Perlica, nie wiem gdzie to czytałaś, czytałam komunikaty na fejsie i ŚK i nie wywnioskowałam nic w tonie "nic podobnego..."
Lov, nie pamiętam dokładnych dat, ale potwierdzenie herpesa przyszło wcześniej. Konia uśpili bodajże przedwczoraj. Owszem, było lepiej, kobyła wyszła nawet na krótki spacer z boksu do boksu o własnych siłach, ale w nocy stan się pogorszył na tyle mocno, że podjęto decyzję o eutanazji. Podobno jakiś zator jako powikłanie po herpesie. Masakra... 😕
Moon, czytałam gdzieś w komentarzach na ŚK, nie pamiętam dokładnie, kilka artykułów było do tego czasu jak nie kilkanaście. Ktoś, nie wiem kto, komentował że jest jakiś koń chory i podwieszony, a Hipodrom napisał, że nic potwierdzonego. To miałam na myśli, bo dla mnie gdzie wiemy że taki wirus jest i koń który ma objawy podobne, to jakiś cud jakby wyszło że to nie ta choroba.
widzieliście komentarze? Zaczyna się widzę robić afera...
Jeśli faktycznie komentarz właścicielki tej klaczy to prawda to stawia trochę w kijowym świetle Hipodrom.. Nie mniej jednak mam wrażenie, że sprawa strasznie ucichła. Może to i głupia ciekawość, ale może i objaw strachu, ale chyba wolałabym żeby jakieś oficjalne źródło podawało informacje o chorych koniach i gdzie występują w całej Polsce. Blokadę zawodów akurat pochwalam, ludzie nie mają za grosz mózgu, żeby samoczynnie zostać na d*pie w stajni i jakby było otwarte to byłaby rzeź na całego. Fajnie jakbyśmy nie powtórzyli błędów naszego wspaniałego rządu na początku ludzkiej pandemii chociaż w przypadku koni.
Ja tylko nie kumam czemu nikt tego Herpesa nie potwierdził/wykluczył. Właścicielka mówi że koń jej i jeden jeszcze miał objawy NEUROLOGICZNE i padł na powikłania po Herpesie, ale no potwierdzenia badań nie ma. One są takie drogie? Te badania?
Perlica, no dla mnie taka że teraz stajnia może twierdzić że to wcale herpes nie był. A my nawet na revolcie mamy dowody, że konie z tej stajni w styczniu jeździły po innych ośrodkach. Tylko skoro nie ma dowodu ze herpes to przecież mogły nie?
xxagaxx, racja. Nie mniej nie mając wyniku testu, a widzę że koń obok leży to bym się modliła żeby mój był zdrowy, a nie jeździła po ośrodkach skakać sobie.
Perlica, różnica dowodowa. Nie ma potwierdzenia, nie ma dowodu. Co z tego, ze po objawach itd. jest to więcej nie prawdopodobne. Nie ma dowodu, da się spokojnie umywać ręce, bo pozostajemy w sferze domniemań. A wpis tej dziewczyny Pauliny jest no... mocny. A, ze to środowisko jest zakłamane i pełne hipokryzji to wiadomo nie od dziś. Dlatego moim zdaniem decyzja odgórna PZJ o skasowaniu zawodów, imprez itd była na wyrost, ale prawidłowa. Nie można liczyć na ludzi.
Perlica, Haha... no mnie już dawno przestało zadziwiać. A swoją droga, to jak to wszystko teraz czytam (tutaj, na SK, na Facebooku) to serio jednak zadziwia mnie trochę sytuacja. Ok, nie było jeszcze wtedy tej całej epidemii, wiec kierunek herpes mógł nie być oczywisty. No, ale i tak, tak z punktu widzenia innych osób ze stajni. Tak już zupełnie abstrahując od wszystkiego, wyobrażam sobie sytuacje kiedy w stajni gdzie stoję dwa konie mają objawy neurologiczne, jeden jest na równi pochyłej do zgonu. Tak wynika z relacji tej dziewczyny i pośrednio z różnych postów jakie można znaleźć na Facebooku. Chyba jedyne o czym bym była w stanie myśleć w takiej sytuacji to dociekać co się dzieje, ustawiać warty pod boksem mojego konia i kontrolować go milion razy dziennie modląc się żeby nic mu nie było. A druga rzecz której nie rozumiem to kwestia tej całej kwarantanny. Ok. Nie było badań (też nie rozumiem czemu skoro wiadomo, że jednak podejrzenia i to mocne były, a wirus jest łatwo niosący się i bywa niebezpieczny), nie było potwierdzenia, zagadka itd. Nie był to też jeszcze czas epidemii, wiec kierunek na herpesa mógł być nieoczywisty, wiec konie dalej jeździły (o czym wiadomo nawet z tego forum). Ale po co oficjalne komunikaty, pisma itd. z zapewnieniami o kwarantannach (chociażby ten cały list otwarty na SK) jak już „mleko się rozlało” i abstrahując od tego czy to był herpes, czy nie, to to, że konie jeździły jest no.... dość powszechnie znane?
Ja tylko nie kumam czemu nikt tego Herpesa nie potwierdził/wykluczył. Właścicielka mówi że koń jej i jeden jeszcze miał objawy NEUROLOGICZNE i padł na powikłania po Herpesie, ale no potwierdzenia badań nie ma. One są takie drogie? Te badania?
Tyle, że właścicielka pisze o "wirusie Herpes, zdiagnozowanym przez weterynarza". Ja to interpretuję tak, że test został wykonany, skoro został zdiagnozowany. A piszecie tu już kilka postów o tym, że mogli jeździć, bo na papierze nie było diagnozy i nikt im nic nie udowodni, nie rozumiem.
Sivrite, nie był zrobiony test. Wet diagnozował na podstawie objawów.
Hm. Ja taką diagnozę nadal uważam za stuprocentowo valid. Wyszło już to polskie kombinatorstwo pod względem testów na Covida, wiele krajów zgony objawowe, ale bez wyniku testu wpisuje jako zgony na Covid. A Polska w poniedziałki ma nie tylko jakieś 15% pozytywnych testów tego, co we wtorki (testy kolejno z niedzieli i poniedziałku), ale też 15% zgonów. Bo jak test nie przyszedł, a pacjent w niedzielę zmarł, no to nie miał Covida dla statystyk. Mój wet moim kociakom na panleukopenię też testów nie robił, bo objawy były jednoznaczne. Jeśli wet przy pomocy swojego doświadczenia, nawet bez testu, określił, że to Herpes, to ta diagnoza powinna być wiążąca dla całej stajni. I chyba stajnia zdaje sobie z tego sprawę, skoro kłamali, że konie były na kwarantannie. Dobrze wiedzą, że powinni siedzieć na dupach, skoro kłamią.
Sivrite, mnie zadziwia właśnie ten list otwarty. Napisane że konie przebywały w stajni przez ponad 21 dni. No i na zawodach nie było ich, ale już przez brak hali jeździli do ośrodków z halą. Po co kłamać skoro wystarczy wejść na revoltę, insta i fb żeby to zweryfikować? A pod tym listem otwartym się sporo osób podpisało w tym Hipodrom, który gościł konie z tej stajni w styczniu...
To jest naprawdę przykra sprawa jeśli było tak jak napisała właścicielka klaczy z BHT, bo co innego gdy się nie poda do publicznej wiadomości przypadku i siedzi się na d*pie w domu, a tutaj nie dość, że zostało to podane to jeszcze były migracje z końmi po stajniach w regionie. Skrajny egoizm i nieodpowiedzialność. No i jeszcze ten list otwarty, w którym się fakty nie zgadzają z wcześniejszą wersją 😵
A zobaczycie, ze pomimo kłamstwa w liście otwartym na Świecie koni, konsekwencje będą... ZEROWE. Za chwile zapomnimy i wszyscy sobie będą funkcjonować jak gdyby nigdy nic.
Powiem tak, dla kogoś, kto jeździ na hipo to jest przerażajace. I bardzo mi przykro, że dla własnej przyjemności było narażane zdrowie i życie innych koni. Tym bardziej, że bardzo lubię ludzi z BHT.