Forum towarzyskie »

Nic mi nie wychodzi!!! czyli dla "zdołowanych"

karolinag4  Twoj post to dobry przykład jak wiele może nam pomóc w problemach "czas"  😉 tryzmam kciuki zeby chemia poszłą brrr sama pamiętam jak w LO przezywałam kazdą poprawkę z chemi fizy czy matmy..

A u mnie dół jeździecki 🙁 nie mam funduszy na treningi a sama nie umiem chyba jednak nic wyrzezbic...po przerwie spowodowanej drobną chorobą konia wszystko nam się totalnie zwalilo. Sztywny, na wiecznym buncie... Najgorsze jest to, że gdy ja mam wrażenie, że jedna drobna rzecz sie poprawiła, jest lepiej to słysze lawine tego co jest zle, beznadziejnie i w ogole... Moja motywacja osiągnie niedługo zera... W dodatku znowu koń znaczy, znowu będzie wet i walka o jakiekolwiek zbadanie nogi...nie mówiąc o rtg 🙁 🙁 🙁
Zaczynam powiątpiewać w swe jakiekolwiek umiejętności jezdziecki i to czy przypadkiem nie szkodze koniu 🙁 moze lepiej jak zajme się z nim z ziemi....

😕
Lukasowa No co Ty? Jeźdźcy muszą być twardzi (wobec siebie)! Jeszcze zobaczysz, że wszystko będzie dobrze! Kulawizna przecież nieznaczna i wszyscy weta raczej na wszelki wypadek radzili. Jeszcze będziecie razem w formie! Popatrz na to inaczej: odważna jesteś! i dzielna! (jak każdy co na żer voltopirom się wystawia  :am🙂. Przyjdzie luz psychiczny to i luz w jeździe się objawi! Ucz się relaksu "mimo wszystko" - to umiejętność i w życiu i w siodle bardzo przydatna.  :przytul:
Wiosna przyszła, konik zupełnie dojdzie do siebie, popracujesz nad nim na lonży - od razu inaczej będzie. A kto z nas "załamek" nie przeżywał? Nie przejmuj się na zapas. Jutro jest nowy dzień  🏇
Eh wiem wiem, że musze być twarda ale czasem przy tym koniu brakuje mi już sił... I tak juz bardzo dużo razem osiagneliśmy i mimo, że tego nie widać mamy swoje małe postępy ale przychodzą momenty gdzie mam już dośc udawania, że jego nerwowy, buntowniczy i nie zależny charakter nic dla mnie nie znaczy. Powtarzanie sobie, że problem ze zrobieniem zastrzyku przez weterynarza czy to, że gdy dzwonie do uznanego weta i mówię, że mam konia, który potrzebuje diagnozy ale nie darzy sympatią i spokojem wetów a ten mi  odmawia wizyty bądz strzelaja taką cenę za dojazd (np 150zł) mnie nie dobija... Dlatego teraz tak bardzo zasmuciła mnie jego kulawizna. Nieznaczna ale jednak jest...ta sama kulawizna, która była latem i której nie udało się zdiagnozować. Mam nadzieję, że teraz gdy już wiem mniej więcej jak go opanowac przy zastrzyku itd uda nam się zrobić te rtg na głupim jasiu, tylko jeszcze musze znaleść weta kamikadze a jednoczesnie cierpliwego i spokojnego, który podejmie sie tego zadania... A z drugiej storny gdy przyjeżdzam do tego mojego wariata do stajni, patrze jak łobuzuje na padoku zapominam o tych wszytskich problemach i ciesze się, że poprostu jest.  😉 Staram się cieszyć, że możemy pojechac w teren i poszaleć sobie w galopie a jednocześnie mieć hamulce, cieszyć z najmniejszych drobiazgów po to żeby mieć siłe do rzeźbienia na ujeżdzalni i miec jakąkolwiek motywacje ale niestety zdaża się, że gdy nagle sporo osób uświadamia mi, że tak naprawde to jest do kitu zastanawiam się czy ja siebie poprostu nie oszukuje... 🤔

Dziękuje halo 🙂  :kwiatek:  faktycznie dziś jest nowy dzień i ruszam z nową motywacja do stajni. Kowal rozczyści to wyeliminuje możliwośc kulenia od przerośniętych kopyt, wczoraj dzięki pomocy dobrej voltovej kolezanki (  :kwiatek: ) umówiłam się na współpracę z pewna instruktorką ( o ile z Lukiem nie okaże się nic powaznego) a jeśli okaże się dziś, że nadal znaczy itd to przystepuje wieczorem do akcji poszukiwania weta z rtg, który zechce do nas przyjechać  😉

Trzymajcie kciuki 🙂
weź dziada na sposób. Pokombinuj trochę. Na każdego jakiś się znajdzie. Musisz go przechytrzyć albo będzie robił co chciał. Pamiętaj, że konie nie są mistrzami intelektu.
To się wydaje proste, ale w praktyce takie nie jest.  🙂
Każdego konia da sie spacyfikować.
Lukasowa, a jeżeli to nieznaczna i niezdiagnozowana kulawizna - wykluczyłaś problemy z kręgosłupem?
Lotnaa przyznam szczerze, że nie sprawdzałam mu pleców. Dzis jedynie jedna osoba sprawdziła jego reakcje na podnoszenie przednich nóg  i trzymanie w górze wyciagnietej do przodu i lekko w bok (nie wiem czy dobrze opisuje ale tak się podobno sprawdza łopatki) no i jak przy lewej nie robiło to na nim wrażenia tak przy prawej wyrywał i wyraźnie mu przeszkadzało :/ nagrałam dziś filmiki na lonzy w celu sprawdzenia tej kulwizny...nie umiem sama tego dobrze ocenić ale wydaje mi się, że delikatnie znaczył dziś na...lewo :/ za jakieś 10 min wrzuce filmiki bo się ładują ciagle...
U mnie w pracy jest koń LEKKO kulejący już jakiś miesiąc. Miał zrobione wszystkie badania nóg, zakładana blokady nerwów itd itd. Jedyne co udało im się ustalić to to, że kulawizna prawdopodobnie wychodzi z łopatki lub szyi. Teraz pojechał na kilka dni do specjalistycznej kliniki, może w końcu znajdą dokładnie co to jest.

Ale...
Znałam kiedyś konia, którego poprzedni właściciele próbowali zdiagnozować przez kilka miesięcy. Kulawizna była nieznaczna, wręcz minimalna, ale to był WKKWista, ujeżdżenia by nie przeszedł. W końcu sprzedali go za minimalne pieniądze.

Szefowa od razu zawiozła go na zbadanie pleców, po tyg koń był zdrów jak ryba.
Tak więc jeśli nie ma nic ewidentnego w nogach/kopycie (ropa?), to sugerowałabym znalezienie specjalisty w tej dziedzinie (chociaż w Polsce to pewnie graniczy z cudem, a wet tu nie pomoże).

Sorki za  🚫
Przyznam że bardzo dziekuje za offtop bo juz jestem skołowana co do jego kulawizny 😉 wysyłam pw 🙂
tytuł tego wątku idealnie określa moje życie ostatnimi czasy...  🙄
Say 'helloł!' to black ass!

No i znowu.
ILE DO CHOLERY MOŻNA?!
Czepiają się o wszystko, dosłownie o wszystko. Nic nie robie jest źle. Roię co do mnie należy jest źle.

Doszło do tego, że napisałam do siostry o mozliwośc przeprowadzki do niej na jakis czas (najchętniej do końca czerwca). Rzygam już tym wszystkim i mam ochotę się wynieść na stałe od nich!
Mam dość.
Koń kulawy... nie wiem dlaczego. I najgorsze ze to na nodze na której ma starą rane którą miał jak juz go kupowałam i mam nadzieje ze to nie jest nic starego co sie odzywało... i teraz widze ze do wszystkich głupich badań przy kupnie mozna było jeszcze zrobić USG! No ale nie wpadłam na to... 😕

Poza tym jutro testy a ja nie potrafie myśleć o niczym innym jak o tym ze 2 miesiące temu kupiłam młodego teoretycznie zdrowego jak ryba konia, prawie nic nie umiał i juz powoi do czegoś dochodzimy, mieliśmy niedługo jechac jakieś L i DUPA! Najbardziej się boję ze moze to być uszkodzenie ściegna... A miałam startować.. 😕

Na szczeście w piątek bedzie wet i moze sie czegoś dowiem...
Ramires, na razie nic nie panikuj!!! myśl pozytywnie - nie przyciągaj pecha 😉
Kurdę, to i ja się wygadam, bo w sumie nie mam gdzie i jak...
Chłopak mówi, że i tak i tak mnie kocha, mama to samo, a ja na prawdę mam problem 🙁

Już drugi rok (ponad) wcinam durne hormony.
Jak można się domyślić, dostałam mega wielkiego cellulitu.
Zawsze miałam problem z grubymi nogami (od pasa w górę laska, od pasa w dół... nie chcecie wiedzieć), jednak teraz to jest HORROR!
Nie mieszczę się nawet w 99% kupowanych spodni, bo co z tego, że są dobre w pasie, jak mi w nie nawet łydka nie wchodzi?
W ciągu ostatniego pół roku przytyłam prawie 10kg, wszystkie ciuchy z szafy za małe a nie stać mnie, żeby je wymieniać...
Jestem niby na diecie, jem różne "wspomagacze" np herbatki vitaxu, no ale przez pierwsze 2 tyg schudłam 2 kg, a od 4 tygodni waga stoi i NIC. normanie NIC!!

Niby o tym nie myślę, ale śni mi się w nocy, że jestem u lekarza/kosmetyczki i załamują ręce nad moimi nogami i tym pier* cellulitem.

Idę sobie popłakać, bo nie umiem sobie z tym poradzić...
Pewnie gdybym miała kasę, to problemu by nie było, ale ja nawet kieszonkowego nie mam a pracy mi nie wolno  😕 😕
wistra skąd ja to znam! jakbym czytała o sobie zupelnie. i na nieszczescie nie znalazlam jeszcze wyjscia z takiej sytuacji. ostatnio dostalam sugestie na usg koncyzn dolnych bo mozliwe ze tabsy rozwalily mi zyly. jeszcze nie bylam na badaniach bo sie boje po prostu.
z ciuchami masakra, ze sztylpami łzy w oczach na sam widok rozmiaru.
a i kasa nie bardzo tez w tym pomaga...
Już nie wspominam o tym, że nie mogę się znaleźć w siodle...
Bo 16' dobra w tyłku, ale uda uciekają...
No a 17 i dalej to już paranoja, więc siodło musiałabym mieć pode mnie robione.
Eh, no i w sumie przez to też przestałam jeździć, bo co to za frajda, jak nie posuwam się dalej a kasy na stanie w miejscu tez nie mam.

Bez sensu  👿
wistra, Mogę ci wysłać foty z jazd na pw (nie chcę ujawniać na forum), to zobaczysz  ze sama nie jesteś... :/
W sumie to fajnie.
Tylko co z tego, skoro jak widać - tak ciężko sobie z tym poradzić?  🤔
A najgorsze jest to, że ludzie po wyglądzie oceniają... :/
niby taka glupota, jak wygląd , jakiś mankament, a okazuje sie że przez to całe życie potrafi się spaprać.
ja tez naprzód sie nie bardzo posuwam. stoję w miejscu i slucham coraz gorszych opinii.
No, niestety.
Termobuty sprowadzałam z kraemera, na szeroką łydkę - 43cm a i tak ledwo wciskam...
O czapsach już nic nie mówię, zapina mi je TŻ a mi nogi cierpną...

Ja tam mogę pokazać, co mi tam.
Wiem, że moich błędów jest mnóstwo, ale dopóki się dobrze nie usadzę, nic z tym nie zrobię. A wydłużenie strzemion niestety nie daje nic...  😫






Co do wyglądu - nie odczuwam tego, bo od pasa w górę jestem całkiem i uważam, że mam ładną buźkę...
Ale dół 🙁 🙁

Notarialna, napisałam do Cię na gg.
Thaya, napisz mi swoje na PW
ja tez jestem z tych 'wiekszych dolem' ale ostatnio wzielam sie za siebie, moze beda jakies efekty... cellulit mam jak 60 letnia baba, a wszystko przez hormony.....

Jestem dzisiaj absolutnie w fatalnym nastroju, a powinnam sie ceiszyc, bo jade nad morze na weekend. Wlasnei wrocilam z zaliczenia z chemii, na ktorym nie potrafilam odpowiedziec na najprostsze pytania, mimo ze uczylam sie bite 2 dni. Baba zaczela mnie normalnie tam obrazac, a im bardziej mnie obrazala tym ja bardziej dukalam i nie potrafilam sie wyslowic...pierwszy raz w zyciu tak mialam. Ja zawsze raczej wygadana jestem, a odp ustne lubie. Jakby baba byla mlodsza to bym sie nie dala tak ponizac, ale mam jakis glupi wbity na stale bez mozliwosci odczepienia 'szacunek' do osob starszych - tj nie wchodze z nimi w dyskusje... Ona mi 'jak pani smie przychodzic tutaj i marnowac moj czas' a ja po prostu wryta i nie wiem co zrobic i jeszcze ja przepraszam 😵 ... K****... jechalam w metrze w okularach przeciwslonecznych na pol twarzy, nie moglam sie uspokoic i lzy mi ciurkiem lecialy. Jedyne co dobre to ze przy tej babie udalo mi sie zachowac spokoj....

wygadalam sie ale wcale mi nie lepiej.... 😕
Właśnie wróciłam ze szpitala-moja pracownica Najlepszy na Świecie Człowiek- udar krwotoczny,nieoperacyjny-stan beznadziejny.
Za oknem tak pięknie a ona nas opuszcza. Ech...
Taniu, moje zle samopoczucie dzieki Tobie wlasnie sie zmienilo... moj problem to przeciez zaden problem w porownaniu z takimi tragediami. Wspolczuje bardzo, trudno powiedziec cos madrego w takiej chwili... 🙁
no to do powyzszych narzekan dojdzie jeszcze dzisiejsza jazda, której fatalną jakośc mogła sobie oglądać Libella.
kosmos poprostu! po powrocie do domu łzy w oczach i kategoryczne stwierdzenie ze to wogole nie dla mnie.
gdzie sie podzialy umiejetnosci zbierane prze tyle lat, skoro pokazalam poziom jak zaraz po lonży, albo gorzej jak ktoś kto przez pomyłkę z lonży zszedl.
masakra  😕
.
Właśnie załapałam co ze mną, jest nie tak  🙁. Normalny człowiek, gdy coś zrobi, z czymś się upora, coś osiągnie, może sobie mocne 4+ "postawić" - to się cieszy chyba? A ja mam dół, mega dół - że tylko ryczeć się chce, i na drugi raz robić cokolwiek odechciewa... Nerwica maniakalno-depresyjna czy inny "pies" ? ale okropne to jest.
halo a ten dół jest związany z końmi?
Jeśli tak to proszę zamilcz ponieważ jesteś aktualnie moim voltowym jeździeckim guru. 🙇

A mi źle i niedobrze bo wszyscy na weekend wyjezdzaja a ja zostaje sama. Ze stajni tez zadnej pociechy nie ma bo malutki kulawy i na lekach przeciwbólowych wiec przekonany jest ze nic mu nie dolega. Brykać mu sie chce... no i jeszcze zapomniałam ze wczoraj młody miał 6 urodzinki! a nawet marchewki nie dostał...
I fuuuuuuuuuuuuuul roboty do szkoły a ja juz wiem ze nic nie zrobie.Poza tym nie dostane sie do zadnyj szkoły.

Ale co to są za problemy? Pfi... mogę sama siebie wyśmiać.
Ja nie rozumiem, dlaczego moja matka zawsze twierdzi, że jestem za gruba.... faceci dookoła mnie komplementują, moją figurę też, a ta mi przed chwilą powiedziała, że jestem tłusta  🙄
Żeby jeszcze sama miała figurę modelki to rozumiem, ale jej brzuch wygląda na 5 miesiąc ciąży  🙄
szepcik, chyba sobie sama odpowiedziałaś - czyżby była to jej złośliwa ludzka zazdrość? Nie martw się takimi bzdurami, piękno jest w nas. Zresztą sama mówisz, że się facetom podobasz, a to chyba o nich chodzi, nie o mamę?  😉

Ramires, a dlaczego masz się nie dostać? Jeśli nie do jednej to do drugiej, będzie dobrze!

halo, polecam wizytę u psychologa. To tak jak witamina C - dobre na wszystko i przedawkować się nie da  😉
Też miałam kiedyś ciężki okres i cieszę się, że nie przechodziłam przez to sama.

A ja mam dziś doła w związku z "moim" koniem. W sobotę jedzie na zawody, próbowałam więc dzisiaj poskakać coś a la parkurowego (dużo powiedziane - 3 przeszkody 4 skoki). I nie jest fajnie. Nieraz po skoku jest ok i da się go szybko pozbierać do kupy, a nieraz koń ma wszystko w d...., leci byle do przodu. Niby nie mój cyrk i nie moje małpy, i wiem że zawodniczka ma bardzo niskie oczekiwanie, ale . . . 🙁 Kiepsko to widzę.

Do tego moje ANTY-talencie jeśli chodzi o "oko". To nie jest brak oka, to jest ujemne oko. Jeśli jest dobrze, wszystko gra. Jeśli nie pasuje, uświadamiam sobie o tym na 2 foule przed przeszkodą i nie potrafię podjąć żadnej decyzji. Masakra. Chyba powinnam zapomnieć o marzeniach i jeździć do lasu. Na spacer.  😕
Lotnaa,  takie będziesz na skoki zakładać :

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się