WELLINGTON, Fla. (April 20) - Ladies in their spring dresses and men in casual linen suits sipped champagne and nibbled hors d'oeuvres as they waited for the U.S. Open polo match. What they ended up with was a field of death. Magnificent polo ponies, each valued at up to $200,000, stumbled from their trailers and crumpled one by one onto the green grass. Vets ran out and poured water over the feverish, splayed-out animals. But it was no use. One dead horse. Then another. Then more. And within a day, 21 horses were dead. State veterinarians were still performing necropsies but suspect the horses died from heart failure brought on by some sort of toxic reaction in their bodies. Possibly tainted feed, vitamins or supplements. Maybe a combination of the three. While polo club officials and several independent veterinarians insisted the deaths appeared to be accidental, it remained a mystery that puzzled and saddened those close to a sport that has long been a passion of Palm Beach County's ultra-rich. "The players, the owners of the horses were in tears. Bystanders and volunteers were in tears. This was a very tragic thing," said Tony Coppola, 62, an announcer for the International Polo Club Palm Beach in this palm tree-lined town some 15 miles west of the millionaire enclave of Palm Beach. Spectators at the Sunday match had difficulty making out what was happening when the frenzy of workers and trucks hovered around the horse trailers. Soon blue tarps were hung and trailers were shuffled into place to obscure their view.
Teoretycznie wszystko rozumiem, ale praktycznie tak średnio. 21 koni padło z powodu jakiejś niewyjaśnionej niewydolności serca spowodowanej reakcją toksyczną na paszę witaminy lub suplementy ❓
Tania, mnie też...zwłaszcza fragment o kombinacji tych trzech.... teoretycznie grozi to każdemu koniowi, którego właściciel nieświadomie poda taką mieszankę...
Zakładam,że żaden z naszych koni nie jada jak taki mistrz polo. Interakcje jednak bywają .Ostatnio przestrzega się ludzi przed łykaniem czego popadnie. A czytałam nawet,że gospodyni domowa zrobiła sobie domową komorę gazową mieszając środki do mycia wanny i szorując ją schylona. Padła martwa. Pewnie jednak okaże się,że tło było bardziej z gatunku kryminały.
Moja mama też coś zmieszała i się o mało nie udusiła . Jak czyściłam podłogę pod pralką przy wymianie pralki , też się dusiłam , a niczego nie mieszałam polałam tylko płynem brudną podłogę . Niestety mamy coraz więcej chemii , nie wszystko jest opisywane na etykietach ( z niewiedzy , że są , a jak są i o nich wiadomo , to jeszcze nikt nie sprawdził , że w połączeniu z tym i tym mogą dać śmiertelną mieszankę ) i wychodzą potem takie "kwiatki" .
Dlatego do podług najlepeij uzywać octu + sok z cytryny i wody. Ta mieszanka nawet lustra czyści lepiej jak te wszystkie cuda na kiju. Soda oczyszczona taka tania a wiele zlewów, kafelek, wanien wyszoruje lepiej jak niejedno mleczko. Stare sposoby są tani i proste a nie powodują podrażnień i nie wytwarzają oparów jak te wsztskie środki. Wyjątek robie tylko z ubikacją bo z tym nie ma żartów.
A propo tematu to daje nam do myślenia. W nadmiarze w to wszystko szkodzi. Biedne konie. 😕
Była podobna akcja X lat temu - może ktoś będzie wiedział - w jednej ze stadnin u nas w Polsce. Widzieliśmy na zajęciach na studiach film ze stajni. Makabryczny film 🙁 padło wtedy kilkanaście/kilkadziesiąt koni - nie pamiętam, nie chcę przekręcać. Sprawa polegała na tym, że na tej samej taśmie produkcyjnej robiono miesznki dla kur, świń, koni itp. Ktoś niezbyt dokładnie wyczyścił taśmę po kurzych karmach z dodatkiem chyba jakiegoś kokcydiostatyku (?) - nie pamiętam naprawdę i zrobiono na "tym" mieszankę dla koni. Rezultat widziałam 🙁
A ja bym była ostrożna w sądach. Zauważyłam, że wielu użytkowników forum lubuje się w rzucaniu oskarżeń opartych jedynie na swoich domysłach. Stajnia spłonęła - podpalenie, padły konie - celowe otrucie, konie uciekły z pastwiska - ktoś wypuścił. Proponowałabym jednak więcej powściągliwości.
OT-horsetalk to w ogóle świetna strona. dodam- mikroelementy jak sama nazwa wskazuje są potrzebne w dawce mikro. Warto patrzeć na etykiety mixów witaminowo mineralnych i uważac,żeby się nie sumowało.