Porządny charakterem samochód, żeby nie wiem co - jak nie pod dom, to chociaż na benzstację się dotoczy 😀 I nigdy w złą pogodę gum nie łapie.
dobra definicja! 🤣 zgodnie z nią to same porządne i całkiem-porzadne mi się trafiały 🤣 a tylko francuzami jeżdżę od wielu wielu lat 😁 najlepsza akcja to ostatniowakacyjna - wentyl w oponie sparciał (=> kapeć w 3 sekundy...) całe ... 300 metrów od zakładu wulkanizacyjnego 😀 nawet nie zdążyłam się zestresowac sytuacją a już autko miałam gotowe do odjazdu 😎
więc ja tendencyjnie polecam Renówki - clio, meganki, nawet laguny 🙂 (a zwłaszcza meganki - kocham to, że częśc nadwozia jest plastikowa :lol🙂
acha, wszystkie moje francuziki były regularnie targane do wszelkich moich i okolicznych stajni i nigdy nie zdarzyło mi się, zeby takie uzytkowanie (błoto, wertepy, dzikie wertepy, usierściuchowienie wnętrza, załadowanie bagaznika sprzętem/paszami po sam dach, etc.) było powodem wizyt w serwisie, jedyni osobnicy narzekajacy na moj styl użytkowania auta to... panowie z myjni 😁
A ja zapytam Was przy okazji, czy po Waszym autku widać, że koniara nim jeździ? 😎 Moje pierwsze auta zawsze miały konika na szybie, gdzieś tam na klapie bagażnika drugiego, zawsze coś tam końskiego walało się po tylnym siedzeniu, teraz mam maskotkę - kota Sylwestra, pachnidełko - kota i malutką, różową myszkę na lusterku 🤣 Żadnego śladu konia 🤔 A jak to wygląda u Was? 😎
Ja na "moim" (w sensie Radzicieli 😉) mam naklejonego konia ujeżdżeniowego (w kłusie wyciągniętym) 🙂 A owym autem jest Opel Omega, o takowy: [img]http://i657.photobucket.com/albums/uu297/GosikaM/wylatkowokleparz2008157.jpg?t=1240589029[/img] Jeździ mi się nim całkiem fajnie, aczkolwiek na początku miałam trochę problemów z takim tramwajem po "przeskoczeniu" z Yariska 😉 A delikatne to to, że na początku gasło mi namiętnie 👿 Teraz jeździ nim się ok, a pali ok. 7l. Ale raczej bym takiego jako "własnego" nie chciała :P
Dodo Bo auta trzeba kupować takie z dobrym charakterem 💘
i w dodatku auto trzeba kochac a przynajmniej lubic - zreszta jak kazdy sprzet, wtedy sie odwdziecza
nawet moj maz ma konia naklejonego na samochodzie, bo jezdzilam jego autem pare miesiecy chociaz do oklejenia wlasnego jakos sie nie moge zebrac - najpierw czeklam az zrobie w nim wszystko co trzeba, potem az sie cieplo zrobi, wreszcie az go umyje... chyba jutro go okleje 😉
Zawsze jak gdzieś widziałam przed sobą autko z naklejonym konikiem to miałam ochotę pomachać, poświecić lampkami, dać znak, ze ja też 😀 No i zawsze jakoś mi się tak fajniej robiło, że w tłumie anonimowych pojazdów jest ktoś z tej samej "bajki" 🏇 🤣
a to ja raz zrobilam taki numer - ktos z konska naklejka i mnostwem floo na lusterku, zastawil miejsce dla inwalidy - zostawilam mu karteczke, zeby nie wystawial koniarzom opinii chamow i burakow...
A ja zapytam Was przy okazji, czy po Waszym autku widać, że koniara nim jeździ? 😎 Moje pierwsze auta zawsze miały konika na szybie, gdzieś tam na klapie bagażnika drugiego, zawsze coś tam końskiego walało się po tylnym siedzeniu, teraz mam maskotkę - kota Sylwestra, pachnidełko - kota i malutką, różową myszkę na lusterku 🤣 Żadnego śladu konia 🤔 A jak to wygląda u Was? 😎
U mnie dokładnie tak samo jak u Ciebie! Zero koniny! 😉 Ewentualnie zapach po odwiedzinach w stajni... 😎
A ja zapytam Was przy okazji, czy po Waszym autku widać, że koniara nim jeździ? 😎 Moje pierwsze auta zawsze miały konika na szybie, gdzieś tam na klapie bagażnika drugiego, zawsze coś tam końskiego walało się po tylnym siedzeniu, teraz mam maskotkę - kota Sylwestra, pachnidełko - kota i malutką, różową myszkę na lusterku 🤣 Żadnego śladu konia 🤔 A jak to wygląda u Was? 😎
Ja Was wszytkich tutaj przebiję!! Oprócz obowiązkowej naklejki Pikeura mam na boku lewym, czyli od storny kierowcy ślady końskich zębów na karoserii. I każdy się pyta co to, a jak mówięże koń, to nie chcą wierzyć. Lusterki caaałe jest porysowane zebami. Szczerze mówiąc, to byłam w szkou, ze go nie zjadłalbo przynajmniej nie pokruszył. Ślady są przez cała grubosć lakieru więc prześwituje przez nie szary kolor metalu karoserii. Oczywiscie toczek i bat lezą na tylnym siedzeniu!
Ja niestety się już nie wożę z racji wypadku ale przez 3 lata jeżdziłam skodą oktavią z silnikiem 1,9 TDI , rok produkcji 2001 dla mnie autko boskie kupione w salonie, początkowo używała je mama potem ja i tak już zostało. Spalanie na trasie wychodziło w granicach 4,5 l natomiast w mieście do 6 maksymalnie , cudownie się prowadziło go na zakrętach ideał naprawdę no i uratowało mi życie w pewnym sensie dlatego dziś jestem ja a nie ma już jego więc jak by ktoś myślał nad tym autem to polecam gorąco.
Teraz od czasu do czasu wożę się peugeotem 206 , silnik 2.0 HDI , rok produkcji 2001 fajne autko ale nie moje tylko faceta , trochę małe ale generalnie spala na trasie jakieś 5,5 l w mieście 6 , ładnie się prowadzi 🙂
Ludzie, naklejajcie nakleiki konskie na swoich samochodach! Ja sie kiedys zgubilam jak jechalismy na zawody do Żółwina 😀 I co zrobilysmy? pojechalysmy za nissanem z naklejonym znaczkiem pikeura. stwierdzilysmy, ze on na pewno na te same zawody. I mialysmy racje 😀
Żaba, ja tez kupowałam samochód pod ..moje koty 😡 Żeby było miejsce na tylnej kanapie na transporterki i nianię czyli mnie, żeby nie było zbyt głośne.. Pod siebie podpasowałam kolor 😁 No i tez mam małych strażników i pełno śladów małych, brudnych stópek 🤣
Kocham to, jak wypinglujemy sobie z mężem auta, rano wstajemy a na maskach taki rzucik kocik łapek. Aż szkoda zmywać 🙂 one zawsze tylko na czystych robia ślady 🙂
Presja, potwierdzam, Octavia to świetne autko!! i bardzo bezpieczne. Ładnie pali, prowadzi się jak masełko. Oglądałam i prawie już chciałam brac - tyle że było to 2.0 w benzynie więc jednak nie chciałam. Ale jeździło się bajecznie!!!!
Gillian - jestem żywym dowodem na to że auto bardzo bezpieczne naprawdę ma sporo z "przodu" nigdy mnie nie zawiodło , jeździłam regularnie na przeglądy dla profilaktyki i raz trzeba było wymienić tarcze hamulcowe i klocki bo wiadomo to się zużywa a tak nigdy nic więcej nie musiałam dokładać naprawdę albo miałam taki model albo po prostu te auta są nie do zajechania , jak się jeszcze kupi w dieslu to można za pół darmo jeździć , miałam komputer pokładowy więc sprawdzałam sobie dość często średnią spalania na dłuższych trasach i wychodziło 4,2 -4,5 , a do tego miała dobrego kopa , 200 szła leciutko🙂