[quote author=hanoverka link=topic=47490.msg908819#msg908819 date=1298363799] Oj tak papierosy dokładają dużo, najbardziej to chyba dodają bólu głowy.
palic papierosow, nie pale... ale za to po fajce wodnej, ile bym nie wypiła to ból głowy mega ogromniasty! a tak lubie palic... [/quote] o tak! o tym się boleśnie niedawno przekonałam...
ja wodki pic nie moge- spijam sie strasznie i pawiuje. nie da rady. musialabym wypic bardzo malo... za malolaty, tez nie wiedzialam co to kac. budzilam sie w nocy, wypijalam litr wody duszkiem i rano rzeska jak skowronek. teraz juz tak nie jest :/ kaca mam i w tym wymienione- ochota na kwasne, pije soki, wode z cytryna itp. dobrze robi kwasna zupa pomidorowa. i po wiekszej imprezie wlacza mi sie wspomniany glod. wpieprzam, nie moge sie najesc. a co do jedzenia i pica. owszem, tluste jedzenie "dobrze robi" nie upijamy sie itp, ale jednoczesnie polaczenie alkoholu z tlustym jedzeniem, to morderstwo popelnione na trzustce.
Chess :emota200609316: to samo mam ! Ba ja nawet nie budzę się spragniona, bo uzupełniam płyny przez sen. Kładę się obok butelki wody, budzę się i ona jest pusta a ja nie pamiętam bym piła 🤔wirek:
Co do palenia i bólu głowy. Jaram paczkę dziennie, do alkoholu pewnie jeszcze więcej i nigdy mnie głowa nie bolała.
Ja za to po alkoholu śpią bardzo krótko. Potrafię wrócić do domu o 7, wstać o 10 (a zazwyczaj jak mam wolne to gniję w wyrze do 12) i potem funkcjonować normalnie calutki dzień do późnego wieczora/nocy 🤔wirek:
jesli chodzi o wino to myślę, że warto dodać to, że jest ono migrenogenne, i u mnie niestety bardzo się to potwierdza- nie moge pić czerwonego wina bo na drugi dzień jest kiepsko z głową. Nawet po symbolicznej lampce.
nalezy pamietac ze rozne rodzaje trunkow maja rozna ilosc alkoholi "pobocznych". w wodce mamy bardzo mala ilosc metanolu, ale w winie czerwonym ta ilosc jest o wiele wieksza! oprocz etanolu jest tez n-propanol i cos tam jeszcze nie pamietam. dlatego wazne jest, zeby pic czyste trunki, nie ma sie co czarowac, dobra czysta jest najlepsza! wspomagajmy wlasny przemysl! ostatnio wypilismy dosc duzo debowej, sluchajcie mi nic nie bylo! bylam w szoku, bo naprawde balam sie nastepnego dnia, a tu nic! po wiekszej ilosci wina za to umieram, chodz wino uwielbiam, ale maks. dwa kieliszki mi nic nie robia na drugi dzien 🙂
aspiryny bym nie brala przy alkoholu, najbezpieczniejszy to ibuprofen.
mnie budzi przeogromne pragnienie na herbate z ogromna iloscia cytryny i cukru. na codzien tego napoju w takim stezeniu nie dalabym rady chyba wypic ,a wtedy pije jedna za druga w ogromnych kubkach.
ja tak jak Chess po imprezie spie bardzo krotko, pozniej, kolo 16-17 dopiero odsypiam.
a kac po winie wytrawnym- morderca-chyba raz w zyciu ten trunek przedawkowalam i suszylo mnie niewyobrazalnie.... 😉
Ja mam straszne problemy z żołądkiem po wypiciu czegokolwiek, nawet w małych ilościach. Jeśli nie zjem przed piciem porządnego posiłku, zapychającego żołądek, to nawet po 1-2-ch drinkach żołądek mnie tak zaczyna boleć, że zwijam się co najmniej pół godziny w pozycji embrionalnej. Przechodzi, jak się najem. 🤔 Edit: a następnego dnia, poza suszą w gardle, nie dzieje mi się nic, tylko.. wspomniany żołądek daje popalić.
Ja staram się nie mieszac, nie upijac winem i w ogóle nie przesadzac, ale jak już mi się zdarzy, to przed pójściem spac wypijam tyle wody mineralnej, ile jestem w stanie. To naprawdę działa.
u mnie nic tak nie leczy kaca jak zimny poranny prysznic 😁 no i na 'gastro' najlepszy ciepły rosołek 🙂
Z tym mieszaniem alkoholi to różnie bywa. Raz na domówce piłam na zmianę czystą z kamikadze z blue curacao i spędziłam potem upojne chwile z sedesem... A znów innym razem piłam żurawinową finlandię z sokiem pomarańczowym na zmianę z ballantines z pepsi i żadnych ekscesów żołądkowych nie było. Choć kac oczywiście okrutny... 🙄
Chyba Tania wczesniej wspomniala, ze nieglupia opcja jest hmmm.... wymuszony haft przed snem, jakkolwiek kontrowersyjne by to nie bylo... 😂 Alkohol sie nie kisi cala noc i rano mozna wstac w miare rzeskim, zapic poweradea, zjesc cos tlustego i na alkomacie 0,0, a i samopoczucie nienajgorsze...
a ja mimo wszystko NIGDY nie miałam kaca 🤔wirek: nawet gdy byłam na imprezach w najgorszym stanie na drugi dzień jak nowo narodzona a cała reszta - KAC 😁
Do czasu kochana, do czasu... 😁 Też tak kiedyś miałam. (Mniemam, żeś jeszcze młoda).
Może nie palisz? Papierosy dokładają swoje. 🙁
A ja nie palę od ponad pół roku. To znaczy palę e-papieroska przy okazji picia alkoholu, czyli ma to miejsce góra 2-4 razy w miesiącu. Od czasu gdy nie palę papierosów ogólnie poprawiło mi się samopoczucie, wydolność, krążenie i w ogóle. Ale dużego wpływu na wielkość kaca o dziwo nie zauważyłam.
Ja na kaca muszę dużo pić, dużo jeść, dużo spać i się przytulać do mojego ukochanego. I w ogóle zachowuję się wtedy jak małe dziecko- trzeba mnie karmić i przytulać 😀
Moj sposob? Jak wracam do domu napita, a pije rzadko, ale duzo i tylko wodke czysta, wmuszam w siebie 2-3 szklanki wody plus ibuprom - profilaktycznie. Rano -sielanka.
jeszcze gdyby człowiek pamiętał o tym ibuprenie... 🙄 ostatnio się strasznie strułam, wypiłam trochę półwytrawnego, plus półsłodkie i nie powiem. Zaliczyłam mocne zatrucie, które zaowocowało dłuższym nocnym pobytem w toi toiu. Nie wiedziałam, że nie można mieszać win. 🤔wirek: Z calą pewnością mam koniec i rozwód z winem na dłuuuużej
Raz w życiu jedyny wymusiłam wymioty po wypiciu alkoholu- efekt piorunujący 😜 Wypróbowałam stary sposób mojego taty- czyli wodę po ogórkach kiszonych (bleeeh), ale to tylko zadziałało "motywująco" na pawia. Mi osobiście na syndrom dnia drugiego i jego wątpliwe "atrakcje" pomaga krupnik i gorzka, zwykła herbata. Moja ciocia-pielegniarka na przykład, ratuje czasem wujka podłączając mu kroplówki lub robiąc zastrzyki z glukozy 😀 Od razu stawia na nogi podobno. Lecz mało kto może pozwolić sobie na taki "luksus" 😁
Najlepszym sposobem na kaca jest ........nie pić dużo 🙂 Mój mąż to praktykuje. Zawsze z imprez wraca trzeźwy. Raz na parę lat się zapomina i w domu mam wtedy potencjalnego samobójcę. Łapie takiego doła, że strach sie bać.
Ja natomiast jak przedawkuję choć odrobinę to rzygam natychmiast. Eftektem tego jest to, że chyba raz w życiu urwał mi się film. Staram się uważać i przerywam picie kiedy mam szmera. Szmer to u mnie znak ostrzegawczy iż należy procenty odstawić na bok i zająć sie jedzeniem Nie daję rady się urżnąć, bo nie mogę dużo wypić 🙂 Jestem bardzo ekonomicznym gościem 🙂
Kurcze - co Wy macie do wina 😲-mieszkam we Wloszech i norma jest wypicie do kolacji butelke(dwie osoby)-nigdy nie mam kaca 😅,nooo....chyba ze potem szklaneczka Jack Daniel's ....trzeba sie wyspac,kawa i....."na kaca najlepsza praca"
Najlepszym sposobem na kaca jest ........nie pić dużo 🙂 Mój mąż to praktykuje. Zawsze z imprez wraca trzeźwy. Raz na parę lat się zapomina i w domu mam wtedy potencjalnego samobójcę. Łapie takiego doła, że strach sie bać.
Ja natomiast jak przedawkuję choć odrobinę to rzgam natychmiast. Eftektem tego jest to, że chyba raz w życiu urwał mi się film. Staram się uważać i przerywam picie kiedy mam szmera. Szmer to u mnie znak ostrzegawczy iż należy procenty odstawić na bok i zająć sie jedzeniem Nie daję rady się urżnąć, bo nie mogę dużo wypić 🙂 Jestem bardzo ekonomicznym gościem 🙂
Mężowego kaca leczymy alkaprimem i psacerkiem
szemrana ten post w świetle Twojego avatara wygląda mistrzowsko 😁
o matko, jak ja sie ciesze ze nie miewam kaca... nigdy 🙂 jesli tylko moge sie wyspac po imprezie (a nie wrocic o 5 i wstac o 8 bo lece do stajni), to jedyny poalkoholowy problem jaki znam, to to ze mnie niesamowicie SUSZY. i bardzo mnie taki stan rzeczy cieszy 🙂
Mi na kaca najlepiej wchodzi zimny sok Kubuś ( zwłaszcza bananowy) Ogólnie to: dużo pić, uzupełniać mikroelementy ( gastrolit, orsalit ) I porządnie zjeść, o ile się nie jadło podczas picia. 😉
[quote author=kcj90 link=topic=47490.msg908793#msg908793 date=1298362458] a ja mimo wszystko NIGDY nie miałam kaca 🤔wirek: nawet gdy byłam na imprezach w najgorszym stanie na drugi dzień jak nowo narodzona a cała reszta - KAC 😁
Może nie palisz? Papierosy dokładają swoje. 🙁 [/quote]
Taniu, papierosy chyba robia za glownego sprawce! Kiedys bylam w pubie jako kierowca z ekipa. O suchym pysku caly wieczor-soczki i kawki. Jak to w pubie-dymowa, cmik za cmikiem z nudow-podchmielone towarzystwo przestalam rozumiec 😉. Obudzilam sie rano z kacem-gigantem! Absolutnie niczym sie nie roznil od zwyklego...
A ja jak jestem prawie 18 moge się wypowiedzieć? 😁
Mi wujek zawsze mówił, żebym rano na kaca wypiła cole z dużą ilością wciśniętej cytryny 😉 Może to jakoś pomaga? Ja kaca nigdy nie miałam więc nie mam jak wypróbować 😉