Niektorych forumowiczow nie chcialabym poznac w realu ze wzgledu na ich oczywiste cechy wredno-wiedzmowate ktore zawsze wychodza na jaw spomiedzy ich wpisow, nawet takich ktorzy potrafia zgrabnie je formulowac. Sma mysl o bliskich spotkaniach z nimi jest dla mnie odrzucajaca.
Innych chetnie bym poznala w realu.
Tych ktorych poznalam w realu (moze z 1 wyjatkiem ) okazali sie sympatycznymi znajomosciami.
Niektorych forumowiczow nie chcialabym poznac w realu ze wzgledu na ich oczywiste cechy wredno-wiedzmowate ktore zawsze wychodza na jaw spomiedzy ich wpisow, nawet takich ktorzy potrafia zgrabnie je formulowac. Sma mysl o bliskich spotkaniach z nimi jest dla mnie odrzucajaca.
Innych chetnie bym poznala w realu.
Tych ktorych poznalam w realu (moze z 1 wyjatkiem ) okazali sie sympatycznymi znajomosciami.
😉 ja jestem tym wyjątkiem ?? 😜
BTW, poznałam z forum wiele osób, niektórych jednorazowo, z innymi utrzymuję kontakt, z jeszcze innymi chciałabym - ale nie wychodzi...
chciałam jednak napisać o jednej super - osobie F. = Natalii z Bodzianowa, super lasce, świetnej inteligentnej kobiecie, którą wg. mnie niesłusznie usunięto z forum... dle mnie to rażąca niesprawiedliwość... w realu F. jest typem człowieka z którym można przysłowiowe "konie kraść"
Poznałam wiele osób z tego forum osobiście. Nie wyliczam, bo boję się kogoś pominąć. Zwykle się peszę przy taich spotkaniach, bo obawiam się, że zawiodę oczekiwania drugiej strony. Jakoś tak rozczaruję. A już wsiadać na konia to się wstydzę do kwadratu . Teraz mamy w ośrodku jedną dyskutantkę z forum na stałe i możemy sobie poplotkować do woli. Drugą za płotem. Lobby rośnie w siłę. Mam nadzieję, że 4spins i Andrea Fappani zwabi kogoś nowego.
Tania, ilekroć jestem w tamtych rejonach mam ochotę wreszcie nawiedzić stajnie, o których tyle czytałam. Tyle, że zawsze w biegu i w czasie, kiedy inni pracują. Ale kiedyś się zmobilizuję, bo bardzom ciekawa jak Cię czytam 🙂.
Tania, ilekroć jestem w tamtych rejonach mam ochotę wreszcie nawiedzić stajnie, o których tyle czytałam. Tyle, że zawsze w biegu i w czasie, kiedy inni pracują. Ale kiedyś się zmobilizuję, bo bardzom ciekawa jak Cię czytam 🙂.
Jasne, zapraszam. Teraz już dni dłuższe, można się jakoś łatwiej zorganizować. Ze spotkań z dyskutantami wspominam wyprawę po konia z jedną osobą. Bardzo to była zabawna wycieczka.
gwash, cały problem w tym, że ja bywam w okolicy w tygodniu, służbowo 🙂. Ale może któregoś dnia w ramach wycieczki wyciągnę chłopa w weekend, bo jednak z mazowsza mam "kawałek".
Bera7 chętnie Cię poznamy, dawaj w któryś weekend 🙂
Tania a kto, kto jest u was z forumowiczów? 🙂
Jest Anja - klasyk dresażowy. Ta klacz kasztanka największa na wybiegu, w derce jest jej. Dzięki Anji częściej czyszczę buty i nawet oficerki wietrzę czasami. Jak zobaczysz drobną kobietkę z pieskiem białym w łatki co aportuje non stop -to ona.
taki maly 🚫, tak sie zastanawiam, jaki sens ma ta dyskusja i czemu ma sluzyc 🙂 🤣
Przypuszczam, że u podstaw był jakis mały osobisty podtekst, ale się fajnie rozwinęła. Może nie w tę stronę , w jaką się spodziewałam, jednak dużo ciekawych rzeczy wyczytałam.
Ja jak się ogarnę z pewnymi sprawami planuje odwiedzić kilka osób z forum, by w końcu poznać ich osobiście. Ale lista jest dłuuuuuga, i chyba tygodnia potrzebuje na to wszystko 😉
Mnie cieszą znajomości, które zawarłam poprzez forum- na nikim się nie zawiodłam, uwielbiam spędzać z nimi czas 🙂 Fortę znałam jeszcze sprzed ery forum (i chyba powszechnego internetu 😁 )- jest fantastyczną osobą! Lostak się lekko obawiałam, ale teraz jestem szczerze zadowolona, że miałam możliwość jej poznania, mogę patrzeć jak pracuje, mogę się uczyć od niej naprawdę wielu zawodowych rzeczy- dla mnie to taka ikona kobiety biznesu :kwiatek: Tylko żeby widzieć więcej, to też trzeba chcieć to więcej zobaczyć. Świat jest jednak mały 🙂
chciałam jednak napisać o jednej super - osobie F. = Natalii z Bodzianowa, super lasce, świetnej inteligentnej kobiecie, którą wg. mnie niesłusznie usunięto z forum... dle mnie to rażąca niesprawiedliwość... w realu F. jest typem człowieka z którym można przysłowiowe "konie kraść"
Czy znaczy to, że uważasz, że "bycie super" w realu daje jakiś kredyt na tolerancję w kontaktach netowych, gdzie większość nie zna osobiście danej osoby?
[quote author=Dodofon link=topic=47505.msg923371#msg923371 date=1299226823] chciałam jednak napisać o jednej super - osobie F. = Natalii z Bodzianowa, super lasce, świetnej inteligentnej kobiecie, którą wg. mnie niesłusznie usunięto z forum... dle mnie to rażąca niesprawiedliwość... w realu F. jest typem człowieka z którym można przysłowiowe "konie kraść"
Czy znaczy to, że uważasz, że "bycie super" w realu daje jakiś kredyt na tolerancję w kontaktach netowych, gdzie większość nie zna osobiście danej osoby?
Pytam ogólnie, niekoniecznie w odniesieniu do F. [/quote]
dla mnie bycie SUPER osobą - to ktoś z kim spotykam sie pierwszy raz, nadaję na tych samych falach, nie męcze sie z tą osobą nawet milcząc, mogę z nią przebywać, mam wiele tematów do rozmów, i chcę tą znajomość kontynuować, dla mnie zachowanie F. w necie było normalne, nie miałam do jej wypowiedzi żadnego "halo", ale to moja subiektywna ocena
znam zaledwie kilka osób z forum. niektóre znam 'z życia', a inne dopiero dzięki volcie. niestety forumowiczów poznawałam zawsze 'w biegu' ale to pierwsze wrażenie robili pozytywne 😉 sama na forum wydaje mi się że jestem milsza. bardziej układna? łatwiej odsunąć ręce od klawiatury i czegoś nie pisać niż się w język ugryźć 😁 nie mniej chętnie bym poznałam nowych voltowiczów 🙂 tylko że to pierwsze przełamanie lodów mi średnio idzie zawsze 😡
wśród osób które znam z realnego życia są też 'super jeźdźcy', 'specjaliści od pracy z końmi' 😉
Odkopuje stary temat, ale naszło mnie jedno. Odkąd powstała grupa re-volty na FB dodajemy tak siebie do znajomych. Teraz tak siedzę na FB i widzę, wpadłam na to i to wcale nie jest nic genialnego. Że kilka osób, które "znam" z forum wcale nie trudno by mi było spotkać w zupełnie innych kręgach zainteresowań. Np całkiem niespodziewanie odkryłam, że jedna z forumowiczek oprócz tego, że pracuje koło mnie, jej kuzyn to mój kolega, a jej siostra to wspaniała babka, angażująca się w potrzebujące TTB, w zeszłym roku nawet moją Bułę fotografowała na spacerze.
A mnie z kolei ostatnio, po jednym z mocno aktywnych wątków, naszła taka refleksja: jak to dobrze, że istnieją miejsca, gdzie można poznać najróżniejsze opinie bez bezpośredniego kontaktu z ich autorem. Bo ja osobiście nie wierzę, że zachowania forumowe czy fejsbukowe zasadniczo odbiegają od zachowań w świecie realnym. „Widząc” niektóre jednostki poprzez lupę internetową bardziej docenia się ludzi, z którymi ma się żywy kontakt i to, że z pewnymi tego kontaktu sę nie ma. Jednym słowem czytanie wypowiedzi, które na pierwszy rzut oka odrzucają, w końcowym efekcie niesie sporą dawkę optymizmu.
Przenoszę z wątku "kogo chciałabym poznać", bo tam było nie na temat.
Poznałam już wiele osób, z czego chyba najbardziej cenię sobie BASZNIĘ. A było to tak: Około dwa lata temu szukałam pensjonatu w okolicach Poznania dla mojego konia Śniega. Zapytałam na forum co niedrogiego, kameralnego, z łąkami polecacie i polecono mi Krzywą Stajnię. Śnieg został tam zawieziony nie przeze mnie, więc nawet się nie zobaczyłyśmy. Ja tylko wysyłałam przelewy, Kasia wysyłała mi zdjęcia i pisała co u niego... a przyjechałam do nich dopiero dużo, dużo później. Poczułam jakbyśmy znali się (z Kasią i jej przezajebistym mężem Jackiem) od 100 lat. To są najbardziej gościnni, weseli i kochani ludzie na świecie. Skończyło się na tym, że Śniega im oddałam, bo okazało się że lepszego pensjonatu dla tego konia na świecie nie ma, a ponieważ Jacek się w nim zakochał... to tak zrobiliśmy i to była najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć. Ma u nich dożywotni raj i jest królem (a Basznia, klacz Kasi oczywiście królową). Byliśmy też raz u Kasi i Jacka z moim Adamem, na konsultacjach z zakresu żywienia koni. W sumie było w tym więcej dwudniowej imprezy grilowo-piwnej niż konsultacji... 😁 ale Kasia potrafi w 5 minut przedstawić jasno i zrozumiale wiedzę, z której kto inny zrobiłby kilkugodzinny wykład. Mama Kasi też jest kochana. Dostaliśmy na drogę prawdziwe, wiejskie jajka, mleko, twaróg... całą siatę prowiantu! I rogaliki! Ich się nie da nie kochać. 😍 (Aż się wzruszyłam się pisząc to! 😁 )
A poleciła mi Krzywą Stajnię na forum chyba między innymi Dodofon , z którą też się chwilę widzieliśmy przy okazji "konsultacji" u Kasi. Pojechaliśmy do Biedruska i czekaliśmy na nią aż wróci z terenu na ławeczce przed stajnią. Zjawiła się dość spektakularnie. Wjechała nagle z zazakrętu i zatrzymała się przed nami sliding-stopem zawiewając swym blond włosem. Pięknie to wyglądało 🙂
Oprócz tego, dzięki re-volcie poznałam się na nowo z kujką. Bo poznałyśmy się już kiedyś, 10 lat temu, w stajni w której pracowałam od razu po kursie instruktorskim na mazurach. Ale to było tak dawno i obie byłyśmy wtedy zupełnie inne. Mam wrażenie, jakby to było w poprzednim wcieleniu... Teraz się czasem spotykamy i bardzo to lubię, ale musimy koniecznie iść na piwo jak już będę mogła. Byle do wiosny!!! 🏇 W ogóle bardzo bym chciała poznać bliżej (np. przy okazji jakiejś imprezy) więcej warszawskich re-voltowiczek, np. ze stajni w Koniku Starym. Widziałam się przelotnie z asds (strasznie fajna dziewczyna!) ze zduśką, Sierrą... nie pamiętam w tej chwili z kim jeszcze... Mam nadzieję, że jeszcze będzie okazja.
Poznaliśmy jeszcze: Ktosię i wrotka - strasznie fajna, zgrana para. A wrotki wcale nie jest taki... jaki wydaje się być 😉 Na żywo jest przesympatycznym, wesołym gościem.
ElęPe - osoba, z którą mogłabym gadać godzinami o koniach, bardzo miła, wesoła i serdeczna. I dała mi się karnąć na swojej rączej klaczy! 😀
No i jeszcze znam sprzed forum kilka osób które też tu są, ale mało się udzielają. Moje przyjaciółki od dawien dawna- najlepsza końska fotografka na świecie gosiamakosa, z którą niegdyś w jednej stajni pracowałyśmy, a przyjaźń przetrwała do dziś i trwać będzie na wieki... i Agnieszka od czarnego Bakarata, z mojego rodzinnego trójmiasta. Znam też kasbeg i czuję się jakbym znała faith, bo gadamy od wielu lat, jeszcze kiedyś na innym forum.
Voltowiczów, głównie poznaję, jak większość przy okazji zawodów, ostatnio - Baffinkę :kwiatek: I nie zapomnę "poznania" Zapnij się, na CSIO rok temu. Idziemy ze Strzygą i spotykamy Zapnij się, moment rozmowy, i: - Cześć, Paulina jestem. * Strzyg prawie parska śmiechem, ja oczy jak 5zł* - Ee, Monia. Tzn moon.
Przyznam szczerze, miałam okazję poznać parę osób, i zazwyczaj osoby które mi się wydawały sympatyczne na forum, w rzeczywistości - miałyśmy problem z kontaktem, natomiast panny, które poznałam w rzeczywistości i bardzo miło czas spędziłyśmy, na forum są zupełnie inne - raczej takie anty😉 Jedna tylko osoba i w realu i na forum jest taka :przytul: - oby ich było więcej. jestem strasznie faith ciekawa 😎
Ja poznałam Kujkę i Dzionkę, bardzo pozytywne osoby Sierrę, Burzę i Anaa - pozytywnie zakręcone, zawsze uśmiechnięte i mają extra poczucie humoru 😀 Raven - przesympatyczna osoba Lostak, Quantanamera i Bush- na zawodach w Aro dawno temu Milusię, Tristię, Koniczynę, ewciaa_ - znam od lat szerek - poznałyśmy się dzięki ewciaa_ Precelek - ale tylko przez chwilę przy wymianie croopie, Caroline - poznałyśmy się w Aro
A ja dopiero teraz zobaczylam,ze Julie tu o mnie pisala i sie poryczalam. Dala konia, jest swietna kumpelka i jeszcze chwali publicznie....
Zeby nie bylo offa to Julie jest taka sama w realu jak tu. Pomocna, przemila i ma taka wiedze o koniach, ze chcialabym kiedys umiec to co ona juz zapomniala. I ma niesamowity dystans do siebie. To cudne i nieczeste :-).