Forum towarzyskie »

Cesar Millan - zaklinacz psów

myślisz, że nikomu się nie udało? 😀
Ech, szczerze w to watpie... To tak jak z legenda o jednorozcu 😁

Na moich kszzzz nie zadzialalo, zamiast odejsc zaczely mruczec i podlazly, zeby je pomiziac... 😵
zima, to ty jesteś człowiek małej wary.

ja jestem sceptyczna, co do obróż... wole nagradzać pozytywne rzeczy- jasne, to tylko środek i przypadki są różne, ale przypadki cesara są w tv pokazywane ledwo ledwo, nie wiadomo tak na prawdę, co się dzieję, a już widzę pieski z eo, bo w programie tak było
Ja mam swoje trzy koty przeszkolone. Ale nie reagują na kszszszz, tylko na EEEEEEEE! Próbowałam miotłą, ale się do niej łasiły. Najlepsze jest to, że jak chcę koty skądś pogonić, a nie chcę wyjść na tą złą - to wołam psy i mówię - capaj kiciusia, w tym momencie nie musi być nawet psa w polu rażenia, wystarczy hasło - capaj kiciusia i wszystkie koty kulturalnie siedzą na górze drabiny krzywo patrząc się w moim kierunku. (Próbowałam miotłą je wymiatać, ale się do niej łasiły.) Niestety szybko zorientowały się w tym związku przyczynowo-skutkowym.
W jednym z odcinków Cesar przyprowadził szkoleniowca, który używał eo do oduczenia psów podchodzenia do grzechotników. Według mnie takie zastosowanie obroży nie jest niczym złym, a wręcz przeciwnie, może uratować życie psa. 
tez bym wolala na samych pozytywach w szkoleniu, ale sa zachowania samonagradzajace, samo ignorowanie ich nie wystarcza. Niestety sa to zwykle zachowania zagrazajace zdrowiu i zyciu psa lub ludzi (gonienie zwierzyny, samochodow, zzeranie znalezisk itp). Wiekszosc tego typu problemow da sie zalatwic bez oe czy kolcow, wystarczy konsekwencja, spokoj i rozsadek, dobre zmotywowanie psa do wspolpracy. Ale bywaja przypadki co nieco trudniejsze :-)
tak czytam i czytam i niektorzy wypowiadaja sie na temat eo jakby to byl jakis paralizator po ktorego uzyciu pies pada na ziemie i dostaje drgawek.
ludzie, bez paniki, sama nawet na wlasnej rece z ciekawosci wyprobowalam jej moc i nawet najsilniejsze dzialanie spokojnie dasie wytrzymac, choc oczywiscie przyjemne nie jest 😉
pewnie ze trzeba wiedziec jak i kiedy tego uzywac. tak samo mozna by powiedziec o ostrogach- pewnie wiele z Was widziala konia podziubanego do krwi ostrogami. bo byly zle uzyte, a jednak mnooostwo osob ich uzywa bez szkody dla konia- da sie? Da.
pokemon, Pinka właśnie reaguje na "kszz", w ogóle bardzo dużo rozumie. Hop jak większość kotów, tak samo przychodzi dokładnie na miejsce w które stukam palcem. Rozróżnia "chodź do mnie" i wtedy przychodzi, jak mówię "chodź do mnie chybko" przybiega. na "chodź ze mną" idzie ze mną 😀
kasska, ja bym nie do ostrogi nawet porównała a do pastucha elektrycznego. Zabija? Nie. Robi zniszczenia w psychice? Jak dobrze użyty, zgodnie z przeznaczeniem, także nie. Tak samo jest z obrożami. Nie demonizujmy - mimo że ja zwolenniczką tego rozwiązania nie jestem.
No i z jednym ale - trzeba się porządnie zastanowić z jakim psem mamy do czynienia i czy możemy dany środek na niego zastosować. Na niektóre psy nie powinno się nawet głosu podnosić - zazwyczaj nawet nie ma potrzeby. 😉

A za Milanem i jego programami nie przepadam. Robi wielkią otoczkę tajemniczości bez potrzeby, większość przypadków kończy się stwierdzeniem " ten pies musi udać się do mojego ośrodka" po czym magiczne "miesiąc później.." i pies odmieniony. A co pomiędzy? Trochę to mnie śmieszy.
pewnie ze nie na kazdego psa sie nadaje- wiec nie pisze ze eo ma sie znalezc w wyprawce kazdego szczeniaczka  🤣 ale jesli wymaga tego przypadek i stanowi skuteczna pomoc w rozwiazaniu problemu to why not 🙂
Obejrzałam podlinkowany tu odcinek z końmi. I tak naprawdę to nie bardzo zaklinacz tu pomógł.
Kurczę, a już się ucieszyłam. Ten pies zupełnie jak mój latał jak szalony .
Dzięki , już nieżyjącemu , psu syn mógł się szykować na olimpiadę w bieganiu , bo stale musiał za nim gonić.
[quote author=k_cian link=topic=41639.msg828090#msg828090 date=1293621298]

A za Milanem i jego programami nie przepadam. Robi wielkią otoczkę tajemniczości bez potrzeby, większość przypadków kończy się stwierdzeniem " ten pies musi udać się do mojego ośrodka" po czym magiczne "miesiąc później.." i pies odmieniony. A co pomiędzy? Trochę to mnie śmieszy.
[/quote]
Ktoś to już poruszał w wątku PSy, ale nie pamiętam jak tam potoczyła się dyskusja. Ja tylko nieśmiało zauważę, że psy przebywające w ośrodku pana Millana nie wyglądaja jak McMurphy w końcowej scenie filmu, więc raczej lobotomii nie mają. Jest to stado kompletnie wyluzowanych i przyjaźnie nastawionych do całego świata psów, które - weźcie to pod uwagę - normalnie zachowujące się nie były.
to ze pies jest problematyczny a po miesiacy cacy to nawet rozumiem. Dla mnie taki program jest do bani, bo mnie zalezaloby wylacznie na zobaczeniu tego co jest pomiedzy
Ależ możesz zobaczyć  😉 myślę, że jakieś szkolenia pan Millan organizuje. Więc - odpowiednia opłata i jedziemy.
Ależ możesz zobaczyć  😉 myślę, że jakieś szkolenia pan Millan organizuje. Więc - odpowiednia opłata i jedziemy.

To i mnie zabierzcie koniecznie.
ja cezara uwielbiam - szkoli psy dokladnie w tym stylu, w jakim ja majac parenascie lat psy znajomym i rodzinie pomagalam ukladac 🙂 spokoj, asertywnosc, krotkie, wyrazne sygnaly 🙂 ale jako, ze ja juz nie mam tej cierpliwosci, czasu ani okazji do takich zabaw - patrze w TV jak w obrazek zachwycajac sie tym co on robi. Nie wydaje mi sie, zeby to bylo otoczone aura tajemniczosci, jak dla mnie wlasciwie wszystko (no, 95% rzeczy) jest jasne. A ze moze nie tlumaczy tego az tak - jest w czasie programu info, zeby nie probowac tych metod bez konsultacji ze specjalista i jest w tym sporo prawdy, bo niewprawnie obserwujac psa mozna sie na tym przejechac - przy tych agresywnych szczegolnie.

A co do wychodzania kotow - jak najbardziej do zrobienia 🙂 lacznie z komendami - moja kotka umiala siadac i podawal lape 🙂 juz nie umie, od daaaaawna nikt jej o tym nie przypominal a ma juz 11 lat, ja ciagle poza domem wiec nie "mecze" jej juz treningami :P
Pierwszym krokiem Millana jest wymęczenie fizyczne psa. Najpierw zabiera psy na 4h bieganie po górach, posiłek i jazda na rolkach. Dopiero po tym zaczynają się indywidualne szkolenia 😉
A co do wychodzania kotow - jak najbardziej do zrobienia 🙂 lacznie z komendami - moja kotka umiala siadac i podawal lape 🙂 juz nie umie, od daaaaawna nikt jej o tym nie przypominal a ma juz 11 lat, ja ciagle poza domem wiec nie "mecze" jej juz treningami :P


Oj, pewnie, ze takie rzeczy da sie zrobic, moj kocur np. aportuje, ale tylko dwie wybrane zabawki, reszte ma w dupie. KOtka patrzy na mnie jak na wariata, ze ja czegos takiego od niej oczekuje.  Jak je pogonie, to zwiewaja, ale nie jest to prosta i jasna komenda, jak np. u psa - musze jednak uzyc duzo wiecej ekspresji 😁
Niemniej jednak nie potrafie sobie wyobrazic tresury kota takiej jak u psa, czy nawet konia. NIe ta natura, nie ten charakter.
Zapomniałam, że mój kot przybiega jeszcze na " a gdzie jest mój kot?" I umie stawać na dwóch łapkach na pocieranie palców. i skakać przez przeszkody 😀
mnie rowniez w metodach Cesara podobaja sie male triki, ktore niby nic nie znacza a jednak dzialaja. nie jest moim idolem, nie bawie sie w szkolenie psa jego metodami, ale przyznam, ze czasem cos podpatrze i tak np "przekluwanie balonika ekscytacji" jest swietne, jak pierwszy raz to wyprobowalam na moim psie, ktory lubi sobie zapolowac i zobaczylam, ze dziala to nie wiem, kto byl bardziej zdziwiony-ja czy ona 😉
otworzyl mi oczy na to, jak wazna jest mowa ciala no i mozna sie poczuc jak zaklinacz jak przyplata sie jakis burek a ty jednym ksssszz sprowadzisz go na swoje miejsce 😎
Pierwszym krokiem Millana jest wymęczenie fizyczne psa. Najpierw zabiera psy na 4h bieganie po górach, posiłek i jazda na rolkach. Dopiero po tym zaczynają się indywidualne szkolenia 😉

Pierwszym krokiem każdego szkoleniowca, który będzie miał do czynienia z psem niewybieganym będzie "zmęczenie" fizyczne. Pani Stilwell robi to samo.
No, dziś Cesar to ma psa z piekła rodem. Agresywny jak sam diabeł mieszaniec labradora i buldoga.
Bestia z czerwonymi oczami. Aż się spociłam patrząc. A ten mały, miły człowiek zrobił kszzzz ....
I jakoś tam z grubsza bestię dotykał. Zabrał go do "poprawczaka" a ludziom dał innego do ćwiczeń.
Wzruszyłam się, jak Cesar powiedział,że ktoś inny bestię by kazał uspić a on o nią powalczy.
😍
Zabrał bestię do domu i zaraz miał dziurę w Cesarowej ręce.
Ciąg dalszy... ten gość jest niesamowity. Przywiązał go do większego psa.  🤔
A potem poszli na rolki po mieście.
Fajną uwagą, jest też,żeby zdjąć obrożę a zostawić linkę tylko.
Och! Poszli do szkoły podstawowej. 🤔
I bestii się spodobało.
O! I nie było happy endu.Bestia chwilę była w domu, ale wróciła do Cesara.
Druga część była o grubej pani i jej spanielku, co jadł papier pokazujac dominację. Cesar kazał zrobić koktail z kurczaka i psikać po trawniku,żeby spanielek tropił .Zawsze ruch dla grubej pani no i taniej, bo po zjedzeniu papieru miał operację za 5000$. I też w sumie do happy end daleko. Te programy są szczere.
a da sie gdzies w ogole odcinki ogladac w necie? tylko z PL napisami lub lektorem? bo janiestety rzadko mam okazje w domu to zlapac 🙁 zwlaszcza, ze w moim pokoju niestety ten kanal nie idzie :P

zima - moj jeden kot (mlodszy) tez aportuje swoja wybrana zabawke 🙂

oczywiscie, tez nie wyobrazam sobie tresury kota jak psa, ale program o wychowaniu kotow i naprawianiu ich bylby ciekawy - sama znam baarrrrdzo duzo przypadkow kotow, ktorym przydaloby sie wychowanie - wlasciwie, jakies 85% znajomych mi kotow by tego wymagalo ;-)
Przeczytałam ten artykuł i nie widzę "tego strasznego karania" - przynajmniej w programie. Pani prawdopodobnie ma swoje metody, które mają swoich zwolenników i "przeszkadza" im konkurencja. Podejrzewam, że pan Millan też znajdzie iluś tam weterynarzy i naukowców na poparcie swoich metod treningowych.
Ja też nie widzę tam znęcania się  🙄 Rozumiem, żeby tak potraktował pokornego wrażliwca, to nie byłoby fair.
Ale z jednym fragmentem zgadzam się w 100%:

"Towarzystwo podkreśla, że Cesar Millan osiąga rezultaty, ale abstrahując od stosowanych przez niego metod, większość właścicieli psów nie ma jego siły czy umiejętności."

Gdybym ja weszła do kojca i próbowała zastosować jego metodę to po prostu pies by mnie pogryzł.

Nie wierzę w taką pełną przemianę po tych programach, bo znam się trochę na szkoleniach i wiem, że psa można odmienić bardzo szybko, ale człowieka nie. Człowiek zazwyczaj zaczyna wracać do swoich starych nawyków i zaczyna się to samo, bo przecież pies jest odzwierciedleniem swojego właściciela.
Ale to, że ludzie wracają do dawnych nawyków to wina Millana już nie jest. To jest odwieczny problem - że ludzie, którzy nie powinni trzymać pluszowego misia, kupują psa, często dużego, potencjalnie niebezpiecznego...
a potem chca aby do wychowania psa wystarczalo jedzenie z jego miski i przechodzenie pierwszemu przez drzwi  😂
a jak sie im mowi, ze pies bedzie normalny jka bedzie mial dwie godziny dziennie ostrego zmeczenia fizycznego na spacerze plus zabawe/prace umyslowa to im sie zwyczajnie nie chce i szukaja innego "specjalisty". takiego od misek i drzwi.
5 postów powyżej jest ten sam link
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się