a ja mam inne pytanie, wiem już, że przestoje wagi to coś normalnego, ok, ale jak długo to może trwać? Kiedy powinnam się zacząć martwić, że coś jest nie tak ? 👀
Teodora, nadmiar białka to nadmiar energii (patrz owies u koni)
Z tym chyba nie moge sie zgodzic, poniewaz owies, podobnie jak inne zboza zawiera glownie weglowodany, a to wlasnie weglowodany sa podstawowym zrodlem energii (dlatego czesto przy odchudzaniu zaleca sie ograniczenie spozywania np. makaronu i innych produktow zbozowych, szczegolnie wyskokoprzetworzonych). Zboza uwaza sie za produkt bardzo bogaty w weglowodany, ubogi w tluszcze i o umirakowanej zawartosci bialka. Wydaje mi sie, ze nadmiar energii jest raczej spowodowany wlasnie duza zawartoscia ww a nie bialka . Bialko pelni przede wszytskim role budulcowa i regulacyjna, w normalnych warunkach jest zbyt cenne dla organizmu zeby przeznaczac je na cele energetyczne. Moze byc wykorzystane jako zrodlo energii, jesli wystepuje niedobor weglowodanow (glukoza) i tluszczy (wolne kwasy tluszcowe), albo w przypadku spozywania nadmiernych ilosci produktow wysokobialkowych, wtedy nadmiar, ktorego organizm nie jest w stanie wykorzystac budulcowo, jest zamieniany na glukoze, a glukoza moze byc zuzyta (jesli jest zapotrzebowanie) albo zmagazynowana w postaci kwasow tluszczowych (tkanka tluszczowa!).
Muszę się pochwalić, bo nie dość, że waga ruszyła to jeszcze podliczając wszystko schudłam już 10kg, a odchudzam się dokładnie od 31stycznia ! 😅 😅 😅 😅 💃
dziękuję :kwiatek: muszę powiedzieć, że przestrzegam bardzo ściśle jeśli chodzi o jedzenie, trzy razy zdarzyło mi się zgrzeszyć alkoholem (ale to było tak dwa razy po piwie, i raz wino plus szampan) 😡
ja oleju nie używam wcale, smażę na teflonie 😁 (prawie zawsze się cosik przypali, ale czego się nie robi :hihi🙂 żebym to ja lampką zgrzeszyła, ja wypiłam butelke sama 😜 ale nic innego tzn. nic poza alkoholem mnie nie skusiło i śmiem twierdzić, że po takim czasie nie skusi 😀 nie wiem czy już tutaj był ten link, ale mnie pomogła przetrwać (zwłaszcza początek) ta strona www.dukan.blox.pl
Gienia_Pigwa, jakim system idziesz ? ja stosuję 1na1 innego bym chyba nie dała rady, chociaż odkąd odkryłam naleśniki dni białkowe już nie są takie straszne 🍴
Ja jestem po 1 tygodniu II fazy. Na razie robię 5/5 i jakoś nie czuję się źle. Jak mam ochotę na słodkie to piję Colę Zero. Zgrzeszę we wtorek na 90% alkoholem, bo okazja nie może pozostać bez opicia 😉. Zastanawiam się właśnie nad podkładem, żeby mnie nie powaliło. Akurat przypadną dni z warzywami. Może jakoś dam radę 🙁
efeemeryda, a ja polubiłam colę, za to nie chce mi się pichcić. Zresztą potrzeba zwykle nachodzi nagle, w pracy, a aucie itp 🙂. Zamierzam przygotować stół z częścią ducanowych potraw: sałatka z surimi, chlebek ducanowy, jakieś mięsko z grilla + potrawy dla niedietujących 🙂
ja za to strasznie polubiłam gotowanie, co w moim przypadku jest naprawdę wyczyn bo jeszcze pół roku temu byłam w stanie zrobić co najwyżej jajecznice 😂
za to wszelkie tuczące chipsy, słodycze itp. traktuje jako mojego wroga nr 1 😂 co gorsza już mi się ostatnio dwa razy sniło, że jadłam coś nielegalnego i co ? obudziłam się przerażona w nocy, że o boże, co ja zrobiłam i co teraz ? 🤔wirek: już mi odbija ;D, ale dzięki temu myślę, że nawyki zostaną na po diecie, tak żeby nie było czasem jo-jo. 🏇
efeemeryda, ja lubię gotować, ale 1 RAZ w życiu zrobiłam ciasto, bo musiałam. Wolę coś mięsnego, sałatkę itp. Mało czasu na siedzenie w garach, więc robię to co szybkie i robi mało bałaganu w kuchni 😉
Hop hop.. jak tam dukanowcy? Tania żyjesz? U mnie waga pomalusiu idzie w dół,aczkolwiek nie liczyłam na to i juz się nie nastawiam, wykorzystuję potrawy dukanowe w codziennym jadłospisie,dobrze się czuję, jedynie nadmiar jarzyn w dni bardziej jarzynowe powoduje rozdęcie straszne i jakąś cięzkość. Po białku natomiast nigdy tego nie miałam. Byle do przodu.Wiosna tuż tuż!!
mandi mnie warzywa strasznie mecza, mam wzdecia nieziemskie. ograniczam sie wiec do pomidorow, ogorka i pieczarek 😁 poza tym luzik, mam dopiero minus 6,9kg ale coz. wazne ze idzie 😎
a mi się dzisiaj szykuje kolejny grzech alkoholowy 🙄 takie życie studenta 😁 ale potem koniec z tym, żadnego picia, poszło w doł już 10 więc jeszcze drugie tyle i przechodzę do fazy III 💃 powiem Wam, że wydaje mi się to teraz takie nierealne, że będę kiedyś normalnie jeść, ba, śmiem twierdzić, że normalnie to już nigdy nie będzie odkąd skupiłam się na tym co jem i mam świadomość co wolno czego nie, nie sądzę żebym mogła się rzucić jeszcze tak na pizze i frytki jak kiedyś... Jedynie co to słodycze, czeka na mnie cała paczka ptasiego mleczka z milki (z dnia kobiet) i nie zawacham się jej użyć 😁, ale dopiero w wakacje 🤣
kurcze - przyglądałam się tej diecie z przymrużeniem oka. Ale... mój szwagier schudł ..20kg!!! 20kg przez cały czas na diecie Duncana. No kurcze chyba i ja wgłębie się mocniej w ten temat. I o ile mnie wystarczy "skromne" 5 kg to męża muszę odchudzic i to baaardzo.
Cola Zero jest niedobra. Wszystko jest niedobre i Cola Light i Pepsi Max, bo sto razy słodsze od normalnej i czuć słodzik. Dobra jest tylko Pepsi Light! Poważnie, różnica jest ogromna, jest mniej słodka i mniej czuć słodzik. Nie jestem na Dukanie już od dawna, a nadal piję tylko Pepsi Light z napojów kolorowych.
Pigwa daj spokój,to samo mam po jarzynach.A zaopatrzyłam się w fajny robot i fajny plan szatkowania 😵 No i kolejna sprawa,ja po jarzynach(godzinę do dwóch)robie sie mega głodna...litości......
Do każdej zmiany w diecie organizm musi się przyzwyczaić. Jeśli gwałtownie przybywa warzyw (w stosunku do wcześniejszej diety), to wzdęcia są normalne i wręcz należy się ich spodziewać. Powinny minąć po jakimś czasie.
Ja wczoraj zgrzeszyłam %. Wlałam w siebie ćwiartkę Wyborowej. Ale trzeba było opić sukces, więc sobie wybaczam. Dziś grzeczne zaczęłam dzień od Kefirka 0%, potem indyk i kalafior.
Wprowadzanie warzyw to pół biedy, poczekajcie, aż zjecie jabłko w 3 fazie 😁 Ja kiedyś byłam w 90% wegetarianką, teraz owszem, warzywa jem, ale znacznie mniej i lepiej się z tym czuję. Faza 3 teoretycznie do końca marca, ale w praktyce nie wyobrażam sobie teraz jedzenia wielu rzeczy, od których się kompletnie odzwyczaiłam. Zobaczymy, co będzie dalej. Z % raz się napiłam wina w 3 fazie ( niedużo ) i na razie mi wystarczy takich atrakcji na dłuuugo 😉 Trzymam kciuki za wytrwałość wszystkich dukających ( i swoją na 2-tygodniowym urlopie w kraju, którego kuchnię kocham 😍 , a jest totalnie niedukanowa )
Jak to Tunrida pisała w wątku o odchudzaniu,żeby schudnąć trzeba jeść. Fakt. Przekonałam się na sobie. Ale tak: po warzywach mnie rozdyma masakrycznie i nieprzyjemnie sie czuję, lączę zatem z białkiem -wtedy waga za nic w dół nie idzie!!!!! A jak jem białko to mnie zatyka na 5 nawet 6 godz.i potem metabolizm spada,a waga już nie spada!!! I co teraz? Uodporniłam się? 😁 Opcja wpychania czegokolwiek na siłę nie wchodzi w grę.