więcej w sobie niż taki apap. Dlatego też wręcz zabrania się łykać więcej niż zalecone dawki.
To ja się tu zaraz rozpiszę, ok? Polecam następujące leczenie wysokich gorączek. To co napisze, są to maksymalne dawki leków i podczas ich stosowania nie wolno dobierać już żadnych Gripexów, Ferweksów, Ketonali i niczego innego. Tyczy się to wysokich temperatur około 39-40 stopni.
Bierzemy sobie Ibuprofen ( Ibuprom- taki zwykły po 200 mg) w dawce 20mg/kg na dobę. Ale nie możemy przekroczyć dawki 1200 mg na dobę. Podaje się to w 3 dawkach wciągu doby. Czyli osoba o masie 50 kilo x20 mg= 1000 na dobę. Dzielimy to na 3 i wychodzi nam około 300mg na jedną dawkę- czyli około 1,5 tabletki na dawkę. Osoba o masie 70 kilo x 2o mg = 1400 na dobę. Ale że nie można więcej niż 1200, to wychodzi nam 3 razy dziennie po 400 mg, czyli 3 x 2 tabletki
I dalej. Dzielimy dobę na 3, czyli co 8 godzin przyjmujemy odpowiednią dla naszej masy dawkę Ibupromu. 8 godzin to jest długo i temperatura może narosnąć szybciej. Wówczas po 4 godzinach od przyjęcia Ibupromu mierzymy sobie tę temperaturę i jeśli widzimy, ze rośnie, że narasta i już jest np 38, to nie czekamy tylko bierzemy sobie Apap-ten po 500 mg.
I znów- dawka paracetamolu ( czyli Apapu) to 10-15 mg na kilogram na dawkę. Nie na dobę !! Nie dzielimy więc wyniku na 3 jak w przypadku Ibuprofenu. Czyli jeśli ważymy 50 kilo to liczymy- 50 kilo x10 mg= 500 mg.I I taką dawkę należy przyjąć. Dla osoby ważącej 70 kilo, to będzie 70 x 10 mg= 700 mg, czyli około 1,5 tabletki. (zauważcie że liczę te mniejszą ilość , czyli 10 mg. kilogram. Bo można i 15 mg/ kilogram przy wyższej gorączce)
I tak z tym Apapem możemy się wstrzelić 4 razy na dobę.
Czyli jeśli wstrzelimy się z nim W POŁOWIE CZASU między Ibupromem, to możemy być co 4 godziny na leku p/gorączkowym. Jeśli nie trzeba, to się tego Apapu nie bierze i zostajemy na samym Ibupromie.
Taki system świetnie się sprawdza w przypadku dzieci, które lubią sobie gorączkować wysoko po 40 stopni przy różnego rodzaju infekcjach, a zwłaszcza wirusowych i anginach. W międzyczasie, zanim lek zadziała można stosować chłodne okłady. Ale nie na samo czoło, bo to nic nie da. Chodzi o schładzanie jak największej powierzchni ciała. czyli na łydki, uda, pachwiny, brzuch, ramiona, szyję, kark i czoło.
Aczkolwiek przy grypie lepiej się tak nie schładzać. Wygrzewać się w łóżku, jeść czosnek, cebulę, cytrynę, herbatę z malinami, mleko z miodem, imbir. Nie wychodzić z domu, nawilżać pomieszczenie i czekać aż minie. 3-cia doba utrzymującej się temperatury jest wskazaniem do pokazania się lekarzowi. Bo może być tak, że infekcja wirusowa nadkazi się bakteriami i może wymagać jednak włączenia antybiotyku. Uff...chyba wszystko 😀
Okej, bo bardzo mnie to interesuje. Chociaz zazwyczaj wygrzanie sie, apapy, gripexy, herbata z miodem, sokiem malinowym i cytryna pomaga troszke. A jak mam brac antybiotyki to jestem doslownie zalamana
tunrida jesli mam powiedzmy angine ropna i nie lecze jej antybiotykiem tylko jakos powiedzmy 'naturalnie' plus apapy etc to procz zaniku widocznych objawow ( ropa na migdalkach ) naprawde sie wylecze nie stosujac antybiotykow?
Angina ropna to paciorkowce. Paciorkowce mogą się "rzucić" na stawy, serce i nerki i je uszkodzić. Każdy lekarz ktorego znam na anginę zleci antybiotyk !! Słyszałam coś o "leczeniu naturalnym"przy pomocy pędzlowania migdałków czymś tam ( chyba jodyną), ale ...moim zdaniem to metody króla Ćwieczka i niepotrzebne ryzyko. Pytanie- czy masz naprawdę anginę, czy tylko zapalenie gardła wirusowe, czy zapalenie gardła bateryjne. A może w ogóle nie masz infekcji, tylko czopy ropne w kryptach migdałków bez świeżej infekcji. Na to pytanie odpowie Ci lekarz po zbadaniu.
[quote author=k_cian link=topic=5416.msg383371#msg383371 date=1258575656] świńska grypa w 80% ma bardzo lekki przebieg, w 10% przebiega bezobjawowo lub z lekkim raptem katarkiem 😉 TAKA jest straszna, ot co [/quote] ...ale jeśli pozostałe 10% kończy się np. wirusowym zapaleniem płuc (z poważną opcją podłączenia respiratora) - to jest o czym pomyśleć 🤔
pozaostałę 10% a ile przypadków zwykłej f=grypy kończy się takimi powikłaniami? Dziśmałym druczkiem gdzie w ostatnich czeluściach gazety znalazłam info, że po zaszczepieniu na świńską grypę w niemczech zmarło 7osób. W polsce na świńską grypę choruje 320 osób, na normalną sezonową 8000. Moim zdaniem jest to nabijanie portfeli producentom szczepionek i leków na śwońską grype 😀iabeł:
Statystyki z dzisiaj. Giżycko - 5 osób ze stwierdzoną świńską grypą. Przebywają w szpitalu na zakaźnym. Zakaz odwiedzin chorych w szpitalu do odwołania.
A mnie boli głowa i mi niedobrze, zaczyna mi też skakac temperatura i pojawil sie katar. Jak mnie ktos zaraził dzisiaj na tej końskiej konferencji to musie lanie należy 👿 hehe. Ale może to jakieś niewyspanie czy co, zobaczymy jutro.
Za to mój pies chrumka i wygląda jak prosie(bullterrier), więc może mnie zaraził 😁 A tak serio to ide spać, bo zaczynam bredzić w różnych tematach na forum i jutro będę jak zwykle żałować, ze się w nich odezwałam 🤣
Szkoda, ze wszyscy zapomnieli,ze to normale o tej porze roku chorowac, byc przeziębionym i miec grypę.
Te szczepionki, to jeden wielki pic na wodę. Moja Teściowa- pani doktor zabroniła nam się szczepic na świńską grypę ze względu na powikłania. Nikt z personelu się nei szczepi u nich w przychodni, bo wiedzą, ze to lipa.
Prosty przykład, jak działają takie "akcje" szczepieniowe. U mojego faceta w pracy szczepili wszystkich za darmo. naturalnie trzeba było podpisac calą deklarację,ze ponosi się odpowiedzialnosc za skutki uboczne. I co? więcej niż połowa tych, któzy się zdecydowała leży teraz i "kwiczy" 😉) w łóżkach..
A ja mówię ogółem o grypie 😉 Przecie wiadomo,ze jak organizm dostanie taką dawkę to musi upłynąć trochę czasu aż wytworzy przeciwciała. Wiec nie widzę sensu szczepienia w czasie pandemii/epidemii.I w sumienie dziwię się, ze połowa szczepionych choruje. Organizm jest osłabiony przecież.
Dlatego ja się nie szczepię,bo nie ma sensu.Za rok i tak nowa mutacja pewno powstanie. 😎