Strucelko, my, prócz na brak masy cierpimy na brak zdjęć 😉 a poza tym nie mam ochoty dokumentować jego obecnego stanu 😁
Sierrko, może przeoczyłam, ale czemu pauzujecie? Kurczę, tak sobie obserwuję Waszą wojnę z wagą i dochodzę do wniosku, że chyba problemy z tyciem (z powietrza) są gorsze do zwalczenia niż nadmierna "chudość". Bo chudemu da się więcej żreć, pokombinuje z sieczkami, paszami, cudami na kiju. A z tłuścioszkiem, który nie może pracować wcale bądź intensywnie, który i tak niewiele je, to co? 🙁
Epk, masz to jak w banku. Ba! I transport kurierem "od firmy" gratis 😉
Amnestria, niestety, mało kto sobie zdaje sprawę jak trudno jest odchudzać konia. Pomijam szereg barier psychologicznych (bo mało który właściciel lubi "głodzić" swojego zwierzaka, i jeszcze na tej "głodówce" mocno eksploatować), to u Czardasza dochodzi szereg atrakcji dodatkowych: jego tendencje do tycia znikąd, skłonność do puchnięcia od nadmiaru białka, limfatyczną budowę i powolny metabolizm, dawno nabytą awersję do pracy jako takiej i prawdopodobnie wrodzone lenistwo. Wszystko to się gdzieś tam ze sobą łączy...
I teraz nawet nie wiecie, jak bardzo serce mnie boli, gdy koń dostaje garść czegokolwiek, aby móc dołożyć do tego suplementy, musi mieć w sezonie ograniczaną trawę (u nas bdb jakości), bo puchnie, a przy tym wszystkim jest użytkowany na pełnych - dla siebie - obrotach (patrz: poprzedni sezon, czyli i ujeżdżenie i skoki). Gdy włącza mu się opór, wychodzi jego niechęć czy zmęczenie, to każdy reaguje: po prostu podnieś mu żarcie, a ja dosłownie spuszczam głowę i do garści dokładam dodatkową miarkę elektrolitu czy wit E z selenem. Jest leniwy? Podnieś mu żarcie... a ja tylko tego słucham, biorę głęboki oddech i bierzemy się do jeszcze cięższej roboty. 🙁
A mogłabym mu podnieść żarcie, ale ryzykuje nie tylko spuchnięciem, czy nadmiarem masy, nadwagą (masa podstawowa do przetopienia na mięśnie nie może być nadmierna, bo mięśnie - dosłownie! - są ciężkie), ale i tym, że jego nogi nie wytrzymają obciążeń (trening+jego własna masa). Już raz tak było. Chce jeździć, chce trenować ale przede wszystkim: chce żeby Czardasz był zdrowy? To musi być FIT. I teraz naprawdę przykro mi patrzeć, jak cała nasza wspólna praca, nasz pot i łzy idą na marne. Przeze mnie. 🙁
Nic to, koń teraz nie pracuje. Je tyle to średniej wielkości miniatura yorka, humor ma jak stado rozwydrzonych cziłałek. I o tym muszę myśleć. Że aktualnie jest bardzo szczęśliwym sierściuchem. Tyle mojego :kwiatek:
EDIT: na szczęście Czardasz może pracować, bo - tfu tfu - zdrowie mu dopisuje od pewnego, dłuższego czasu jak nigdy! I humor. A nawet chęci do pracy ma niemałe 🙂 Zawsze po przerwach ciężko mu było wrócić w tryb: praca. Przeszłość robiła swoje, więc wpadał w taki tępy upór: "nie bo nie". Aktualnie, wypoczęty aż do porzygu, (a nauczony pracy już jakiś czas temu) bardzo entuzjastycznie podchodzi do kolejnego rozruchu. I wiem co mówię, od listopada - przeze mnie - jest na wiecznym rozruchu 😡 W końcu po wdrażaniu nr stutysięcznym czternastym dałam za wygraną. Następne "wdrażanie" będzie wtedy, kiedy będę mieć 100% pewność, że tym razem się uda: czasowo, zdrowotnie... pod każdym, dosłownie względem.
Amnestria, niestety, mało kto sobie zdaje sprawę jak trudno jest odchudzać konia. Pomijam szereg barier psychologicznych (ba mało który właściciel lubi "głodzić" swojego zwierzaka, i jeszcze na tej "głodówce" mocno eksploatować), to u Czardasz dochodzi szereg barier dodatkowych: jego tendencje do tycia znikąd, skłonność do puchnięcia od nadmiaru białka, limfatyczną budowę i powolny metabolizm, dawno nabytą awersję do pracy jako takiej i prawdopodobnie wrodzone lenistwo. Wszystko to się gdzieś tam ze sobą łączy...
Sierra, jakbym czytała o swoim koniu - ciężka budowa z natury + wrodzone lenistwo + wielka miłość do żywności wszelakiej = wieczne odchudzanie z marnym skutkiem, zazwyczaj szybko zakończone efektem jo-jo 👿 Chyba jest trochę prawdy w powiedzeniu, że zwierzęta upodabniają się do właścicieli 😡
Anaa Gero wygląda przebosko. Ten pad to już Wasz znak firmowy. Shantowa Ostatnie wymiata. Klimatyczne bardzo. Strucelka Ja chce jakieś z jazdy. Najlepiej oba szport poniaki:P Klami Tenor ma godnego następcę (jeśli idzie o pracę) Twoje bryczesy mnie powaliły. Są świetne! Fantazja Ależ Ci baba fajnie pracuje!
Trochę nas z dzisiejszej pięknej, słonecznej soboty: portret I na koniec Pan Arab. I nikt mu nie wmówi, że nie pochodzi z Janowa!
amnestria to czekam na fotki jakieś nowe z niecierpliwością, najlepiej z już ładnie wyglądającym koniem pod Tobą 🙂 Strucelka właśnie, z jazdy chcemy! 🏇 Vuko uwielbiam Twojego olbrzyma 😍
Dziewczyny, ja mogę dać koniom, które potrzebują trochę swojego tłuszczu. 😎
Vuko, ale fajnie wyglądacie! 😀 Dawaj jakieś z jazdy, bo bardzo mi się podoba 🏇 (zwłaszcza ta zaokrąglona szyja!)
Dziewczyny, ja mogę dać koniom, które potrzebują trochę swojego tłuszczu. 😎
ale się uśmiałam :wysmiewacz22:
i przy okazji odkryłam, że masz rację! ja sobie powinnam liposukcję zrobić, a nie tam Strucelkowego Likiera tłuszczu pozbawiać. Najciemniej pod latarnią 😎
Lov, aaa Gadzina! Jako jedna z jego licznych fanek domagam się więcej. 💘 Vuko, ale dawno Was tu nie było! Junge wygląda bosko, zawsze mi się podobał. 🙂
Shantowa,baffinka, dzięęęki 😉 muszę wydusić ze Strzygi więcej 😀 Vuko, dzięki również 😉 A pad mimo, że mam go długo to chyba ma pierwsze dobre zdjęcia 😉 Twój zwierz wygląda bardzo fajnie - chyba coraz lepiej się Wam współpracuje?
amnestria jak zrobimy obie to wyjdzie akurat dla Ducha 😎 Lov właściwie to... Nie mam do ciebie daleko. Tylko najpierw muszę mieć aparat i się zjawiam. 🏇
Jeej ależ tu pięknie wiosennie i w ogóle🙂 Proszę o więcej bo aż miło się na sercu robi oglądając takie zdjecia🙂 Nie będę wymieniała po kolei bo ndrabiałam sporo stron tego wątku i mogłabym kogoś przeoczyć a nie chce tego.
My dzisiaj też miałyśmy 'sesyjke" jakieś kilka zdjęć powinnam mieć jak dostanę to zobaczę czy się nadają do publikacji, bo nie prezenujemy się niestety ostatnio dobrze, jak już rozwiążecie techniczne problemy tej liposukcji to ja też chcę tzn Reszka przygarnie trochę brzuszka bo schudła po zimie bardzo...;/
Vuko laska, ktoś Ci konia podmienił?! 🤔 Co się stało z szyją? I gdzie jest ten koń?
Sierra uwielbiam Cię czytać, choć jednak w bardziej pozytywnej wersji. Ale dalej nie kąsam - skoro Czardasz git, to rozumiem, że u Ciebie nie bardzo? Zdrowie? Mam nadzieję, że to nic poważnego!
Amnestria ooo, to jak ludzkie sadełko się liczy to ja też, ja teeeeeeeeż! 😵
Juliadna na razie poskąpiła mi zdjęć 😀iabeł: w środę będę miała płytkę + drugą sesję to Was zasypię 😁 To w takim razie jeszcze pare, hop 🙂
ileeee mam konia przed sobą 😜
próbny ciągut w galopcu
i z Likierem
a oto jak wygląda moje życie z tymi dwoma łobuzami 💘
Lov nie ma sprawy 😎 Do tego czasu zanim Was odwiedzę to Rudy nawet pod siodłem będzie.🙂 Strucelka wiem, że Belfast to taki szport pony i w ogóle pro, ale moim ulubieńcem niezmiennie jest Likier 😍
ElaPe W tym tygodniu to było wyjątkowe obijanie się 😉 Dopiero dziś na przyjazd trenerki udało nam się zewrzeć tyłki i prawdziwie pracować... Strucelka Belfast jak zwykle klaaasa 😉 A kiedy zobaczymy Likiera pod siodłem?
szuwar oczywiście, że on 😀 Widzę, że koleżanka z okolicy, więc nawet nie pytam, skąd go kojarzysz 😉 I hmm... Patrząc po zdjęciach Twojego raczej charakterystycznego konia, tak sobie myślę... Nie kupowałam od Ciebie derki zimowej? 😁 Alice o kurczę, jakie mega jajka! Lov Twój łogr śni mi się już po nocach, ten jego przepiękny pyszczol 😁 Dawaj coś z pracy z nim! Strucelka jak wiosennie 😀
Muskat dzisiaj w teren - och, ach. Zero ciągnięcia. Zero płoszenia. Zero wybryków. Zapomniałam już, jak to jest pojechać w teren na normalnym, grzecznie idącym na czele zastępu koniu 😀
Mo B. Likier był tu ostatnio przelotem, póki co próbuję nadal go przekonać, że wędzidło to nie największa boska kara, więc się lonżujemy lub jeździmy na patentach, niestety.
xxmalinaxx zazdroszczę, u mnie taki spokój w terenie nie przejdzie 😁
ElaPe to super 😀 bo u mnie jest na odwrót 😁 najchętniej jeździłabym tylko na stępa do lasu lub spędzała całe dnie jak na ostatnim zdjęciu 🙂