a jak już nic nie było słodkiego to robił wam ktoś smażony chleb z cukrem?
no jasne! to jest też dobry sposób na "pozbycie się" czerstwego chleba. u mnie w domu nadal się to praktykuje. chleb w rozbełtane jajko i na patelnię 😉
Hitem którego teraz już tak niestety nie słychać (komórki mają nawet małe dzieci) to było darcie się z dworu: "MAAAAAAAMOOOOOO!" Mama: "co?" - "RZUĆ MI KURTKĘ" 😀
[quote author=Bogdan link=topic=43305.msg1474620#msg1474620 date=1343517128] a jak już nic nie było słodkiego to robił wam ktoś smażony chleb z cukrem?
no jasne! to jest też dobry sposób na "pozbycie się" czerstwego chleba. u mnie w domu nadal się to praktykuje. chleb w rozbełtane jajko i na patelnię 😉 [/quote] ja to uwielbiam 😀 tylko moja talia mniej 🤣 babcia smarowała chleb śmietaną i posypywała cukrem 😉
Hit dzieciństwa? Ależ proszę: JARA, Buka Buką, a Hatifnatów się nie bałaś? 👀 Jak sobie przypomnę, jak spierdzielałam pod kołdrę jak je pierwszy raz zobaczyłam, to aż mi się śmiać chce. Ale oglądnęłam sobie ostatnio odcinek Muminków to nie powiem, pod koniec też mi trochę serce stanęło i gula w gardle się pojawiła 😁 😁
Jak ja byłam mała to życie nie niszczyły pokemony, ale... Buka!
A ja z moim bratem kochaliśmy Muminki i Buki się nie baliśmy 🙂 Bałam się tylko jednego odcinka "Złota rybka" tzn uwielbiałam ten odcinek ale w jednym momencie wybiegałam do drugiego pokoju i chowałam głowę pod poduszkę 😁 Pamiętam do dziś!
E tam, młode jesteście! Hity mojego wczesnego dzieciństwa, to dobranocki: Jacek i Agatka, Ptyś i Balbina, Miś z okienka. Muminki to oglądałam już z moimi dziećmi 😀
Heval, nie kojarzę. Podlinkujesz może? Dzisiaj sobie zrobię wieczór mocnych wrażeń, właśnie oglądam drugi odcinek z Buką, później Wyspę Hatifnatów i może tą Złotą Rybkę, o ile mi dasz link :kwiatek: A co tam takiego strasznego było?
dodzilla już szukam. Patrzyłam na kinomaniaku ale to jest akurat jeden z dwóch, które nie są dodane. Moment był taki, że cała "ekipa" Muminek, Migotka, Włóczykij, Mała Mi i Ryjek szli przez Las Czarownic i zaczęła się burza. Zobczyli dom Czarownicy i postanowili się w nim schować. Nagle usłyszeli złowieszczy śmiech, wszyscy przerażeni. Włóczykij zbliża się do źródła dźwięku (jakaś beczka, czy coś takiego?) i nagle, "podświetlony przez błyskawicę" wyskakuje Bobek.
Tak czytam wątek i mimo, że niby od wielu z Was młodsza jestem to większość pamiętam! Więc dzieciństwa nie tak inne od siebie miałyśmy. Pamiętam Pegazusa i ulubioną grę, na tych dyskietkach do niego, Super Mario! Nadal pamiętam piosenkę. Achhh szkoda, że już nie mam. A jak dostaliśmy z bratem komputer. To było coś. Pamiętam, nie było internetu a hitem były gry Alladyn, Król Lew... Podróbki tamagotchi, gdzie zawsze zwierzaki mi zdychały, nie wiedziałam czemu. Karteczki, gra w gumę, klasy, skakanie przez skakankę (coś tam w wyliczance było o balii i zdechłym psie 😁 ), i "anse kabanse". Oraz stanie pod balkonem i wołanie o kurtkę! Całe dnie na podwórku. To były czasy. A jak z kuzynką oglądałam bajki, które teraz lecą to załamać się można. Przemoc i zero pozytywnych wzorów. Jak ja oglądałam bajki to wszystkie mówiły o tym, że trzeba być dobrym, pomagać sobie etc.
Łuhu, chyba nie będę mogła w nocy spać, bo u nas z tego skwaru i duchoty burza idzie, a tu jeszcze takie 'horrory' 💃 😜 Dziękuje! 😀 Bosz, mam 20 lat a będę bajki oglądać 😁 Plus w drugim odcinku o Buce, przy końcu już internetowy epic o całowaniu muszelki 😁 Co do piaskownicy. Zawsze, ale to zawsze przekopywaliśmy piaskownice po przekątnej robiąc koszary i strzelając się pistoletami na kulki 😵 edit: Heval, dla Ciebie http://nintendo8.com/game/629/super_mario_brothers/ :kwiatek:
Ja tam całe dzieciństwo skakałam na gumie. Nieee nie takiej kolorowej jak teraz są, tylko wiązało się takie do spodni białe i skakało 💃 Może i jestem młoda ale... smerfy i Kubuś Puchatek 💘
A czy u Was na dżinsy też się "onegdaj" mówiło teksasy?
Chyba w całej Polsce się mówiło. Ja przynajmniej znam to określenie, chociaż w czasach mojego dzieciństwa używane było raczej w żartobliwym sensie.
[quote author=Cień na śniegu link=topic=43305.msg1475443#msg1475443 date=1343590459] Miś z okienka. [/quote]
"A teraz drogie dzieci, pocałujcie misia w..." 😁 Ale to mi mama opowiadała. "Jacka i Agatkę" znam też bardziej z opowiadań. Chociaż kiedyś widziałam w TV, był taki program o starych dobranockach.
Ja z gier to pamiętam taką ręczną, co wilk zbierał jajka co znosiły kury 😀 z lewej i prawej strony spadały i trzeba było łapać do koszyka 😀 uwielbiałam ją... ale bym sobie pograła mmm
Łuhu, chyba nie będę mogła w nocy spać, bo u nas z tego skwaru i duchoty burza idzie, a tu jeszcze takie 'horrory' 💃 😜 Dziękuje! 😀 Bosz, mam 20 lat a będę bajki oglądać 😁 Plus w drugim odcinku o Buce, przy końcu już internetowy epic o całowaniu muszelki 😁 Co do piaskownicy. Zawsze, ale to zawsze przekopywaliśmy piaskownice po przekątnej robiąc koszary i strzelając się pistoletami na kulki 😵 edit: Heval, dla Ciebie http://nintendo8.com/game/629/super_mario_brothers/ :kwiatek:
aaaaaa dziękuję! :kwiatek: Nie czuj się głupio, ja trochę młodsza a i tak czasem lubię wrócić do dzieciństwa, przynajmniej nie jesteśmy same 😁 Tą grę z czołgami też pamiętam! I tą z wilkiem, który łapał jaja. Aż się chce do dzieciństwa wrócić, kiedyś się tak spieszyło do bycia dorosłym, teraz, wręcz przeciwnie
Ja z dzieciństwa pamiętam film "Wesoły Diabeł", którego panicznie się bałam, ba nie tylko ja 🙂 Piszczałka Latałka i ten jego widelec był przerażający 😲
Aaa, Kulfona pamiętam! 😀 Kogel-mogel to do dziś sobie robię, jak mam ochotę na coś słodkiego 😀 Tylko teraz już nie chce mi się cukru trzeć, więc przeważnie w ruch idzie mikser i cupier-puder albo ręka lubego 😁 I dziś przypomniałam sobie jeszcze "Randkę w ciemno" i "Od przedszkola do Opola" 😜
O mamo, diabla piszczalki to ja sie boje do tej pory 😀 caly seans jak mialam bodajze 4 lata spedzilam u taty na kolanach nie wyciagajac glowy spod jego marynarki😀