Pamiętam jak w dzieciństwie szalałam za Sailor Moon .. jezu to była MOJA ukochana bajka a seria z jednorożcem była najlepsza 🙂
Wiem że już ktoś wspominał - ale przypominam wizualnie -> Jak to tv uczyło dzieci angielskiego 🙂 Miałam do tego ksiażkę i do tej pory gdzieś ona leży w piwnicy 😁 😜
Boże ciri ja pamiętam jak babcia śpiewała mi o tych kaczuszkach to miałam łzy w oczach i się jej pytałam dlaczego ta kaczuszka jest nieszczesliwa w milosci... czy cos w tym stylu 😀
ja pamiętam, ze jak byłam mała, namiętnie śpiewałam: "viagra działała na szwagra, uważaj kochanie bo serce Ci stanie, viagra działała na szwagra, uważaj staruszku, nie szalej w tym łóżku" 😵 albo "o ja młoda wdowa, za mąż wyjść gotowa, za młodego męża, który się napręża 😂 😂 😂" jakoś tak to leciało. oczywiście nie miałam pojęcia co to viagra 😎.
Swego czasu moim ulubionym zespołem był "GANG MARCELA" czy jakoś tak 🤔
A kto z was pamięta juniorki 😂 hit z dyskotek w LO zespół Gazebo: I like Chopin...., i kolejny ale nie pamiętam kto to śpiewał: Rośniesz jak młody Bóg w moich ramionach...czy to był Bajm?????
Jeszcze pamiętam hit mody z podstawówki takie dżinsy szerokie, piramidy? no i fryzury na popersa chłe chłe.
Olga-ja tez to strasznie przezywalam i prawie plakalam przy "Byl sobie krol", jaka mama mi spiewala "Z popielnika na Wojtusia" to pozniej okrutnie sie balam, nie wiem czemu😉
no i oczywiscie Buka byla najstraszniejszym ze strasznych potworow! i plakalam na Kubusiu Puchatku na odcinku o Kesi, zawsze po tym, jak wolal "Kesi wróć!!!!" byl szloch na caly dom
Rico-razem z bratem dorwalismy kiedys kasete, na ktorej byla piosenka "Zaloz gume na instrument o o o o jejeje" dosc dlugo to pozniej spiewalismy oczywiscie nie wiedzac o co chodzi 😉
i fartuszki szkolne, obowiazkowo z naszyta tarcza... jak tarczy nie bylo, byla uwaga w dzienniku 😁
I trzeba było mieć przyszytą, do kurtki też. Jak się miało przyczepioną agrafką, to zaraz była matka w szkole 😁 A tornistry 😜 poezja, takie "ceratowo-skajowe". Pamiętam, że do wyboru był brązowy albo granatowy - szał! Ja miałam brązowy 😁
Ja to pamiętam taki wierszyk Domowe przedszkole, na stole dwa jabole A pani od rana chodzi pijana. Dzieci pod ławką jaraja sie trawką, 😎
przypomniało mi się też że jak leciał samolot to się darło: Panie pilocie dziura w samolocie.
Pamiętam że jak nie chciało mi się wchodzić po schodach do domu po np. piłke czy gumę do grania.. to wszystkie stawałyśmy razem w chórku i darłyśmy się: Mamo! - Póki mama rzeczywiście nie weszła do okna 😀- to był nasz taki prymitywny domofon 🙂
Edit: Przypomniała mi się jeszcze wojna miedzy blokami. Nikt nie miał prawa się bawic w naszej piaskownicy oprócz tubylców . Kiedys jakieś łebki przyszli, pobili mniejszych, zagarnęli piaskonice i się zaczęło. Wojna jak byk. Trwało to prawie 7 dni póki starsze chłopaki nie spóścili wpieprz tamtym.
W letnie popołudnia bardzo lubiliśmy grać w dwa ognie - u nas w bloku były świeże małżenstwa z jednym, dwójką a nawet 5 dzieci w zbliżonym wieku. Z tego wychodziło 60 rodzin ( 4 piętrowy blok). To sobie wyobraźdzcie taką bandę na chodniku która pykała w zimne/ dwa ognie. Albo w skobla- dwie osoby machały sznurem do prania a wszyscy lecieli i skakali przez niego 😀 no i oczywiście podcicnanie jakiegoś wybranego delikwenta żeby teraz on machał 🙂 Nie mogę zaprzeczyć że dzieciństwo to ja miałam bezbłędnne. Później jak już poszłam do 4 klasy... to skończył się wolny czas. Śmigałam na treningi 3 razy w tygodniu, na mecze wyjazdowe... i czar zaczął po mału pryskać.
Wpadła bomba do piwnicy, napisała na tablicy S.O.S. Głupi pies Tam go nie ma, A tu jest. Wpadła gruszka do fartuszka a za gruszką dwa jabłuszka, a śliweczka wpaść nie chciała, bo śliweczka niedojrzała! W pokoiku na stoliku, Stało mleczko i jajeczko. Przyszedł kotek wypił mleczko A ogonkiem stłukł jajeczko. Przyszła mama kotka zbiła, a skorupki wyrzuciła. Przyszedł tata, kotka schował a mamusię pocałował.
Skarżypyta bez kopyta, język lata jak łopata.
Tu sroczka kaszkę warzyła, ogonek sobie sparzyła... temu dała na miseczkę, temu dała na łyżeczkę, temu, bo grzecznie prosił, temu, bo wodę nosił, a temu najmniejszemu nic nie dała, tylko ogonkiem zamieszała, i frrrr... daleko poleciała!
Stary niedźwiedź mocno śpi, My się go boimy, Na palcach chodzimy, Jak się zbudzi to nas zje. Pierwsza godzina – niedźwiedź śpi Druga godzina – niedźwiedź chrapie Trzecia godzina – niedźwiedź łapie!
Jedziemy na wycieczkę, Bierzemy misia w teczkę, A misiu fiku-miku, Narobił w teczkę siku, A teczka była chora, Więc poszła do doktora, A doktor był pijany, Przykleił się do ściany, A ściana była mokra, Przykleił się do okna, A okno było duże, Wyleciał na podwórze, Na podwórzu były koty i podarły mu galoty
Mam chusteczkę haftowaną, Co ma cztery rogi, Kogo kocham, kogo lubię, Rzucę mu pod nogi.
Tej nie kocham, tej nie lubię, Tej nie pocałuję, A chusteczkę haftowaną Tobie podaruję!
Kto się bawi (np.) w berka ten palec do budki Budka się zamyka, gości nie przymyka. One-Two-Three
Ene, due, rabe, połknął bocian żabę a żaba bociana cóż to za zamiana..? Ene, due, rabe, złapał Chińczyk żabę, a żaba Chińczyka – co z tego wynika?
Koci, koci łapci, pojedziem do babci. Babcia da nam mleczka, będzie mleczka pełna beczka.
Baloniku mój malutki, rośnij duży, okrąglutki. Balon rośnie, że aż strach, Przebrał miarę – no i trach
najbardziej makabryczna rymowanka której uczono mnie także w przedszkolu :
Chodzi lisek koło drogi Nie ma ręki ani nogi, Kogo lisek przyodzieje, Ten się nawet nie spodzieje. Chodzi lisek koło drogi Nie ma ręki ani nogi Trzeba liska pożałować Kromkę chleba mu darować.
A bawiliście się w wilka i gąski? - Gąski gąski do domu - Ale my się boimi - Czego -Wilka złego 😀