Forum towarzyskie »

Dukanowcy (dieta)

a makowiec co z makowcem i czekoladowym zajączkiem ?  🙁
Masz jajka- w końcu Wielkanoc 😉

Zaczynam po raz drugi- no to jazda  🏇
a makowiec co z makowcem i czekoladowym zajączkiem ?  🙁


makowiec pół biedy, a zamiast czekoladowego zajączka zrób sobie czekoladowy deser, albo czekoladowy sernik 🙂 Zajączki są dla dzieci 😉
no wiem wiem, ja robię te deserki często, ale jednak co zajączek to zajączek  🙁

mam kryzys normalnie, wszędzie widzę nielegalne jedzenie, jeszcze tak źle ze mną nie było od początku  🙁

zostało mi jeszcze jakieś 5kilo, myślicie, że długo to potrwa?
u mnie stoi i stoi, ale chyba dlatego ze za czesto wino pije  😡
Dukan powiedział mi, że mam mieć 3 dni I fazy. Ok. Dzisiaj pierwszy.
Mi powiedział to samo i chyba miał rację 🙂 Powodzenia!
on to chyba wszystkim mówi, bo mnie też powiedział trzy, ale byłam siedem  😁
ja ostatnio troche mniej rygorystycznie dukanuje, ale poprostu zle sie czuje. wszystko mi sie rozsypuje, plecy, kolano, zeby, ogolnie czuje sie jakby mnie tir przejechal i dlatego jadam wiecej warzyw. musze troche dojsc do siebie i dalej mocniej dukanowac.

i stwierdzam z wielka pewnoscia, ze zyc bez chleba i bulek sie jednak spokojnie da!  😂

a jak u was dukanowki?

ps. kupilam sobie kiecke na wielkie wyjscie, normalnie co za uczucie jak czlowiek moze wreszcze znow przymierzac wszystkie modele. fakt, 90% jest nie dla mnie (mam za tluste kolana na pokazywanie, wiec musi byc za nie a wiekszosc jest przed kolano 🙁 ) ale ogolnie we wszystkie wchodzilam  🏇
u mnie hmmmm, w święta poległam totalnie, aż się dziwię, że nie wybuchłam po takiej ilości cukrów na raz  😁
o dziwo, nie przytyłam  😅

teraz dalej dukanuje ale tak niby, tzn. nie przestrzegam już super, czy warzywny dzień czy nie i od czasu do czasu coś tam nielegalnego kąsam  🤣
Ja sama schudłam na DD, ale mam wątpliwości co do powracania w kółko na tę dietę.

http://wyborcza.pl/1,97863,9474473,Witamy_w_Polsce_doktora_Dukana.html?as=1&startsz=x
Nie chciałam pisać wcześniej bo musiałam się upewnić.
W efekcie Dukana wylądowałam na diecie ..... niskopurynowej i nisko cholesterolowej.
O wynikach badań szkoda gadać.
Oczywiście nie przyznałam się ani Doktorowi ani Pani Dietetyk co nawyczyniałam.
Przestrzegam.
Ja sama schudłam na DD, ale mam wątpliwości co do powracania w kółko na tę dietę.
http://wyborcza.pl/1,97863,9474473,Witamy_w_Polsce_doktora_Dukana.html?as=1&startsz=x

Rzadko zdarza się, by GW napisała coś sensownego - tak i tym razem.
Jeżeli ktoś ma problemy ze zdrowiem - jakiekolwiek - to każda dieta może mu zaszkodzić. W każdej diecie wskazany jest rozsądek i umiar. W żadnej diecie nie można jeść dowolnie dużo. Żadna dieta nie jest przeciwwskazaniem do uprawiania wysiłku fizycznego - trudno, by się ktoś dobrze czuł na diecie, jeżeli objechanie rowerem bloku czy wejście na piętro po schodach powoduje zadyszkę. Wypicie 2-3 litrów wody na dobę nie jest wyzwaniem. Itd., itp.

Zapewne któryś z redaktorów był w eleganckiej restauracji z pracownikiem koncernu farmaceutycznego który produkuje cudowne "suplementy diety" - których cudowność polega głównie na oczyszczeniu portfela. Albo był telefon z USA od akcjonariuszy, że "wy tam w tej Polsce musicie zrobić z tym porządek".
Dziś żyjemy w grupach. - noż k... a kiedy było inaczej? Człowiek zawsze był istotą społeczną i żył w grupach.
W porządnej restauracji też podają umiarkowane porcje - a ziemniaków czy frytek tyle, co kot napłakał. Być może, że jak ktoś doprowadził się do 120 kg wagi, bo się obżera, rower kojarzy mu się z pedałami i budzi traumę - mleko piją tylko dzieci - a niedożycie do emerytury uważa za patriotyzm (szacunek dla deficytu budżetowego) - to powinien łykać cudowne proszki, jadać jak kopacz rowów - i czytać GW. Będzie wtedy wiecznie młody. W towarzyskiej pogawędce może podkreślać swoje zainteresowania filozofią grecką - twierdząc, że kula jest najdoskonalszym kształtem.

p.s. diety prowadzone przez fachowców to zazwyczaj wersje "light" - z podobnymi efektami (efekty też są "light"😉- za wyjątkiem kosztów - plus precyzyjny wybór produktów rodem z diety pewnej bardzo ortodoksyjnej społeczności, by pacjent czuł, że jest pod opieką fachowca i miał zajęcie - no, ale to jest właśnie stricte religia, przez duże "R". Mieliśmy się pięknie różnić, poznawać i kulturowo miksować - a jak przychodzi co do czego, to brutalna walka z konkurencją. Widocznie, jak coś jest skuteczne i nikt na tym nie zarabia - to źle. Oczywiście "nikt" to nie jest jakiś doktorek, tylko porządna firma z tradycjami.
Wiedziałem, że z samodzielnego niejedzenia wieprzowiny, bez nadzoru nic dobrego nie wyjdzie 🙂

[img]http://e.egoisci.pl/eg1316/7ce224fa001249984847afce[/img]

Rzadko zdarza się, by GW napisała coś sensownego - tak i tym razem.
Jeżeli ktoś ma problemy ze zdrowiem - jakiekolwiek - to każda dieta może mu zaszkodzić. W każdej diecie wskazany jest rozsądek i umiar. W żadnej diecie nie można jeść dowolnie dużo. Żadna dieta nie jest przeciwwskazaniem do uprawiania wysiłku fizycznego - trudno, by się ktoś dobrze czuł na diecie, jeżeli objechanie rowerem bloku czy wejście na piętro po schodach powoduje zadyszkę. Wypicie 2-3 litrów wody na dobę nie jest wyzwaniem. Itd., itp.


Nestor jest to wierutną bzdura że każda dieta może zaszkodzić nie zdrowemu człowiekowi. jeśli się ma zdiagnozowana chorobę to dobiera się do tego odpowiednie składniki żywnościowe dla takiej osoby wyklucza się z diety czego mu nie wolno jeść a co wolno. czasami wystarczy się zdrowo odżywiać, patrzeć na to co się kupuje, i starać się wybierać produkty jak najmniej przetworzone.

oczywiście że rozsądek i umiar jest jak najbardziej wskazany ale jak ma to dobrze funkcjonować jak przypuszczam że 90% ludzi odchudzanie podejmuje na własną rękę a ich źródłem wiedzy jest internet i głupie artykuły pisane przez kogoś kto nie ma o tym pojęcia, bądź czerpią wiedzę z for internetowych i książek które akurat są popularne.
rzadko ktoś kto odchudza się na własną rękę sięga po książki naukowe, rady specjalistów.

niestety kolejnym problemem pozbycia się wagi jest brak ruchu i lenistwo, dlatego tak dużo osób sięga po dietę dukana bo jest bardzo łatwo schudnąć bez wysiłku. niestety niektóre osoby idą do celu po trupach i nie patrzą na własne zdrowie i jakie skutki to za sobą niesie a na starsze lata maja pretensje do całego świata o swój stan zdrowia.
niestety ale żeby być zdrowym i żyć długo i w zdrowiu trzeba zadbać o to zdrowie już od niemowlęcia i dbać przez całe życie a nie na stare lata.
jest tu ktoś jeszcze dukanujący?
bo ja niestety powracam na dietę, nie dotrwałam do końca 3ciej fazy i mam za swoje, powrót po wakacjach na studia, znowu siedzący tryb życia i nauka, no i mam za swoje, wróciłam do wagi od której zaczynałam, tym razem wiem już, że nie można sobie odpuścić tylko dlatego, że osiągnęło się zamierzony efekt, ponieważ cała sztuka polega na jego utrzymaniu...

Zaczęłam po raz kolejny w zeszłym tygodniu, dziś jestem 7dmy dzień na białku, od czwartku jem warzywa, już się nie mogę doczekać  😅

zastanawia mnie jedna rzecz, jak to jest z grzybami? można je jeść, w dni białkowe? bo one niby nic odżywczego nie zawierają, no ale?
Chyba kilka osób w wątku o odchudzaniu coś wspominało o dukanie. Ja "podukanowa", z totalnie zmienionymi nawykami żywieniowymi i szczęśliwie nadal trzymająca wagę.
fajnie by było jakby te osoby tu zajrzały, żeby tam offtopica nie robić, w końcu po to jest specjalny temat  😉
a powiedz mi dociągnęłaś dukana do końca ? do końca trzeciej fazy i jesteś obecnie w 4tej? czy po prostu nie jeszcze chleba, makaronów i innych tuczących zapychaczy ?  :kwiatek:
Dociągnęłam do końca III fazy zgodnie z zasadami. Teraz pilnuję jednego dnia "P" w tygodniu, poza tym staram się odżywiać sensownie. Zrezygnowałam zupełnie ze słodyczy, nie szaleję z pieczywem i owocami, kluchów nie jem w ogóle. Jak skubnę coś kompletnie "niedozwolonego" to przeważnie jakieś okruszki z nie swojego talerza 😉
a jak długo się w sumie dukanowałaś? bo ja w zeszłym roku od stycznia do kwietnia, osiągnęłam plus minus zamierzony efekt, zastanawiam się jak mi to teraz pójdzie, mam do zrzucenia jakieś 12kg... nawet może więcej ech.
Wiem, że nawyki żywieniowe są bardzo ważne, mogę nie jeść chleba i kluchów, ale bez słodyczy?  😲  no i to właśnie mój główny problem...
Dukanowałam od września do marca, czyli jakieś pół roku. Też myślałam, że nie przetrwam bez słodyczy, ale nauczyłam się piec ciasta/ciastka dietetyczne, no i jest 1001 sposobów urozmaicenia sobie zwykłego jogurtu czy serka homo. Na początku bez słodzika ani rusz, ale teraz i z tym przystopowałam mocno, poza tym w III fazie do łask wracają owoce, więc nie jest źle.
tylko u mnie pół roku to na samą drugą faze potrzeba, a gdzie tam trzecia  🤔
u mnie furorę zrobiła dukanowska nutella. Zawsze zaspokajała potrzebę słodkiego  😜
raz ją robiłam, ale niestety nie udało mi się zdobyć zapachu orzechowego i była taka sobie, smaczna ale dużo lepiej wolę te różne deserki z serków itp  😉
Polecam do tego celu syrop bezcukrowy do kawy orzechowy 🙂
nigdy nie słyszałam o czymś takim, gdzie to można dostać, na dziale dla diabetyków?  😉

niestety ja jestem zmuszona ratować się wszechobecnym słodzikiem, na szczęście herbaty nie słodzę  😁
Dorwałam na allegro. Niestety są dość drogie, ale za to bardzo wydajne. Kupiłam chyba na początku listopada, zużyłam nawet nie połowę.
przeciez slodzik to tez cukier, na dodatek z aspartamem ktory jest uzalezniajacy i szkodliwy.
i rakotwórczy  😉
cukier, ciekawe? no to sprawdź jaką ma zawartość kaloryczną  😉
przeciez slodzik to tez cukier, na dodatek z aspartamem ktory jest uzalezniajacy i szkodliwy.


A skąd taki pomysł. Istnieje wiele substancji syntetycznych, znacznie słodszych niż sacharoza, które moga być stosowane jako słodziki.

efeemeryda
A znasz jakieś wyniki badań które potwierdza jego szkodliwość ?
tak mnie uczono na zajęciach z biochemii i nie tylko  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się