Burza nie zapomnij o pomidorkach 🙂 w kazdej postaci, pieczareczkach ( np. do pizzy), ogórek, papryka, szpinak, fasolka szparagowam 🙂 dopuszczalna jest marcheka i burak 🙂 Nie jest tak źle 🙂
zabeczka17, nic nie chrupie jak to ktoś już napisał 😉 nic to ja i tak chyba wolę pobyć jednak na South beach- nie jestem w stanie być na tak monotematycznej diecie, potem się robie zielona na widok jogurtu naturalnego.
Przyłączył się do mnie pan w pracy. 😅 (pan ma BMI 38!) Będzie może lżej. Zapisaliśmy wagi początkowe i datę rozpoczęcia diety i zdeponowaliśmy w sejfie. I pytanie- z rozpędu kupiłam otręby pszenne zamiast owsianych- mogą być?
Kilka znajomych (panie po 50-tce) przeszło na dietę Dukana. Schudły bardzo dużo, ale trzymały się tego rygorystycznie. Ja nie umiałam niestety. Pierwsza faza jeszcze ok, ale w drugiej przesadzałam z produktami łączonymi (np. czekoladą) 😉
Ja dziś zaczynam 1 dzień. Ustawiłam test na -5 kg, ale wystarczy mi, jak zrzucę 3 (serio laski, łatwiej zrzucić 10 kg, niż ostatnie 2-3 🙄 ), no i wyszło, że do 15 lutego powinnam osiągnąć 60 kg 😁 Faza uderzeniowa- 3 dni. Czyli nie będzie źle 😎 Bo ja tak na co dzień to oprócz tego, że wcinam ogromne ilości bobu i kukurydzy, oraz piję alkohol, to jem bogato-nabiałowo i prawie wcale nie jem węglowodanów. A wczoraj zrobiłam sobie pożegnanie 😂 i zjadłam talerz makaronu z pesto 😍
sznurka, niekoniecznie , ale warto przeczytać. W necie dostępna w pdf
Wydaje mi się, że czytając tylko to co w necie + artykuły można mieć nieźle skrzywiony obraz tej diety - np., że polega ona na jedzeniu serka wiejskiego i popijania go colą 0. I w ogóle mnóstwo sztuczności. To jest bzdura.
Ja schudłam 9 kilo na dukanie. To niewiele, ponieważ ta dieta skierowana jest głównie do osób otyłych. Ale mi pasowała, a ja przeszłam ją rygorystycznie - wszystkie III fazy, w takim czasie jak trzeba i takim jedzeniem jak trzeba.
Ja też opierałam się głównie na książce, żeby uniknąć bałaganu informacyjnego.
Taniu jeśli chodzi o otręby, to na ogół zalecane jest mieszanie owsianych i pszennych mniej więcej w proporcji 2:1, ja tak przeważnie robię, a do mielenia kupiłam po prostu mieszankę pszenno - owsianą.
Byłam, próbowałam i średnio mi się podoba. Nie dość że cieżko s produktami, mało dla mnie przepisów. Ja ryb i owoców morza nie trawię a tam głównie to. Po tygodniu na widom serków i jogurtów 0% tłuszczu robiło mi się słabo. Mam jeszcze w domu siatkę z zakupionymi rzeczami. 100% razy wolę iść do dietetyka, dostać jakiś rozsądny plan i jeść wszystkiego po trochu.
Uważam też że jak ktoś żyje w biegu, wiecznie gdzies pędzi nie jest w stanie wytrwać na tej diecie.
To ja zamelduję Dzień III. Dzisiaj jakoś lżej. Rano kawka i serek 0% . Ja w ogóle nie znoszę śniadań, zatem mały serek wmulam jakoś. Teraz sobie szurnęłam 50 g wędzonego łososia skropionego cytrynką i piję herbatkę zieloną z miętą. Po południu mam ugotowany kawałek chudej wołowiny - okraszę ją odrobiną chrzanu. A wieczorem jakiś omlet z otrębami. Wiem, wiem, że mają być trzy posiłki, ale nie chcę się doprowadzać do głodu. Dziwne uczucie jak się wejdzie do sklepu-nagle 90% sklepu mnie nie dotyczy. Zobaczymy. Ważyłam się i znikło tylko 0,5 kg . Dla mnie ta dieta to jakaś zmiana na lepsze- więcej ryb i nabiału.
A ja jem kiedy mam na to ochote 🙂 mam specyficzny organizm i jesli powie sie mu - NIE to on ze zdwojoną moca mówi- OKEY w takim razie mam ochotę na pączka, zobaczymy kto tutaj wygra.
zabeczka17 mam dokładnie tak samo 😀 im mniej chcę jesć tym więcej zjadam, szczególnie słodkiego 😀 Nawet już doszłam do wniosku, że lepiej nie zjeśc obiadu, to zawsze czegoś mniej będzie 😀 Zrobiłam sobie test i do początku maja powinnam zejść do upragnionej wagi. Od czego zależy długość I fazy wg tego testu? Mi wyszły 2 dni. Zacznę od piątku, jak zrobię sobie zakupy odpowiednie 🙂 Ja to na szczęscie lubie wszelkie serki, mleka itp. 0%, to może nie będzie problemu.
Jakoś tak może nie doczytałam. No, to spoko. Mam już z górki. Za to mój pan BMI 38 pod moim naciskiem zjadł rano serek i teraz coś mi schodzi z drogi. A 38 BMI to już nie żarty, co?
Z tego co pamiętam nie ma ograniczeń czasowo - ilościowych. Osobiście lepiej się czuję jedząc częściej, choć zależy od dnia. Staram się regularnie.
Mam pytanie do osób, które są w fazie III lub ją przeszły. Czy wprowadzaliście do jadłospisu "nowe" produkty od razu, czy stopniowo? Można 2 kromki pełnoziarnistego chleba dziennie np, ale od razu jadłyście 2 dziennie, czy jakoś na początku powoli? Powinnam już to zrobić, ale się boję 😉
Ja niestety mam dość dużo do zrzucenia z siebie więc utknę na dukance kolejne parę meisięcy.. I tym raze bez przerwy aż do października. Wiem że nierealne będzie trzymanie się kurczowo zasad ( zmęczenie psychiczne nadchodzi 10 tygodnia), ale liczyć się będą zgubione kg. Do lipca daję sobie na spokojnie dietę, bez nerwów- z małymi wychyłami. Jednak od 1 sierpnia do 1 października ostry protal. Mam wesele i trzeba będzie zmieścić się w sukienkę no i na zdjeciach ładnie wyglądać 😀 Myślę że jak 3-4 kg miesięcznie zejdzie ze mnię to będzie już nie mały sukcesik. No i Kobyła też mi za to podziękuje 🙂 Przede mną ostra walka i dzisiaj jest jej pierwszy dzień.
ps. czy ktoś z was ćwiczy na protalce? Mnie czeka remont domu... siłownia na pół roku jak się n ie patrzy :P
Myślę, że zależy od organizmu. U mnie jedynym skutkiem ubocznym na razie odnotowanym jest osłabienie paznokci. Dietuję od września.
edit: a propos ćwiczeń, wprawdzie typowych nie robię, ale tańczę 3 razy w tygodniu po 2-3 godziny minimum i ADHD mi się nijak na tej diecie nie wyłączyło.
Lena! A takie coś jak tatar mogłoby być? Z odrobiną cebulki i korniszonka i żółtkiem jaja? Kupiłam wołową polędwicę i aż mi się coś robi jak ją mam przerobić na podeszwę.
sznureczko, jeśli chcesz zdrowo schudnąć, to do dietetyka. skutki uboczne to podobno rozregulowanie cyklu miesiączkowego. no i nadmiar białek rozwala nerki i wątrobę. czyli to, że teraz nie widać skutków ubocznych, nie znaczy, że ich nie ma. lekarz mi odradzał tą dietę (mimo to byłam na niej jakiś czas), z uwagi właśnie na moje nerki. (mam wrażliwe i jedną uszkodzoną, ale w nieznacznym stopniu).
i to tak jak było już tu pisane, dieta dla osób na prawdę otyłych. a Ty nie masz przecież tego problemu. 🤣