Forum konie »

Szczotki i inne akcesoria do czyszczenia

JARA, jak ostrze może wyciągać? Tak na chłopski rozum
Pisałam już, że moim zdaniem furminator niszczy włos tnąc go... miałam okazję wypróbować oryginalny i ... wystarczy 😉 Co wiecej widziałam konia potraktowanego zbyt dokłądnie furminatorem... wyglądał jak po wyzycie niewprawnego groomera z tępą maszynką 😉
JARA, i  wszystko jasne. 😀 to jakieś dobre rozwiązanie cenowo i jakościowo? jak nie to pozostanie mi na razie łykanie końskiej sierści w czasie czyszczenia zgodnie z zasadą "cierp ciało jeśliś chciało." :P

Katasia, podejrzewam, że problem nie mycia zimowego mają wszyscy nie mający myjki wewnętrznej. a mój do tego nie był ani golony ani tym bardziej derkowany więc...  😁
Jedno zasadnicze pytanie: czy konie mają podszerstek?
No ja w tym roku po raz pierwszy ogoliłam i jak dla mnie - posiadaczki istnego mamuta, to nie ma juz raczej powrotu (szczególnie, że nabyłam maszynkę :P)

Tak czy siak wstrzymuje sie z pełną ocena MB do czasu kąpieli.  Na ten moment mogę powiedziec, że wielkiego wow nie widzę, ale zakupu nie żałuję, jest lepsza niż mój stary iglak, nie kosztuje znowu aż tak dużo, ale 1 sztuka w zupełności wystarczy  🙂
Jedno zasadnicze pytanie: czy konie mają podszerstek?

Pytanie dotyczące czego? Działania Furminatora? Bo szczerze nie ogarnęłam...

Podszerstka typowego dla psów - nei mają. Mają inną struktorę zimowej okrywy włosowej. Sierść zimowa jest różnej długości i rzeczywiscie część można by uznać za cosw stypu "podszerstka" jest to bowiem włos krótszy, mniej błyszczący, "puchowy".
dziewczyny, ja mam "furminator" a nie furminator. Podróbę. dokładnie ten :http://allegro.pl/s28-szczotka-dla-zwierzat-psa-kota-konia-trymer-i4081508569.html i skłamałam, 30 zł z kurierem.

I cholerka, nie miałam w rękach oryginalnego, ale NIE WIEM jakim cudem moze wyczesać konia, żeby wyglądał jak po maszynce...

moją Rudą ciorałam furminatorem bardzo bardzo długo. Bo niesamowicie jej było dobrze. I to nie tylko z włosem, ale w różne strony. Kon nie miał wychapanej sierści, wyłaziła tylko długa z cebulkami. Wydawało mi się, że widziałam jakby białe końcówki sierści krótkiej-stąd wniosek, że wycina. Ale jak długa sierść poszła w nicość to jechanie (wcale nie wybitnie delikatne!) furminatorem było bezwłosowe. Przy już wyciągniętej zimówce - na furminatorze nie było wlosów. A sierść nie była wychapana. jadąc po krótkiej, normalnej-nic nie wyłaziło. Wyłaziła tylko zimówka, albo w przypadku moich źrebaków-puszek.

Katasia, Kahlan,  jeśli chcecie - użyczę mojej podróby do testów, no problemo.
Furminator nie jest trymerem i nie może ciąć włosa. Owszem - tanie podróbki (nie wszystkie) oraz stosowanie pod złym kątem może ciąć włos, zwłaszcza, że furmintator to gęste i ostre ząbki.
Jest on przeznaczony do podszerstka, do puchu, którym porastają koty i psy. Koń jako takiegu puchu nie ma, w ogóle w moim odczuciu to nie nadaje się do konia, bo zamiast spełniać rolę "wyciągacza zimowej sierści", będzie tylko uszkadzał włos.
Puch (martwy włos) ma zostawać pomiędzy ostrymi ząbkami, a normalny okrywowy włos ma się prześlizgiwać.
Jeżeli uszkadza włos to znaczy, że jest badziewny, zle stosowany albo nie nadaje się do takiej siersci.
Koń jako takiegu puchu nie ma, w ogóle w moim odczuciu to nie nadaje się do konia, bo zamiast spełniać rolę "wyciągacza zimowej sierści", będzie tylko uszkadzał włos.


Takie dokładnie wrażenie odniosłam wypróbowując furminator (oryginalny) na swoim koniu, tj. ze uszkadza włos...
Bo Furminator dla koni a Furminator dla psa to inna bajka jest.
Kupujecie badziewie po 30 zeta przeznaczone dla małych zwierząt. które mają zupełnie inną sierść i dziwicie się, że nie działa jak trzeba.
Czytam, że ktoś kupił Furminator i połamała się rączka. A ja twierdzę, że może się połamać jedynie jak po niej przejedzie czołg alby kiedy jest zwykłą podróbką.
Mój syn ma oryginalnego Furminatora dla psa - jest genialny i służy mu chyba od 3 lat. Ratuje mu mieszkanie wiosną i jesienią.
Mam oryginalnego Furminatora dla koni i też żyje od lat ponad 5.
Mam oryginalnego Furminatora dla mojej kotki - służy mi jakieś 3 lata.
Narzędzia są genialne, kosztują niemało ale są warte swojej ceny.

I jeszcze dodam, że jak przyjrzeć się budowie  (psi, koci i koński) to różnią się pod względem wielkości ząbków, rozstawienia.
Są podobne a jednocześnie zupełnie inne .
I nie niszczą sierści, nie tną.
Na moje oko Furminator pozwala chwycić martwy włos i go wyciągnąć. Choć wygląda jak ostrze z ząbkami to ostrzem zdecydowanie nie jest.
Mój stuknięty kot nienawidzi jakichkolwiek szczotek czy grzebieni - toleruje jedynie furminatora.
Łagodnymi pociągnięciami jestem w stanie wyciągnąć z niej jakieś masakryczne ilości kudłów.
I miałam dla niej kiedyś pseudofurminatora - porażka - szkoda tych 30 złociszy.
mnie zwykła podróba wystarcza 🙂 nie mam aż takich potrzeb, żeby kupować furminator oryginalny za ponad stówę, żeby użyć go kilka razy w roku tuż po sezonie zimowym 🙂 poza odkłaczaniem po zimie nie widzę dla niego żadnego zastosowania. W lato nic nie wyłazi, bo sierść krótka, w zimie futro długie i nie wypada. do kilkukrotnego użycia w skali roku uważam oryginał za stratę pieniędzy zwyczajnie 😉
szemrana, mam oryginalny dla koni... i właśnie nie wytrzymał 🙁
Wow
skąd miałaś czołg ??

😲
Cobrinha, hi-menka 😀 (czy jak to się tam pisze:P)

no wiecie... ja pogięłam ręką (normalnie ściskając) metalowy dziurkach do skóry.... a damską wersją pudziana nie jestm (przynajmniej mi sie tak wydawało... ale panowie świadkowie wola mi od tego czasu "nie podpadać" :P )
wszystko się d popsuć :P
horse_art, ale się uśmiałam heheh  😂
oj tam...po prostu nie wiedziałam, ze nie da się tego pogiąć (panowie nie pogięli - dziurki też nie zrobili) ja zrobiłam 1 i drugą do połowy...bo się pogięły te rączki :P

pewnie jakbyś wiedziała, że to tylko czołgiem to też bys nie popsuła 😉
Kupiłam MB na szczęscie na spółę, szału brak. Wkurza mnie czyszczenie jej, od stukania gną się igiełki. Zadne ajwaj, dobrze że nie kupiłam całego zestawu. BTW miałam wrazenie że w zestawie 3 szczotek jedna była zdecydowanie bardziej miękka.
Ja kocham moja Magic Brush 😍 mam ogolonego konia z odrośnięta wiosenna sierścia, ale szczotka super wyciąga kurz, czyści zaklejki i sprawdza się przy kąpieli. Ruda nie lubi czyszczenia głowy, a MB moge jej czochrać cały łeb i nawet uszy 🏇 Mój absolutny numer 1
U nas też się nie sprawdza. Stosuję na golonym i nie golonym. Kurz na sierści jest. Szału nie ma.
Ja dziś doszłam do pewnych wniosków. MB trzeba czesto czyścić. Najlepiej uderzając o podłogę żeby wypadł kurz. A futro całkiem dobrze wychodzi przy czyszczeniu MB o gumowe zgrzebło. Więc jest całkiem ok. Dziewczyny jeszcze jakieś pomysły na futro? Walczę gumowym zgrzebłem, iglakiem, MB a nadal wydaje mi się że futra nie ubywa (na jednym koniu, stoi w zimowej derce teraz bardziej niż w zimę).
Ja tylko zgrzebło, zgrzebło i jeszcze raz zgrzebło na kłaki :P
Normalnie mamy nasze golone ale dwa młode co przyszły na wiosnę nigdy nie derkowane to wiadomo nagle nie ogolimy i nie zaderkujemy jak raz ciepło raz zimno...
Zakudłaczone na maksa :P Już pomijam, że się przeokrutnie pocą czyli kłaki + zaklejki :P I kobyłe co stoi u Nas dwa tygodnie już całkiem nieżle odkudłaczyłam 😀 Czasem gumowe ale dziś machnełam metalowym (oczywiście trzeba uważać i jechać tylko po większych partiach mięśni ale efekt super bo dziś już niewiele kudłów na ziemi leżało 😉 No i oczywiscie pomocne po wygrzebaniu kłaków jest zgarnięcie kurzu dobra szczotką - na szczęście szefowa lubi dobre firmowe szczotki Haasa mamy trochę rożnego rodzaju więc zazwyczaj robię kilka rundek, każda inną szczotką i jakos daje radę 😉
Co nie zmienia faktu, że bardzo nie lubię nie golonych koni :P Rozpuszczona arystokratka ze mnie i już 😀
mój duzy sie jakoś ani nie ukłaczył (a niederkowany), ani teraz nie odkłacza mocno...troche leci tylko. koniki same jakoś gubią. jeden weekend - łądnnych pare tyg temu było zrzucanie potężne, a potem przestały - jak sie zimniej zrobiło... generlanie mieliśmy wahania dobowe po przynajmniej 20 stopni (naście w dzień - w slocu 20 cos pewnie i  spory mróz w nocy ...no teraz tak do zera, ale i 20 coś w dzień), wiec gubiły na raty, powoli i z przerwami ..
wystarcza mi gumowe zgrzebło i ryżowa.

a próbowałyście odkurzaczem? powinien dobrze wciągać włosy.
po hurtowej ilości futra w zeszłym roku planowałam kupić jakiś taki ręczny bezprzewodowy/akumulatorowy, ale w związku z tegorocznym brakiem potężnego linienia zrezygnowałam (przynajmniej czasowo)

Odkurzacz z tego co wiem to niekoniecznie do kłaków tylko do kurzu 😉 Przecież nie ma takiego ssania, że wciąga dłuższe włosy w siebie chyba, że już wcześniej zostały zgrzebłem kłaczory ruszone to może wtedy 😉 A my tylko dwa takie delikwenty mamy okłaczone bo młode, nie derkowane i niestety nie czyszczone wcześniej codziennie... To i linienie przy takich różnicach temperatur niestety opóźnione... :/
jeśli koń akceptuje odkurzanie-efekty są super. Widziałam odkurzanie takim normalnym odkurzaczem, Rainbow. I cały kurz wciągnięty lepiej niż każdą możliwą szczotką. Jak odkurzacz mocniejszy to i luźne długie kłaki wciągnie.
A ja nie jestem właśnie do końca przekonana do odkurzaczy. Pożyczałam ze dwa razy do czyszczenia swojej po jakimś większtm tarzaniu w piachu (latem). To był odkurzacz typowo dla koni i przy moim koniu efektu wow nie było. Może złej szczotki użyłam, a może panierka była zbyt duża. Ewidentny plus, to że ten sały syf z czyszczenia nie leci na twarz, ale i tak pucowałam ją po tym odkurzaczu zwykłymi szczotkami.
odkurzacz długiej pozimowej sierść nie wyciągnie, ja mam wypróbowane gumowe zgrzebła(ruchy koliste) np. i łatwo je wyczyścić
na koniu wyciagania "pozimowej" nie testowałam...ale z kota, psa czy dywanu (no dobra, dywan można cisnąć) - tak, i luźne futro wciąga doskonale.
zeby powyrywac - juz by trzeba bylo szczotką. ale nawet tą luźną czy piach fajnie - bo nie leci na twarz czy ubranie....
tylko wysza musi być dość mała i z jakimś szuraczem najlepiej (to więcej wyciągnie i nie zassa skóry), ale blisko skóry żeby nie ciągnęło bokami....
oj musze popolowac na promocje w marketach 😉
zamowkantar, u mnie super sprawdza się zgrzebło spiralne, zbiera sierść garściami (co niekoniecznie sprawia, że jest jej mniej... tzn. jednego dnia człowiek ma wrażenie, że już prawie cała wyszła, a następnego zabawa od nowa 😉 ale tak czy siak obecnie mam konia w 98% w wersji letniej, a cały czas stał na zewnątrz i był dość mocno zarośnięty). Tylko jest jedno małe ale - nie każdy koń je toleruje, no i nie bardzo nim można jeździć tam, gdzie kości są bardziej "wystające". Chociaż u nas nie używam go tylko do nóg, całą resztę konia mogę spokojnie tym wyczyścić, no ale... koń pancerny i mu nie przeszkadza mocniejsze drapanie.

Robiłam dziś testy MB - rewelacja! Koń był w stanie... no, jak na niego, to był prawie czysty, ale nie wątpię, że od ostatniego czyszczenia zdążył się wytarzać (kilka razy...), tylko po prostu z niego spadła panierka. Resztki zimówki zebrałam zgrzebłem, potem w ruch poszedł MB (bo jak spróbowałam tym czyścić "z marszu", to sierść się zbierała z konia, ale nabijała się w środek MB i za jakiś czas szczotka się zapychała na amen). Fantastycznie wyciąga piach i naskórek z sierści, byłam w szoku - przejechałam parę razy i tyyyle tego wyszło (i spadło na ziemię, a nie wklepało się z powrotem pod sierść :cool🙂... Wreszcie udało mi się konia doczyścić tak, że po przejechaniu szczotką nie zostawał taki szarawy ślad z pyłu na sierści, a to było coś, co mnie doprowadzało na skraj rozpaczy, bo niby koń czysty, a jak się klepnie, to się kurzy (a używałam mikrofibrowej rękawicy - na sucho i wilgotno, mokrych chusteczek, szczotki z dłuższym, twardym włosem... zawsze coś zostawało, co bym nie robiła - no nie licząc kąpieli, ale nie da się konia wykąpać za każdym razem). 😵 I poszło całkiem sprawnie (na pewno dużo szybciej, niż zawsze, normalnie do tego stanu doprowadzałabym go ponad godzinę i jeszcze by nie było tego efektu, dzisiaj z 20 minut do stanu "wow"😉, jakbym miała więcej czasu (tzn. jeszcze z 10 minut), to na koniu nie zostałaby ani drobinka, i to bez kąpieli. Jak dla mnie super. Koniowi też się podobało, choć na początku był trochę zdziwiony, że coś nowego. Drugi koń był zachwycony drapankiem po szyi, wyciągał się jak źrebak. 😉 A on raczej z tych niedotykalskich, mało która szczotka mu odpowiada i potrafi się wkurzać przy czyszczeniu - MB mu się bardzo podobało.
Minusy oczywiście też są - na początku szczotka wydała mi się dość nieporęczna/niewygodnie się ją trzymało, potem się przyzwyczaiłam. No i zdecydowanie nie wygląda na trwałą, sprawia dość badziewne wrażenie... W dodatku jak spróbowałam pojechać po sierści z włosem i pod włos, to igiełki na obrzeżach trochę zmieniły kierunek ułożenia. :/ Potem jak chciałam szczotkę wyczyścić po jeździe, to o dziwo się "podniosły", ale generalnie wychodzi na to, że tą szczotką można jeździć tylko w jednym kierunku, inaczej ma spore szanse szybko się zniszczyć (już wiem, czemu w zestawie są trzy 😉). Samą szczotkę czyści się w miarę, piach wystarczy wystukać (choć raczej trzeba stukać brzegiem szczotki, broń Boże igiełkami...), sierść - tak jak JARA pisała, albo na mokro (wtedy się normalnie wyjmuje palcami), albo tą głębiej nabitą grzebykiem (ale to już raczej na sucho). W sumie jest to podobnie upierdliwe, jak czyszczenie zwykłego iglaka (z tą różnicą, że iglaka bez użycia wody pod ciśnieniem nigdy mi się nie udało całkiem doczyścić 😉). Ale ogólnie jestem zadowolona, jestem skłonna wybaczyć minusy, skoro doczyszcza to, z czym nie radziły sobie inne metody - no i mam nadzieję, że przy ostrożnym użytkowaniu jednak posłuży trochę dłużej, niż wygląda. 😀
Jutro robię test kąpielowy, ale pewnie też się sprawdzi - biorę za dobrą monetę to, że dziś po zamyciu po jeździe (koń spocony, a miejscami spieniony) i podrapaniu na mokro w spoconych miejscach koń się nie poszedł od razu wytarzać (co oznacza, że przestało swędzieć, bo normalnie po samym zamyciu i tak by się poszedł walnąć w piach).
[s]ej a gdzie pojedynczo kupię MB? Z animalii zniknęły 🙁
[/s]
edit: już znalazłam i kupiłam  💃
horse_art, konie czyści się odkurzaczami. Musi być silny domowy, przemysłowy albo specjalny - do koni. Normalnie szczotką się czyści - podłączoną do odkurzacza. A nie dyszą. Szczotki można kupić. Albo - ktoś na forum podrzucił patent: w dobrej drewnianej wycina się pierścieniem, frezem otwór dokładnie średnicy rury odkurzacza.
Owszem, kiedyś leciałam dyszą  małego odkurzacza, ale to zdecydowanie nie to.
Są (w PL nie widziałam) stajnie z centralnym systemem odkurzania 🙂 - w miejscach przygotowania konia do jazdy.
wiem wiem, czyściłam tak w poprzedniej stajni, nie wiem czyj był odkurzacz, ale kilka osób go uzywało 😉 odkurzacz był zwykły - taki bardzo stary taki podłużny.... (takie wiesz...ten który jeśli go jeszcze ma bo nie wymienił na ładny to działa od 30 lat 😉  a dysza spłaszczona, albo zakładana szczotka - taka hand- made,
bo specjalny odkurzacz i specjalne szczotki gorzej się sprawdzały
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się