Bezczelna banda, nikt Ci nie odpisał dotychczas, więc się czuję w obowiązku powitać Cię za wszystkich 😀 Widzisz, wszyscy w sezonie zarobieni po uszy, nawet nie mają czasu na revolte wejść 😀iabeł:
Grzesiek, wracasz na stare śmieci? 😁 A ty, Patrycja, gdzie uderzasz?
Edit: Mam głupie wrażenie ze nas tu sama młoda banda została. A gdzie stara luzacka gwardia? Z większym stażem w tym jakże wdzięcznym fachu? Poznałam kiedyś pewną Monikę. Kobieta ma 60 lat i dalej jest luzaczka. Wprawdzie tylko do trzech koni, ale wszystko robione wg starej, porządnej szkoły. Bardziej zadbanych koni nigdy nie widziałam. Grzywy idealne,.czyste zawsze na błysk, jej koreczki to każdy z osobna jak miniaturowe dzieło sztuki. Jestem ciekawa ile ja jeszcze pociągnę w tym zawodzie 😀
Edit: Mam głupie wrażenie ze nas tu sama młoda banda została. A gdzie stara luzacka gwardia? Z większym stażem w tym jakże wdzięcznym fachu? Poznałam kiedyś pewną Monikę. Kobieta ma 60 lat i dalej jest luzaczka.
Luzaczka, która ma mnie tu zastąpić, też ma 60 lat 🙂 Jako luzak zrobiła już wszystko, objeździła IG, World Cup itd. I jest zmęczona "gówniarzami", zatęskniła za spokojnym życiem. Myślę, że będzie jej tu dobrze.
eneida, witamy, gdzie luzakujesz? skoki, ujeżdżenie?
ja byłam tak zajęta, że miałam mało czasu na pisanie, jeden luzak był na urlopie więc roboty było więcej, no i przez to nie pojechałam do Fritzen 👿 szefowa pojechała sama
Spoko spoko, wybaczam :P Ze mnie luzak może i marny, bo w zasadzie najczęściej luzakowałam koleżance na towarzyskich skokach, teraz powoli obie przystępujemy do jakiś większych zawodów. Ale chętnie poczytam o Waszych doświadczeniach, bo wierzę, że dużo z nich wyciągnę dla siebie 🙂 Kto wie, może przy zmianie pracy za jakiś czas rozważę taki wyjazd zagraniczny (jakoś robienie przy roślinkach lub na taśmie mnie nie ciągnie...) 😉
Muj borze, jestem taka przewrotna. Jeszcze 4 miesiące temu beczałam, że żadnych zawodów międzynarodowych więcej już nie chcę, a na słowo zawody reagowałam paniką. A teraz? Żałuję, że jednak nie pojechałam na ten przedostatni event GCT w Wiedniu, a miałam taką okazję. Zastanawiam się, czy by się znowu na Paris Gucci Masters nie zaczepić u kogoś. Dwa konie i może tydzień pracy ze wszystkim, a poprzechadzać się wśród tej jeździeckiej śmietanki to jest jednak przeżycie 😜 Jak jest na prawdę dużo stresu i ogrom pracy na takich zawodach, to jednak mają w sobie to coś, za czym mi się zatęskniło. Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma... 😀iabeł: Tylko baby potrafią tak marudzić. 😀iabeł: A, no i pragnę dodać, że mój J. znowu dołączył do grona luzaków 😅 Wszystko w dobrą stronę!
🤬 odpuściłaś Wiedeń w dwoma końmi? Szaleństwo. To była cudowna impreza, ja teraz siedzę w domu i dobrze mi z tym, ale na takie zawody chętnie bym się wybrała...
No to i ja dołączyłam do Waszego grona luzaków. Wcześniej z doskoku jeździłam z różnymi ludzmi,większość sama startowałam,a teraz od miesiąca pracuje jako czynna luzaczka 🙂
Stajnia koło Opola,u Piotra Sawickiego,generalnie 9 koni plus w przyszłości mają dojść kolejne,które też mam jeździć. Atmosfera sympatyczna,praca nie jest ciężka,choć na początku to padałam na pysk,niby nic a jednak 😀
Jest ktoś z okolic Duisburga, Essen, Krefeld? Szukam pracy dla mojego chłopaka. Jacek miał teraz kilkumiesięczną przygodę z budowlanką, ale co konie to konie, od tego się nie da uwolnić 😉 Najchętniej jako home groom lub stajenny, nawet na pół etatu, na dojazdy (prawo jazdy kat.B). Duże doświadczenie, zarówno przy koniach skokowych jak i ujeżdżeniowych, należących do wysokich rangą zawodników. Perfekcyjne golenie, szybko i spokojnie. Dobrze pracuje z młodymi końmi, także ogierami. Angielski i niemiecki komunikatywny. Luzacy, pomóżcie w 'niedoli' :kwiatek:
młody ogier mnie poturbował trochę w boksie. No,ale konia za to nie winię,broń boże. 2,5roku na koplu,bez kontaktu z człowiekem a potem wszystko masz zrobić na szybko. ba! najlepiej żeby od razu chodził pod siodłem.
A mnie jakaś jesienna chandra złapała...Jakaś monotonia, coraz częściej myślę o zmianie pracy na nie-końską, czy powrocie do Polski na studia...Pogoda dodatkowo nie pomaga zbytnio, w tej chwili moje życie polega tylko na robocie przez cały dzień, przydałaby się jakaś odskocznia.
Ja też mam okresowo takie chandry, jak ty. Tylko nie wiem, co mogłabym studiować i jako kto pracować :oczopląs: Ale od tej pracy się nie uwolnisz... 😀iabeł: