...teamt głównie dla startujących,bo to oni najczynniej korzystają,ale zapraszam oczywiście wszystkich do wypowiadania się.
Jak to jest z wami?dlaczego jeździcie w barwach tego,a nie innego klubu? jakie ponosicie opłaty?co otrzymujecie w zamian?
jeszcze do niedawna,jeżdżenie bez przynależności klubowej było tylko o 100 zł droższe niż jeżdżenie jako zawodnik zrzeszony w klubie...100 zł różnicy wychodziło de facto in plus,bo po doliczeniu wpisowego i składek członkowskich w klubie,bilans wychodził albo na 0 albo wręcz na plusie dla niezrzeszonych...teraz PZJ chce za licencję bpk 360 zł rocznie 🙄 (plus 360 za rejestrację jeżeli robimy to pierwszy raz lub rejestrujemy się czasowo)...Przynależność do klubu robi się złem koniecznym,więc jak wybrać mniejsze zło? 😉
W tym roku zmieniałam barwy i stałam przed podobną decyzją. Uznałam, że wolę być zrzeszona, jako że PZJ kręci z niezrzeszonymi, nie wiadomo co będzie za jakiś czas, jeszcze pamiętam jak parę lat temu niezrzeszeni płacili wpisowe na zawodach 100% wyższe niż zrzeszeni. Właściciele niektórych klubów mocno narzekają, na możliwość niezrzeszenia bo tracą klubowiczów i pieniądze więc mam wrażenie, że prędzej czy później przepisy będzie doskwierać finansowo niezrzeszonym. A mnie nie stać na wysokie opłaty...
Zmieniłam barwy klubowe, poszłam do klubu znajomej, wpisowe i składka to worek marchewek więc kalkuluje mi się lepiej niż opłaty za niezrzeszenie.
Trochę odchodząc od tematu- zarejestrowałam siebie, konia, zapłaciłam za licencje, durny paszport, zmianę barw klubowych i pozbyłam się 1080zł. No i odechciało mi się już startować... Paranoja, co za opłaty...
Mam problem, bo potrzebuję klubu "opłaconego" w PZJ, a okoliczne kluby się "wypięły", licencja regionalna im wystarcza. Dotychczas było b. korzystnie, bo w barwach "mojego" klubu jeździła zawodniczka jeżdżąca regularnie ZO, Dokładała się do opłaty i było super. Dziś woli być BPK - ten rząd opłat jej "nie robi". A mi wychodzi, że musiałabym z własnej kieszeni 1200 PLN wyłożyć (+ "własne" opłaty) 🙇. Czekają mnie negocjacje z Prezesem. Regionalnie - nie byłoby żadnego problemu. Składki - standard - 5 PLN x 12.
SKJ Sopot ma 180 zł rocznie, SKJ Ruda 150 zł....do tego dochodzi wpisowe.ja zostaje w klubie który jest dla mnie najtańszy...a i tak muszę PZJ wybulić 426 zł...dobrze,że mój koń ma jeszcze aktualny paszport,i nie muszę przedłużać mu jego ważności....
drugą sprawą jest to,że podniosła się kwota dla klubu,z 1500 zł zrobiło się 1800 zł...
podglądam stronę PZj,na dzień 10.03.2011 to 197 klubów z całej Polski ma zapłaconą skladkę w PZj na licencję ogólnopolską....w województwie pomorskim aż 11 klubów "już" zapłaciło.
częśc klubów pewnie jeszcze dopłaci,bo chcąc robić ZO muszą mieć taką składkę opłaconą...ale często zawodnicy chcą startować i muszą czekać,aż klub wpłaci pieniądze i nie chcą czekać,do maja czy wrzesnia na organizację ZO w domu i obowiązek zapłacenia...
[quote author=Ktoś link=topic=49431.msg932133#msg932133 date=1299835339] Przynależność do klubu robi się złem koniecznym,więc jak wybrać mniejsze zło? 😉 [/quote]
Dlaczego w ogóle zło ? U mnie składka klubowa roczna 120zł (+ to co bierze PZJ/WZJ za każdego zawodnika / konia za rejestracje / paszport / licencje). Za to klub załatwia wszelkie formalności: rejestracje, licencje, pilnuje norm do klas sportowych, rankingów itp. Jeżeli na zawody jedzie więcej osób to też zgłoszenia idą wspólnie. Wychodzi to taniej niż bycie "niezrzeszonym". Jedyne "obowiązki" klubowiczów to informowanie kto gdzie jedzie na zawody (żeby potem ściągnąć wyniki) i z kim trenuje (ponieważ chcemy wiedzieć kto nas będzie reprezentować na zawodach) I jeszcze do tego zawodnicy którzy zdobywają dla klubu punkty w rankingu mają obniżoną składkę
[quote author=Ktoś link=topic=49431.msg932291#msg932291 date=1299843545] podglądam stronę PZj,na dzień 10.03.2011 to 197 klubów z całej Polski ma zapłaconą skladkę w PZj na licencję ogólnopolską....w województwie pomorskim aż 11 klubów "już" zapłaciło. [/quote] Nie wszyscy już zaczęli sezon startowy więc czekają z opłaceniem składki do ostatniej chwili - ja też 😉
fabapi, mniejsze zło trochę przekornie...są kluby,które owszem biorą wpisowe plus składki,ale za to dają zniżki swoim klubowiczom na starty na zawodach "w domu",starają się o dofinansowania do konsultacji,wyjazdów na zawody jednym słowem,działają - dają coś w zamian,bo dobry zawodnik też przynosi wymierne korzyści - chocby własnie w postaci punktów rankingowych pzj....ale są kluby,które tylko biorą składkę,opłacają nią opłatę w PZJ i na tym kończy się współpraca...skoro już się zrzeszam,a więc chcę reprezentowac godnie i najlepiej jak potrafię czyjeś barwy,to tez chcę wiedzieć,co dostanę w zamian...
miałam nieprzyjemną sytuację z pewnym klubem,który zwlekał z opłata na rzecz PZJ na tyle długo,że prawie nie wystartowałam na ZOO...to nie jest fajne uczucie,gdy klub,mimo wcześniejszych obietnic zawodzi lub zwodzi.🙁
Ktoś zawsze możesz się zarejestrować u nas, zobowiążę się do płacenia składek wcześniej, tylko na mistrzostwa regionu będziesz mieć 620km w jedną stronę 😀
Ja place 10zl x 12 =120 zl plus 50 zl rejstracja moja. Konie mam zarejstrowane gdzie indziej i wychodzi po 15 zl za konia. Co mam w zamian? Mozliwosc darmowego korzystania z hali, mimo ze w klubie nie stoje.Darmowe zawody otwarte na miejscu i 50% tansze wpisowe na halowych. W skladkach klubowych jest takze wliczone ubezpieczenie. Co jakis czas sa organizowane darmowe treningi z jednym ze szkoleniowcow tam na miejscu. W poprzednim klubie wplacilam duzo wiecej ale nic a nic z tego nie mialam.
ja mam podobny problem.Do tej pory startowałem na licencji regionalnej jako niezrzeszony ale chciałem pojechać "cuś" wyżej i wyszło mi że za siebie i konia muszę wysłać do PZJ ponad tysiąc złotych 😀iabeł: Mam nie najlepsze wspomnienia po startach jako satelita w barwach obcego klubu , a jeszcze zajrzałem do ustawy o sporcie kwalifikowanym i wyszło mi że PZJ nas rąbie na licencjach -bo podobno mogą pobierać opłaty tylko w wysokości kosztów przyznania więc jak to ??-dla trenera 100 zł dla lekarza 100 zł. dla klubowicza 120 a dla niezrzeszonego 360?? I tylko jak pomyślę o włóczeniu się się po sądach to mi ręce opadają. Fabapi myślałem nawet o Twoim klubie ale nie wiem czy przyjmujesz takich cienkich bolków 😡
ciekawe, kto mialby byc trenerem w tym klubie i ile by wynosily skladki 😁 ale co najwazniejsze - w zyciu by nie doszlo do konsensusu, kto mialby zostac prezesem 😁
co do czlonkostwa w klubie, to owszem, trzeba przemyslec swoja decyzje sto razy przed wstapieniem, ale przeciez to przyjemnosc reprezentowac klub, z ktorym sie utozsamia, ktory sie tworzy takze poprzez swoje wystepy i wyniki, a takze wyniki swoich klubowych kolegow i kolezanek 😉
albo kiedys w przyszlosci, gdy juz sie pojedzie na olimpiade, utworza o tobie strone w wikipedii i co napisza, ze w jakim klubie zaczynal/a, czyim wychowankiem/a byl, no? 😁
Ktoś, PZJ sam się zajął udowodnieniem, że opłaty licencyjne pobiera niezgodnie z treścią ustawy. Opublikował przecież uzasadnienie dla podniesienia tych opłat: że Związek miał duże wydatki na kadrę m.in. Zaznaczam jednak, że nie czytałam nowej! ustawy. W niej może stać inaczej :/
(...) to przyjemnosc reprezentowac klub, z ktorym sie utozsamia, ktory sie tworzy takze poprzez swoje wystepy i wyniki, a takze wyniki swoich klubowych kolegow i kolezanek 😉 żartujesz, prawda? 😉...nie mów mi , że Cie dotyczą takie plemienne archaizmy?
ejjj zgodzilbys sie ze mna, kiedy, dajmy na to zalozylbys taki klub, bylbys glownym trenerem, podopieczni startowaliby w jego barwach zdobywajac dobre wyniki, a z glosnikow podczas prezentacji spiker cos sympatycznego moglby powiedziec patrzac na przynaleznosc. a tak? ma sie grupe rozpierzchnieta po obcych klubach badz bpk i nie mozna tego w jedno ogarnac.
ja mialam takie szczytne cele majac lat 14 i wstepujac w barwy na szczescie mojego juz bylego klubu. bardzo szybko mi sie zrobilo wstyd i zal, ze musze to bagno reprezentowac, bo ani pomocy, ani zyczliwosci, ani trenera, ani atmosfery. same przepychanki polityczne fuj.
wtedy sobie obiecalam, ze bpk do konca zycia zostane.
a trafilam do wspanialego klubu, ktorego barwy z usmiechem reprezentuje, jestesmy jak swoja druga rodzina i naprawde w koncu sie nie wstydze, a nawet jestem dumna w jakich jezdze barwach 😉
no niestety juz nie 😉 a to byl taki piekny wiek bo konkursy JM nisko staly. ale tak z perspektywy czasu to wlasnie w tamte barwy wstapilam z takich idealistycznych pobudek nie wiedzac nawet w co sie pakuje. i tylko nazwiska szkoda, ze jeszcze mnie kojarza po starych barwach bo jednak kilka lat zanim przejrzalam na oczy minelo.
a jednak troche starsza i znowu sie zrzeszylam czas pokaze czy z wiekiem sie madrzeje 😂 odpukac mam nadzieje, ze sie nie pomylilam tym razem 😉
ejjj zgodzilbys sie ze mna, kiedy, dajmy na to zalozylbys taki klub, bylbys glownym trenerem, podopieczni startowaliby w jego barwach zdobywajac dobre wyniki, a z glosnikow podczas prezentacji spiker cos sympatycznego moglby powiedziec patrzac na przynaleznosc. a tak? ma sie grupe rozpierzchnieta po obcych klubach badz bpk i nie mozna tego w jedno ogarnac. chyba jednak mnie nie znasz. zupełnie nie potrzebuję formalnej stygmatyzacji, a ewentualne sympatyczne komentarze odnoszące się do moich podopiecznych są wystarczające same w sobie i zawsze uważam, ze jak jest dobrze, to zasługa zawodnika, a trener odpowiada tylko za ewentualne klęski- szkoleniowiec bierze pieniądze za to żeby było dobrze i to ma mu wystarczyć...to trochę tak ja z lekarzem na cesarskim dworze w Chinach, który miał płacone tylko za te dni, kiedy Cesarz był zdrowy 😉 ...i naprawdę nie rozumiem, jak trzeba być niespełnionym, zęby identyfikować się z sukcesami innych zawodników, tylko dlatego ze startują z tym samym znaczkiem, przecież to działa w obie strony, a ja za ewentualne, cudze niegodziwości nie chciałbym odpowiadać!
ufff, ja mam to szczęście, że nie muszę się bawic w przynależność do żadnych klubów.
Chociaż pamiętam, że jak chciałam startowac w Polsce, to miałam dylemat, czy zapisać się do klubu X, czy do klubu Y, gdyż w klubie Y organizowane były często zawody i zawodnicy tego klubu byli faworyzowani (tzn. na przykład w czasie przejazdu muzyka była puszczana ciszej), natomiast będąc w klubie X mogłam "pożyczac" halę. Właśnie - te układy i układziki, strasznie nie lubiłam tego 🙁
komplet moich papierów poszedł dziś do PZJ,pani zapewniała,że działają na bieżąco,więc jutro powinnam wisieć już w bazie.swoją drogą - polecam przesyłanie skanów,to znacznie usprawnia i przyspiesza wszelkie formalności.
Ja zdecydowałam, że będę bpk. nie mam ochoty reprezentować klubu z którym nic mnie nie łączy, nie specjalnie go lubię i w ogóle nie, nie, nie 😉 Jeszcze niedawno myślałam o tym, aby zrzeszyć się z kimś, ale jak zaczęłam myśleć, że musiałabym jeździć co jakiś czas do ludzi, których nie znam (so, oni mnie też) i załatwiać te wszystkie sprawy, to mi się odechciało. Teraz załatwiam sobie wszystko na własną rękę, mam przez to delikatne urwanie głowy, ale mam nadzieję, że w końcu załapię o co w tym wszystkim chodzi i będzie mi to sprawniej szło. Inna sprawa, że może gdybym była pod opieką klubu, to nie musiałabym czekać co najmniej czterech miesięcy na wyrobienie plastiku (przepraszam, że o tym wciąż biadolę, ale to chore, chore, chore i jeszcze raz chore jak zorganizowany jest lubelski WZJ). Swoja drogą tak naprawdę nie wiem ile muszę zapłacić za to wszystko. Jak na razie za przedłużenie "papierowej" licencji swojej i konia zapłaciłam chyba 40zł. Ciekawa jestem ile wydam na plastik (regionalny). Do tego lekarz 80zł. O zawodach ogólnopolskich nawet nie myślę. Cena zabójcza jak dla mnie. Może jak zacznę studiować w Lublinie, będę zmuszona przenieść konia do któregoś klubu, to wtedy się zrzeszę, pojeżdżę więcej i odetchnę finansowo.