ja wytrzymałam jakieś 2 tyg przy czym przesadzałam z otrębami troche i nie mogłam znaleźć jogurtow naturalnych i serkow homo - light I chyba musze powrócić niedługo 🙂 Pamietam że w uderzeniowej tylko -1 kg zszedł , za to czułam sie tak lekko jak nigdy . No i znam osoby ktore na prawde znacznie się odchudziły dzięki swojej konsekwencji . Mam nadzieje że i ja wytrzymam tym razem . Z drugiej strony o proteinowej mówią że to najbardziej toksyczna z możliwych diet , jak każda ma jakieś wady .No cóż ale czego sie nie robi dla efektu 😉
Polecam książkę z polskimi przepisami na dukana 🙂 Ponieważ w tych francuskich czasami trudno ze składnikami w niektórych potrawach mniej podstawowych.
Na stronie dukana można zmierzyć sobie jaka dla kogo powinna być faza 1 . Zbyt długie przebywanie na niej może spowolnić dalej metabolizm np .
Nie masz szczęścia do dietetyków,sami mi zrobili kuku paskudne lat temu ileś. Teraz łagodnie,na wyczucie idę,bo znam swój organizm i metabolizm. Chyba już większe kuku mi nie grozi,haha! Ale fakt faktem,jak się swoje lata ma,to z dietetykiem sprawdzonym bezpieczniej.
new.day, Tak, chociaż nieźle sobie folgowałam podczas świąt. Ważyłam jakieś 59 kg, a teraz waga utrzymuje mi się na poziomie 55-56 kg.
zen, jeśli mnie pamięć nie myli faza uderzeniowa powinna trwać do 5 dni maksymalnie. Ja zazwyczaj 3-4 dni biorę, a potem 5 dni warzywek i nabiału i 1 dzień samych protein.
Uważam, ze to dość nie zdrowy układ. W diecie dukana proteiny muszą być proporcjonalne do innych produktów . W twoim układzie masz za dużo protein. Najzdrowszy układ jest właśnie 3/2, bo wtedy nie masz nadmiaru białek. A z nadmiaru białek człowieka po prostu roznosi.
czyli 3 dni warzyw z proporcjonalną ilością protein i 2 dni samych protein.
A ja już pisałam kiedyś w innym temacie o odchudzaniu, że na dukanie w dwa miesiące pociągnęłam 16 kg w dół. Teraz już nie jestem na diecie (tzn jem mięso duszone zamiast smażonego na tłuszczu) i waga mi się utrzymuje, ale teraz już z samej diety schodzić nie chce, więc muszę ćwiczyć.
Generalnie polecam, ciężkie są tylko pierwsze dni, kiedy to się ogranicza strasznie jedzenie, potem z górki. 😉
Schudłam na dukanie 10 kg ( 4 miechy temu) i waga się waha tylko podczas tych dni do 3,5 kg- po czym wraca. Tak sie akurat składa że jutro przechodze znowu na dukana. To jednak jest najlepsza dieta dla mnie. Czuje sie na niej świetnie zarówno psychicznie jak i fizycznie. Mój tryb to 5/5 - jest dla mnie najwygodniejszy a po miesiącu widać juz efekty.
Przerwe robiłam tylko dlatego że chciałam dać odpocząć oranizmowi i sobie, ujędrniałam tez ciało. Jadłam normalnie, czasami pozwoliłam sobie na pizze ale kalorie liczyłam na normę. Dzięki temu nawet po świętach moja waga nie drgnęła. Nie wiem jak jest z tłuszczykiem ( bo mam go dośc sporo jeszcze)... ale dalej nosze swoje jeansy zakupione rok temu.
Na diecie nie odwala mi ;].. czasami ją złamię kromką chleba z masłem czy workiem gotowanego ryżu, ale nastęnego dnia naprawiam samymi proteinami. Najważniejsze to nie dac sie zwariowac i słuchac organizmu.
A tak na boku jak pisałam kiedyś - mój organizm magazynuje na potęgę węglowodany i tłuszcze. Białka za to szybko spala. I to jest niesamowity plus dla osób takich jak ja które no nie czarujmy - musza się pilnować całe zycie.
Jestem zielona jeśli chodzi o tę dietę, ale Notarialna co to znaczy - szybciej się chudnie? Chudnąć zasadniczo nie powinno się szybko. Specjaliści wyliczyli, że max 1kg/tydzień, a ostatnio mówi się o 1kg/2 tygodnie.
Najzdrowsze diety są wtedy gdy mamy i węglowodany, i tłuszcze, i białko. Białko jest b. ważne, bo inaczej organizm przy aktywności fizycznej (która jest niezbędna przy wszelkiego rodzaju dietach) odkłada tłuszczyk na "czarną godzinę", a zaczyna od zżerania mięśni. I tracimy na wadze, a tłuszczu ile było, tyle jest. Najlepiej jest jeść mało, a często, wystrzegać się cukrów, słodyczy, alkoholu (bo ma mega dużo kcal) i jabłek 😁 No i wszystkiego co tłuste 😉
W ogóle zamiast się ważyć, lepiej wykonywać pomiary obwodu pasa. Ewentualnie skorzystać z analizy impedancji bioelektrycznej (to jest taka metoda, gdzie stajemy na specjalnej wadze bosymi stopami, przez nasze ciało przepuszczany jest prąd o niskim natężeniu i ten prąd napotyka na opór komponentu wodnego i tłuszczowego, i na tej podstawie wylicza skład naszego ciała), czasem stoją takie w aptekach.
Ale to tak trochę offtopicowo (i trochę na temat 😉)
A moglibyście wymienić kilka podstawowych produktów firm , które można znaleźć praktycznie w każdym sklepie ? Chodzi mi o twarożki , serki , jogurty i inne takie niezbędne w diecie 😉
jogurt naturalny danona - niezbędna rzecz- ( dla mnie). - kupuję największe pojemniki i jem kiedy zaburczy mi w brzuchu albo nawet pomyślę o jedzeniu. To idealne rozwiązanie dla takich łakomczuchów jak ja 🙂 Ryba wędzona 🙂, serek naturalny homogenizowany, łosoś wędzony w plasterkach , surimi z raków, krewetciaki 🙂 jajka ( nie przesadzać z czystą formą), twarożki 🙂
Ja piekę sobie jeszcze chlebek na te trudne dni ;]
Nie jestem specem od tej diety, ale sama zaczynałam na 5/5, a potem przeszłam na układ 3/2. Generalnie mam tak jak zabeczka. Przyjmuję 100% wszystkiego, nie zależnie czy to węglowodany czy proteiny. Na układzie 5/5 mnie roznosiło i to dosłownie. Energii miałam ponad miarę, ręce mi się telepały (nadmiar białka zdaje się). I owszem dużo zeszło w ciągu tych 5 dni, ale to nie dla mnie. Układ 3/2 pozwala normalnie mi funkcjonować, nie roznosi mnie.
Nie znam żadnej innej takiej diety gdzie można do woli jeść ( najadać się) nie lilcząc przy tym kalorii 9 ułatwia mi to życie). Fakt różnorodnośc produktów nie jest zbyt duża ale zawsze psychicznie wiem że nie będę głodna, a organizm nie będzie się bronił przed utratą straconych kilogramów.
poza tym robiłam wyniki krwi przed i po diecie. Nie było żadnej różnicy.A tak się bałam że nerki mi walną ( to chyba największy mit tej diety)
zabeczka, to nie mit. Kazda dieta proteinowa doprowadza do zakwaszenia organizmu (na tym te diety polegaja), ktore obciaza nerki. Co nie znaczy, ze sie zachoruje - trzeba pic duzo plynow, zeby nerki plukac. Ale jesli ktos ma chore/slabsze nerki to moze sie rozchorowac mimo pobierania duzej ilosci plynow.
Ja źle wspominam Dukana... Zrobiłam chyba 2 lub 3 tyg. Niby wszystko było ok, waga leciała, ale brakowało mi normalnego jedzenia😉 A najbardziej owoców... Poza tym jak już zrezygnowałam z tej diety byłam osłabiona i na imprezie zaczęłam mdleć i nie ogarniałam co się dzieje... (od razu odpowiadam na pytanie, które zaraz padnie: nie piłam;p).
Ja się zraziłam, tzn nie tyle zraziłam, co nie podołałam na Dukanie 🙁. To wszystko, co się tam spożywa jest miękkie... A ja musę gryźć i chrupać 😀. A nie umiałam sobie zrobic nic chrupiącego, nie znalazłam przepisu, więc poszłam do sklepu na nachosy i tak skończyłam dietę... Teraz znów wróciłam do Dukana, żyję z tym już drugi dzień, ale dodałam sobie dziennie pół kromeczki tego malego, prostokątnego chlebka Wasa, bo jest twardy i chrupiący i zaposkaja moje potrzeby na gryzienie, a pol tkaiej kromeczki nie powinno zaszkodzić 🙂.
Notarialna, nie takie jak lubię i nie tak jak lubię. Wolę w ramach diety uciąć słodycze i część owoców zamiast ulubionych warzyw. A w Dukanie warzywa to sałata z cytryną i gotowany kalafior.. 😉