"Umieścili na facebooku" Ja nie rozumiem... i chyba nigdy nie zrozumiem tego. Jestem za filmem, na pewno wiele znaczy dla rodziców, jednak ja na pewno nie wrzucałabym go dla znajomych, mimo wszystko to dziecko, tragedia mimo radości kilkugodzinnej, powinno to leżeć w rodzinnej biblioteczce, nie na portalu społecznościowym. Tak według mnie, no rodzice zrobili co chcieli.
nie wiem jak można poradzic sobie z wielomiesięczną świadomością, że rosnące w nas dziecko przeżyje kilka godzin. nie wiem jak to jest wiedzieć, że umrze, biorąc je pierwszy raz na ręce. nie wiem jak to jest przytulać je i wiedzieć, że zaraz odejdzie. może to ich sposób na poradzenie sobie z tragedią? moze jakiś sposób, żeby powiedzieć innym rodzicom w podobnej sytuacji "nie jesteście sami" ? nie wiem.
Może "cieszą się" że to już koniec. Nie wiem... też tego nie rozumiem. Osobiście psychicznie byłabym trupem i ostatnie, o czym bym myślała to zdjęcia, filmy i chęć dzielenia się przed tym ze światem. Widok błyskającego flesza mnie odrzucał, nie miałam nawet ochoty tego oglądać. Ale każdy radzi sobie z tragedią jak umie. Na swój sposób. Więc nie mnie to oceniać. Dla mnie filmik wzruszający w ogóle nie jest.
Wydaje mi się, że oni nie starali się podejść do tego jak do tragedii. Starali się cieszyc chociaż tymi 8 godzinami, które były im dane spędzić z synkiem. Każdy w inny sposób przeżywa takie rzeczy. Ja bym pewnie filmiku nie umieściła filmu na portalu, ale nagranie tego rozumiem. I wcale film nie jest radosny. To jest taka "radość" przebijająca się przez ogromne cierpienie.
wiesz, może tak, może trzeba sie cieszyc takimi 8 godzinami.... Tylko... Dla mnie to by było najgorsze 8 godzin życiu. Samo noszenie ciąży, o której wiadomo, że tak sie skończy (bo chyba nie kończy się w inny sposób) jest dla mnie totalną zagadką. Nie jestem lekarzem, nie jestem specjalistą od niczego, co mogłoby być związane z tematem, po prostu nie ogarniam: po co? Po co to dziecko ma dojrzewać w brzuchu, po co ten poród (a każdy poród jest jakimś tam ryzykiem), po co te 8 godzin umierania dziecka? Mam jakieś sprzeczne emocje w głowie, może jak ktoś jest np. bardzo wierzący to myśli o tym właśnie w ten sposób, co Ci państwo... Że mieli swojego aniołka 8 godzin. Może np. trudniej bym im było życ ze świadomością tego, że zdecydowali się na aborcję. nie wiem, nie ogarniam.
Bardzo polecam fim "Mój przyjaciel Hachiko" nie mogłam powstrzymać łez...film jest oparty na prawdziwych wydarzeniach, niesamowite, że tak pies może przywiązać się do własciciela, POLECAM 🙂
deksterowa, oglądałam to już kiedyś, a i tak się znów poryczałam. Masakra, każdy kierowca powinien mieć obowiązek obejrzenia podobnych filmów raz na miesiąc :/
Mi na lewy 2-pasmówki, (jechałam z 90km/h) na trasie Gdańsk-Warszawa w ostatniej chwili wyjechało zawracające na zatoczce Tico i... zgasło na tym lewym pasie. Gdyby nie szeroki pas zieleni (z latarniami po środku wprawdzie, ale i tak było miejsce) to bym się najpewniej zabiła. Wskoczyłam na ten zielony pas i wyhamowałam ze 20-30 m za tym Tico, zostawiając po sobie piękne dwie głębokie rynny w trawie. Ludzie czasami naprawdę nie myślą za kierownicą, strach jechać w trasę.
Jeśli ktoś chce się powzruszać to polecam książkę Markusa Zusaka pt.: "Złodziejka książek" oraz film oparty na niej (jutro jest premiera, jednak jest dostępny już z polskimi napisami w internecie). W niektórych momentach śmiałam się, jednak były fragmenty, w których nie dało się powstrzymać łez, ale może to ja taka emocjonalna jestem?
A mnie ten z Rosji akurat bardziej śmieszy niż wzrusza 🙂 Fajnie, że ktoś się zatrzymuje i przeprowadza babcię przez drogę, ale dlaczego przez ileś czasu wszyscy jadą i nawet nie zwolnią i nie puszczą jej zwyczajnie, żeby przeszła? Albo na środku ulicy przewraca się człowiek o kulach - super, że ktoś mu pomaga wstać, ale dlaczego inni śmigają koło niego z dużą prędkością? To samo z kotem - nikt nie zwolni nawet! Byłam w Rosji i dla mnie ich zasady ruchu to większa masakra niż w Chinach czy Tajlandii - tam też jest prawo dżungli ale jednak ludzie na siebie uważają. A w Petersburgu? Zielone światło dla pieszych a samochody tną 70 km/h i nawet nie spojrzą, trzeba przebiegać w lukach między autami. Brrr 🙂