Napisałam, że nie chcę żeby łykał o metalowe poidło. Niech łyka o drewno lub opierając brodę bo tak też potrafi. Niestety od jakiegoś czasu upatrzył sobie poidło. Chcę oszczędzić zęby.
Łykanie przyprawia mnie o ból głowy, ale u nas sprawdziło się przy poidle zamontowanie takiej obejmy: https://allegro.pl/oferta/oslona-poidel-miskowych-unwersalna-solidna-mocna-11892826183
Bo właśnie urywał kawałki i się ranił...
I to smaruję pastą "PHARMAKAS AKS pasta przeciw obgryzaniu" i nie łyka, zresztą kant okna, na którym to robił też smaruję i faktycznie to działa. Tylko to wiadomo trzeba to robić systematycznie, bo przy poidle to woda zmywa, a w oknie czasami sierścią wyciera, ale doszliśmy do tego, że w boksie tfu tfu nie łyka.
Tylko na padoku...
Melanie, Co prawda poidła nie urwie z tą osłona ale nadal będzie niszczył zęby o metal. Tą pastę też mam i działała krótko, teraz na drugi dzień nie ma śladu po niej. Uodpornił się na ostre a na gorzkie nie zwracał w ogóle uwagi.
Nigdy nie miałam konia łykawego (tfu!), ale skoro problemem jest metal, a nie samo łykanie to może ta podlinkowana osłona nie jest głupia?
Być może udałoby się ją owinąć jakąś grubą gumą, albo czymś innym (nawet jeśli wymagałoby to okresowych wymian tego materiału), co ochroniłoby zęby a jednocześnie poidło przed uszkodzeniem?
Ja miałam dla mojego lykacza żłób obłożony guma. Bo on miał dziwny nawyk, lykal tylko o żłób i tylko jak dało się go chwycic i się nie ruszał. O zawieszony plastikowy nie lykal, o gruby murowany tez nie.. Więc jak oboozylam mu guma to mu się to ruszalo i tez nie lykal 😅
xxagaxx, powiem Ci, że łykacze to w ogóle czarna magia. My mamy żłoby obrotowe obróciliśmy go na zawsze a zamiast tego na sznurkach wisi gumowy żłób o który też nie jest w stanie łykać, bo się rusza i ciężko się o niego oprzeć. A żłoby na ziemi przewracał. Trochę minęło nim na to wpadłam. 🤣
Teraz jesteśmy na etapie siatek, bo na nich łyka namiętnie, wszystko już przetestowaliśmy i chyba będziemy u ślusarza zamawiać po prostu wysoki paśnik metalowy, bo nie ma innego wyjścia... A siana z ziemi obok swojej kupy nie zje. 🙃
Demeter, łyka / zjada słupki czy łyka o słupki? I słupki Cię martwią, nie zęby?
Kaganiec uniemożliwi jedzenie i picie... jeśli koń łyka przez kłopoty żołądkowe kagańcem się je pogłębi. A koń i tak będzie łykał.
Demeter, dostawić plastikowe słupki wewnątrz? albo prąd lepiej pociągnąc żeby nie miał jak podejść? No ale przede wszystkim pytanie czy łyka bo coś sie dzieje czy po prostu.
_Gaga, miałam Łykacza kilka lat, łykał po jedzeniu, zębowych problemów nigdy nie miał
xxagaxx, ten łyka cały czas i serio nie ma zębów
Poerwszy raz widzę tak skrajny przypadek, bo koń młody - ma 8 lat, znam go od prawie 5 i te 5 nie ma zębów (tj ma wyraźnie starte)
_Gaga, łyka o słupki, badania nic nie wykazały, zdrowy przewód pokarmowy, zęby raczej się nie uszkadzają,bo ma 19 lat i dentysta nic nie wspomina o problemach. Takiego go dostałam już z łykaniem,jest po wyścigach kłusaków, więc może tak się relaksował przed zawodami 😉 tak słupki mnie martwią,bo codziennie muszę dobijać,a jak nie zdążę to mi stado wychodzi na spacer 😁
_Gaga, kurcze jak tak grubo, to może należałoby zoperować? A wiadomo czy ma powody zdrowotne do łykania? U nas wrzodów nie było, musiał gdzieś kiedyś się nauczyć i tak zostało.
Demeter - a ma zajecie na tym padoku? siano? rozumiem ze chodzi ze stadem, patrzylas jak wygladaja stosunki w stadzie, czy nikt go nie gnębi/nie izoluje?
moze mu zbij z palet taki pasnik o ktory moglby lykac? generalnie konie lykaja z emocji lub (pozornej) nudy a najlepsza metoda na lykacza jest stworzenie mu lepszych warunkow do lykania by zostawil te niepożądane.
Remson, stado liczy 15 koni i mają dostęp do siana 24h, koń chodzi tereny i jeździ na placu naprzemienne codziennie,ma swoich wrogów ale też kumpli,jak to w stadzie bywa,nie jest szczególnie gnębiony, od góry łapie za te kołki, a mam pastucha pośrodku podwójnego i 15 h ogrodzonych, zawsze sobie któregoś złapie urwis