Poza tym przyznam się szczerze,że mam głupiego pietra,że wylecę z tym kiedys w powietrze... 😂 Wiem wiem,że głupota,ale ja tak czasem mam! 😎
też odczuwam taki strach- do tego stopnia, że wpadam z dziki szał jak ktoś przy mnie zapali papierosa w/obok samochodu na gaz (a dodam, że normalnie palenie w samochodzie zupełnie mi nie przeszkadza- wręcz przeciwnie). Swoją drogą zastanawiam się czy to prawda czy wytwór spanikowanych umysłów, że istnieje takie ryzyko przy samochodach na gaz?
KarolaLiderowa a jak Ci się ten Mustang sprawuje? od jakiegoś czasu poszukuję takowych i zastanawiam się, jak one w użyciu? dużo pali? jak z awaryjnością? części pewnie drogie? ciągnie mnie do mustanga już dłuuuuższy czas, bo swojego opla już znieść nie mogę z tym jego ślimaczym silnikiem.. 😤
oti pali okolo 15 w miescie,na cale szczescie dostalam go z opcja tankwania i jak daje znac ze jest glodny to darczynca jedzie go nakarmic 🙂 .Czesci sa podobno w przyjemnych cenach i nie jest to awaryjny samochod.Moim zdaniem ma jedna wade,nie lubie nim parkowac tylem bo kiepska ma widocznosc i nie latwo go wyczuc.Ryk silnika bezcenny,poczucie bezpieczenstwa ogromne i komfort jazdy tez super.Polecam 🙂
[quote author=k_cian link=topic=5139.msg277060#msg277060 date=1245187235] zaba, jak w mojej astrze mieści się baniak gazu to tym bardziej w takim się zmieści 😉 [/quote]
No a kundle gdzie? 🙄 Książęta są wygodne i nie lubią ścisku! 😉 No i ciągle mam opory w związku z tym wybuchnięciem... 🤔wirek:
zaba, jest możliwość zamontowania butli w miejscu na koło zapasowe 😉 Kwestia co wtedy z kołem, ale... dla chcącego 😉 Tyle, że osiągi już nie te (chociaż ja jeżdżąc golfem w gazie nie narzekałam).
zaba, jest możliwość zamontowania butli w miejscu na koło zapasowe 😉 Kwestia co wtedy z kołem, ale... dla chcącego 😉
No właśnie...a co jak laka gdzieś złapię?Też o tym myślałam,ale bez zapasówki to ja się nigdzie nie ruszę,bo znając moje "zezowate" szczęście,to akurat wtedy złapię gumę! 👿
zaba, w pickupie wersja koło na pace a pod sklepem koło w srodku w opcji 1,5 kabiny dwa psiaki się nie zmieszczą ale w patrolu podejrzewam ze ze 4 albo 5
A wracając do awaryjności pewnych aut, ostatnio przekonałam się na własnej skórze że faktycznie francuz ma prawo bytu przez jakieś 7 lat potem jest pod górkę niestety, naprawy i części to kosmos cenowy zwłaszcza gdy chce się to zrobić w salonie. Siostra ma peugeota 206 z 2003 roku, ostatnio była na przeglądzie zostawiła jakieś 3tys ot tak kilka części, żarówek. Niestety spierniczył się jej jeszcze przełącznik do kierunkowskazów, cena za nowy? jedyne 1500zł. Oczywiście biorąc cenę za nowego czyli ok 50tys a koszty jakie wiążą się z naprawą czy ewentualną zmianą części to przepaść.
Ostatnio słyszałam również o awaryjności skodo fobii i feralnej produkcji i autach które się sypią i nowych kiach ceed z których lakier odpada niczym skóra podczas łuszczycy. Na chwilę obecną jak słucham i widze to nie ma już zasady Niemiec, francuz czy inny, chociaż teraz to już pozostał tylko Niemiec i francuz prawdę mówiąc.
Jedyne przy czym będę się trzymac to skoda Oktawia ten wcześniejszy model, auto nie do zajechania. Nie wiem jak sytuacja teraz wygląda i czy nadal są takie wspaniałe.
Co do renówek, to się zgodzę z Caroline - na prawdę się nie psują.
Mogę odradzić silniki 1,5 w dieslu (te kilka lat wcześniejsze od 2008) bo nawalały wtryski. Niektóre modele mają jakas tam wade, ale tym charakteryzuje sie każda marka. Mój chłop pracuje w Renault i powiem szczerze, że nie mają zatrwożenia serwisowego. Jeśli już, to często (nie zawsze) z winy użytkownika - np. wlanie ropy do benzyniaka lub odwrotnie 😉\ (...)
Ja renówki polecam, choć sama jeżdżę czymś innym. Renówkami sie najeździłam, wszystkie nowe mam obskoczone, moim ulubionym jest megane i grand scenic.
edit: trzeba się dowiedziec u dobrego źródła, jakie pojawiały się wady i w których modelach. Jeśli istnieje taka potrzeba, to zrobie Wam liste 😎
to ja chętnie poczytam taką listę...meganka 1,5 dci z 2004 🤣
jak ktoś chce kupić nowe auto na raty to w ten weekend Fiat sprzedaje w kredycie na 6 lat 0%, zero wpłaty własnej. trzeba tylko pokryć opłaty przygotowawcze, ale to są jakieś grosze.
Ktoś ta wada dotyczy silników 1,5 dci produkowanych chyba w 2005/6 - 2007/8. Dokładnie nie pamiętam, ale tylko kilka lat jest takich wadliwych (podobno). Pod koniec 2008 roku wprowadzono poprawki do tych silników i wtryski juz raczej nie padają.
Dodam tylko, ze nie jestem specjalistą a renówki są mi bliskie zupełnie przez przypadek 😉
KarolaLiderowa,w pełni zgadzam się z tym,że dźwięk silnika w mustangu bezcenny😉Od niedawna to moje nowe dziecko i jestem an etapie sprawdzania ile to pali-aż się boję;p Mój to wersja cabrio.Jeździ mi się tym autem super,nie wiem tylko jak długo🙁
co do samochodu na gaz: sama rozważałam kupno bo wiadomo - taniej, a i cena atrakcyjna była - ale nie ma co, podobno silniki się psują, bo nie są typowo przystosowane do jazdy na gazie.
Moi rodzice niedawno kupli Forda Fusion 1.5 TDCI. Moja pierwsza reakcja była: TFU!!! 😵 Bo Ford, bo Fusion, bo brzydki, bo wygląda trochę jak auto terenowe a pojemność silnika śmieszna itd itd. Ale pojeździłam trochę w mieście, przycisnęłam na autostradzie i muszę powiedzieć, że prowadzi się super. A pali malutko, około 5-5,5 litrów w cyklu mieszanym.
udorka, silniki przerobione na gaz z pewnością szybciej padną. Tu nie ma nawet o czym dyskutować. Z tym, że można kupić autko z "młodą" instalacją, takie które krótko jeździ na gazie pośmigać kilka lat i sprzedać 😉
Kwestia w tym, żeby sobie przekalkulować czy to się nam opłaca - dla kogoś kto jeździ naprawdę duuuużo, to może mieć sens.
KarolaLiderowa, D&A, a skąd kupowałyście swoje mustangi, sprowadzałyście z zagranicy czy w Polsce kupowałyście? większość ogłoszeń , które przeglądałam mówi, że niestety trzeba sobie doliczyć do ceny samochodu jeszcze koszt sprowadzenia go ze Stanów.. oczywiście nie wszystkie. a jaka moc waszych silników? ile koni? przede wszystkim martwi mnie to, że one sporo palą.. przy moim oplu to będzie wychodzić jak za trzy samochody..
Mój jest ze Stanów.Jeżdżę nim od niedawna,więc jeszcze nawet nie wiem ile pali(i aż się boję dowiedzieć).Niestety taki urok tego typu aut-fajne są,ale tankowanie to masakra.Do koni jeżdże pajero i jak podjeżdżam na stację to też na raz ok 65-70 litrów wlewam(spalanie bez przyczepy nie jest aż tak tragiczne bo wychodzi ok 10-12 litrów).
Moj kupowany od faceta ktory go dwa lata temu sprowadzil i prawie nim nie jezdzil,bo sprowadzil sobie jeszcze pare innych samochodow. D&A pamietaj o over drivie na dzwigni ,to jest nad bieg i trzeba go wylaczac w miescie to masz mniejsze spalanie 🙂 moze jakis babski fan club kucykowy zrobimy 🙂
A wracając do awaryjności pewnych aut, ostatnio przekonałam się na własnej skórze że faktycznie francuz ma prawo bytu przez jakieś 7 lat potem jest pod górkę niestety, naprawy i części to kosmos cenowy zwłaszcza gdy chce się to zrobić w salonie. Siostra ma peugeota 206 z 2003 roku, ostatnio była na przeglądzie zostawiła jakieś 3tys ot tak kilka części, żarówek. Niestety spierniczył się jej jeszcze przełącznik do kierunkowskazów, cena za nowy? jedyne 1500zł. Oczywiście biorąc cenę za nowego czyli ok 50tys a koszty jakie wiążą się z naprawą czy ewentualną zmianą części to przepaść.
Ostatnio słyszałam również o awaryjności skodo fobii i feralnej produkcji i autach które się sypią i nowych kiach ceed z których lakier odpada niczym skóra podczas łuszczycy. Na chwilę obecną jak słucham i widze to nie ma już zasady Niemiec, francuz czy inny, chociaż teraz to już pozostał tylko Niemiec i francuz prawdę mówiąc.
Jedyne przy czym będę się trzymac to skoda Oktawia ten wcześniejszy model, auto nie do zajechania. Nie wiem jak sytuacja teraz wygląda i czy nadal są takie wspaniałe.
Hmm, jeździłam Peugotem 605 15-letnim, owszem psuło się to i owo, ale nie z usterek tylko ze starości + zawodziła instalacja gazowa. Miałam Citroenta XM i był miłością mojego życia. Tylko po kupieniu miałam kilka usterek do naprawy (koszt naprawy kierunkowskazu ok 120zł z robocizną) i takie duperelki. Sprzedałam po roku gościowi, który do dziś (blisko 2 lata) nim jeździ. Potem był Partner. Dostałam rocznego, jeździłam nim 1,5 roku. Bezawaryjny. Teraz mam Aurisa, porażka. Ciągle coś się z nim dzieje, głupi rutynowy przegląd w Serwisie z wymianą oleji 1200zł. Więc presja to wina tego, że orginalne części w serwisie poprostu kosztują krocie. Po 4 m-cach pękła mi szyba. W salonie krzykneli za szybę z wymianą 2300zł. W warsztacie za szybę z wymianą zapłaciłam 500zł. Teraz choruję na Land Rovera 😍
Ja jeżdżę passatem b5 1,9tdi kombi. Trochę mułowaty, zwłąszcza, przy kołach 17", ale jakoś daje radę. Lubię niemieckie auta i mimo, że są najbardziej rozpowszechnione i 'oklepane' to nadal przy nich zostanę 🙂
Dworcika pewnie,ze mozna ja zapraszam na Mustangowy lans miejsca to on ma sporo 🙂 D&A koniecznie naucz sie jezdzic z over drivem zobaczysz jaka to oszczednosc 🙂 ja ciagle zapominalam o tym,ale juz zalapalam.Wstaw zdjecie swojego kucyka 🙂